Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 343
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    108

Wszystko napisane przez zenek

  1. Dupa Jaś. W czasie ostatnich kilkudziesięciu lat zmienił się typ kobiecej urody - wystarczy popatrzyć na filmy, teledyski, modelki, miski. Ciekawe jaki wpływ ma ocieplenie klimatu wg ciebie? Od czasów starożytnych niewiele się człowiek zmienił - a wzorce piękna setki razy. Nie każdy widzi tak samo jak reszta, a reszta też widzi różnie. Są jakieś uznane autorytety, ale ile w tym interesu i pekulacji - nikt nie wie. W sumie najbardziej ustabilizowane w cenie są dzieła starsze, uznane. I są jakimś tam wyznacznikiem piękna. To co wspołczesne - to w dużej mierze ruletka. Rasowana przez tzw autorytety wespół z handlarzami sztuki zwanymi marszandami chyba, itp. No i OK. To jest twoje zdanie, oparte na twoim guście. Podoba ci się coś innego i nie ma w tym nic dziwnego. Świat byłby ubogi, gdyby wszystkim podobało się to samo. Ale dzięki temu, że ludzie mają rózne gusty (nie ważne, wrodzone, nabyte przez opatrzenie, czy studiowanie) - jest różnorodność, jest twórczy ferment obok sztampy i kiczu - i jest postęp, nowe wzorce i idee. Dyskutowany budynek nie jest czywiście jakimś ogniwem tego postępu, raczej towarzyszy i tyle. Ktoś kwestionujący sens historyzmu nie użyje go dla siebie, ktoś inny uzna za sensowny, bo mu się podoba. Powtórzę - że są obiekty uznawane przez ogół za piękne, nawet przez tysiące lat - ale to nie znaczy, że człowiek ma być niewolnikiem jakichś wzorców i żyć w środowisku, które mu się nie podoba, mimo, że jest uznane jako wzorcowe przez ludzi z tzw. "dobrym gustem, smakiem w dodatku wyższej kultury" tym bardziej, jeśli to jest własny domek czy wnętrze własnego mieszkania. W środku nie widac konsekwencji stylu? Ale to nie muzeum, nie wnetrze mające pokazać prestiż właściciela, czy cokolwiek innym zwiedzającym, odwiedzającym - to wnetrze dwojga ludzi umeblowane wg ich potrzeb (a domek musi zaspokoić rózne), pewnie są tam i jakieś, które lubią, może inne dopiero dokupione. To czy udają, czy są stylowe - jest drugorzędne. Przecież ich nie sprzedają jako oryginalne, tylko użytkują.
  2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pieśń_nad_pieśniami "Pieśń nad pieśniami [inna poprawna pisownia Pieśń nad Pieśniami, skr. PnP lub Pnp], Pieśń Salomona, (hebr. שיר השירים Szir Haszirim, stgr. Ἆισμα ᾀσμάτων Asma asmaton, łac. Canticum Canticorum) – jedna z ksiąg dydaktycznych (mądrościowych) Starego Testamentu. Utwór o charakterze miłosnym, najczęściej interpretowany alegorycznie. Nie istnieją żadne pewne informacje co do autorstwa księgi, gdyż przypisanie utworu Salomonowi w tytule (Pnp 1,1) i jeszcze kilku innych fragmentach (Pnp 3,7; Pnp 3,9; Pnp 3,11; Pnp 8,11-12; być może też Pnp 1,5) jest prawdopodobnie zabiegiem literackim, popularnym wśród ksiąg biblijnych (Salomonowi przypisywano również Księgę Koheleta oraz Mądrości). W treści księgi ponadto jego imię zawsze pojawia się w trzeciej osobie. Za autorstwem króla Salomona opowiadają się wciąż niektóre Kościoły protestanckie. Powstanie księgi datuje się według różnych źródeł na czas od VI do III wieku p.n.e., a ostateczną redakcję nawet na II wiek przed Chrystusem. Świadczą o tym argumenty filologiczne – język pieśni zawiera dużo arameizmów, jak też pojedyncze słowa perskie oraz jedno greckie. Prawdopodobne jest, że powstała ona na początku IV wieku p.n.e. albo jako zbiór pieśni weselnych śpiewanych na cześć młodej pary, albo jako utwór metaforyczny opierający się na tychże pieśniach weselnych. Erotyzm pieśni jest zakorzeniony w folklorze żydowskim, podobnie jak nazywanie pana młodego „królem", a panny młodej „królową", zastosowane w Pieśni nad pieśniami. W utworze znajdują się jednak liczne aluzje (terminy, obrazy, porównania) do miłosnych pieśni egipskich z czasów Ramzesa II (1298-1232 p.n.e.), co może świadczyć o tym, że podstawa pieśni jest jednak o wiele starsza niż jej ostateczna redakcja." Jak widać, nie jest to o stosunku Boga do piękna, tylko żydowskie pieśni weselne. Rubens umyślnie dobierał kobiety, ktore by się nie załapały obecnie jako modelki i na misski? Lubił malować brzydkie i grube i tylko takie chcieli jego klienci?
  3. No właśnie piszesz w prawie każdym poście, a pisanie to zmierza do wniosków że nie to piękne, co piękne, ale to, co się komu podoba. To, co napisałem, ma inny sens, niż interpretujesz. Wytłuściłem sens. Ładny tekst. Tylko że w Biblii o pięknie formy, kształtu - ja sobie nie przypominam odnośnego fragmentu, ale z przykrością powiem, że nie przeczytałem na tyle, by się upierać. Z drugiej strony Bóg stworzył przyrodę - i tam jest dużo piękna. Z innej ludzi też stworzył, i trudno powiedzieć, że wszyscy są piękni , a może są, skoro stworzył na swoje podobieństwo. No i już mamy kłopot, nagle tych odmian piękna jest tyle, ile ludzi. A przecież sądzimy inaczej. Jeszcze z innej strony nie pamiętam przypowieści, by Bóg, czy Chrystus szczególnie entuzjazmował się pięknem - oprócz piękna duszy, czy postawy człowieka wobec czegoś. Ale pewnie jakiś teolog może o tym sensownie mówić, bo ja nie czuję się na siłach. Jedno jest pewne - wzorzec piękna się zmienia przez wieki. Wzorzec piękna kobiety u Rubensa był inny niż u Da Vinci - a teraz one by nie były misskami w żadnym konkursie. A to tylko kilkaset lat. Więc odpowiedz mi: czy Rubens nie miał gustu, czy obecni fotograficy lansujący inne modele piękna?. Wracając do tekstu Pani Isabel: No a co, gdy spotkamy brzydką (wg naszego wyobrażenia) twarz, brzydką osobę - jest niegodna podziwu i miłowania? Z naciskiem na miłowanie Mam brzydkiego psa (w azylu nazwali go "pokraczek", bo ma chrome biodro od urodzenia i lekkiego garba z przodu - no i jest kundlem. No to co? nie zasługuje na miłość (wiemy, ze ma różne postaci). Miałem kilka psów, i nigdy ich "uroda" nie miała znaczenia, bo były to znajdy - i wszystkie tak samo zasługiwały na opiekę i ucczucie. Nie wiem też, czy dla Boga piękny, ale zły - będzie miał fory przed brzydkim, ale dobrym. Mam nadzieję, że urody Bóg nie bierze pod uwagę na sądzie, przynajmniej w żadnej wierze o tym nie słyszałem. Uroda poza tym na początku nie jest zasługą człowieka, rodzi się taki a nie inny i tyle. Potem oczywiście jakiś wpływ ma, ale co ? - garbaty i pryszczaty jest odpychający dla Boga? Ja bym nie szedł w takie dywagacje. A i biorąc ateistyczny pogląd przypadku - też trudno kogoś kochać tylko za to, że jest piękny. To przypadek, jak odwrotnie, brzydala. Chyba trochę inne to są emocje i czucia, niż miłość, chyba że tzw. fizyczna.. Co innego piękno fizyczne + reszta człowieka jako całość. Ale dużo pozytywnych racji odnośnie piękna w tym eseju pani Nolan jest - i dużo dobrych intencji. Może dziele włos na czworo?
  4. No to co? Skoro nie ma tradycji i lekceważy tradycyjne proporcje i wzory, to może proponuje swoje? Można siię na nie zgodzić, albo nie. Kwestia gustu.
  5. Przecież napisałem, co sądzę o tych domach wcześniej. Powtórzę - dom jednorodzinny z maksymalnym przeszkleniem nie jest moim wybrem, bo dom mieszkalny powinien zapewniać kameralność. A ja nie widzę powodu robić teatru dla sąsiadów z mojego życia - i odwrotnie. Nie w mojej głowie, tylko inwestorów (vide inwestorzy u Elfir np). W dodatku młodych. Stąd moda na stare meble, lofty, targi staroci, itp. I często są to niedrogie meble, a atrakcyjne ze względu na tzw "patynę czasu". A ja je dopuszczam, jako jedne z wielu. Dla mnie może być ładny i tzw. historyzujący i tzw nowoczesny dom - i te stare czy nowe motywy nie mają żadnego znaczenia, bo o pieknie formy wg mnie przesądzaja inne wartości. To samo z funkcją - mogą być i otwarte przestrzenie, i mniejsze podziały, tradycyjne - zależy od kontekstu, konkretnego rozwiązania i potrzeb inwestora. Piszę to w prawie każdym poście. I może być odwrotnie - historyzujący czy nowoczesny dom moze być do kitu pod każdym względem. Druga część twego ostatniego zdania jest, brawo, prawdziwa - i za to dostajesz punkt
  6. No właśnie - chodzi o to, że jak Państwo wpadnie na taki głupi pomysł, to będzie go można pozwać o odszkodowanie. A wiadomo, że najlepiej naależności ściąga się od żyrantów
  7. Ale oni szukali tradycji, nie nowoczesności. CHCĄ TRADYCJI, NIE CHCĄ NOWOCZESNOŚCI - i to jest proste jak cep!. A ty z uporem maniaka chcesz im wrypać nowoczesność. I to jest jedyny "konkret". Może takie prawo zaproponuj. Nowe domy tylko nowoczesne, a żyrantem, co to nowoczesność, będzie demo. Wyedukowany oczywiście w tej kwestii! No właśnie powyżej to robisz - dla ciebie "nowoczesność" jest synonimem wyższej wartości, piękna, itp. I OK. Jak sie dobrze z tym czujesz to OK. Ale dopuść, ze inni mogą się czuć źle. Albo że inne wartości są dla nich ważniejsze.
  8. Też tak robiłem, a w tamtym grzałem kominkiem, a dogrzewałem kilka razy gazem. Czyli odwrotnie. Zima była lekka. I drzewa miałem nadmiar. Ta zima to próba nowego kotłła i zbiornika na wodę ciepłą. Zobaczymy, porównamy - może będzie dobrze, a może..... Ale na razie spoko
  9. widać nie ogarnąłem Przy b. dobrym ociepleniu domu, lub domu pasywnym prąd można rozważyć. Nie wiem czy prościej - ale pewnie taniej. Są jeszcze inne emitory ciepła na prąd.
  10. syfu nie miałem, za to ładnie pachniało. Ale roboty za dużo i temperatura zmienna. Kominek traktuję awaryjnie i przyjemnościowo.
  11. Ah, rozumiem - ci, co mają kominki, dotychczas grzali prądem. Taka skrajność w skrajność. Pomijali węgiel, koks, pelet, gaz, itp. Kurde, się wyrózniam - miałem kominek i gaz - i nadal tak mam (i nowy kocioł). Jak braknie prądu lub gazu - odpalę kominek na drewno. A nad panelami pomyślę, gdy zaczną się opłacać. Tudzież ogrzewanie prądem.
  12. Każdy sądzi wg siebie. "Ten typ budownictwa" - znaczy jaki? Jakześ taki koneser - to określ cechy tego typu! "żadnemu młodemu inwestorowi ten rodzaj budownictwa nie spodoba się" - zrobiłeś badania na ten temat, czy przytoczysz jakieś? "starsi mają swoją podróż sentymentalną i coś na kształt.... - zatrzymania w czasie" - autopsja czy to sobie wymyśliłeś? Ano zostawiła, a tak "konkretnie" to powinieneś zastanowić się nad sobą, bo nikogo nie razi a pana konkretnego bardzo. Nikogo, znaczy kogo? Tych kilku, co nie raziło - nie jest dla mnie wyznacznikiem kultury. Myśle że kwestia nie tak w "pięknie", jak właśnie w "klimacie" i "cieple". W rozumieniu przytulności, kameralności, itp.. Wnętrza tzw. "piękne" - często są "zimne" i "oficjalne". Domek służy do mieszkania, życia rodzinnego, czucia się bezpiecznie, odizolowania od zewnątrz, spokoju - też psychicznego. Tradycja daje takie odczucia - oczywiście tym, co w jakiś sposób w niej wyrośli czy ją cenią. Ale też ma takie cechy sama w sobie. Dlaczego? Na pewno jest też kwestia, czy buduje się tylko dla siebie, czy również, by zaimponować innym. To też jakiś argument - przekładający się na efekt końcowy. Elfir napisała o "tradycyjnym stylu", gdy ktoś nie chce "nowoczesnego" - to chyba proste demo, jak cep! Oczywiście - prostą formą jest chata wiejska - tradycyjna - i o zgrozo, nie nowoczesna. Czyli tu formę zewnętrzną przyjmujesz z IX w, byle wnętrza były "nowoczesne", znaczy "z otwartymi na maksa przestrzeniami". To ciekawe - bo następuje tu niezbyt szanowana sprzeczność między zewnętrzem a wnętrzem, czyli formy do treści. Czasem tylko celowo stosowany jako środek twórczy. A tak przyjmując twą formułkę nowoczesnego i "pięknego" stosowania "otwartych na maksa przestrzeni" - to w kontekście domku 10m x 10m z odchyłem 2, 3 m (a taki zwykle bywa domek jednorodzinny w Polsce) to trochę śmiesznie brzmi. Nie ta skala, nie ten format, i nie ten cel! Bo oczywiście "otwarte na maksa przestrzenie" występują też w w dawnej architekturz - tylko nie w domkach, dworkach i pałacykach - bo to nie ten gabaryt! Przy okazji - zobacz , jakie domy, rezydencje budują sobie artyści, celebryci, bogacze - itp w Polsce i za granicą. Zobaczysz, że są to przerózne style, od super tradycyjnych do super nowoczesnych. Również "kicze", choć wg nich nie.. Wszystkie również "z drugiej ręki" osiągają kosmiczne ceny. Wniosek: różne formy i wnętrza się podobają - i nie wiem, po co z tym walczyć, nie wiem, poco narzucać swoj gust. I jakim prawem, jakie masz argumenty, że masz rację. To jest walka z wiatrakami. I tak na końcu jest inwestor i kupiec z własnymi potrzebami i wyobrazeniami, gustem i kulturą - i to są prawdziwe wyznaczniki, wg których wyceniona jest architektura takich budynkow. Są rezydencje pełne antyków - ale wyposażenie kuchni, łazienki, siłowni, basenów, sprzęt audio, AGD, TV, itp - jest super nowoczesne. I nie przeszkadza, by był to dom tzw. inteligentny. Również pasywny. O formie z XIXw. Ale i z dobrą funkcją. A więc połączenie tradycji z nowoczesną techniką. Czyli to, co człowiekowi pomaga w życiu. Ale to też dla ludzi lubiących tradycję, ceniących jej wartości - i korzystających osiągnęć współczesnej techniki. Kwestia nie w kopii - a raczej "złotym środku" (nie mylić z tym geometrycznym )
  13. Co ma drewno do kominka - do podwyżek cen prądu?
  14. Dostałeś te działki dopiero co. Ja bym na twoim miejscu wyjaśnił kwestie urzędowe, klasa ziemi, co planuje samorząd wokół i troche dalej, ceny działek, popyt na nie, gdzie są media i jaka jest możliwość przyłączy, konkretne obecne przeznaczenie terenu twoich działek i sąsiednich (pewno takie samo, ale warto sprawdzić). To zajmie trochę czasu i dobrze. Bo dalej bym się zastanowił, czy na pewno cena będzie warta tego, by się działek pozbyć. A może warto je zostawić, może kiedyś warto tam mieć drugi dom, albo wrócić - czasy się zmieniają, my się zmieniamy, wieś i miasto też. To ładny kawał ziemi, działka nr 3 w sam raz na dom otoczony zielenią, ogrodem, tory nie tak blisko (kwestia też obciążenia tej linii), zresztą za zielenią. Brat blisko, rodzina, znajomi - to oczywiście czasem plusy, czasem minusy - ale jesli plusy, to ważne. Jeśli sprzedaż tych działek nie zmieni w sposób zasadniczy twego bilansu finansowego dot. budowy domu - to bym się - jw. - zastanowił.
  15. Chodzi mi o tryb przypuszczający "by była". On nie jest podstawą inwestycji. Jak taka ustawa zaistnieje - dopiero wtedy może być podstawą do przeliczeń. Myślę, że każda ulga, byle rzeczywista, jest zachętą do inwestycji. Taka, która pomaga finansowo inwestorowi i nie komplikuje procedur, nie stwarza dodatkowych kosztów.
  16. By była - to nie jest podstawa projektowania inwestycji Ha ha - nowa informacja z dziś - w Krakowie brakuje na inwestycje 300 mln. Jak to w samorządzie
  17. Może. Najpierw sprawdzę ten zbiornik do kotła - choć widzę, że wygoda jest, ale też i straty ciepła. Czyli koszt.
  18. Wracając do awaryjnej sytuacji. PC czy ogniwa foto nie jestem w stanie sam naprawić w razie czego. Kominek, komin naprawić, piec kaflowy, i urąbać drzewo - tak. I to jest właśnie to, co przesądza o wartości danego rozwiązania w sytuacji kryzysowej. Oczywiście można kpić z tego - dopóki się człowiek nie znajdzie w takiej sytuacji. Wtedy trzeba jej sprostać - i na nic światopogląd, ekologia i bajki o dinozaurach - w piramidzie potrzeb człowieka schronienie i jedzenie to pierwsze potrzeby. A schronienie w zimie musi zapewnić ciepło. Inaczej bedzie jedynie komfortowym grobem. No widzisz - to ciekawa propozycja - zobaczę po sezonie (bo wymieniałem stary kocioł gazowy na nowy) - jak to wyjdzie teraz i wtedy zastanowię się.
  19. Kwestia w tym - że tyle kosztuje iepła woda na gaz. Jesli mam kupić PC - to musi mi się opłacić. A jakoś nie bardzo to widzę przy cenie 30 tys zł inwestycji. Ale jeśli ktoś, może Redakcja, podrzuci linka o dofinansowaniach w krakowie - to zobaczymy. Ja nie znalazłem atrakcyjnej oferty.
  20. 30 tys. za ciepłą wodę. Atrakcyjne - rzeczywiście. Teraz ciepła woda mnie kosztuje jakieś 16oo - 1800 zł na rok (na gaz - kocioł gazowy jednofunkc. do CO + zbiornik 120l). Przekonaj mnie, że PC jest bardziej ekonomiczna!
  21. No to jest ten program ogólnopolski w zależności od zarobków. Innych w Krakowie nie ma. U nas jest zakaz palenia drewnem i węglem, oraz strażnicy z dronami. To jest system dopłaty - jak zapalisz, to dopłacisz najlepszy, chyba powinien się spodobać tym, co mieli pretensje o przelewy socjalne. Reasumując - w Krakowie PC to hobby, nie interes.
  22. Na takiej zasadzie to bez sensu jest utrzymywanie wojska i kupowanie sprzęt wojskowego. Przecież wojny na pewno nie będzie.Tak jak i dinozaurów. Służby alertowe, systemywczesnego ostrzegania - głupota. Przecież nic sie nie zdarzy. Ubezpieczyć tez się nie warto - gdyby wszyscy ubezpieczenie mieli wypadek - to towarzystwa ubezpieczeniowe by splajtowały. Brawo - w bloku każdy ma na wypadek wojny agregat w piwnicy i beczke paliwa. Dobry pomysł
  23. Taka mozliwa sytuacja. Masz dom ogrzewany gazem. Jest luty, -20 st mrozu. Dom tak sobie ocieplony. Jest awaria rurociągu - naprawa miesiąc. W domu chora osoba i małe dzieci. Nie masz możliwości przeniesienia się. Czym będziesz grzać? Już nie chcę dawać przykładu konfliktu zbrojnego, awarii sieci ciepłowniczej i co maja w tej sytuacji zrobić ludzie w domach wielorodzinnych. Co oni mają zrobić?
  24. Łatwe do obejścia - wentylacje można zmienić na komin dymowy, spalinowy - po odbiorze budynku.
×
×
  • Utwórz nowe...