Też kupiliśmy, ale...
Jak to, kurna jest. Truskawki na wygląd ładne, kupione na pobliskim rynku, przejechaliśmy z nimi zaledwie 1 km, a tu w domu... szajs, zwyczajny szajs! Szybko obrane i to co dało się uratować zasypane cukrem, bo do konsumpcji kiepsko się nadawało. Jakby ktoś je w ciągu tych paru minut dojazdu do domu odczarował i z królewny wyszła baba jaga.