Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 731
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. no cóż ..... ustosunkuję się do wytłuszczonego .... tak , to tylko w erze słoneczko .... znaczy dla czystego sumienia opinii publicznej .... tak się składa , że mieszkam 200m od dużego lasu .... na spacery z psem latem tam chadzam ... mają tam w cholerę szkółek - i uwierz mi , nad żadną nie przechodzą kable elektryczne rosną w środku lasu - w miejscach odgrodzonych drutem i pod ostrzeżeniami wywieszonymi na tabliczkach , że to własność prywatna i wstęp wzbroniony ...
  2. Napiszę może jak to u mnie wygląda..... Ściana jednowarstwowa (bk) , dom raczej z tych mniejszych - 130m. pow. użytkowej plus garaż , piec na ekogroszek - zużycie ekogroszku na cały rok kalendarzowy to około 4 tony ... to jest niecałe 3000zł na cały rok biorąc pod uwagę CO i CWU .... uśredniając- 250zł miesięcznie ... dodając koszt prądu jaki zużyje osprzęt (sterownik, pompa...itd) to powiedzmy jakieś 270-280zł miesięcznie ... świadomie zrezygnowałam z alternatywnych źródeł , ponieważ moja gmina nie dofinansuje .... a opłacalność np. solarów jak zauważyła Kropeczka - jest znikoma ... zdecydowałam, że nie warto sobie tym głowy zwracać.... Kropeczko ... czytam o tych włożonych 60.000zł w energooszczędność u Twoich znajomych , do tego odsetki kredytu .... nigdy im się to nie zwróci.... Nowinki energooszczędno-ekologiczne trzeba wprowadzać z głową nie zatracając aspektu ekonomicznego ... czyli zwyczajnie przeliczyć - czy mi się to kiedykolwiek zwróci? natomiast budując dom za 200.000zł - zapomnijcie o PC , wentylacji z odzyskiem ciepła i innych bajerach .... Was na to nie stać.... mnie też nie było - mam standardowy dom , za CO/CWU płacę o dziwo porównywalnie ile płaciłam do czynszu mieszkając w bloku .... w domu mam ciepło - 23/24 st ..... więcej mi nie trzeba ....
  3. sztuczna nie zrzędzi ....
  4. to może jakaś fota? jak Ci sie przyjmie , to ja w przyszłym roku też kupię w donicy .....
  5. no , czyli dobrze mi się zdawało ... tam to dopiero jest wypas ... jeśli ktoś jeździ na nartach .... a jeśli nie , to całkiem dobrą herbatkę z ocieplaczem oraz grzane piwo dają w knajpce na stoku ...
  6. no cóż ... niektórzy na Święta wcześniej wyjeżdżają , a może chcieliby się ze znajomymi jednak życzeniami podzielić
  7. w sumie ..... tak .... przerażające .... zapewniam Cię , że będziesz podchodził równie sceptycznie jak i ja ... ale według mnie lepsza taka prawda , niż poklepanie po ramieniu z hasełkiem : "będzie dobrze" .... bo jeśli ktoś porywa się z motyką na słońce .... to nie będzie .... problemy same się nie rozwiązują.... niestety .... z tymi domami za 200.000zł to jest jak z ufo ... sąsiad widział, kolega kolegi zbudował, koleżance się udało ..... ale o szczegółach gadać nie chcą a jak przychodzi co do czego, to okazuje się że jednak nie .....
  8. to nie straszenie ... to realia ... domek prosty , bez kombinacji alpejskich .... czyli z założenia tani ....ok .... i pytanko .... dużo polewałeś strop , co? jak odpowiesz "tak" , to powiem Ci skąd wiem ....
  9. niby tak ... ale już ją mam , kupiłam kiedyś, leży na strychu gotowa do użycia .... to po co mam nadaremno żywe drzewko skazywać na zagładę? poza tym .... nie potępiam nikogo za żywe drzewka broń boszsszszzz .... to indywidualny wybór każdego kierowany osobistymi priorytetami ... ja mam takie ... i już ...
  10. Maćku ... a ten stok na którym byliśmy w lutym co to się Becia jeździć uczyła ... to daleko jest od "Trzech Koron"? tamten zdecydowanie większy się wydawał ... albo mnie chlód zaszkodził wtedy i mi sie jeno zdawało....
  11. Łukaszu ... oczywiście , że każdy ma inne priorytety .... nie ma co dyskutować z tym co napisałeś... natomiast - prawda jest taka , jaka napisałem .... chcąc samemu budować niskim kosztem - trzeba mieć na uwadze to , z czym się to wiąże ..... ale chcąc zapłacić za całą robotę wykonawcom - też narażasz się na chroniczny brak czasu , bo te pieniądze musisz przecież zarobić tudzież spłacić kredyt który zaciągnąłeś - niejednokrotnie pracując na dwa etaty - a to wiąże się z brakiem czasu , odmawianiem sobie wszystkiego .... i tu sie kółko zamyka ...
  12. będę ubierać w czwartek .... być może wkleję ... natomiast -- co do drzewka .... pomyślałam , przeanalizowałam .... i chyba jednak będzie "proteza" .... jeśli decydowałabym się na żywą - to jedynie w doniczce , z korzeniami - żeby można było ją posadzić potem w ogrodzie ... ale okazuje się, że to nie taka prosta sprawa , ponieważ musiałaby w domu stać krótko .... za krótko jak dla mnie ... im dłużej stoi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że się przyjmie ... cięta choinka odpada u mnie w przedbiegach ... nie dlatego, że jakaś tam super ekologiczna ze mnie baba .... najzwyczajniej szkoda by mi było patrzeć na nią z myślą , że rosła sobie w lasku , a tu ktoś ją ściął i skazał takie piękne drzewko na śmierć tylko po to , żebym sobie ją dla mojego widzimisię postawiła w salonie na kilka dni ... wiem, że to dziwne i kontrowersyjne podejście , i pewnie zaraz dostane kilka miłych słów na twarz ... ale tak mam i już ... jeśli nie muszę czegoś zabijać , to tego po prostu nie robię.... pozdrawiam
  13. jak se jeszcze sam wymurujesz i dach postawisz , to i więcej ... kwestia tylko czy chcesz/potrafisz? nie da się stwierdzić dokładnie ile można oszczędzić na robociźnie .... przykładowo - położenie kafelek to średnio raz tyle za metr co materiał, ze średniej półki kafelki .... ale jeśli chodzi o instalacje - robocizna to mniejszy ułamek kosztów materiałów... te 30% to jest tak ... na oko ...
  14. NO WŁASNIE ...I TU JEST PIES POGRZEBANY .... mój T. uśredniając pracuje do godziny 15-16 , ja różnie ... ale w trakcie budowy dysponowałam większa ilością czasu ... czyli zalóżmy , że popołudnia też wolne ... więc prosto z pracy w każdy jeden dzień przez 14 miesięcy , oraz każdą sobotę , niedziele , nawet każde jedno święto - naginaliśmy na budowie do późnej nocy - fizycznie , a ja dodatkowo do południa logistycznie efekt - postawiony dom w 14 miesięcy nie za drogim kosztem ... skutek uboczny? dzieciaki nas nie widywały (siedziały z dziadkami) , zero życia towarzyskiego - często nie do odbudowania kompletna ruina finansowa- każdy grosz szedł w budowę i najważniejsze : zdrowie - mężowi klękł kręgosłup , ja wylądowałam raz w szpitalu , i w ciągu 1,5 roku dwa razy zachorowałam na półpasiec - pozostałych chorób nie liczę .... czyli zdrowie posypało się nam po całości ... to jest cena jaką się płaci za budowę swoimi rękoma ... czy warto? - ja mówię: warto - teraz mieszkamy i nigdy bym już się nie zamieniła na mieszkanie w bloku ....
  15. nie pamiętam już dokładnie .... kiedyś to liczyłam ..... kocioł żeliwniak, grzejniki KFA , wymiennik 300l galmet , podłogówki, plus drobnica i robocizna .... w sumie nie mniej niż 25.000zł , a niewykluczone że 30.000zł ... nie jestem w stanie dokładnie teraz powiedzieć ... ale mniej więcej tak by to wychodziło... ja też .... nie umawiałam się za punkt ... umawiałam się za całość .... dlatego nie wiem czy to co piszesz to dużo czy mało.... za robociznę CO/CWU zapłaciłam 3600zł .... w 2007/2008 roku praca mi pozwalała się tym zająć ... gdybym pracowała gdzie indziej , czyli "od-do" bez dostępu do kompa , faksu , telefonu to psińco bym załatwiła...
  16. no sorki, tutaj to już pojechałeś po bandzie .... dołóż, dołóż.... sam piec z podajnikiem to koszt 6.000 wzwyż.... a gdzie reszta ? wymiennik wody , rury , zawory, pompy , grzejniki, termostaty, rozdzielnice i tysiącpięćset drobiazgów instalatorskich śmiem twierdzić , że te 18.000zł nie wystarczy Ci nawet na materiał....
  17. dziękuję za dobre słowo ..... ja za Ciebie kciuki trzymam .... jeśli Ci się uda , czego Ci życzę z całego serca to będziesz chyba pierwszą osobą którą znam której uda się wybudować dom za 200.000zł .... pochwal się jak już skończysz ..... tudzież napisz ile zabrakło .... a może założysz dziennik budowy?
  18. wiesz .... są jeszcze tacy którzy po prostu nie potrafią sami : położyć gładzi , zaizolować i ocieplić poddasza oraz zabudować w płytach kg , położyć kafelek i gresu, wytynkować , położyć styropianu na instalacjach pod wylewki, zamontować sanitariatów ... itd .... jedynie np. z malowaniem i położeniem paneli nie mają kłopotu .... a to marna oszczędność.... a także chcą mieć dom ..... tylko trzeba zaznaczyć wtedy , żeby nie wpisywali się do tego wątku bo nie mają tu czego szukać ..... nie za 200.000zł .... i muszą to zrozumieć , a nie żyć złudną nadzieją.... ja też budując spędziłam godziny w internecie , na faksie , telefonie , mailu w poszukiwaniu najkorzystniejszych ofert cen materiałów, większość prac wykończeniowych wykonaliśmy samodzielnie z pomocą mojego taty .... ekipy miałam tylko do SSZ , do instalacji , tynków i wylewek (styropian i izolację kładliśmy sami) .... no i jeszcze do balustrady na schodach i do położenia płytek w łazienkach i na schodach .... reszta własnymi rękoma ... pomimo tego mój dom wyniósł 270.000 do stanu przeprowadzkowego - bez elewacji .... wybudowaliśmy i wykończyliśmy w 14 miesięcy (rozpoczęcie wiosną 2007 roku) .... i to nie jakieś cudo , tylko prosta niewielka stodoła z przytulonym garażem dwustanowiskowym .... naprawdę jestem przekonana , że na tamtą chwilę taniej zrobić tego nie mogłam - nie było takiej opcji biorąc pod uwagę szereg różnych aspektów.... link do skróconego dziennika budowy .... https://forum.budujemydom.pl/daggulki-po-bu...je--t10992.html i do pełnej wersji http://www.google.pl/url?sa=t&source=w...WtQsvjFZ9fUDUnQ
  19. zobacz - zasadniczo WSZYSTKO sam robisz za wyjątkiem instalacji - nawet SSZ postawiłeś za bezcen jeśli chodzi o robociznę - bo 16000 to jak za darmo .... czy Ty zdajesz sobie sprawę, że oszczędziłeś/ oszczędzisz co najmniej 1/3 lasy ? koszty fachowców ..... to są ogromne pieniądze .... zasadniczo w większości przypadków drugie tyle co sam materiał..... zamierzasz zmieścić się w 200.000zł, załóżmy że Ci się uda - ale człowiek , który zleci robotę wykonawcom musiałby doliczyć te 1/3 kwoty na fachowców którzy zrobią rzeczy których on- inwestor nie potrafi tudzież nie ma czasu zrobić.... to już nie jest w tym momencie 200.000, tylko dużo, dużo więcej ..... ja mam inny cel .... nie jest nim oczywiście zniechęcenie do budowy , bo sama wybudowałam i szczęśliwie mieszkam moim celem uświadamianie niepoprawnym optymistom tudzież dyletantom że wybudowanie dobrego , nie spieprzonego , służącego latami domu - za 200.000zł to sztuka nad sztuki ..... udaje się to nielicznym , tylko tym najbardziej świadomym wszystkiego .... sam optymizm niestety nie wystarczy ....
  20. w weekend byłam bardzo niegrzeczna .... mamusia upiekła moje ulubione kruche rogaliki z powidłami sliwkowymi ... zeżarłam chyba z 15 w sobote i tyleż samo w niedziele ... ponadto na świeta juz dała wypieki swojej produkcji ... multum tego .... jasna cholera .... te święta mi się odbiją niewątpliwie głośnym echem ... na wadze ... no ale dziś z lekiem wlazłam na tą wagę pełna skruchy .... a tu nadal 62 kg... dzis do pracy sobie wzięłam jogurt 0% w ilości 1 butelki czyli 750ml ... to se zrobie połowę z otrębami i słodzikiem, a połowe zostawię na jutro... znaczy proteinki ... a jak u Was?
  21. no to miodu nie masz .... dolicz sobie koszt robocizny którego doliczać nie musiałeś , to Ci wyjdzie 120.000zł na SSZ .... to, że Ty sobie sam wymurowałeś małym kosztem nie znaczy , że każdy może.... a najgorsze i najdroższe przed Tobą .... instalacje , tynki, wylewki, kafelki, panele , biały montaż, wykończenie poddasza , elewacja , schody i 1500 dupereli o których sie dowiesz dopiero wtedy kiedy trzeba będzie za nie zapłacić... nie dasz rady jesli chcesz się zmieścić w 200.000zł .... chyba , że zrobisz tylko parter do wprowadzki , a poddasze "na kiedyś" , zapomnij o elewacji, ogrodzeniu i fanaberiach ... na to nie wystarczy ... sorki, ktoś powie - że depczę marzenia .... ale to czysty realizm .... 40.000zł to nie jest dużo za postawienie prostego domu bez udziwnień .... powiedziałabym raczej , że cena niska ... bardzo tanio .... cena robocizny 3000zł jest przyzwoita , dolicz jakieś 4000 na materiał.... można oszczedzać na ścisłej wykończeniówce ... ale na instalacjach i stanie surowym nigdy ... tego już nie poprawisz , chyba że masz ochotę kuć tynki kiedy Ci sie sfajczy chiński kabel o zaniżonym przekroju .... tak, to sie nazywa tanie budowanie i chwała Ci za to, że nie zatraciłeś się i trzymasz rękę na pulsie wiedząc ile masz do wydania ... masz szczęście , że wiele możesz sam wykonać , podejrzewam że położenie kafelek czy paneli tudzież malowanie czy gładzie też nie będą dla Ciebie problemem .... i tu też odejdzie koszt robocizny ..... życzę Ci powodzenia - ale - ciężko będzie zmieścić się w kwocie 200.000 z wykończeniówka do przeprowadzki ... chyba , że faktycznie wszystko będziesz robił sam ....ale wtedy tracisz przede wszystkim dużo czasu i wydłuża się termin przeprowadzki .... no ale cóż - coś za coś...
×
×
  • Utwórz nowe...