-
Posty
9 343 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
108
Wszystko napisane przez zenek
-
Pozbycie się (wzmocnień?) przęseł dachu
zenek odpisał GregEl w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
wiatrownice są w tradycyjnej więźbie dachowej elementem stężającym więźbę. Nie montażowym, tyko na stałe. Def: " Wiatrownica – drewniana deska lub łata ukośnie mocowana do krokwi od spodu[1]. Jej zadaniem jest usztywnienie konstrukcji[2] więźby dachowej w kierunku podłużnym. Zapewnia współpracę wiązarów przy obciążeniu wiatrem[3][4]. Potocznie wiatrownicą nazywa się też deskę czołową przymocowywaną do bocznej krawędzi dachu w celu zabezpieczenia dachu przed bocznymi podmuchami wiatru." W temacie są dźwigary - nie wiem jak łączone, stężone między sobą - na pewo nie stoją umocowane tylko u podstawy, bo by się złożyły na bok. Nie wiem - więc uważam ze ta twoja rada zapytania do autora projektu jest najlepsza. Łaty nie usztywniają, nie łączą, nie są elementem konstrukcyjnym więźby - tylko mocowaniem i podporą dla pokrycie. One nie przeciwdzałają siłom poprzecznym, np na parcie wiatru. To są patyki 3/4 , 4/5. Ale - tam może być jakiś dźwigar poprzeczny usztywniający - to wtedy może to wszystko się trzyma kupy. Ten rysunek : ...pokazje jakieś ustroje, jakieś trzy przestrznne może kraty - może one trzymają całość w poprzek? Bo to może być dach dwuspadowy - i w takim przypadku nie ma nic, co by trzymało te dźwigary w poprzek - oprócz tych ustrojstw narysowanych od ręki - te zygzaki. No ale nie wiemy co to jest? Twój przykład: ...to zupełnie inny dach, 4-spadowy i on jest stabilny we wszystkie strony - podłużnie i poprzecznie. Przynajmniej jakoś tak wygląda. -
Pozbycie się (wzmocnień?) przęseł dachu
zenek odpisał GregEl w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
No masz napisane, że "wiązary są stężone między sobą...": Jesli tak, to są częścią konstrukcji i nie można ich ruszać. Wg mnie. Dalej pisze, że wiązary są mocowane do wieńca, ale u góry trzymają je nawzajem te stężenia. Chyba. Dlatego: I to jest b. dobra rada! -
Słusznie - skonsultowałem pnącze z sąsiadką, bo takie ma ładne czerwone liście w jesieni. Więc posadziła parę lat temu. Co za dziadowstwo, nie myślałem, że jest takie agresywne. Sąsiadka to wycina na wiosnę, bo to jej (u mnie też wycina) - ale i tak ładność tego pnącza jest mniejsza jednak, niż upierdliwość i agresywność (korzenie przełażą pod betonowym cokołem ogrodzenia). Czekam aż sama dojdzie do tego wniosku.... Zmierzam do tego, że i na konsultacjach człowiek może zbłądzić... znaczy konsultacji człowieki (tak będzie poprawnie politycznie?.., może człowiekini? - od marszałek - marszałkini) czyli sąsiadki - i człowieka, czyli mnie?
-
Ja nie sadzę żywotników przy ogrodzeniu na razie. Sąsiad posadził 1. Ale skoro piszesz o podmurówce - to jak głęboko powinna być posadowiona konkretnie - jak głęboko te korzenie sięgają? 2. A jeśli to jest podmurówka sąsiada? 3. W jaki inny ewentualnie sposób można rozwiązać problem korzeni, jeśli twierdzisz:
-
Z tego co widać, to bardzo blisko były od siebie wkład kominkowy, i to jego najbardziej gorąca część (górna) - od belki drewnianej. Nawet jeśli była tam jakaś izolacja z wełny, to wełna ma tendencję do osiadania, odkształcania, jeśli jest miękka. A więc łatwo mogła się tam zmniejszyć skuteczność ochrony na wysoką temperaturę tej otuliny. Wystarczyło trochę więcej wysokiej temperatury, a poszła ona pewnie też i po okładzinie do wysuszonej belki - i zaczęło sie tlić. Cóż, jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich belek nad komorą kominka i podobnych łatwopalnych okładzin, bo nawet gorące powietrze z okolic szyby kominka unosząc sie w górę mocno dogrzewa taki okap.
-
Nie nazwa, tylko skrót. Nawet elektryk powinien to rozumieć, że skrót może oznaczać różne nazwy.Ale rozumiem skrzywienie i dumę zawodową Bardzo śmieszne, tylko że wytłuściłem, o co mi chodzi. O KORZENIE: No właśnie - średnicę żywotników - ale przyznaj że mają inną w części nadziemnej, a inną korzeni! No to jak to się ma do tego: Może teraz wasze lotne umysły ogarną, @retrofood, @uroboros - co napisałem i wytłuściłem w cytacie z @Elfir 10 postów wcześniej! To tylko proste pytanie o KORZENIE, CZY NIE ROSNĄ SZERZEJ, NIŻ ŚREDNICA PODANA PRZEZ ELFIR? Jeśli tak, to trzeba założyć średnicę sięgania korzeni, a nie tylko części nadziemnej. Przecież to nie ja napisałem o korzeniach, co zakładał ustawodawca, bo nie wiem - to wie Elfir i napisała. Poradziłaś wg mnie nie precyzyjnie - to nie wymawiaj się "gównoburzą" - tylko napisz ile od płotu dać żywotnik, żeby ani korzenie, ani góra nie zarastała sąsiada Oczywiście leczą kompleksy - i na zdrowie
-
Coś w tym jest - i to potwierdza, że nie ma idealnych rozwiązań. Gdyby były, tylko by te stosowano. A monolit - b. fajny - ale też musi być na odpowiednie obciążenie obliczony (np. 2 fortepiany koncertowe na środku dużego pomieszczenia - bo się ugnie albo nawet załamie albo jakaś pracująca maszyna) (koszt) i tyle.
-
1. Osobiście bym poszedł do sprawdzonego notariusza - i tak potem musisz sprawy kupna działki przeprowadzić przez notariat i sąd. Chyba nie ma innej pewnej drogi prawnej. 2. Nie napisałeś, w jaki sposób ma być podzielona ta działka dokładnie - powinien być załączony jakiś szkic z wymiarami, powierzchniami - na podkładzie geodezyjnym z dokładnym opisem, ktora wydzielona działka będzie twoja!. 3. Nie zagwarantowałeś sobie dojazdu do działki (ewentualnie dostępu do uzbrojenia, jeśli takie przewidujesz). 4. Nie wiem , po co ci ta działka, ale powinieneś wiedzieć co kupujesz po podziale, z jakimi warunkami zagospodarowania przestrzennego. To tak z grubsza - bo dokładniej i lepiej powinien ci powiedzieć i sformułować umowę notariusz.
-
Jest kwestia hałasu - czy nie będzie przeszkadzać. Wiele zależy od odleglości, ukształtowania terenu, położenia działki w stosunku do często wiejących wiatrów - no i i wielkości farmy, wysokości wiatraków.
-
Elewacja z deską elastyczną - okładziną
zenek odpisał wojteklis w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
Kostka, jak to kostka. Najbardziej estetyczna i bezpieczna forma - to oszczędność, gładkość i lekkość. Deski elewacyjne nie za bardzo do tego pasują. Ale - wyjątki się zdarzają. Sądząc z pewnych cech - dom chyba nie jest ocieplony - i proponowałbym rozważyć modernizację elewacji z zastosowaniem termomodernizacji. Kostka to nie jest wymysł PRL - takie trendy przyszły do nas z kapitalistycznego Zachodu i pojawiły się grubo przed II wojną. Z dachem spadzisym byłbym ostrożny przy tych proporcjach obecnej bryły... -
Jeśli szukasz odpowiedzi pt. "to jest najlepszy materiał do tego, czy tamtego" - to w budownictwie takich prawie nie znajdziesz, a na pewno do stanu surowego. Gdyby tak było, to by zostały tylko te wybrane - reszta by znikła z rynku. Nie ma materiałów idealnie uniwersalnych. Musisz sam wybrać odpowiednią technologię do swoich wymagań i potem do tego ewentualnie materiały (jesli potrzebne do uzupełnienia danej technologii). I jeden artykuł absolutnie nie moze wyczerpać tematu, bo i zdania są podzielone nt. oceny różnych materiałów. Ale jest i pozytyw - w sume nie ma jakichś wielkich różnic między popularnymi technologiami - więc i jakichś większych błędów nie popełnisz, wybierając jakąś opcję. Ja bym sie kierował wytrzymałością konstrukcyjną i akumulacją ciepła, jesli idzie o ściany konstrukcyjne - i szedłbym w stronę porządnego ocieplenia - najlepiej z normą domu pasywnego.
-
12 błędów popełnianych podczas wykonywania fundamentów
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Ziemie wybiera sie tam, gdzie trzeba, nie po obrysie. Inaczej trzeba by było nieptrzebnie masy ziemi wracać z powrotem i stabilizować ją - droga impreza. W artykule zaznaczono, że w zależności od spoistości podloża stosuje się folię lub szalunki i to jest OK. Znowu zależy od podłoża, stosowanie piasku stabilizuje grunt, ale jeśli jest stabilny, to piasek jest niepotrzebny. Rzeczywiście jeśli ława jest o wiele szersza niż mur fundamentowy (odsadzka) (a teraz stosuje się węższe ściany, niż dawniej) - to powinna być zazbrojona na szerokość, bo te boki przenoszą duże siły. Podzielam pogląd, że stare podręczniki dają zwykle dobrą wiedzę, ale jest pstęp, nowe technologie, materiały, więc i nowe materiały i Google są niezbędne. Myślę, że dali by radę tylko po co ? Chyba zawsze są dobrzy i źli fachowcy - w każdym fachu. Przy tej okazji zawsze radzę co najmniej tak dokładnie szukać projektanta, czy wykonawcy większej roboty, jak np. dentysty, czy innego prywatnego lekarza o NIE - zbrojenie fundamentów to stara szkoła, tylko za PRL-u brakowało stali zbrojeniowej, i to dramatycznie. Ledwo na stropy się coś wyżebrało. Taka była rzeczywistość z róznych względów. Więc robiło się beton z kamieniem. Zresztą na wielu gruntach zupełnie wystarczał - tak jak wcześniej wystarczały fundamenty z cegły czy kamienia - również pod katedrami i musiały wystarczać, chyba ze ktoś się dokopał do skały, bo cementu nie było, tylko wapno i jaja A stosowano też pale, jak w pewnym tonącym w morzu włoskim mieście -
Montaż schodów stalowych jednobelkowych
zenek odpisał MichalMM w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
1. Jaka belka? - wymiar, typ. 2. Jaki profil? - wymiar typ 3. Jakie blachy? - wymiar, typ 4. Do jakiej podłogi przymocowane? do płytek, paneli, desek podłogowych? Gratuluję lekkiego podejścia do tematu. 5. Do czego te kotwy chemiczne - do podłogi? Może butaprenem lepiej przykleić, albo śliną 6. Do jakiego stropu, w jakim miejscu, jak, jakimi konkretnie elementami przykręcić? - tego nie piszesz. 7. Schody mają małe podpory-mocowania pod drewno - to też jest element niepewny, bo dewno musi być solidne i mocowanie też. idać fotkę i żadnych danych. Nie wiem jaki profil, nie wiem ile waży, to jest mieszkanie, więc jaki fundament zrobisz? Same niewiadome. Liczy się obciążenie i samej konstrukcji i użytkowe - czyli przynajmniej 4 osoby po 80kg (jeśli nie niosą ciężkiego mebla). Łącznie 500 kg. Ja nie jestem konstruktorem, ale potrafię sobie wyobrazić, (nie chce mi się sobie przypominać i powtarzać, jak to się liczy - bo oczywiście się to liczy) że po schodach chodzi twardo (jeśli nie zbiega) dwóch gości po 90 kg (a co jeśli mają po 120 kg?) wtedy obciążenie jest dynamiczne, a niekoniecznie schodzą środkiem, bo jak trzymają się balustrady, to może bardziej bokiem - więc dochodzi skręcanie tej belki. To odnośnie mocowania w "podłodze" na dole. Tam powinna być szersza poprzeczka (jak i na stropie) przenosząca te siły skręcające. Pamiętam, że przy byle jakim nadprożu jesteście bardzo ostrożni - a wy tak ni z gruchy, ni z pietruchy swoboda. No więc te przyjęte przeze mnie na oko 500 kg to nie są żarty - i ja uważam, że się powino wziąść fachowca, który na miejscu weźmie za to odpowiedzialność. Zwykłe schody drewniane policzkowe są mniej ryzykowne, niż to co na fotce. Która zresztą jest ideowa, nie przedstawia żadnych detali i wymiarów. Powtarzam - KONSTRUKTOR DO KONSULTACJI, ALBO FACHOWIEC WYKONAWCA Z UPRAWNIENIAMI BIORĄCY ZA TO ODPOWIEDZIALNOŚĆ JEST POTRZEBNY! Przy całym szacunku dla was i rosnącej mojej sympatii -
Montaż schodów stalowych jednobelkowych
zenek odpisał MichalMM w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
Na dole belka powinna być oparta na fundamencie, chyba że masz tam płytę żelbetową - ale wtedy musi przenieść to punktowe obciążenie. U góry bezpośrednie przykręcenie raczej nie wchodzi w grę, chyba że masz tam jakąś belkę żelbetową czy stalową. Też musi to być wzmocnione (przewidziane), żeby przenieść zwiększone obciążenie. Wylewka nie jest elementem konstrukyjnym - więc nie może być podparciem. Nie wiem co rozumiesz przez strop - ale to nie sufit - i powinno się najlepiej taką belkę oprzeć na stropie na odpowiednim kątowniku stalowym i zamocować. Nie - to jest belka, która ma być oparta u dołu i góry. Prosta konstrukcja - co nie znaczy, że nie można jej spieprzyć i że nie może się zawalić! Tak samo stopnice (stopnie drewniane) - muszą byc wyselekcjonowane i bardzo solidnie przymocowane, bo częściowo wiszą w powietrzu i bedą narażone na dość duże siły. Widzę też balustradę mocowaną do tych stopni desek - dość to mętnie wygląda, słabo - wydaje się że wyłamanie balustrady z takiego stopnia nie jest problemem. Osobiście szedł bym w stronę dłuższych wsporników stalowych (tych mocowanych do belki stalowej) pod stopnicą drewnianą i do nich bym mocował balustradę. Nie wiem, czy bedzie troszkę mniej ładne, ale za to solidne i bezpieczniejsze, niż to, co na obrazku. Dlatego: Radzę wziąść konstruktora i z nim ustalić (robić wg nawet skąpej, ale fachowej dokumentacji), co masz zrobić, bo schody, to konstrukcja i odpowiedzialna sprawa - skutki złego zamocowania tego biegu mogą spowodować katastrofę budowlaną - i to nie jest straszenie, tylko POWAŻNE OSTRZEŻENIE! Możesz narazić siebie i rodzinę na śmierć i kalectwo przy jakimś błędzie! Tak dodatkowo - skoro pracujesz w branży, to wiesz, ile to waży - na zwykłym stropie (doczytałem że to mieszkanie) raczej bałbym się to oprzeć punktowo w dowolnym miejscu. -
12 błędów popełnianych podczas wykonywania fundamentów
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Przecież budowlaniec stawia dom wg projektu, wg zadanych wymiarów poziomych i pionowych, w tym ustawienia do warstwic. Jeśli projektant ma zadany tylko dom i jego ustawienie na działce z dojazdem - to tak robi. Dzięki temu architekt krajobrazu ma co robić. Gdyby Projektant zaprojektował otoczenie dokładnie z niwelacją całości, skarpami, murkami, palisadami i innymi pierdółkami - to byś kolego nie miał co robić, tylko najwyżej ogrodnik. Poza tym stok jest sam w sobie wdzięczny dla ogrodu, rozwiązuje zazwyczaj (poza wyjątkami) kwestię wód opadowych, jest "krajobrazowy" - nie wiem w czym problem. To lepiej dla działań twórczych krajobrazowych mieć "nieobrobiony" wcześniej teren. Wg mnie - oczywiście. -
Ja mam Baxi - to jest jakoś w ramach de dietrich - podobno włoski. Mam od października, 24kv, 1-funkcyjny, do CO i do wody użytkowej (zbiornik 100l). Dobrze grzeje, bez awarii na razie, jeden z tańszych, niezbyt skomplikowany, kondensacyjny. Taki chciałem - bez fajerferków. Działa ze starą instalacją - przedtem grawitacyjną, otwartą, teraz jest z pompką i zamkniętym obiegiem. Dodali tylko komin (włożyli do starego rurę) i podłączyli się do głównego rurociągu. Czujnik temp. jeden referencyjny bezprzewodowy, programowalny. Temp wody w CO ustawiłem na wyjściu na 49 st, teraz obniżyłem na 47, bo na polu ciepło. Jest OK na razie. Na ten temat niestety nic ci nie powiem
-
Cyt. z artykułu: "Kiedy w pewnych okresach roku nasiąka ono wodą podskórną, przestaje odbierać oczyszczone ścieki. Z tego powodu włożyłem do studni pompę zanurzalną i wąż, przez który odprowadzam nadmiar cieczy w dalsze części działki. Na szczęście, posesja jest bardzo duża, a woda czysta i bez przykrego zapachu, mogę to robić bez uszczerbku dla kogokolwiek. Jednak na małych posesjach może to być kłopot." No tak - ale przecież można, jeśli przepuszczalność gruntu pozwala i poziom wody gruntowej oraz wielkość działki o odległośi od sąsiadów - oczyszczone ścieki rozprowadzać drenami pod pow. ziemi. Czyli powiększyć to złoże piaskowo żwirowe. Takie rozwiązanie stosowane było (jest?) przy 3-komorowych dołach Ohmsa (może nie pomyliłem pisowni) i za filtrem (który był jakby 4 komorą) - były dreny rozprowadzające oczyszczoną wodę po terenie.