-
Posty
9 278 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
No dobrze - ale co z tą wentylacją - wieje z niej dalej, czy nie?
-
W wieży Babel pewnie nie było, ale już w piramidach tak Ciąg się nie cofa - może być najwyżej odwrotny i wtedy nazywa sie to COFKĄ klamki uchyliłaś - ale czy rozszczelniłaś okna? a otwarłaś drzwi od pokoi tak by powietrze z nich mogło dojść do kuchni?
-
I tu szukasz wentylacji nawiewnej? oczywiście - przepisy dot. nawiewu obowiązują od dawna.
-
Spróbuj rozstrzelnić minimalnie, tam gdzie masz kaloryfery - no i włącz ogrzewanie - wtedy powietrze wchodzące lekko sie ogrzeje.
-
Albo, skoro nie ma nawiewu w kuchni, to kuchnia zasysa powietrze z lazienki - a łazienka z komina robi cofke. B. dobra uwaga. Proponuję zgloszenie problemu do administracji, żeby sprawę zbadał kominiarz!
-
A okap nad kuchnią masz?
-
jeśli tak, to powinnas mieć chyba wentylację nawiewną w kuchni. Jest taka? Oprocz wywiewnej.
-
a poczekajmy na odpowiedź, czy jest gaz
-
w kuchni jest gaz?
-
a jakie są?
-
Po to są chyba dwa obiegi m.in, żeby mieć osobne regulacje temperatury.
-
spróbuj tak: rozstrzelnij okno w kuchni - i zamykaj drzwi do łazienki - może pomoże
-
Witam Redakcjo wysłałem maila nt płytki, ale nie dostałem odpowiedzi Mail nie dział, wysłać jeszcze raz? pozdr. zenek
-
jakby determinowało i odnosiło się do bezwładności instalacji - to mnie rozśmieszyło. Dlaczego wykasować? Tutaj jest cytat z tego linku: https://www.pieniadzepodkontrola.pl/czy-warto-wylaczac-ogrzewanie-na-noc-ile-mozna-zaoszczedzic-na-okresowym-wylaczaniu-ogrzewania/ "jeżeli temperatura dzienna to 22 stopnie, a w nocy to np. 20 stopni, to w czasie nocy straty energii z naszego mieszkania są mniejsze, proporcjonalnie do różnicy tych temperatur (2 stopnie). Wracając do początku tego artykułu wiemy, że jednostkowa utrata ciepła (q), mówi nam o tym ile ciepła ucieka na każdy 1 stopień różnicy temperatur. Stąd bierze się nasza oszczędność. Obniżenie temperatury na noc o 2 stopnie, oznacza że w tym czasie będziemy tracili o 2 * q mniej ciepła." Od razu to odpowiedź dla @gawel: Autor tych obliczeń poza innymi nieścisłościami nie bierze pod uwagę tego, że w nocy zwykle temperatura na zewnątrz jest o wiele niższa niż w dzień. Jeśli tak - to jeśli mamy w srodku tą samą temperaturę, co w dzień - np. 22 st - to ta różnica w nocy jest o wiele wyższa. To teraz przyjmijcie sobie ile wynosi ta "jednostkowa utrata ciepła (q),która mówi nam o tym ile ciepła ucieka na każdy 1 stopień różnicy temperatur' Odezwał się Redaktor-edytor. A co w temacie?
-
ale wszystko - czy nie wszystko?
-
Umarłego zbudzić - piękna rzecz dmuchać, czy nie dmuchać? - oto jest pytanie
-
W projekcie powinny być podane zarówno docelowe poziomy poszczegolnych kondygnacji, jak i wymiary konstrukcji schodow, czyli ich stan surowy. W tym przypadku są to wymiary skorelowane z wykończeniem schodow, podłóg zaproponowanych w projekcie. Modyfikacja wymiarów surowej konstrukcji powinna być zrobiona w wypadku zastosowania innych wymiarów wykończenia tej konstrukcji. Jak już się zrobi schody w żelbecie - to pozostaje dopasować do nich wykończenie i poziom posadzek, albo grubość warstw. Albo przyciąć na górze beton, jeśli otoczka na to pozwala, a raczej nie, bo tam jest warstwa ściskana często i stal (belka sie kłania)
-
Ciekawe co inni na ten temat?. Ciekawe. Dodatkowo facet twierdzi, że te 5% to bajki z internetu. No ale ja to czytam w publikacjach książkowych, w zaleceniach do kotłów też, czyli jakichś instrukcjach i na witrynach fachowych. Wiesz - wiarygodnie to mozna udowodnić że ziemia jest płaska, tylko diabeł jest w szczegółach. Mam też znajomą panią inż. instalator, weryfikatorke projektów - i ona też twierdzi, że 5 - 8% na każdy stopień wyżej kosztów jest mniej więcej. Oczywiście wiatr na zewnątrz, wilgoć, temp. zewnętrzna, szczególnie różnica między wnętrzem a zewnętrzem - to wszystko ma wpływ, ale to są czynniki niezależne jakby. Natomiast to, ile do jakiej temperatury zagrzejemy powietrze w środku i ile tego powietrza (ewentualnie jakie części tego powietrza) - to jest od nas tylko zależne.
-
Tu jest o wyłączeniu całkowitym ogrzewania - ja tego nie proponuję. A do tego się odniosę trochę więcej. 1. Jeśli tak -to po co się ograniczac? To grzac, ile się da - przecież nic się nie zmieni. Wg tego twierdzenia. 2. Oto cytat z twego linku : https://www.pieniadzepodkontrola.pl/ile-zaoszczedzisz-na-ogrzewaniu-obnizajac-o-1-stopien-temperature-w-mieszkaniu-lub-domu-kalkulacja/: "Na pierwszy rzut oka dziwne jest to, że im zimniej na zewnątrz, tym wydawało by się, mniej oszczędzamy na obniżeniu temperatury, prawda? Tutaj właśnie tkwi główna pułapka tego sposobu podawania i określania oszczędności. Z tego powodu (miedzy innymi) powstał ten artykuł: żeby przestrzec Cię przed popełnianiem takiego błędu. Żeby zapobiec rozczarowaniom. Prawda jest taka, że w każdym z tych przypadków nie oszczędzamy ani mniej, ani więcej. Niezależnie od temperatury na zewnątrz, oszczędzamy dokładnie tyle samo. Zmienia się jedynie udział, jaki nasze oszczędności mają w ogólnej ilości zużytego ciepła. Jeżeli bowiem różnica temperatur wynosi 20 stopni, a zaoszczędzimy na obniżeniu o 1 stopień, to zaoszczędziliśmy 1/20, czyli udział tego jednego stopnia w pierwotnych 20 stopniach to 5%. Jeżeli natomiast różnica temperatur wynosi 45 stopni, a zaoszczędziliśmy 1, to udział tego jednego stopnia w różnicy temperatur wynosi 1/45 = 2%. Nie zmienia się więc ilość zaoszczędzonego ciepła, a tylko jego matematyczny udział w całości zużytego ciepła." Autor liczy procenty od różnicy temperatury - ale przecież przy wyższej temperaturze na zewnątrz zużyjemy o wiele mniej gazu, niż przy o wiele niższe, przy mrozie. A jeśli tak - to może te procenty w wydanych pieniądzach na gaz będą inne. A na zdrowy rozum? Im miej spalę gazu, tym mniej zapłacę. Im mniej spalę gazu, tym niższą temperaturę dostanę. A więc jaka średnia temperatura jest bardziej konomiczna, niższa czy wyzsza??
-
Cyrkulacja powietrza jest wtedy lepsza Zapomniałeś o czapce i onucach Dla komfortu może - ale chyba nie dla ekonomii.
-
Zależy , o czym mówimy. Schody rozliczamy od poziomu jednej kondygnacji do następnej. I poziom kondygnacji oznacza tu poziom podłogi - czyli powierzchnię, po ktorej chodzimy. I to jest rozliczenie schodów z wykończeniem. Natomiast co innego jest konstrukcja schodów, np. żelbet - to są schody w stanie surowym, bez wykończenia - i na nich musi byc miejsce na wykończenie samych schodów i na podłogi kolejnych kondygnacji.
-
Nie. Czasem ewentualnie 1-szy stopień sie robiło wyższy odrobinę - ale to zmyłka, która może powodować potykanie się. Jeśli jest różnica miedzy złożonymi w projekcie poziomami, trzeba albo zrezygnować z jednego stopnia i podwyższyć pozostałe (muszą być równe), albo obniżyć wszystkie rowno. Widziałem takie sytuacje, że uzupełnia się takie różnice pochylnią - ale zawsze się sam przy tym potykam - więc to, wg mnie, też bez sensu.
-
A w blokach z wielkiej płyty wiało między płytami, chyba że się lód zrobił .... A serio: nieocieplone ściany mają zwykle niższą temperaturę, niż powietrze wewnątrz - stąd wieją zimnem
-
Projekt na wąską działkę z wjazdem od północy
zenek odpisał Dawid8888 w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Napisałeś wcześniej 160m2. Tu jest raptem 20 więcej. To chyba nie problem. Dom trochę wąski - jak na tę funkcję zaproponowaną - szczegolnie na dole - troche powikłane to wejście do hallu - ale i tak jest niezła. Z tych 4 sypialni na górze łącząc można łatwo zrobić dwie duże komfortowe. I ta góra całkiem by była OK. Na twoim miejscu zostawiłbym go do rozrachunku - i szukał dalej.