-
Posty
9 279 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
Zmiana kąta nachylenia dachu
zenek odpisał Paulina Retel-Szałko w kategorii Porady prawne i finansowe
Ale ta podniesiona nie będzie się podobała - napisali. To czas przyszły! To znaczy, że w chwili pisania postu - się jeszcze podobał! Chyba ze przypadkowo uzyli czasu przyszłego? -
haha ale popatrz na przymiotnik: https://dotd.pl/20-krzesla-nowoczesne w sam raz dla demo o on będzie siedział na guscie, nie na d.... jak przystało na chodzącą, sorry, siedzącą kulturę skoro nowoczesne, to wygodne, nawet jeśli d...a boli. O proszę - modern! Rekomendacja super. W dodatku ekoskora i stal chromowana. Myślę, że to znakomite dane wyjściowe dla analizy wiadomego gustu w rytmie bluesa - tylko ten blues, no chyba że nowoczesny jaki
-
Kwestia w tym, że zwykła zaprawa może odpaść, jest paroprzepuszczalna - natomiast z tgo co pamiętam, to zaprawa naprawcza, warstwa szczepna reaguje z korodowanym prętem chemicznie (więc nawet nie powinno się czyścić prętów na glanc), Powinno się ją szczelnie nałożyć na pręty i otaczający beton. Ona zapewnia zwiększoną przyczepność i jest tą warstwą pośrednią dla zbrojonej włóknami warstwy zaprawczej nr 2. Zresztą wszystko można zawsze przeczytać w specyfikacji zaprawy. Ważne jest, by ściśle postępować wg opisu. I bywa to pracochłonne i czasochłonne.
-
A to juz jest wścibstwo zwykłe, jedna z cech buractwa Rozmawiamy o tym, czy można narzucać komuś swój gust, wymuszać na nim przyjęcie cudzego gustu - jak ideologii albo religii, a ty chcesz włazić mi do mieszkania. Czym to się różni od stukniętych rewolucjonistów sprawdzających, kto ma odciski na rękach, a kto nie - i w ten sposób ich osądzanie ? Metodologia podobna. Wstydź się, demo i myślenie też. My, k...a, momy rację!
-
Jak byś miał wzorcowy gust, to może bym cie zatrudnił do oceny, gdybym komuś proponował jak ma mieszkać. Natomiast do oceny mojego mieszkania nikt mi nie jest potrzebny, nawet z gustem wzorcowym, bo mieszkam jak chcę, a nie, jak ktoś mi dyktuje. Chyba ci się pomyliła wolność wyboru jednostki z opieką nad ubezwłasnowolnionym, choć i wtedy należy maksymalnie pozwolić choremu na jego samodzielne wybory, jesli tylko można. Ty czujesz bluesa, gdy narzucasz swój gust, ktory subiektywnie uważasz za dobry. Ja uważam, że nie mam wzorcowego gustu, więc nie narzucam nikomu swoich wyborów. Ty, krytykując kogoś za za zły gust, wartościujesz go, jako gorszego od siebie w tym względzie. Ja mowię, że coś mi sie podoba lub nie - i tyle. Może mi się nie podobać jego wybór, ale nie uważam, że na pewno jest zły i świadczy o braku jego smaku czy kultury - bo nie jestem do tego upoważniony niczym.
-
Może jest, wystarczy popatrzyć na poddaszu. A poza tym mogą być też "skupienia nacisku" poza tym istniejącym nadprożem.
- 6 odpowiedzi
-
- taras
- drzwi tarasowe
- (i %d więcej)
-
są wełny do podłóg pływających. Po samej wełnie się nie chodzi - tak jak również po styropianie. Nie do tego służą.
-
Zmiana kąta nachylenia dachu
zenek odpisał Paulina Retel-Szałko w kategorii Porady prawne i finansowe
To teraz wam się podoba, a potem nie? -
Wziąść porządnego fachowca, odbić - i naprawić to odpowiednimi zaprawami do renowacji żelbetu. Najpierw nalezy sprawdzić pręty zbrojeniowe, czy nie są całkowicie skorodowane - i wstępnie je oczyścić z grubszej rdzy - nawet ją odbić młotkiem i dłutkiem. Potem zakłada się warstwę szczepną (pędzelkiem) dla lepszej przyczepności i zabezpieczenia prętów - i następnie właściwą zaprawę renowacyjną. Ale jeśli pręty całkiem zjadła rdza, to może być potrzebna bardziej gruntowna wymiana i konsultacja konstruktora.
-
No właśnie cały czas o tym piszę. Że architekt w tym w tym przypadku zawalił warsztatowo, wypuszczając na rynek rozkraczony ganek. Widzę, ze zaczynasz rozumieć. Ja pisałem ogólnie, a nie o tym domku. O tym domku napisałem: I dalej, że jednak nie bruździ w przestrzeni, jak wiele innych. Wg mego gustu nie ma się co czepiać. I jeszcze: Więc ustawmy sprawę tak: Jeśli twój gust jest wzorcowy - no to masz prawo do radykalnych werdyktów. To samo sie tyczy innych wzorcowych znawców. Ja nie mam takiego gustu - dlatego radykalnie nie oceniam wg swego gustu.
-
aha myslenie inne niż demo jest ocenione przez demo tak: a tu demo nie usiłował "wszystkich przekabacić na swój sposób postrzegania rzeczywistości" określając poziom postrzegania rzeczywistości krytykowanych inwestorów tak: "Takie jest u nas i pewnie nie tylko, postrzeganie starszych ludzi, powiedzmy emerytów, że taki to ma starodawny gust i nawet budując współcześnie dom, wybierze coś bardziej retro. Wnętrze urządzi w stylu retro i nie inaczej tylko w ciemnych brązach wpadających w kolor trumny, bo do tego mu już najbliżej, bo takiemu to nie wypada się wygłupiać i otaczać nowoczesnymi sprzętami. Można i tak, ale nie musi. Ja zaczekam na lepszy przykład inwestora emeryta, preferującego bardziej ambitne projekty. Bo co to za przykład i co pokazuje ?, czego nas uczy ? , standardowej przeciętności ?. No właśnie. Porównaj to co napisałeś o emerytach i to co wyżej I na końcu wreszcie sensownie: Brawo!
-
Jak nie subiektywne???. Kolor, światło, częściowo nawet kompozycję - a ekspresja, to już 100% nieobiektywnego odbioru. Już nie mówiąc o wpływie aktualnych trendów i ideologii polit - społ w pewnych kręgach tzw elity. To nie jest mój problem, jeżeli mi się coś podoba. Problem mają ci, co nie mogą tego znieść, że nie widzę powodu przyjmowania czyjegoś gustu jako wzorca dla swego. Ale to jest problem ich tolerancji na cudze odczuwanie. Cygański pałacyk może być i ładny i brzydki. Jak każdy inny pałacyk. Prawdą jest, że dawniej trudniej było o "brzydki" pałacyk, bo kanony architektury (m.in. te przytoczone przez was) były powszechnie stosowane, gust (smak, moda) elity był mniej więcej podobny w danym czasie, bo elita była dość jednorodna i niewielka, architektów było mało ale z dużym doświadczeniem (szkoła mistrz-uczeń) i wszyscy byli wyższej klasy artystami multirzemieślnikami - i ewentualnych naleciałości rozmontowujących dany styl niezbyt dużo, bo komunikacja była ograniczona. Tak mi się wydaje przynajmniej... Tak jak w muzyce - byli mistrzowie, były kanony, były szkoły uczące gruntownyh podstaw i stosunkowo niewielki popyt określonego zapotrzebowania. Wytrzymywali to najlepsi (i tak rzadko byli godziwie wynagrodzeni), największe talenty, geniusze. I wten sposób rozwój form muzycznych był stosunkowo wolny, ale do maksimum szlifowany do ideału. Mody się zmieniały prawie ze stulecia na stulecie, a więc było kiedy te ideały znaleźć. Teraz komponować może każdy, odbiorca jest masowy, ale za to zróżnicowany do maksimum. Mody się zmieniają co kilka lat, nikt prawie nie szlifuje do ideału, raczej jest moda na wymyślanie nowego (często gorszego od poprzedniego) i to jest nagradzane, a nie ideały, które szukają jednostki - i wcale nie w jednym obszarze. Fani są podzieleni bardziej niż kibole - i też mają argumenty takie jak wasze, oczywiście własne najsluszniejsze. No i w architekturze jest podobnie - choć może nie tak duzo jest jej "kompozytorów" i muszą mieć dyplom i uprawnienia. To jest duże ograniczenie ilościowe. Ale czy jakościowe - chyba nie, biorąc pod uwagę jakość studiów. Świat jest globalny - więc jest eklektyzm różnych stylów, wzorców, upodobań. Może to dac dobry i zły efekt. Na pewno nie ma cyzelowania stylu i doprowadzania latami do perfekcji. Jak w muzyce - pogoń za czymś nowym i szokującym najlepiej się opłaca. Takie czasy i trendy. Z powyższego co napisałem - wynika , że trudno teraz znaleźć ogólno obowiązujące: kompozycję, harmonię i styl. Czasem to mają niektórzy twórcy, projektanci - ale nie ma raczej takich, co by stanowili wzór, bo każdy goni za odróżnieniem się - choć bywają specjaliści od sprytnych kopii. Ale Elfir - zgodzisz sie, że architektura teraz, szczególnie domki - to sztuka użytkowa masowa. A przy takiej jest naturalne, że część będzie kiczem, część zachowywać ogólnie przyjęte na danym obszarze normy (różne), część będzie spełniać hasło funkcjonalizmu, część łączyć forme z funkcją, część będzie "na pokaz" przede wszystkim - i część będzie dziełem architektonicznym może ponadczasowym. I nie mam pojęcia, w których budynkach bedzie najlepiej się żyło ich właścicielom - a przecież to jest podstawowe przeznaczenie takich budowli. Myślisz, że w tych najpiękniejszych ponadczasowych (cokolwiek by to znaczyło) będą ci najbardziej zadowoleni??? Ja nie uważam dyskutowanego budynku za wzór do naśladowania. Ale - uważam, że nie mam prawa dyskwalifikować cudzego gustu, jeśli swego nie uważam za wzorcowo słuszny. Patrzę też na kontekst otoczenia - czyli ogród i drzewa. Obiekt nie jest duży. Nie gryzie się z otoczeniem, nie przytłacza, nie rozwala kompozycji urbanistycznej, nie stanowi wtrętu w jakiś istniejący spójny zestaw architektoniczny - a takich wtrętów można zobaczyć w miastach na pęczki, i to projektowanych przez uznane biura. Wtrętów niszczących historyczne panoramy, założenia urbanistyczne, pierzeje ulic, itp. Wobec powyższego uważam, że nie ma co machać szablą, skoro problemu w zasadzie nie ma. Albo inaczej. Gdy idę ulicą, zwracam uwagę na ładne kobiety (wg mojego gustu oczywiście). Ale to nie znaczy, że przeszkadzają mi brzydkie, czy nijakie (znowu wg mego gustu). Po prostu zwracam uwagę na te ładne. Nie ma ich zbyt wiele. I dobrze. Rzadziej się potykam . A być może te brzydsze są o wiele w sumie wartościowsze, seksowniejsze, inteligentniejsze, lepsze - itd. A może tylko dziś są brzydsze, bo mają zły dzień. Albo ja. Myślę, że już nic więcej w tym temacie nie wymyślę
-
Rzeczywiście. Ale akurat to nie było w zamyśle Rubensa - tak się wydaje.Nie malował ich żeby pokazać ich brzydotę. To nie Henri de Toulouse-Lautrec - tak mi się zdaje przynajmniej, choć pewnie jakieś brzydoty też namalował. Fotografia może przedstawiać różne rzeczy - jednak jeśli w zamyśle autora jest przedstawienie pięknego pejzażu, to taki fotografuje i i raczej to czuje widz, nawet jeśli nie podziela zachwytu autora, bo np.widział inny ładniejszy, albo np. pustynia zawsze będzie dla niego nudna. No właśnie nie - bo fotografia, jak i obraz, to nie tylko kompozycja, ale również kolor, ekspresja, i inne cechy przynależne do danego stylu, np. w impresjonizmie chyba światło. Perspektywa - to co jedni zarzucają Matejce, inni - wręcz odwrotnie. W fotografii często treść jest najważniejsza, chwila - natomiast reszta to warsztat, czyli rzemiosło.
-
Ekspertem nie jestem, ale na pewno musisz wziąć konstruktora na miejsce i on osądzi, co zrobić, by taki otwór poszerzyć. Zapewne da się - ale bez rysunków i chyba co najmniej zgłoszenia do urzędu się nie obejdzie.
- 6 odpowiedzi
-
1
-
- taras
- drzwi tarasowe
- (i %d więcej)
-
Dupa Jaś. W czasie ostatnich kilkudziesięciu lat zmienił się typ kobiecej urody - wystarczy popatrzyć na filmy, teledyski, modelki, miski. Ciekawe jaki wpływ ma ocieplenie klimatu wg ciebie? Od czasów starożytnych niewiele się człowiek zmienił - a wzorce piękna setki razy. Nie każdy widzi tak samo jak reszta, a reszta też widzi różnie. Są jakieś uznane autorytety, ale ile w tym interesu i pekulacji - nikt nie wie. W sumie najbardziej ustabilizowane w cenie są dzieła starsze, uznane. I są jakimś tam wyznacznikiem piękna. To co wspołczesne - to w dużej mierze ruletka. Rasowana przez tzw autorytety wespół z handlarzami sztuki zwanymi marszandami chyba, itp. No i OK. To jest twoje zdanie, oparte na twoim guście. Podoba ci się coś innego i nie ma w tym nic dziwnego. Świat byłby ubogi, gdyby wszystkim podobało się to samo. Ale dzięki temu, że ludzie mają rózne gusty (nie ważne, wrodzone, nabyte przez opatrzenie, czy studiowanie) - jest różnorodność, jest twórczy ferment obok sztampy i kiczu - i jest postęp, nowe wzorce i idee. Dyskutowany budynek nie jest czywiście jakimś ogniwem tego postępu, raczej towarzyszy i tyle. Ktoś kwestionujący sens historyzmu nie użyje go dla siebie, ktoś inny uzna za sensowny, bo mu się podoba. Powtórzę - że są obiekty uznawane przez ogół za piękne, nawet przez tysiące lat - ale to nie znaczy, że człowiek ma być niewolnikiem jakichś wzorców i żyć w środowisku, które mu się nie podoba, mimo, że jest uznane jako wzorcowe przez ludzi z tzw. "dobrym gustem, smakiem w dodatku wyższej kultury" tym bardziej, jeśli to jest własny domek czy wnętrze własnego mieszkania. W środku nie widac konsekwencji stylu? Ale to nie muzeum, nie wnetrze mające pokazać prestiż właściciela, czy cokolwiek innym zwiedzającym, odwiedzającym - to wnetrze dwojga ludzi umeblowane wg ich potrzeb (a domek musi zaspokoić rózne), pewnie są tam i jakieś, które lubią, może inne dopiero dokupione. To czy udają, czy są stylowe - jest drugorzędne. Przecież ich nie sprzedają jako oryginalne, tylko użytkują.
-
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pieśń_nad_pieśniami "Pieśń nad pieśniami [inna poprawna pisownia Pieśń nad Pieśniami, skr. PnP lub Pnp], Pieśń Salomona, (hebr. שיר השירים Szir Haszirim, stgr. Ἆισμα ᾀσμάτων Asma asmaton, łac. Canticum Canticorum) – jedna z ksiąg dydaktycznych (mądrościowych) Starego Testamentu. Utwór o charakterze miłosnym, najczęściej interpretowany alegorycznie. Nie istnieją żadne pewne informacje co do autorstwa księgi, gdyż przypisanie utworu Salomonowi w tytule (Pnp 1,1) i jeszcze kilku innych fragmentach (Pnp 3,7; Pnp 3,9; Pnp 3,11; Pnp 8,11-12; być może też Pnp 1,5) jest prawdopodobnie zabiegiem literackim, popularnym wśród ksiąg biblijnych (Salomonowi przypisywano również Księgę Koheleta oraz Mądrości). W treści księgi ponadto jego imię zawsze pojawia się w trzeciej osobie. Za autorstwem króla Salomona opowiadają się wciąż niektóre Kościoły protestanckie. Powstanie księgi datuje się według różnych źródeł na czas od VI do III wieku p.n.e., a ostateczną redakcję nawet na II wiek przed Chrystusem. Świadczą o tym argumenty filologiczne – język pieśni zawiera dużo arameizmów, jak też pojedyncze słowa perskie oraz jedno greckie. Prawdopodobne jest, że powstała ona na początku IV wieku p.n.e. albo jako zbiór pieśni weselnych śpiewanych na cześć młodej pary, albo jako utwór metaforyczny opierający się na tychże pieśniach weselnych. Erotyzm pieśni jest zakorzeniony w folklorze żydowskim, podobnie jak nazywanie pana młodego „królem", a panny młodej „królową", zastosowane w Pieśni nad pieśniami. W utworze znajdują się jednak liczne aluzje (terminy, obrazy, porównania) do miłosnych pieśni egipskich z czasów Ramzesa II (1298-1232 p.n.e.), co może świadczyć o tym, że podstawa pieśni jest jednak o wiele starsza niż jej ostateczna redakcja." Jak widać, nie jest to o stosunku Boga do piękna, tylko żydowskie pieśni weselne. Rubens umyślnie dobierał kobiety, ktore by się nie załapały obecnie jako modelki i na misski? Lubił malować brzydkie i grube i tylko takie chcieli jego klienci?
-
No właśnie piszesz w prawie każdym poście, a pisanie to zmierza do wniosków że nie to piękne, co piękne, ale to, co się komu podoba. To, co napisałem, ma inny sens, niż interpretujesz. Wytłuściłem sens. Ładny tekst. Tylko że w Biblii o pięknie formy, kształtu - ja sobie nie przypominam odnośnego fragmentu, ale z przykrością powiem, że nie przeczytałem na tyle, by się upierać. Z drugiej strony Bóg stworzył przyrodę - i tam jest dużo piękna. Z innej ludzi też stworzył, i trudno powiedzieć, że wszyscy są piękni , a może są, skoro stworzył na swoje podobieństwo. No i już mamy kłopot, nagle tych odmian piękna jest tyle, ile ludzi. A przecież sądzimy inaczej. Jeszcze z innej strony nie pamiętam przypowieści, by Bóg, czy Chrystus szczególnie entuzjazmował się pięknem - oprócz piękna duszy, czy postawy człowieka wobec czegoś. Ale pewnie jakiś teolog może o tym sensownie mówić, bo ja nie czuję się na siłach. Jedno jest pewne - wzorzec piękna się zmienia przez wieki. Wzorzec piękna kobiety u Rubensa był inny niż u Da Vinci - a teraz one by nie były misskami w żadnym konkursie. A to tylko kilkaset lat. Więc odpowiedz mi: czy Rubens nie miał gustu, czy obecni fotograficy lansujący inne modele piękna?. Wracając do tekstu Pani Isabel: No a co, gdy spotkamy brzydką (wg naszego wyobrażenia) twarz, brzydką osobę - jest niegodna podziwu i miłowania? Z naciskiem na miłowanie Mam brzydkiego psa (w azylu nazwali go "pokraczek", bo ma chrome biodro od urodzenia i lekkiego garba z przodu - no i jest kundlem. No to co? nie zasługuje na miłość (wiemy, ze ma różne postaci). Miałem kilka psów, i nigdy ich "uroda" nie miała znaczenia, bo były to znajdy - i wszystkie tak samo zasługiwały na opiekę i ucczucie. Nie wiem też, czy dla Boga piękny, ale zły - będzie miał fory przed brzydkim, ale dobrym. Mam nadzieję, że urody Bóg nie bierze pod uwagę na sądzie, przynajmniej w żadnej wierze o tym nie słyszałem. Uroda poza tym na początku nie jest zasługą człowieka, rodzi się taki a nie inny i tyle. Potem oczywiście jakiś wpływ ma, ale co ? - garbaty i pryszczaty jest odpychający dla Boga? Ja bym nie szedł w takie dywagacje. A i biorąc ateistyczny pogląd przypadku - też trudno kogoś kochać tylko za to, że jest piękny. To przypadek, jak odwrotnie, brzydala. Chyba trochę inne to są emocje i czucia, niż miłość, chyba że tzw. fizyczna.. Co innego piękno fizyczne + reszta człowieka jako całość. Ale dużo pozytywnych racji odnośnie piękna w tym eseju pani Nolan jest - i dużo dobrych intencji. Może dziele włos na czworo?
-
No to co? Skoro nie ma tradycji i lekceważy tradycyjne proporcje i wzory, to może proponuje swoje? Można siię na nie zgodzić, albo nie. Kwestia gustu.
-
Przecież napisałem, co sądzę o tych domach wcześniej. Powtórzę - dom jednorodzinny z maksymalnym przeszkleniem nie jest moim wybrem, bo dom mieszkalny powinien zapewniać kameralność. A ja nie widzę powodu robić teatru dla sąsiadów z mojego życia - i odwrotnie. Nie w mojej głowie, tylko inwestorów (vide inwestorzy u Elfir np). W dodatku młodych. Stąd moda na stare meble, lofty, targi staroci, itp. I często są to niedrogie meble, a atrakcyjne ze względu na tzw "patynę czasu". A ja je dopuszczam, jako jedne z wielu. Dla mnie może być ładny i tzw. historyzujący i tzw nowoczesny dom - i te stare czy nowe motywy nie mają żadnego znaczenia, bo o pieknie formy wg mnie przesądzaja inne wartości. To samo z funkcją - mogą być i otwarte przestrzenie, i mniejsze podziały, tradycyjne - zależy od kontekstu, konkretnego rozwiązania i potrzeb inwestora. Piszę to w prawie każdym poście. I może być odwrotnie - historyzujący czy nowoczesny dom moze być do kitu pod każdym względem. Druga część twego ostatniego zdania jest, brawo, prawdziwa - i za to dostajesz punkt
-
No właśnie - chodzi o to, że jak Państwo wpadnie na taki głupi pomysł, to będzie go można pozwać o odszkodowanie. A wiadomo, że najlepiej naależności ściąga się od żyrantów
-
Ale oni szukali tradycji, nie nowoczesności. CHCĄ TRADYCJI, NIE CHCĄ NOWOCZESNOŚCI - i to jest proste jak cep!. A ty z uporem maniaka chcesz im wrypać nowoczesność. I to jest jedyny "konkret". Może takie prawo zaproponuj. Nowe domy tylko nowoczesne, a żyrantem, co to nowoczesność, będzie demo. Wyedukowany oczywiście w tej kwestii! No właśnie powyżej to robisz - dla ciebie "nowoczesność" jest synonimem wyższej wartości, piękna, itp. I OK. Jak sie dobrze z tym czujesz to OK. Ale dopuść, ze inni mogą się czuć źle. Albo że inne wartości są dla nich ważniejsze.
-
Jakie są programy dopłat do instalacji pomp ciepła?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Też tak robiłem, a w tamtym grzałem kominkiem, a dogrzewałem kilka razy gazem. Czyli odwrotnie. Zima była lekka. I drzewa miałem nadmiar. Ta zima to próba nowego kotłła i zbiornika na wodę ciepłą. Zobaczymy, porównamy - może będzie dobrze, a może..... Ale na razie spoko -
Jakie są programy dopłat do instalacji pomp ciepła?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
widać nie ogarnąłem Przy b. dobrym ociepleniu domu, lub domu pasywnym prąd można rozważyć. Nie wiem czy prościej - ale pewnie taniej. Są jeszcze inne emitory ciepła na prąd. -
Jakie są programy dopłat do instalacji pomp ciepła?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
syfu nie miałem, za to ładnie pachniało. Ale roboty za dużo i temperatura zmienna. Kominek traktuję awaryjnie i przyjemnościowo. -
Jakie są programy dopłat do instalacji pomp ciepła?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Przybliż...