Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 729
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. zapomniał ..... miałam coś napisać ..... ale zbyt wiele by tego było ..... może tylko ..... zanim psa weźmiesz to poczytaj jakąś książkę jak psa wychować , co mu zapewnić i jak się nim zając tak żeby mu psychiki nie zwichrować.... np. "zapomniany język psów" , lub to co mi ostatnio polecił r-32 :"Mój pies świadczy o mnie" no i poczytaj o rasie koniecznie .... labrador pierwszym psem? dla niedoświadczonej osoby? przekonałam się naocznie jak sie to kończy - u sasiadów moich rodziców skończył przywiązany do poobgryzanej z nudów budy ....
  2. nie było ...... badanie mieli robione sąsiedzi zza płota z jednej i z drugiej strony (30m w lewo i 30m w prawo) oraz kilka domów wokoło ..... wynikło, że na powierzchni kilkuset metrów jest w ziemi torf .... po drążeniu tematu się okazało, ze bardzo dawno temu na tym terenie było bagno , a potem teren został osuszony .... architekt miał w ręku ekspertyzy od ludzi , i stwierdził, że nie ma potrzeby robienia u mnie badań , ponieważ złoże toru ciągnię się warstwą na dośc dużym terenie i nie ma opcji żeby tu sytuacja była inna niż u pozostałych - no i miał rację .... natomiast to wszystko już niestety po zakupie działki .... dlatego mając na uwadze swój błąd/zbagatelizowanie sprawy tak bardzo zwracam uwagę zawsze na to, żeby człowiek zanim zakupi działkę porozmawiał z sąsiadami ..... i jeśli w 100% bedzie zdecydowany na zakup - żeby zrobił badanie gruntu jeszcze zanim zakupi ...
  3. generalnie torf był wybrany .... pod torfem grunt generalnie nośny ..... ale strasznie gliniasty .... masz rację .... ja akrylem osobiście uszczelniałam styki płyt kg i ścian zdzierając paluch do krwi przy tym .... ale i to nie pomogło - akryl popękał .... natomiast w kafelkach ... faktycznie był popełniony błąd i była użyta zwykła fuga ... jak będę miała wenę to wydrapię to dziadostwo i zastąpię czymś elastycznym o kurcze .... to współczuje ludziom którzy majątek wydali na śliczne ściany w stiukach tudzież farbach strukturalnych z brokatem lub fantazyjnych gładziach .... sama bym chciała przy pierwszym remoncie poczarować w temacie ....tylko kurcze plan był taki, żeby poczekać aż osiądzie ... a tu z roku na rok coraz gorzej ...
  4. uffff .... Xavieer jedzie , to nie muszę się martwić o transport ....
  5. do Zgierza trza dojechać? bo ja mam w Zebrzydowicach 2 kilosy od domu stację .... to może faktycznie tędy droga? zaraz obadam jak tam połączenia ....
  6. jaaaaacieeeeee .... Elcia .... no coś Ty .... wąsy Ci się nie podobają?
  7. Więc - postanowiłam jednak założyć nowy temat po to , żeby uzyskać Waszą opinię o tym kiedy mogę zacząć z czystym sumieniem robić remont .... Łopata wbita w kwietniu 2007 , dom postawiony do stanu SSO latem 2007 roku i od razu zamknięty (aczkolwiek wietrzony ) , tynki cementowo-wapienne wykonane w listopadzie 2007 roku , reszta wykończeniówki od początku 2008 roku , wprowadzka w czerwcu 2008 roku. Dom postawiony na trudnym gruncie - torfy , aczkolwiek za radą architekta który był jednocześnie kierbudem nie postawiliśmy domu na płycie (jakbym mogła to bym go dziś udusiła ) , tylko na głębokich fundamentach - wybrany był torf w wykopach aż do gruntu nośnego , miejscami aż 2 metry .... następnie w wykopy wlany był chudziak i na to beton B20 zbrojony , następnie bloczki .... No i kurcze zaczynam się martwić ... no bo obraz zniszczeń mnie wkurza - i chciałabym zapytać osoby biegłe w temacie , czy to normalne i kiedy przestanie się to dziać cobym mogła już zrobić remont na tip-top i na lata nie martwiąc się, że coś mi znowu pęknie lub osiądzie ... marzec 2009 - podłoga w łazience na parterze ..... pękły także płytki narożne łazienka na poddaszu- pęknięcia fugi wkoło okna dachowego .... w międzyczasie popękały oczywiście styki płyt k-g ze ścianami na sufitach (zdjęć niet , ale to raczej chyba widok dość powszechny ..... No i od jakiegoś czasu (kilka miesięcy) zauważam pęknięcia na tynkach ..... na tynkach po wykonaniu pajączki były które potem przykryła farba i śladów po nich nie ma , ale żadnych rys czy pęknięć ..... na tą chwile pojawiły się rysy -aczkolwiek po opukaniu zmian osłuchowych nie stwierdziłam .... czyli że tynk się trzyma ściany jak należy .... klatka schodowa - na wysokości stropu - ile bozia dała , czyli przez całą widoczną szerokość ściany.... pokój na parterze - rysa pionowo w górę na środku ściany.... ten sam pokój - sufit hol na poddaszu ..... pokój na poddaszu.... ściana na kominie na poddaszu ..... Co myślicie? czy to normalne? ile czasu może trwać osiadanie budynku?
  8. u mnie pajączki na sucho pod warstewką rozcieńczonego wapna wyglądały tak- czyli zasadniczo tak jak u Ciebie : i farba przykryła .... nie ma po nich śladu , żadnych bąbelków powietrza .... po prostu weszła sobie w szczelinki i nic nie widać ... malowałam dwa razy badziewiem z marketu coby się tynki napiły i na to kolor dwa razy (Nobiles) możesz sobie przecież spróbować jasna farbą - jakąkolwiek zamalować kawałek ściany dwukrotnie , poczekać aż wyschnie i wszystko będziesz wiedziała ...
  9. na przykład o tym, że tynki są miejscami odparzone .... czyli nie trzymają się ściany ....
  10. kurcze ... ciężko tak stwierdzić na podstawie tylko zdjęć ...ale wnosząc po tym , że uwidaczniają się na mokro w większości .... to mi się wydaje , że to są zwykłe pajęczynki i farba je przykryje .... weź opukaj te tynki i zobacz czy nie ma różnic w odgłosach .... takich "pustych" odgłosów .... to powinno tez coś nam powiedzieć ....
  11. to znaczy jaki dokładnie ten tynk? gipsowy? cementowo-wapienny z przewaga którego ze składników? czy jeszcze jakiś inny? ostukaj tynki - jeśli odgłos w stukaniu na fragmencie spękanym a na fragmencie bez spękań się różni to jest powód do niepokoju ....
  12. u mnie też były pajęczynki ..... i jeśli są to typowe pajęczynki to nie ma się czym martwić - u mnie to farba je przykryła i nie ma po nich śladu .... natomiast bardzo niepokoją mnie pęknięcia na moich tynkach - teraz , 3 lata od postawienia domu pękają mi tynki - są to długie kilkumetrowe rysy ewidentnie widoczne .... zapewne skutek osiadania budynku .... jutro zapodam foty to powiecie mi co i jak .... bo zaczynam się martwić ..... przepraszam , że podczepiam się pod ten wątek - ale żeby nie "śmiecić" - nie założyłam celowo kolejnego....
  13. Dawno temu to było , ale z tego co pamiętam korzystałam z dwóch programów: czyli "Sam zaprojektuj swój dom i wnętrze" oraz "Zaprojektuj swój dom". Z tego co pamiętam - ten drugi był chyba trudniejszy , ale bardziej dopracowany technicznie . Korzystałam z nich kiedy zaczynałam przygodę z budowaniem - w 2006 lub 2007 roku - więc nie wiem czy coś się zmieniło i te programy sprzedawane wtedy - teraz są ulepszone . Z tym, że mnie nie zależało o idealnym oddaniu wnętrz - zależało mi najbardziej na uzmysłowieniu sobie metrażu - tak praktycznie .... czyli : czy jeśli tu wstawię kanapę to będę miała miejsce żeby przejść lub żeby zmieściła się tam jeszcze komoda .... albo jeśli tu wstawię ściankę i zrobię spiżarnie pod schodami to jak to będzie wyglądało od strony salonu .... takie tam drobiazgi - ale pomogło mi zobrazowanie wnętrza domu w 3D ... właśnie dzięki temu mam spiżarnię pod schodami
  14. czas - raptem kilka wieczorów umiejętności - hm ... jeśli ja - laik kompletny w tych sprawach sobie poradziłam, to każdy sobie poradzi są proste programy do wizualizacji ... nie będę rzucać tytułami , bo ktoś może posądzić mnie o reklamę - ale można poszukać w google opinii i wypróbować wybrany program na darmowych "demówkach"
  15. u mnie w kabinie bateria bez kranika - ale na słuchawce mam możliwość regulowania strumienia wody od bardzo rozproszonego po zwarty strumień - dlatego nalanie wody np. do butelki nie sprawia mi problemów .
  16. Wielu - kiedy decydują się na własny dom rozważa zakup gotowego domu - czy to z rynku wtórnego czy nowego budynku od developera. Wiele tych decyzji powstaje pod wpływem lęku o własną dyspozycyjność w kontekście załatwienia "papierologii" , oraz udźwignięcia trudów dotyczących samego budowania. Z papierologią sprawa jest prosta - często architekci za dodatkową opłatą zajmują się takimi sprawami . Na przykład ja znalazłam architekta który wykonał mi projekt indywidualny , był moim kierownikiem budowy i prowadził dziennik budowy i dodatkowo zajął się załatwieniem całej papierologii aż do pozwolenia na budowę - wszystko to w bardzo rozsądnej cenie. Natomiast co do wyboru : zakupić gotowy czy budować ..... Również stałam przed takim dylematem . Obejrzałam kilka domów gotowych i w każdym coś było nie tak - bo każdy swój dom buduje dopasowując go do swoich potrzeb i priorytetów - a wiadomo że priorytety każdy ma inne - dla jednych ważne jest żeby była duża przestrzeń - dla innych mnogość pokoi , dla jednych żeby była piwnica - dla innych to nieistotne , dla jednych ważne żeby był przystanek MZK w pobliżu - dla innych nie gra to większej roli , dla jednych ważne żeby była cisza , spokój i odludzie - dla innych wręcz przeciwnie .... itp...itd... Ponadto trzeba zdać sobie sprawę, że dom gotowy jest przykryty tynkami , podłogami .... nie wiadomo czy był wybudowany solidnie - czy "na sztukę" , nie wiadomo w jakim stanie są instalacje - bo ich nie widać , nie wiadomo co "na dniach" wyjdzie do naprawy bo się posypie i ile do tego interesu dołożyć będzie trzeba .... jednym słowem - po prostu nie wiemy co kupujemy i tutaj można liczyć po prostu na szczęście lub na rzetelność sprzedającego który powinien poinformować o faktycznym stanie domu .... to teoria , a w praktyce często wygląda to inaczej . Dlatego ja zachęcam zawsze do budowy - jeśli znajdziemy sprawdzoną obrotną ekipę - to sukces jest gwarantowany. Jeszcze jedna ważna rzecz w kontekście bieżących problemów .... sprawdźmy czy działka/dom nie znajduje się na terenie zalewowym . Nawet jeśli nam się wydaje że jest bezpiecznie , bo 300m od domu płynie tylko niewielki strumyczek - rzeczywistość może okazać się koszmarna. Widziałam jak niewielki strumyczek szerokości 80 cm zmienia się w rwącą rzekę zalewając domy oddalone o 500m - a nie daj boszszszs jeśli te domy znajdują się poniżej jego poziomu - tragedia. Ja znalazłam się w takie sytuacji, że mój strumyczek wylał tego roku - zalał pobliskie domy - na szczęście ja wybudowałam się co prawda tylko 300 m od niego - ale "pod górkę" ... czyli jakieś kilka metrów powyżej jego poziomu - i jestem bezpieczna. Natomiast zostałam odcięta od świata na trzy dni , przez rzeki które wylały odcinając drogę wyjazdową . Dlatego - to również warto sprawdzić kupując działkę/dom .
  17. a ja myślę , że te kilka wpisów to nie tragedia ... przynajmniej ludziska dowiedzą się ile kosztuje pokoik w dworku i tym samym - na dalszą dyskusję zapraszam do wątku sąsiedniego w którym możemy gadać do woli ....
  18. ja wzięłam wiec mogę Ci powiedzieć , że jest to odpłatne 65zł za nockę ....
  19. U mnie drzwi otwierają się do środka . Zaważyło widmo spadających ze schodów gości kiedy otwieram drzwi wejściowe a Ci się nie spodziewają, że powinni stanąć nieco dalej .... No ale ja miałam taką możliwość .... wiatrołap mam dość spory ..... Zdarza się, że wiatrołap jest malutki i już samo umeblowanie go to spore wyzwanie - więc tutaj mniejszym złem będą drzwi otwierane na zewnątrz.
×
×
  • Utwórz nowe...