Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 682
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. To prawda, ale mimo wszystko. Dało się i działało długo. A teraz nie ma telewizora bo nie ma kto oglądać, chociaż talerz pozostał. Montowaliśmy od wschodu, przy przeważających wiatrach zachodnich.
  2. Szczególnie nawiew regulowany i zamykany. No i wszystko z siatkami na owady i gryzonie. Siatki trzeba sprawdzać i czyścić!
  3. Do dwóch? Jedna chyba wystarczy. Kiedyś mocowaliśmy ze szwagrem antenę satelitarną do beleczki konstrukcyjnej dachu, takiej jak pól krokwi. Łączyła deski zatyłka. I działała bez zarzutu. Wiatr nią nie chwiał.
  4. Tylko kratki powinny umożliwiać regulację i odcinanie przepływu. A może masz tam okna i dałoby się zamontować nawiewniki? Wtedy pozostał by tylko wywiew do zrobienia.
  5. Nawiew na dole, wywiew blisko sufitu. Miejsca do wyboru.
  6. Do tego to trzeba jeszcze mieć głowę i umieć jej używać.
  7. Kurna, ja kilka paneli na ganek ciąłem zwyczajną piłką ręczną do gałęzi. Również wzdłuż! I ani jednego nie spieprzyłem tak, jak ten te listwy. Ale pamiętam też, że samo to nie przyszło. Mnie już w szkole (na warsztatach) uczyli rżnięcia piłą, ale wtedy wychodziło mi jak na tych listwach... Takie winkle to się dopasowuje, doszlifowuje gdzieś na boku i dziesięć razy sprawdza, czy powierzchnie dobrze przylegają. Oczywiście, jeśli nie ma fabrycznych łączników, jak wyżej wspominał @podczytywacz I da się to zrobić ładnie, tylko trzeba chcieć. Nawet skomplikowana maszyneria nie jest wtedy potrzebna. Chociaż z maszynerią idzie znacznie szybciej.
  8. Nie ma usprawiedliwienia, żadne krzywe ściany. Robota jest spieprzona ordynarnie. Nie do przyjęcia. I listwy zmarnowane.
  9. Masz pewnie na myśli DVB-T2. Przeczytaj Mocowanie urządzeń elektrycznych na elewacji budynku docieplonego styropianem PS. Drzewa mało przeszkadzają. Do płatwi oczywiście że można.
  10. Oczywiście. Dlatego pokazuję, że nie należy myśleć schematycznie a realistycznie. Wszystko zależy od warunków miejscowych. Tym niemniej, po kilkudziesięciu latach pod domem wilgoci być nie powinno. Bo skad? Dlatego też zawsze odradzam wbijanie uziomów pionowych w piwnicach i pod garazami. Bo z czasem przewodnictwo ziemi w takich miejscach zaniknie. Pytanie jak jest u Autora, skoro dom ma 20 lat. Kiedyś nie tylko klepisko było nad poziomem gruntu, ale i podłogi zawsze były wzniesione. Humus był wybierany, a w to miejsce zasypywano kopany piasek. Humus był wybierany, a w to miejsce zasypywano kopany piasek. Coś mi się strona pierniczy
  11. Zdziwiłbyś się. Na moim terenie podłogi tuż powojenne, nadal są w niezłym stanie. Swoją rozbierałem dwa lata temu. Deski są złożone i czekają na inną przygodę, bo są w lepszym stanie niż cięte z dzisiejszego drewna. Jedynie w okolicach okna, gdzie (bywało) zimą woda z okien spływała, fragmenty nie nadają się już do niczego. Ale to dlatego, że leżały na piasku. Suchym! I nie ma podciągania kapilarnego od dołu, bo poziom wód gruntowych jest niski, no i piasek. Sam piasek wody nie podciąga. Jaki masz teren okoliczny? Myślę, że źle nie jest, skoro 20 lat temu tak zbudowano. Oczywiście, że możesz próbować wdmuchiwać styropian, można tam wrzucić wszystko. Powtórzę, że celem jest zapełnienie pustki pod deskami, bo to ona odpowiada za wyciąganie ciepła. Nie należy zapominać, że ziemia pod podłogą jest naturalnym rezerwuarem ciepła. Najlepszy dowód na to, że w nieogrzewanym domu drewnianym, z podłogami na gruncie,, woda w rurach nie zamarznie mimo, że na zewnątrz przez dwa - trzy dni będzie kilkanaście stopni mrozu. W murowanym zamarznie juz pierwszego dnia. Sprawdzono doświadczalnie. Piasek nie powinien pociągnąć niczego, bo po kilkudziesięciu latach żadnej wilgoci nie powinno tam być!
  12. Bezpośredniego przełożenia nie ma, ale symbol jest.
  13. Albo i więcej. Przede wszystkim nie tolerują błędów w wykończeniu ścian. Są ładne gdy ściany i narożniki są idealne.
  14. Jasne. Wystarczy złapać gdzieś mrówkę (a jest gdzie, oj jest! Walczę z nimi każdej wiosny) i podrzucić do leja. Podobnie kiedyś zabawiałem się z pająkami - krzyżakami. Było kilka pajeczyn na winorośli. Nawet ich nie zauważałem, ale jednego dnia, latem, wstałem raniutko i perliły się na niej krople rosy. Coś takiego I potem dniem, w nagrodę, łapałem muchy i rzucałem w tę pajęczynę. Prawie wszystkie się zaczepiły. Biedny krzyzak aż się zmęczył, bo tylko pierwszą się posilał. Pozostałe tylko owijał i zostawiał na później.
  15. Celna uwaga. Ścianę maluje się przed listwami. A jesli tak się nie da, to listwy należy okleić taśmą malarską.
  16. Ja to nie mówię z teorii lecz z praktyki. Czasy spółdzielni z "Alternatywy 4" dawno się skończyły. U mnie administratorka pierwsza się kłania lokatorom. I nie cwaniaczy, bo jej ludzie na to nie pozwolą. Po to są wspólnoty.
  17. Czasem... Znałem jedną Szurę w Moskwie. Sąsiadka. Czasem widziałem ja w szlafroku i jakimś czepku foliowym na wałkach... Mała, tłusta i stara.
  18. To nie jest obiekt zarządcy, lecz mieszkających. I zarządca ma robić to, czego chcą mieszkańcy.
  19. Aneks to można przenosić gdzie się chce, pod warunkiem zachowania przepisów technicznych. Tym bardziej tam, gdzie są piecyki gazowe w łazienkach. Więc na nic spółdzielnia, nawet tam nikomu nie zawracaj głowy. Pierwsza sprawa to kominiarz. Jeśli znajdzie rozwiązanie, to wtedy można pisać do spółdzielni. PS. Ja z piecyka (Junkers oryginalny, w doskonałym stanie, mogę sprzedać) zrezygnowałem zupełnie i zamontowałem bojler elektryczny. Dopiero wtedy można było kuchnię przenieść.
  20. Wszystkie te kwestie znajdziesz tutaj: Obwieszczenie Ministra Inwestycji i Rozwoju z dnia 8 kwietnia 2019 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Dz.U. 2019 poz. 1065. http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20190001065/O/D20191065.pdf Rozdział 7. Instalacja gazowa na paliwa gazowe. Zaczyna się od § 156 Strona 41 A dla Ciebie istotny będzie § 166 i dalsze.
  21. Nie można tak twierdzić. Bo to wszystko może być stanem chwilowym. Za dwa lata może się okazać, że węgla nie będzie, bo wejdzie zakaz importu i klapa. Z drewnem też nie tak fajnie, bo drewno wymaga pracy i przechowania, a więc też koszty. Na drewno to sobie mogę ja pozwolić, mam własny las i mnóstwo czasu. Ale osobom pracującym i z małymi działkami, lekko z drewnem nie będzie.
×
×
  • Utwórz nowe...