-
Posty
21 728 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
144
Wszystko napisane przez daggulka
-
boję się zapytać ..... to o co? siedzą w piekarniku ..... jeszcze posiedzą 25 minut
-
zaczynam od dziś ..... ciasto jogurtowe Dukana siedzi już w piekarniku ..... trzy małe keksówki , każda o innym smaku coby sie mnie nie znudziło .... migdałowe , pomarańczowe i śmietankowe .... dziś od rana zjadłam jogurt , a na obiad kawałek kaszanki z grilla .... więc jakby - mogę powiedzieć, że od rana dojrzewałam do tej myśli ... na zlocie nie ma problem ....cuś się do jedzenia znajdzie ... zresztą - ja na zlotach jadam niewiele bądź wcale - nie mam na to czasu .....
-
molytek .... tak sobie myślę 5 ... jak wytrzymam to 7 ..... ja już raz przerabiałam dukana .... ciężko mi było i zrezygnowałam .... cóż - nie ma co się zniechęcać - do trzech razy sztuka ...
-
wasze hity- co szczególnie polecacie do domu?
daggulka odpisał kropeczka_ns w kategorii Gorące debaty
u mnie czymś czego wcześniej nie miałam w blokach jest zmywarka ..... własnom piersiom bendem bronić i uszkodzę na ciele każdego kto spróbuje mi ją odebrać.... -
uuuu , aż tak to chyba nie ...... nie zauważyłam, żeby się mnie któryś kiedyś bał.... aż taka nachalna nie jestem ...
-
kościstą to ja nigdy nie byłam i nie grozi mi być .... bez obaw .... a co do sexapil'u .... naprawdę powiem Wam, że też raczej nie ..... mam nieco dziwną budowę ciała , do tego pyskate czasem bezczelne i dominujące ze mnie babsko .... faceci nie lubią takich kobit ..... ale - jest na forum kilka babeczek które mają naprawdę ogromny sexapil .... nie chcę wymieniać z nicków .... ale jakbym była chopem to na pewno zwróciłabym na Nie uwagę.... no coś Ty ..... E to wcale nie jest mało ..... ale G jak u mnie to jest zdecydowanie za dużo ... 25,28 ..... tyle wynosi teraz moje bmi ..... kiedy ( w domyśle - jeśli) dopnę swego to będzie 22,31
-
potwierdzam .....
-
naprawdę się tak nie czuję ..... ale dziękuję za dobre słowo dobry człowieku ..... byłam na zakupach ... mam pełną lodówkę białek bez tłuszczu: jogurty czyste i owocowe zero procent tłuszczu bez cukru , mleko 0% , budynie , tuńczyk, twaróg chudy ..... itd ..... do tego kupiłam se w aptece to co się dodaje co wody - co tak teraz reklamują w saszetkach - agua slim ....mam motywację żeby tą butelkę dziennie wciągnąć, bo z tym to u mnie masakra ..... mało piję..... acha .... wyobraźcie sobie , że nigdzie w sklepach nie ma skrobii kukurydzianej niezbędnej w tej diecie do choćby wypieków ..... w Czechach po to cholerstwo byłam i ukryło się pod nazwą Gustin z firmy Dr.Oetker ... no ale mam - teraz już słodkości mogą dla mnie nie istnieć ... jutro se zrobie ciasto jogurtowe z Dukana i sie bede bezczelnie opychać bo mi wolno ... Piotr ..... tu masz link do tej diety ..... ludziska naprawdę na niej chudną ..... po kilkanaście/dziesiąt kilo ..... http://www.google.pl/url?sa=t&source=w...cK0K5ZLRjlEJHYw ja tak spektakularnych efektów nie oczekuję, bo mam do zrzucenia raptem niecałą dychę ..... ale - może się uda .... no ja Cie prosze ...... oddałabym chętnie jakieś dwie literki : F i G .....
-
wlazłam na wagę ..... woła o pomstę do nieba normalnie ... tydzień obżarstwa , dwa kilo w górę .... mam ochotę się puknąć w ten swój pustostan i zapytać mózgojada czy chociaż sznureczek od uszu tam jeszcze dynda .... postanowione .... ide na proteinową .... na normalnej NŻ z moim brakiem silnej woli daleko nie zajdę ..... ja muszę mieć ściśle określone reguły i żadnej furtki..... wiem, że obciąża nerki, wiem że po tygodniu bede miała odruch wymiotny na widok serka wiejskiego light i cycków z kurczaka .... wiem to wszystko ..... ale też wiem, ze chcę schudnąć i wyglądać jak człowiek a nie jak cholera baleron .... uffff ... wykrzyczałam to z siebie ... a jestem na siebie tak wk..... że nie macie pojęcia ..... no to jechane ...... idę do sklepu ..... słodzik mam (cały czas używam do kawy) , trza mi kupić odtłuszczone mleko , tuńczyk w sosie , chudy twaróg, jogurty zero .... zobacze czym jeszcze dysponuje wiejski sklepik .... przez weekend jakoś na tym przeżyję ..... w poniedziałek zrobię zakupy porządne .... podstawowy minus ..... zero warki ... i to jest w tym wszystkim najgorsze .... kto jest jeszcze na dukanie ....? sąsiadka była u mnie przed chwilą .... miesiąc na dukanie i 7 kilo mniej za zadku - faktycznie ją na twarzy wciągło .... ino pozazdrościć.... ja też tak chcę.....
-
absolutnie nie powinno się używać agresji w tym bicia w stosunku do psa ..... posłuszeństwa psa można nauczyć, ale najpierw trzeba psa zrozumieć bo to nie człowiek i pies przede wszystkim musi zrozumieć co Ty od niego chcesz ..... bardzo trafnie jest to ujęte w tej książce którą proponowałam .... pomyśl, ze budzisz się nagle w obcym kraju , stoi człowiek i mówi jakieś dla Ciebie nie zrozumiałe słowo a Ty nie wiesz co On od Ciebie chce ..... im dłużej On to słowo powtarza a Ty nie potrafisz zrozumieć o co mu biega - tym bardziej Ty jesteś sfrustrowany a ów człowiek wkurzony ..... tak właśnie się czuje pies - nie wie o Co Ci biega , a Ty koniecznie chcesz sobie wmówić że to pies jest złośliwy i robi Ci na przekór .... pies najpierw musi zrozumieć o co Ci chodzi bo On nie zna ludzkiego języka .... a dopiero potem się nauczy czego trza ... wszystko bez agresji ..... da się - tylko trzeba wiedzieć jak ...... najlepiej pójść z psem na szkolenie , albo się po prostu dokształcić wedle książki .....jak ja ...
-
ja mam od kilku tygodni szczeniaka .... wzięłam od ludzi , kundelek ale urośnie dość spory ..... znaczy kundelka bo to Jaga .... i powiem Ci , że też mądrością nie grzeszy i broi straszliwie ...... no ale to dziecko psie - dzieci ludzkie też zanim urosną mają tak samo ... ponieważ mój pierwszy pies Fiduś który ma już 7 lat zawsze był grzeczny - i nie było problemów z nauczeniem komend .... to teraz przyszło mi się dodatkowo doszkolić ..... i mogę polecić najbardziej ze wszystkich : "Mój pies świadczy o mnie" autorów Brian Kilcommons, Sarah Wilson ... Fidusia szkoliłam po książce "Okiem psa" autora Fischer .... ale ta pierwsza jest zdecydowanie lepsza.... uważam, że powinieneś przeczytać.... polecam ....
-
a co Ty ... z Piczmanką bedzie to się nie odważą.....
-
daj linka , bedzie prościej .... na facebook sie zarejestrowałam dzięki temu wątkowi ....extra po to , żeby kliknąć na zwierzaki .... skoro nic nie kosztuje ino chwilę czasu ... a pomóc można - to dlaczegóż nie ...?
-
a ja dałam ciała .... od zeszłego weekendu imprezowego impas mnie nie opuszcza .... nadal boję się stanąć na wagę... starsza córa mnie obciachu narobiła ..... jest w domu od niedzieli i codziennie wieczorem ponad 30 minut pomyka na steperze ... po czym mówi : mamo , Twoja kolej ... a mama przy wareczce i kompie .... wstyd normalnie .... trza sie zebrać do kupy i podjąć resztkami godności z powrotem walkę .... co ja gadam - odwieczną wojnę .... Piczman .... Ty toś sie chopie zawzion ....
-
nie dziwię się .... jakby mnie przetrzymywał taki duży niebieski włochacz to też bym spierniczała w podskokach a nie dziękowała....
-
piękne te akwaria na fotach , urządzone biotopami ..... i z tego co widzę jednak prostokątne tudzież kwadratowe i wymiarowe ..... czyli optymalne dla zwierzaków- pełne zakamarków, schowków, roślin, korzeni, skałek .... a nie płaskie na 15cm zamiast tv panorama że się ryba nie może obrócić ani nigdzie schować.... bo i takie na fotach ludziska zapodawali .... i bardziej dziwaczne też mam alergię na nowobogackich którzy zakładają sobie akwa bez fachowej wiedzy - tak sobie , dla kaprysu albo "bo pięknie będzie wyglądało w salonie" o wymyślnych kształtach o które trudno dbać .... a kiedy na ściankach zbierają się glony - to srrrru - tona chemii , bo przecież nie da się tam włożyć ręki do samego spodu żeby wyczyścić a musi być reprezentacyjne .... już mniejszym złem jest taki nowobogacki który wyda kasę żeby założyć - ale też wyda kasę , żeby ten kto założył i się na tym zna - dbał i serwisował.... wiem, że da się bez chemii .... ale wtedy kiedy są spełnione odpowiednie warunki i akwa jest ustabilizowane .... i doskonale o tym wiecie ..... ja też nie używałam chemii i roślinki i ryby były zdrowe .... moje akwa przeszło już do historii ... pożegnałam się z nim w ubiegły weekend .... nie powiem, żebym nie uroniła łezki kiedy wyławiałam ryby - odchowane dwudziestocentymetrowe gurami, duch amazoński, sumy ..... i inne .... cóż z tego , że wiedza jest - kiedy nie ma czasu i serca .... ? to na pamiątkę ..... jeszcze z czasów świetności .....
-
uwielbiam szczęśliwe zakończenia ....
-
dlatego zmieniasz opisy jak rękawiczki .....
-
ja też uważam, ze to fajna opcja .... każdy może wyrazić siebie ....
-
mieszkam dwa lata ..... jasne ściany upierniczone są , oczywiście, bez dwóch zdań - ale nie w miejscach prowadzenia kabli tylko tam gdzie sięgają łapy dzieciarni ....
-
bingo ..... ..... kable od elektryki idą u mnie po ścianie ..... tynk przykrył .... nie ma śladu ..... więc po co ryć? pozostają jedynie bruzdy pod rurki od grzejników - jeśli tak jak u mnie zamontowane są z podłączeniem bocznym , no i rurki w kotłowni , łazienkach .... ale w bk, suporexie , ytongu to może nie tipsami , ale czymkolwiek bruzdy da się zrobić.... z palcem w nosie że się tak wyrażę ...
-
dziś bede sie wysilać fizycznie ...... nadal boję się stanąć na wagę .... stanę w piątek ....