-
Posty
24 989 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
456
Wszystko napisane przez retrofood
-
Ależ może! O gaz chodzi bardziej przy odprowadzaniu spalin. Ale najpierw należy wziąć pod uwagę miejsce doprowadzenia. A jeśli miejsce, to i drogę doprowadzenia gazu. Pytanie zasadnicze. Jeśli nie masz gazu zaprojektowanego gazu, to masz zaprojektowaną wentylację gazową? Jak i gdzie odprowadzisz spaliny?
-
Uprawniony instalator ci tego nie położy. Chyba, że znajdziesz rurę o takiej długości, że nie będzie musiała być po drodze łączona. Rury gazowe nie mogą być zabudowywane i prowadzone tak, że zaistnieje choćby teoretyczna możliwość gromadzenia się gazu. A przeprowadzenie rury łączonej pod podłogą taką możliwość tworzy. Nie możesz jej również poprowadzić nad sufitem podwieszonym. Dlatego albo w ziemi i poza domem, jak wspomniał redaktor powyżej, albo na wierzchu przez salon, co będzie jego wątpliwą ozdobą. A tak w ogóle, jaki jest sens tworzenia kominka gazowego? Chcesz ogrzewać chatę kominkiem, czy po prostu nie masz gdzie i jak wyrzucić pieniędzy?
-
Jak i czym zlikwidować mech na betonowej opasce wokół ścian. Opaska jest już leciwa (40 lat), beton zwietrzały, więc gładkość stracił. Szczególnie dokuczliwa jest ściana boczna, sąsiadująca z krzewami, gdzie nie dochodzi słońce. A czyścić nie ma kto, właścicielka dobiega osiemdziesiątki. I mieszka sama.
-
Skąd taki wniosek, skoro wyraźnie piszę, że znaczenie ma? Rabunku nie ma, kiedy jest zgoda, czy porozumienie. Nawet akceptacja milcząca. Ale przecież nie to jest tematem sporu. Nie wiem dlaczego miałbym się denerwować, tak samo jak i Ty. Zrobiliśmy przegląd sytuacji technicznej i społeczno - organizacyjnej, a że nikt się z bardziej precyzyjnymi wyjaśnieniami nie pospieszył... trudno. Ale powtarzać się rzeczywiście nie ma sensu.
-
Nie uprawiaj demagogii. Bo kiedyś rzeczywisty znawca ekologii na pytanie jaka torba na zakupy jest najbardziej ekologiczna, odpowiedział krótko: TAKA, JAKĄ JUŻ MAMY! I BĘDZIEMY MOGLI UŻYĆ JEJ KOLEJNY RAZ. I ani oferowana przez sklep lniana, ani też papierowa, nie jest od niej lepsza. Dlatego najtańsza i najbardziej ekologiczna energia to taka, którą sami wyprodukujemy i sami zużyjemy, bez żadnych przekształceń po drodze.
-
Sieci na całym świecie wymagają modernizacji i rozbudowy, a koszty tegoż przekraczają budżety państw, a nie tylko firm! Czy nikogo z was nie zastanawia, dlaczego np. w USA sieci energetyczne są w kiepskim stanie? Bo dzisiaj ich przebudowa czy budowa nowych oznacza kolosalne wydatki! Ameryki na to nie stać! To dlatego wymyślono ideę prosumentyzmu. Czyli promowanie energetyki rozproszonej, indywidualnej, gdzie producent energii jest jej konsumentem i przesyłania mocy się unika. W innej sytuacji świat nie udźwignąłby kosztów rozbudowy i przebudowy starej sieci energetycznej przy stałym rozwoju gospodarczym! Tym bardziej, że przesył mocy biernej (mocy odkształceń) rośnie lawinowo. I nie da się tego uniknąć, bo era odbiorników sinusoidalnych, analogowych, jest schyłkowa. Nadszedł czas i epoka odbiorników cyfrowych i impulsowych. Oj, mylisz się, mylisz... Tylko w czasach dzieciństwa miałem wpajane kompleksy, że u nas w Galicji to wszystko gorsze, a Warszawa i okolice to cud - miód. Wystarczyło jednak pojeździć trochę po kraju i z kompleksów się wyleczyłem. Nawet kiedy parę lat temu jechałem na zlot... od Nadarzyna w stronę Rozalina... to sorry, ale nasze drogi to rzeczywiście za Gomułki tak wyglądały. A kiedy byłem na Pomorzu, to nasze powiatowe są w znacznie lepszym stanie niż tamtejsze krajówki. Podobnie jest z naszymi sieciami rozdzielczymi. Wyremontowane i rozbudowane już z dziesięć lat temu co najmniej i chyba na następne 30 - 50 wystarczą. Poza tym jest sieć gazowa, woda, kanalizacja, światłowody... I lasy dookoła, a za jednym z lasów mam Tanew.
-
To niech se osiedle domów jednorodzinnych magazyny energii wybuduje i zainstaluje! Proszę bardzo! ALE ZA SWOJE, A NIE ZA MOJE!!! I bardzo proszę, nie próbuj usprawiedliwiać kradzieży potrzebami technicznymi. Bo rabunek jest rabunkiem, niezależnie od tego jaką gębę będziesz mu przyprawiał. Tym bardziej, że Ci udowadniam, że technologicznie jest to bezsens, o czym specjaliści wiedzą, tylko nawiedzeni nie przyjmują do wiadomości. Jak zauroczeni panem Jurkiem Ziębą. Skoro nie chcesz sięgnąć do źródeł, aby się przekonać, że Twój punkt widzenia jest zaciemniony demagogią i złą wolą, to ja już nic nie poradzę. Antyszczepionkowcy też w realia nie wierzą. Bo w instalacji elektrycznej (KAŻDEJ!!!) należy przewidywać jej rozwój i pozostawiać zapasy. Dlatego nawet w rozdzielnicach zostawia się ok 30% wolnych miejsc, aby nie było problemów w przypadku przyszłej rozbudowy. Tak też należałoby postępować z instalacjami PV. Zostawiać miejsce i rozbudowywać wtedy, kiedy wzrasta zużycie. Pewnie, że się nie zdarzają, bo to skrajność, a nie statystyka. Ale nawet gdyby, to dlaczego ja mam płacić za ich nietrafione inwestycje? Na podstawie czego?
-
Proszę, nie wciskaj ludziom ciemnoty. System opustów jest systemem opustów, kto przewymiarował instalację, niech się sam martwi. A operatorzy sieci mają możliwość wyłączania prosumentów. Natomiast podpinanie do tego finansowania magazynów energii prosumentom, to jest promowanie nabierania szklanką wody z jeziora, w celu obniżenia jego poziomu. Bajka dla przedszkola. To jest krok (w technologii litowej) mający długość, 0,000000000000000000000000001 mm na trasie maratonu. I za ten krok każesz mi płacić połowę kosztów podróży na Księżyc. PARANOJA! Magazyny ciepła są zupełnie inną sprawą. Ale swoje chcenie starasz się propagować w narodzie, a jest ono kierunkiem błędnym. Dlatego ja protestuję, bo w bagno łatwo wdepnąć, ale wydostać się z niego jest o wiele trudniej.
-
Otóż to. Nie jest to jedyna opcja! I w dodatku opcja litowa nie ma przed sobą przyszłości! Baterie litowe są potrzebne tak szeroko (smartfony, auta, wszystkie urządzenia wymagające baterii), że litu na magazyny energii nie będzie! To co teraz się produkuje, to jednostki służące tak naprawdę do badań. Owszem, ten etap jest potrzebny i niezbędny, na tym polega rozwój nauki. Ale do cholery, niech baterie badają naukowcy! Po jaką ćmę finansować budowę baterię (magazyn energii) bogatemu Jasiowi, który pod Warszawą chce zaszpanować przed sąsiadem? Weź mi znajdź chociaż cień sensu w tym, żebym ja płacił za jego zabawę? Bo oprócz szpanowania, innego sensu w tym nie ma. W dodatku eksploatacja wymaga dokładania do interesu przez cały czas użytkowania. Oczywiście, będzie chciał, abym to ja i reszta emerytów się do tego dokładała. I zapewniam, że bogaty Jaś nawet się nie skrzywi, kiedy będzie chował do kieszeni moje pieniądze. Jemu nie zaśmierdzą. Dlatego, zamiast finansować bogatym Jasiom bardzo drogie zabawki do szpanowania, skupmy się na poszukiwaniach innej technologii, która będzie miała odrobinę więcej sensu i chociaż nikłą nadzieję na opłacalność jej wykorzystania w przyszłości. Bo litowe magazyny energii żadną przyszłością nie są.
-
Oczywiście, że tak. Ale są dziedziny i powody moralnie usprawiedliwiające takie postępowanie, oraz są takie, dla których takiego usprawiedliwienia nie ma. Magazyny energii należą do drugiego gatunku, bardzo wyraziście. Są zabawką, a nie potrzebą. No własnie problem chyba w tym, że Ty różnicy nie zauważasz. I wydaje Ci się, że Twoje chcenie usprawiedliwia szalbierstwo. Ja natomiast mam inny pogląd. Napisałem wcześniej jaka jest różnica. Fotowoltaika od początku miała przed sobą przyszłość i było czymś moralnie zasadnym udzielanie jej wsparcia na koszt społeczeństwa. Natomiast magazyny energii w technologii litowej takiej przyszłości nie mają, Są i pozostaną kosztowną zabawką dla młodych, zdrowych i bogatych, którzy rabują resztki pieniędzy starym, chorym i biednym po to tylko, żeby MIEĆ! I żeby się pobawić na cudzy koszt. No cóż, nie pierwszy to przypadek w dziejach. Ale świadectwo obłudy trzeba głosić jasno. Jeśli inwestują ludzie majętni, to szerokiej drogi! Niech inwestują! Tylko dlaczego, do cholery, uparli się, żeby swoje pieniądze trzymać na szampan, a bawić się chcą moimi? Pytam jakim prawem chcą inwestować moją krwawicę, bez mojej zgody?
-
Wanna czy prysznic? Wady i zalety obu rozwiązań
retrofood odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Dokładnie tak. Podejmując decyzje nie należy zapominać, że lat przybywa i życie jest zmienne. Co z tego, że dzisiaj wanna lepsza, bo można poleżeć. Ale jutro możesz do niej nie wejść i zaś wydatki na remont. Usuwanie wanny i prysznic z niskim brodzikiem albo wcale. -
A zamierzasz załatwiać? Bo tylko w Zakopanem i okolicy Prawo Budowlane się nie przyjęło. Dla reszty Polski to jest zmiana konstrukcyjna.
-
Do czego pijesz? Zdecydowanie tak! Założeniem idei prosumenta jest jak najmniejsze korzystanie z sieci przesyłowych i rozdzielczych. Bo operator sieci wyłącza instalacje prosumentów, kiedy w drutach ma nadmiar słonecznej energii. Nie zapominaj o tym. Nie. Ma chronić sieć przed zdechnięciem. A że operator sieci jest monopolistą... Nieprzypadkowo zresztą. E tam. Gdyby chodziło o samo chwalenie się, nikt by zapału ludu nie tłumił. Tylko że lud może nabrać takiego tempa, jak na budowie z taczkami. Taki zapie..dol, że nie ma kiedy taczek załadować.
-
Nie mają szans aby się rozwinąć, bo litu na świecie jest skończona ilość. Więc proszę nie robić sobie prywatnej, drogiej zabawki na mój koszt! Jeśli macie ochotę bawić się w tak zwane magazyny energii to proszę wyłożyć na nie swoje pieniądze, a nie moje! A wspomagać rozwój magazynów energii opartych o inne zasady, można finansując badania naukowe, bo na takim poziomie te prace się znajdują. A nie kraść pieniądze emerytom i rencistom. Bo do tego finansowanie takich zabawek się sprowadza.
-
Nie istnieje żadne kucie! Otwór na nadproże, a potem na samo okno się wycina!!! Piłą diamentową. Kucia się unika!!! Oczywiście, Twój pomysł jest poza tym optymalny. Tak to należy robić. Najpierw wycinanie miejsc na nadproża, potem ich zamontowanie, a po uzyskaniu ich wytrzymałości, wycinanie otworu na okno. I jego osadzenie.
-
Planowanie kolejności robót - instalacje
retrofood odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
To jest popularna teoria, nie mająca jednak wiele wspólnego z rzeczywistością. Bo kiedy dwadzieścia parę lat temu gazyfikowano wieś w której mieszkam, entuzjazm był powszechny. I na prawie każdej działce jest przyłącze gazowe. Do dzisiaj z zaplombowanym zaworem, bez licznika. Bo kiedyś prognozy dotyczące kształtowania się cen gazu w przyszłości były bardzo obiecujące. Ale z realiami nie miały wiele wspólnego. dlatego nawet ci, którzy wybrali wtedy gaz do ogrzewania, po kilku latach zakręcili zawory i zainwestowali w kocioł węglowy. A reszta nawet nie wybudowała kominów i wentylacji, uznając to za zbyt wielki trud i wydatek. Dlatego dzisiaj żaden program, nawet z dofinansowaniem, nikogo nie ruszy. Bo dla ludzi dofinansowanie oznacza uwiązanie, nauczyli się tego na umowach o telefony. I na pożyczkach w Providencie. Dlatego u nas pali się drewnem (sam tak grzeję w piecach kaflowych) i niektórzy dodają trochę koksu, w większe mrozy. Tyle. -
Wyrwałeś zdanie z kontekstu. To co po nim, objaśnia sytuację dokładniej. Reszta ciepła odzyskiwana jest powietrza lub z gruntu. Podawana sprawność, jest sprawnością tzw. efektywną. Pokazuje proporcję ile trzeba włożyć, a ile uzyska się w końcowym rezultacie. Tak jak w pompach ciepła. Nie oznacza to sprawności w sensie fizycznym, bo nie uwzględnia efektu z zewnątrz. W pompach ciepła to energia dostarczona przez powietrze, wodę lub ziemię, w zależności od rodzaju pompy. W sprawności efektywnej tego czynnika się nie uwzględnia. Co nie znaczy, że ten artykuł jest merytoryczny. To zwykła sieczka promocyjna, w której zastosowano ciąg bardzo nadętych określeń, mających zrobić wrażenie fachowości i znajomości rzeczy firm się promujących. Ja takie artykuły obchodzę szerokim łukiem. Więcej tam bezmyślnej paplaniny niż sensu. A głupawe określenia wywołują u czytających właśnie takie reakcje jak u Gościa Ryszarda.
-