Masz rację, ale... o to "ale" chodzi. Perypetie wiążące się ze zmianą taryfy ukazują, że firmy energetyczne przestały być państwami w państwie, tak jak kiedyś kolej, że nie mogą dowolnie żonglować warunkami, że można na nich wymóc przestrzeganie prawa. Ja, jako odbiorca, nie muszę mieć domu na działce, wystarcza mi byle budka abym miał prawo do uzyskania zasilania w energię elektryczną i dostawcy prądu nic do tego ile i kiedy będę na tej działce spędzał czasu. Ważne, aby nie był to prąd dla celów działalności gospodarczej a na potrzeby bytowe.
I da się to osiągnąć na działce, na której praktycznie nic nie ma.