A niby po co? Płytka to płytka, jeden za jeden. Powiem Ci jeszcze coś, o czym jeszcze nie wiesz. Otóż jestem profesjonalnym tapeciarzem i przed wieloma laty pracowałem w austriackiej firmie budowlanej w tym fachu, na budowie hotelu Pallace Hotel w Moskwie. Pięciogwiazdkowy, żeby nie było. Warunkiem zostania na budowie był test polegający na tym, ze stawało się przed idealnie wykończoną ścianą, znaczy wytapetowaną przez ich speców, a wtedy Manfred brał mazak, pociapał jeden z pasów tapety i polecił go zdjąć jako uszkodzony, a następnie wkleić nowy tak, aby nie było śladów wymiany. Zdałem egzamin bez większych problemów, bo parę miesięcy wcześniej tapetowałem swoje mieszkanie. Da się? Da! Do dziś wspominam tę budowę... ech, to były czasy! Wódka po dolarze za 0,7 litra, a ja zarabiałem 5 USD za godzinę plus bezpłatna wyżerka i takiż darmowy hotel olimpijski...
Włóż tam gdzie ciepło.