Z gustami się nie dyskutuje, bo jesli komuś do szczęścia potrzebny jest kanarek, albo Pockemon (oj, był szał w przedszkolu, był!) to innej rady nie ma. Dlatego życzę szczęścia i dużo radości z przyszłych pociech!
Odpowiem nie wprost, przypadek absolutnie prawdziwy, a zdarzyło się to wczoraj wieczór. otóż siedziałem przy biurku wlepiając oczy w monitor, w sąsiednim pokoju grał telewizor, wtem nagle błysnęło w lampce stojącej obok monitora, huknęło, po czym wszędzie nastała cisza i ciemność. Co Ty w takiej sytuacji będziesz musiał zrobić? Ano będziesz zbiegał do piwnicy, żeby ponieść zabezpieczenia. Do czasu zbiegał. Jak już Ci kolana wysiądą (przejdź się do przychodni, zobaczysz w jakim wieku to się zaczyna), to będziesz już tylko się czołgał. Przypominam, że nie zawsze ma się dwadzieścia lat a starość jest czymś w rodzaju bajki o dinozaurach. Ona jest tuż za horyzontem, jeszcze się przekonacie.