Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 690
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. . Uzgodnij to z nią, bo co będzie jeśli ja Ci podpowiem, a ona się nie zgodzi? Jeden gość na przykład korzysta z okazji
  2. Ja jeszcze płuc w dodatku. Też przez alkohol słyszę często różne rzeczy. Przeważnie "polej, na co czekasz!"
  3. Ale zawsze. Sam widzisz, że w dużym pomieszczeniu byś nie odczuł, ale w takiej kanciapce... Ale przede wszystkim nie znamy Twojej instalacji. którędy i jak jest prowadzona? Masz jakąś szansę na zmianę lokalizacji bojlera? Nie ma danych, aby próbować Ci podpowiedzieć.
  4. Bojler przeinstalować w inne miejsce. Tam, gdzie potrzebujesz ciepła.
  5. 1. Dopasuj kostkę styropianu. 2. Szpary trzeba zlikwidować. Można pianką, albo starymi szmatami.
  6. Jeśli ktoś uważa, że konstrukcja przeszklonego tarasu z fotografii wstępnej komponuje się z resztą bryły, to ja się poddaję.
  7. Płaci ten, kto ma w sprawie interes. Takie jest zbójeckie prawo.
  8. Gmina się zgodzi, jeśli droga zostanie jej przekazana! Bo jak "ma się zgodzić", skoro każdy trzyma swoją działkę w garści i nie chce się posunąć? Gdybyś opisała sytuację całą, to można by coś wnioskować, ale... nawet nie wiadomo o jakie działki, przy której drodze (a może bez drogi) chodzi.
  9. Żeby określić wpływ, to najpierw musimy ustalić, czym to 100% jest. Bo każdy z nas może je rozumieć po swojemu. I te nasze procenty nijak się ze sobą nie zejdą. Otóż 100% może oznaczać całkowitą, fizyczną pojemność baterii, ale też dla kogoś innego 100% jest całkowitą pojemnością baterii uzyskaną z konkretnej ładowarki! Ktoś ładuje baterię na sprzęcie, który ma określone odcięcie napięcia i tyle! Więcej bateria z tej ładowarki nie dostanie, chociaż rezerw (być może) zostało sporo. I teraz konkluzja. Pierwszy wariant nie jest korzystny, gdyż osiągnięcie 100% fizycznej pojemności oznacza, że ładowanie należy natychmiast przerwać. A kto pilnuje ładowarki i mierzy ciągle parametry, aby ten moment wyłapać? Raczej nikt. Dlatego wtedy dochodzi do aktywacji procesów chemicznych, skracających żywot naszej baterii. Im dłużej trwa ładowanie w takim stanie, tym gorzej dla baterii. Żeby więc uchronić użytkownika od takich niebezpieczeństw, producenci ładowarek tak ustawiają ich parametry, aby bateria nie osiągała 100% swojej fizycznej pojemności, tylko nieco mniej (i to jest nasze "użytkowe" 100% pojemności). Ile mniej? A to już zależy od stopnia skomplikowania układów śledzących za nas parametry ładowania i parametry baterii. Za mało być nie może, bo wtedy nie wykorzystujemy pojemności (możliwości) baterii. Tu trzeba znaleźć "złoty" środek. Wcale nie leżący pośrodku. Też lubię więcej niż 40%, ale w tym przypadku wielkość 60% ratuje poprzedzające je słowo "minimum". Tak, też się zgadzam, że 60% naładowania to jest minimum dla celów przechowywania. Zapytaj więc Autora tego opracowania, czy nadal jest miłośnikiem 40% naładowania, czy już mu przeszło.
  10. To, ze krokodylom nie oprze się żadna bateria, wiadomo od dawna. Natomiast fakt, że właściwa eksploatacja baterii znacznie wydłuża jej przeciętną żywotność, też jest znany już od czasów dinozaurów. Czasem wystarczy naprawdę niewiele. Ja na przykład baterię wodorkową eksploatowałem we wkrętarce ponad 15 lat. Baterię, którą sam składałem z ogniw chińskich, tanich i dość podłej jakości. Ale zostały wcześniej posegregowane, zmierzyłem im parametry i odpowiednio dobrałem. Poza tym sam zrobiłem do nich ładowarkę, która wykluczyła możliwość ich przeładowywania. I to okazało się kluczowe! Większość ładowarek z XX wieku miała wprawdzie zabezpieczenie temperaturowe, ale ono działało dopiero wtedy, kiedy bateria mocno się nagrzała przy przeładowaniu. Ja zrobiłem zabezpieczenie napięciowe, które nie dopuszczało do zagrzania się ogniw. W oparciu o układ LM 317. Schemat prościutki, do znalezienia w necie.
  11. Podkuj ostrożnie pod tymi rurami i wciśnij je nieco w posadzkę. Pytanie dodatkowe, co tam planujesz nad nimi postawić? Jeśli nic, to przestań się nimi przejmować.
  12. Nie mógł zrozumieć, bo nie zawierała konkretów. Ale dość żartów. Odpowiedz, proszę, na stwierdzenie z artykułu. Brzmi ono tak: Wyjaśnij elektrykowi oraz innym czytającym, dlaczego zapasowa bateria ma być naładowana tylko do 40%? I dlaczego zamiast wziąć wkrętarkę i pracować, to dzień pracy muszę zaczynać od ładowania baterii do pracy. Albo kiedy bateria w sprzęcie się rozładowała i chcę ją zamienić na zapasową, to muszę najpierw zapasową naładować? Czy czasem te 40% nie wzięło się Wam z jakiejś nalepki na szkle?
  13. Elektryk nie pyta, bo elektryk wie. Elektryk tylko komentuje odpowiedź. Twoją odpowiedź. Bo elektryk się martwi, że chociaż sam to wie, to ani z artykułu, ani z wypowiedzi pod nim, nikt niczego konkretnego się nie dowiaduje. To już lepiej było napisać dwa zdania, żeby laik nie brał się ani za dobieranie akumulatora, ani za zrozumienie zasad jego eksploatacji i obsługi. Lepiej zdać się na producenta i kupować sprzęt w komplecie. Takim z elektroniką, która sama pilnuje tych zaleceń. Wtedy nawet typ akumulatora nie jest użytkownikowi do niczego potrzebny. Uważasz, że ja nie potrafię się wygłupiać?
  14. Tiaaa... Całkiem niegłupie podpowiedzi. "Najważniejsze to dobrać akumulator do rodzaju pracy czyli obciążenia". Ale co to oznacza w praktyce? Bo na razie mniej więcej tyle, co napomnienie dorastającej panienki, która wychodzi wieczorem z domu. "Tylko zachowuj się odpowiednio!". Ale co kto rozumie przez "odpowiednio", tego już nie ma. Podobnie "nie każdy akumulator może pracować z każdym odbiornikiem". Tak jak nie każdemu facetowi podobają się rude dziewczyny. Panowie i Panie! Każdy akumulator powinien być eksploatowany w pewnym zakresie napięć, przy czym ten zakres jest różny, dla różnych rodzajów akumulatorów. Np. tradycyjne akumulatory samochodowe (kwasowe), mają ten zakres w granicach od 10,8 wolta, do 14,4 wolta. Przy nominalnej wartości 12 woltów. I nie powinno się eksploatować akumulatora mającego na zaciskach poniżej 10,8 V. Oraz należy przerwać ładowanie gdy napięcie na jego zaciskach osiągnie 14,4 V. Ponadto, nie należy przekraczać określonych prądów ładowania. Też o wartości zależnej od jego pojemności. A kto ciekawy większej ilości szczegółów, polecam zapoznać się z opisem technicznym automatycznej ładowarki, oferowanej przez AVT jako KIT do samodzielnego montażu. https://sklep.avt.pl/avt3120.html Właśnie kończę budowę prostownika. Znaczy sam układ zmontowałem i sprawdziłem, działa. Teraz natomiast zajmuję się wpasowaniem go do wnętrza używanego prostownika, który tym samym przejdzie generalną modernizację. Trochę brakuje miejsca, ale dam sobie radę. Opis jej działania tutaj https://serwis.avt.pl/manuals/AVT3120.pdf Już sam wstęp jest ciekawy Natomiast w artykule o akumulatorach Li-Ion nie ma podanej jednej z najważniejszych rzeczy. Otóż akumulatory tego typu są w stanie zasilać urządzenia o dużym chwilowym poborze prądu. Większym, niż z akumulatorów innych rodzajów, o porównywalnej wielkości.
  15. Rozdzielni to Ty raczej w życiu nie widziałaś, tak samo jak słownika ortograficznego.
  16. Spokojnie, bez paniki. O prawniku zapomnij, urzędy prawników mają, więc na pewno się zabezpieczają. Sądowne batalie jeśli nawet, są długie i kosztowne. Dlatego do tematu trzeba podejść sposobem, a nie z kijem. Po pierwsze, tak jak napisałem, próbować poznać przyczyny. Bo to jest podstawa i baza późniejszych czynności. Wtedy też, kiedy ma się jakieś informacje, nadchodzi czas na rozmowę (nie zlecenie, a rozmowę!) z projektantem. On wtedy może podpowiedzieć sposób i koszty naprawy. I dopiero wtedy będziesz musiała podjąć decyzję, czy remontować, czy sprzedać. Jeśli remontować, to projektantowi zlecamy opracowanie projektu naprawy. Garaże są łakomym kąskiem, więc bez powodu, za pół ceny, nikt tego nie sprzedawał. Ale to nie znaczy, ze nic się nie da zrobić. Chociaż przeważnie ludzie korzystają z takich okazji wtedy, kiedy sami potrafią naprawę zrobić. Bo zlecając ją na zewnątrz, można rzeczywiście przepłacić. W każdym razie, najpierw trzeba zdobyć wiedzę.
  17. A nawet jeśli nie, to mnóstwo kuchni na świecie nie ma żadnej wentylacji, ani żadnych pochłaniaczy i funkcjonuje.
  18. Większość okapów posiada możliwość wyboru trybu pracy bez demontowania istotnych jego części. Wentylator jest potrzebny również przy pochłaniaczu. Z tym, że okap wtedy wydmuchuje oczyszczone powietrze na górze, gdzieś w bok pomieszczenia. Zmiana trybu pracy polega na przykręceniu/odkręceniu odpowiednio profilowanej przesłony wewnątrz okapu. Przesłony fabrycznej, załączanej przez producenta do kompletu. Instrukcja użytkowania okapu powinna zawierać wszelkie informacje w tym temacie.
  19. Znaczy, że rozsądek jeszcze Ciebie nie opuścił. Bo według mnie, inne podejście, to oczekiwanie na cud. A z cudami to bywa różnie.
  20. Żadna kontrola nie zmusi Ciebie do przenoszenia kuchni. Możesz jednak zostać zobowiązany (i powinieneś to sam zrobić) do likwidacji połączenia okapu z wentylacja grawitacyjną. To jest niedozwolone. Okap przemontować na pracę z pochłaniaczami, a każdy ma taki tryb pracy. I tyle! Aromaty kuchenne będziesz miał w swoim mieszkaniu i to wszystko. Nie likwidacja, tylko zmiana trybu jego pracy. Nie masz w kuchni gazu, więc wentylacja nie jest przymusem.
  21. Każdy projektant budowlany z uprawnieniami budowlanymi o specjalności konstrukcyjnej. A właścicieli garaży nie trzeba znać. Trzeba tylko przyjść kilka razy na to miejsce i zagadać z tymi, których uda się spotkać. Przecież mama mogłaby tam pozaglądać o różnych porach dnia i zorientować się, kiedy garaże bywają otwarte.
  22. Na Twoim miejscu próbowałbym poszukać kontaktu w tym zakładzie komunalnym, który garaż sprzedał. Tam powinien być ktoś, kto zna przyczyny tego spękania. Czy to są źle wykonane fundamenty (potrzebna odkrywka i sprawdzenie w kilku punktach), czy z powodu jakichś cieków wodnych, czy wreszcie szkody górnicze, czy... i tak dalej. Raczej prawdą jest co piszesz, że sprzedali by się pozbyć problemu. Ale ten problem ktoś w tym zakładzie zna. A może inni własciciele garażów coś wiedzą?
×
×
  • Utwórz nowe...