Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 298
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    107

Wszystko napisane przez zenek

  1. 1. Pisze o jednym starym szeregowcu - nie wiadomo, co jest na sąsiednich działkach? 2. Szeregowce mają rożne gabaryty i różne działki i różnie zagospodarowane działki i różne intensywności zabudowy, i różne wymagania powierzchni biologicznie czynnej na działkach. 3. Intensywna - znaczy jaka? Inny jest szeregowiec w meście przy ulicy - ciąg kamieniczek czy apartamentowców teraz, a inny kilka segmentów pod miastem z dużym zapasem terenu. I wysokość - 2, 3, 4 kondygnacje, więcej, mniej? "Intensywna" nie ma definicji - to opis. Definicja to określone normy w planie, wzetce...procenty, przeliczniki, współczynniki. Ale zgoda - wtopa z szeregiem zwykle jest dla sąsiadów.
  2. Uważaszze na potrzeby tego domu wystarczy instalacja za 10 tys.? Bo Państwo z programu daje tylko 5 tys. Jeszcze ewentualnie może odliczy z Pitu, ale nie wiem czy na domek weekendowy przysługuje?
  3. Kostka to dobry wybór. I wizualnie, i użytkowo. No i zawsze można przełożyć, jak gdzieś opadnie - albo się znudzi Trzeba pamiętać o odpowiednich spadkach i odprowadzeniu wody opadowej.
  4. Schody z artykułu - 20 cm wysokości - bardzo niewygodne. W zasadzie daje się takie i wyższe, na strych, do piwnicy, jeśli nie można niższych. Dodam, że nawet 18 cm może sprawiać już trudność niektorym. A tu wzór na szerokość stopnia: 2h + s = 60-65 cm. gdzie: h – wysokość stopnia, s – szerokość stopnia. 63 cm to długość krótkiego kroku ludzkiego, który został przyjęty na podstawie badań i doświadczeń (średnia). Myślę, że 15.5 - 17.5 cm - to jest to - blizej 17.5 to kompromis między miejscem a wygodą Wiki podaje tak: "W praktyce budowlanej najczęściej spotykane wielkości to: wysokość stopni h = 14-19 cm (schody bardzo wygodne – 15 cm, wygodne – 16 cm, przeciętne – 17 cm, podrzędne – 19 cm); szerokość stopni s = 25-32 cm (schody bardzo wygodne – 32 cm, wygodne – 30 cm, przeciętne – 29 cm, podrzędne – 25 cm);" Uważam, że to słuszne wartościowanie.
  5. Trudna sprawa. Ale: 1. WZiZT powinna brać pod uwagę charakter zabudowy działek sąsiednich (nie tylko waszej), gęstość zabudowy (w skrócie stosunek zabudowy do pow działki, Wielkość gabarytów na sasiednich działkach, stosunek powierzchni zabudowy (w tym dróg, dojazdów, parkingów, chodników) do zieleni na działce, wreszcie ilość kondygnacji. Jest Rozporządzenie ministra w sprawie sporządzania WZiZT - wrzucisz w Google to znajdziesz - krótkie, kilka stron było, chyba że nastąpiła zmiana. Tam wszystko to było - tylko z egzekwowaniem sąsiadów w stosunku do sprytnych inwestorów jest kłopot. Bo to ich kochają urzędy Te wszystkie parametry powinny być równe lub przekroczone najwyżej chyba o max 20%. Napisałem, że WZiZT powinna to brać pod uwagę - ale prawo u nas jest śliskie i ciągliwe jak guma do żucia. Niżej jeszcze kilka argumentów w odpowiedzi na #2: To jest oczywiście wilcze prawo, a nie prawo - no ale działa. Bo jest jeszcze rzadko brany pod uwagę wymóg tzw. poszanowania miru domowego, nie pogarszania zastanych warunków bytowania sąsiadów, nie zmniejszania wartości ich posesji (bo taka nowa zabudowa może skutecznie obniżyć cenę nieruchomości sąsiednich). Wiec deweloper ma prawo zarabiać, ale nie kosztem zmniejszania wartości sąsiednich działek czy posesji. Ludzi nie są świadomi, ale to da się wycenić i wygrać! No właśnie. Ale musicie przedstawić argumenty, podeprzeć sie Rozporządzeniem, znaleźć te kwestie, cechy - które są dla was wygodne. No i B. ważne - musicie działać jak największej grupie - stanowić tzw. interes społeczny, nie tylko jednostkowy - i dokładnie pilnować terminów odwołań, starać się spotkać z naczalstwem. Dobrze też mieć między sobą prawnika, albo przynajmniej kogoś wygadanego. Nie wypłakiwać, tylko jednak przedstawiać konkrety z ustawy i waszego realu i tzw."słuszne oczekiwania". Miejsca parkingowe, dojazdy - też jak najbardziej. I nastawić sie na sporą ilość zmarnowanego czasu . I naprawdę przedstawiać również poważny potencjalny problem utraty wartości waszych nieruchomości - bo to gmina podejmie decyzję o pozwoleniu na coś, co może tę wartość obniżyć. Wtedy to gmina jest potencjalnym kandydatem do płacenia odszkodowania. Ale lepiej traktować to jako straszak, bo wyegzekwować to jest już prawie niemożliwe. Ale może się zlękną, jeśli wydacie się dożarci
  6. Nie ma za co - ale radzę wrzucić hasło w google: kanalizacja w domu jednorodzinnym - i uzupełnić wiedzę o kolejne detale. Ja zawsze szukam kilku źródeł info na ten sam temat
  7. Panowie - nie warto się sprzeczać o te rury. Które są bardziej lub mniej sprężyste. Oprócz przekroju i odporności jest jeszcze kwestia dokładności utrzymania spadku, żeby te masy mniej i bardziej płynne się nie zatrzymywały - a więc utrzymane ściśle tych 2-3% (przypominam że to nie to samo co 2-3 stopnie), , że trzeba wykopać rów pod rurę o stabilnym dnie, podsypać piaskiem i obsypać, utwardzić, i najlepiej jeszcze pasek jakiejś folii dać na ten piach, żeby później przy jakimś kopaniu nie rozwalić rurę łapatą. Studzienki rewizyjne też są sensownym zabezpieczeniem, jeśli ciąg jest długi i ma zakręty. Pisaliście o tym wyżej - ja chcę tylko podkreślić ważność dokładności wykonania prac związanych z położeniem kanalizacji! A przekrój - skoro mhtylowi się sprawdza 100mm, to pewnie wystarcza, ale jak się da trochę szerszą - 160mm, to na pewno gorzej nie będzie
  8. Tu jest nt: https://budujemydom.pl/instalacje/woda-i-kanalizacja/a/10300-zasady-montazu-instalacji-kanalizacyjnej Do porad kolegów mogę dodać rozważenie na dłuższym odcinku odprowadzenia ścieków rewizję co ok 15m (to z artykułu). Sam mam odprowadzenie starsze, z rur kamionkowych śr. ok. 16 cm. Odprowadzenie - jakieś 20m - nigdy nie potrzebowałem dodatkowej rewizji - ale pewnie nie zawadzi mieć.
  9. Może zmieniły się warunki gruntowe, wód podziemnych - jeśli płytko był ruraż pompy. Albo był zbyt krótki. Na zdrowy rozum nawet na 10, 20 m glębokie te pionowe studnie nie mogą oziębić masy gruntu grzanego od wnętrz ziemi. A przecież zwykle sięgają kilkadziesiąt metrów wgłąb ziemi.
  10. Nie rozumiem - co to jest : "projekt decyzji o warunkach zabudowy do wglądu bez oficjalnej zgody z gminy". Przez kogo wydany?
  11. Wyciąga kratki, czy ssie przez??? a może ma tam pod spodem końcówkę od centralnego? Bo chyba nie wydmuchuje?
  12. No właśnie - gdziekolwiek widać takie publiczne zastosowanie, to tylko na początku jest estetycznie. Ciekawe co na to producent - może ma jakieś patenty na to?
  13. wiem - ale w opisie jest wiatrownica stężająca dźwigary całej konstrukcji Zgoda - w przykładzie mogły być jakieś stężenia chwilowe montażowe - ale po montażu całość się kupy trzyma - bo to dach 4-spadowy. Natomiast w "tematowym" dachu nie ma tych kratownic bocznych - chyba, że są to te trzy podłużne inaczej wyglądające ustroje. Ale nie wiadomo, jak są połączone, zblokowane, z dźwigarami. Stąd moje obawy o ruszenie tych "wiatrownic". Bo ta cała więźba jest jakaś dziwna, te "stężenia" też. Dlatego lepiej być ostrożnym z wywalaniem tych :"desek podłużnych, poprzecznych, odciągów i skratowań" - bo cholera wie, co tu trzyma co? Tym bardziej, że one mają wymiary 32x120 mm - więc są jak podwójne łaty co najmniej. I powtarzam - to jest dach dwuspadowy, co widać na 1 fotce w poście 1- a więc musi być stężony wzdłuż dachu, albo inaczej - prostopadle do dźwigarów.
  14. Głownie pokazane są kanałowe, w podłodze. Pytanie: Jak uciążliwe jest utrzymanie czystości takiego kanału, czy nie ma konwekcji- unoszenia pyłu z kanału?
  15. wiatrownice są w tradycyjnej więźbie dachowej elementem stężającym więźbę. Nie montażowym, tyko na stałe. Def: " Wiatrownica – drewniana deska lub łata ukośnie mocowana do krokwi od spodu[1]. Jej zadaniem jest usztywnienie konstrukcji[2] więźby dachowej w kierunku podłużnym. Zapewnia współpracę wiązarów przy obciążeniu wiatrem[3][4]. Potocznie wiatrownicą nazywa się też deskę czołową przymocowywaną do bocznej krawędzi dachu w celu zabezpieczenia dachu przed bocznymi podmuchami wiatru." W temacie są dźwigary - nie wiem jak łączone, stężone między sobą - na pewo nie stoją umocowane tylko u podstawy, bo by się złożyły na bok. Nie wiem - więc uważam ze ta twoja rada zapytania do autora projektu jest najlepsza. Łaty nie usztywniają, nie łączą, nie są elementem konstrukcyjnym więźby - tylko mocowaniem i podporą dla pokrycie. One nie przeciwdzałają siłom poprzecznym, np na parcie wiatru. To są patyki 3/4 , 4/5. Ale - tam może być jakiś dźwigar poprzeczny usztywniający - to wtedy może to wszystko się trzyma kupy. Ten rysunek : ...pokazje jakieś ustroje, jakieś trzy przestrznne może kraty - może one trzymają całość w poprzek? Bo to może być dach dwuspadowy - i w takim przypadku nie ma nic, co by trzymało te dźwigary w poprzek - oprócz tych ustrojstw narysowanych od ręki - te zygzaki. No ale nie wiemy co to jest? Twój przykład: ...to zupełnie inny dach, 4-spadowy i on jest stabilny we wszystkie strony - podłużnie i poprzecznie. Przynajmniej jakoś tak wygląda.
  16. No masz napisane, że "wiązary są stężone między sobą...": Jesli tak, to są częścią konstrukcji i nie można ich ruszać. Wg mnie. Dalej pisze, że wiązary są mocowane do wieńca, ale u góry trzymają je nawzajem te stężenia. Chyba. Dlatego: I to jest b. dobra rada!
  17. Słusznie - skonsultowałem pnącze z sąsiadką, bo takie ma ładne czerwone liście w jesieni. Więc posadziła parę lat temu. Co za dziadowstwo, nie myślałem, że jest takie agresywne. Sąsiadka to wycina na wiosnę, bo to jej (u mnie też wycina) - ale i tak ładność tego pnącza jest mniejsza jednak, niż upierdliwość i agresywność (korzenie przełażą pod betonowym cokołem ogrodzenia). Czekam aż sama dojdzie do tego wniosku.... Zmierzam do tego, że i na konsultacjach człowiek może zbłądzić... znaczy konsultacji człowieki (tak będzie poprawnie politycznie?.., może człowiekini? - od marszałek - marszałkini) czyli sąsiadki - i człowieka, czyli mnie?
  18. A może lepiej nie smarować. Masz dreny, one wysuszają teren obok murów, nad stopami fundamentów. To co fundament stopą nabierze, może odda powyżej do w miarę suchego środowiska drenu z obsypką. Ja bym tak zrobił.
  19. sądzę, że w ogóle nie myślałeś pisząc to wyżej Nie wiem, co moj sąsiad myślał - posadził tuje i mi się podobają - twoj tekst nie ma odniesienia w moim poście, bez sensu piszesz ani nie myślałeś, tylko pisałeś - i rzeczywiście - nie wiem o co ci chodzi
  20. Ja nie sadzę żywotników przy ogrodzeniu na razie. Sąsiad posadził 1. Ale skoro piszesz o podmurówce - to jak głęboko powinna być posadowiona konkretnie - jak głęboko te korzenie sięgają? 2. A jeśli to jest podmurówka sąsiada? 3. W jaki inny ewentualnie sposób można rozwiązać problem korzeni, jeśli twierdzisz:
  21. Z tego co widać, to bardzo blisko były od siebie wkład kominkowy, i to jego najbardziej gorąca część (górna) - od belki drewnianej. Nawet jeśli była tam jakaś izolacja z wełny, to wełna ma tendencję do osiadania, odkształcania, jeśli jest miękka. A więc łatwo mogła się tam zmniejszyć skuteczność ochrony na wysoką temperaturę tej otuliny. Wystarczyło trochę więcej wysokiej temperatury, a poszła ona pewnie też i po okładzinie do wysuszonej belki - i zaczęło sie tlić. Cóż, jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich belek nad komorą kominka i podobnych łatwopalnych okładzin, bo nawet gorące powietrze z okolic szyby kominka unosząc sie w górę mocno dogrzewa taki okap.
  22. Nie nazwa, tylko skrót. Nawet elektryk powinien to rozumieć, że skrót może oznaczać różne nazwy.Ale rozumiem skrzywienie i dumę zawodową Bardzo śmieszne, tylko że wytłuściłem, o co mi chodzi. O KORZENIE: No właśnie - średnicę żywotników - ale przyznaj że mają inną w części nadziemnej, a inną korzeni! No to jak to się ma do tego: Może teraz wasze lotne umysły ogarną, @retrofood, @uroboros - co napisałem i wytłuściłem w cytacie z @Elfir 10 postów wcześniej! To tylko proste pytanie o KORZENIE, CZY NIE ROSNĄ SZERZEJ, NIŻ ŚREDNICA PODANA PRZEZ ELFIR? Jeśli tak, to trzeba założyć średnicę sięgania korzeni, a nie tylko części nadziemnej. Przecież to nie ja napisałem o korzeniach, co zakładał ustawodawca, bo nie wiem - to wie Elfir i napisała. Poradziłaś wg mnie nie precyzyjnie - to nie wymawiaj się "gównoburzą" - tylko napisz ile od płotu dać żywotnik, żeby ani korzenie, ani góra nie zarastała sąsiada Oczywiście leczą kompleksy - i na zdrowie
  23. Tą średnicę to podajesz części nadziemnej, czy korzeni?
×
×
  • Utwórz nowe...