Jestem tego samego zdania .... Można sobie oszczędzić na glazurniku - najwyżej kafelka odpadnie ..... można oszczędzić na montażu płyt k-g - najwyżej sufit popęka .... można też na malarzu - najwyżej farba się złuszczy ..... ale cholerka nie można oszczędzać na instalacjach... Nie można - bo w instalacji CO i wodno-kanalizcyjnej bardzo ciężko poprawić potem usterki - kuć trzeba posadzki i ściany i borykać się z dużymi problemami ..... a w instalacji elektrycznej w życiu przez głowę by mi nie przeszło wziąć jakiegoś laika który by spierniczył robotę bo to kwestia nie estetyki - tylko bezpieczeństwa użytkowników..... Na szczęście elektryka miałam " z głową" - więc nie ma mowy o żadnych reklamacjach , instalacja elektryczna jest bezpieczna ..... ale wiem, że jest u mnie na każde zawołanie w razie jakiegokolwiek problemu .... wykonał instalację , podpisał się na papierku odbiorczym i ręczy swoją doopą - ale też swoim imieniem co w sytuacji kiedy ma się prace " z poleceń" nie jest tak błahą sprawą - tylko kwestią : mieć na chleb albo nie.... Więc nie można absolutnie uznać za normę sytuacji kiedy instalator spierniczy robotę i się wypnie na poprawki czy reklamację .... on gwarantuje bezpieczeństwo domowników .... natomiast "paproki" zdarzają się w każdym fachu i takich trzeba z budowy gonić od razu kiedy są tego pierwsze symptomy a nie czekać na trzęsienie ziemi lub na to , że sprawa sama się rozwiąże tudzież na "jakoś to będzie" .... nie będzie ....