Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 340
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    107

Wszystko napisane przez zenek

  1. Nie denerwuj się - potwierdzam jakby twoje pytanie - nie pozwolisz się z tobą zgodzić trochę? A podkład betonowy ? - miałem na myśli chudy beton, nie płytkę - a co naprawdę jest, to pewnie napisze tematodawca
  2. wyporność jestem pewny w 100%, że to liczy konstruktor i to łatwe liczenie. Sam mam awersje do liczenia - ale policzyć trzeba, żeby wiedzieć, ile obciążyć, żeby nie pływało! Jakieś uchwyty widać - ale całkiem możliwe że tylko od płyty- pokrywy - bo chude strasznie. Z zassaniem pełna zgoda - ale ruszą z jednej strony , to puści. Ale, ale - gdyby pokrywa była osobno, wygląda, że to nie monolit - to może nawet ułatwić wyciąganie - mniejszy ciężar = większy wypór wody właśnie...i wg mnie powinna to wszystko załatwić jedna firma
  3. to jest chyba podkład betonowy na ziemi, zabrakło mu trochę wody - chyba. Napisz jaką ma grubość, bo nie wygląda to na zwykłą wylewkę betonowa - ale fotki są mało czytelne i grubości nie pokazują. No własnie...co to jest konkretnie, panie tematodawco?
  4. Dostałem wymówkę o mhtyla, że niepoważnie piszę - no może tak wyglądało - sorry - ale poważną robotę musi wykonać poważna ekipa - jak zepsula - powinna naprawić. Nie jestem fachowcem od lokowania szamb w bajorze, a tak to wygląda z wysokim poziomem wody gruntowej - tu wygląda na b. wysoki.! Ale zrobiłbym tak: Najpierw bym wziął fachowca, ktory obliczy - dla fachowca to betka, jak głeboko to szambo ma być ulokowane i jak obciążone - jaką warstwą ziemi, może betonem? - tak, by go woda pustego nie wypchnęła! Obecnie wydaje mi się, że jest - nawet ten glębszy koniec - zbyt płytko. Ale to na oko - trzeba policzyć, z marginesem bezpieczeństwa - i będzie wiadomo. Dopiero wtedy można lokować z powrotem szambo. Skoro woda tak mocno pcha, to ona pomoże - i z wyciągnieciem nie powinno być kłopotu, trzeba szambo opróżnić, poluzować ziemię, gdzie trzyma i wyciągnąć dźwigiem. Oby uchwyty wytrzymały. A dalej - jak na początku - robota dla poważnej ekipy, nie dla bajoków. Jeśli idzie o dźwig- myślę, że jak ktoś sadowi takie zbiorniki, to i policzy, i wyciągnie - i w końcu posadzi, jak trzeba! Powodzenia!
  5. Trzeba od ekipy fachowców wyegzekwować ponowne, tym razem prawidłowe osadzenie szamba. Jeżeli jest to tak krotki okres, a mowa była spisana - nie powinno być większych kłopotów.
  6. Dawne okna były dość nieszczelne i to mocno pomagało w nawiewie - ale Gość napisał, że podzielił duży pokoj na dwa: Więc pokój może być zbyt mały - (a wentylacja wyw. zbyt duża, bo pewno nie było dwoch wentylacji w tym dawnym niepodzielonym pokoju). Ale oczywiście kwestia czystego (wymiecionego) i drożnego komina jest też podstawowa. Piec też może byc zanieczyszczony. Błędy te mogą się sumować.
  7. nie od wszystkiego - od prawa pt "jak jest wywiew - to musi być nawiew". To taka prawda ogólna i nie do zakwestionowania. A kompilacja cytatów to manipulacja - nieładnie Ale wy sie tutaj wypowiadacie na wszystkie tematy - pamiętam, że odpowiadałes na moje pytanie o węgarkach, zresztą b. pomocnie.... i widzę cię na wielu tematach - 4000 postów to chyba nie o niczym - ja odpowiadam tylko na niektóre. Ale, ale - masz inne zdanie nt. tego ciągu i smrodka z pieca? To napisz! .... Czy tylko tak ...przytykasz ?
  8. Tak - szczególnie ta pionowa kratka w środku - bardzo wygodna do nurkowania z odkurzaczem - ciekawe, jak się zachowują np. damskie ponczochy w zetknięciu z taką powierzchnią - chyba dość "trzymająco"
  9. Wydaje mi się, że masz za mało nawiewu - komin ciągnie w górę gdy powietrze (i spaliny) są w nim gorące. Gdy komin jest zimy, następuje cofka z powodu podciśnienia w pomieszczeniu (brak powietrza) i smrodek z komina i pieca wraca do pokoju. Dodatkowo piszesz, że kratka (went.) wywiewna działa dobrze - no to jeżeli zbyt dobrze, to właśnie ten efekt powrotny może być tego następstwem. Nie rozumiem - jak zamkniesz piec, to nie ma ciągu - żadnego - w tym wypadku powrotnego - i nie powinno śmierdzieć, chyba ze są jakieś nieszczelności w piecu lub podlączeniu do komina. Ale może tez być niedrożny, niewyczyszczony komin - jw.
  10. No włąśnie -jak to czyścić, odkurzać , myć? Część z tych "mebli" to po prostu zwykła paleta, nie heblowana, niewygładzona - to ladnie wygląda przez kilka dni, może ładnie pachnie świeżym drewnem - ale po kilku tygodniach zwykłego użytkowania będzie nie do odkurzenia. Nawet pomalowane - mają zakamarki zbyt trudno dostępne dla odkurzacza. Natomiast wyheblowane i wygładzone tracą podstawowy sens - taniość i prostotę zastosowania. Moim zdaniem zabawa dla dzieci w "zrób to sam" i "moda na prostotę" - ale niestety bez sensu.
  11. Ale konkretnie jakie? Przykłady?
  12. No co - nie podoba się? Silne rody, silne plemię - silne plemię - silne państwo - Jak W Brytania. Dalej rządzą lordowie UE próbowała porządzić - nie wyszło A poza ty silna rodzina to jest to, co mi sie podoba!
  13. To jest dymowy - takie dawniej produkowały Biegonice. I na grilla by starczyło. Ale w sumie masz rację o tyle, że teraz takie są tylko wentylacyjne. I w sumie słusznie. Bo na zwykły kanał dymowy były mało odporne.
  14. Piszesz, ze masz czujnik czadu, ktory reaguje - moim zdaniem, jesli pokazuje obecność czadu, to to jest niebezpieczne. Oprócz tego nie piszesz, ze masz jakąś wentylację nawiewną - a powinna być - jeśli nie ma , to znaczy, że to może być powodem cofki spalin. Komin wystający nad rynne 0.5 m - ale nie piszesz, jaki to dach - może zbyt nisko wystawać - piszesz, że to przy silnych wiatrach - może tworzyć się takie zawirowanie powietrza czy ciśnienie ktore osłabia lub odwraca nawet ciąg w kominie... Piszesz, że masz drugi ciąg kominowy - wentylację - pytanie: gdzie? A może już problem został załatwiony ?????
  15. a gdyby taki - do grilla starczy : Oczywiście stawia się go pionowo ... Ja bym ten lejek zwieńczył dłuższą rurką i "kogutkiem" No nie zwykły - zwykły to blaszak na drutach - ten jest murowany, pod wiatką - to jest, kolego GRILL!!! - i musi działać jak nalezy, a nie dymić na grilujących
  16. najlepiej żeby miał ze 60m ....jak w ciepłowni haha - ale sam pisałeś: Wystarczy pustak kominowy i będzie ciąg o wiekszym przekroju, a pustak można dowolnie wykończyć Między 12 cm z 60 jest sporo możliwości - np 20 - typowe dla kominka łatwe murowanie, łatwe łączenie z rurą - i z czym takim:
  17. Dodałbym , że komin (ciąg kominowy) jest chyba za krótki, a komin 12x12 za mały przekrój - ale to też kwestia zależności wysokości komina do przekroju -
  18. 1. nie wiadomo, na jakim poziomie bedzie chodnik. 2. Odwodnienie tego placu też nie wiadomo gdzie będzie Ale jeśli woda sie będzie przelewać na niższą działkę - to na pewno jest sprzeczne z prawem.
  19. Tiiiiiaaaaaaaaaaaaaaa a spadek???????????????????? Byłem pierwszy - - kilka postów wcześniej........ Tutaj widziałbym jednak instytucję Rezydenta? ta kto się nazywa (ło) w Anglii, powiernik rodu? chyba tak - któś jednak musi szefować i mieć to w jednym ręku ktoś porządny, rodzinny i niezadłużający się i doceniający wartości dużego domu wielopokoleniowego może tak? - tu link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ordynacja_rodowa
  20. Wyrywasz cytat z kontekstu - to odpowiedź na "statystyczne" argumenty Elfir. Wg mnie statystyka tu nie ma znaczenia. Rozwód jako taki nie ma tu znaczenia. O ile ZUS pozwoli...i władza... Natomiast nt małżeństwa nie chcę się rozwodzić (nomen omen) , bo to nie ten temat.
  21. Gdzie tak napisałem? Poza tym nie kreuję sie na przykład dla innych! Dyskutuję nt . tu cytat: "choć autorzy badania przyznają, że pozycja małżeństwa w systemie wartości Polaków z roku na rok słabnie, to coraz więcej par, w których doszło do obopólnej zdrady pozostaje ze sobą w związku. Profesor Mariusz Jędrzejko, socjolog i kierownik projektu badawczego, jako główne powody takiego zachowania podaje motywacje ekonomiczne takie jak np. wspólne mieszkanie czy kredyt. Jedynym pozytywem jest to, że mimo coraz powszechniejszej niewierności małżeńskiej, Polakom wciąż pod tym względem daleko do społeczeństw zachodnich. Tyle że szybko je pod tym względem gonimy." "Jak wynika z danych GUS w 2015 r. sądy orzekły prawomocnie 67,3 tys. rozwodów. Rok wcześniej 65,7 tys., a w 2010 r. 61,3 tys. Na 1000 nowo zawartych małżeństw w 2015 r. rozpadło się aż 356,4 (w 2014 r. - 349). " Skoro takie są wyniki - to uważasz, że warto się pchać w małżeństwo - statystyki są zniechęcające. Ja bym się przy tego rodzaju sprawach statystykami nie przejmował. Dla mnie wniosek ze statystyki w tym przypadku płynie jeden - taki wielopokoleniowy dom to dom dla niektorych, wyjątkowy (bez dowartościowywania słowa wyjątkowy). Taki, jak np. wyjątkowy dom dla twórcy (też specyficzne warunki koegzystenci) , czy podróżnika. Specyficzny - to dobre określenie.
  22. Są tereny spadkowe, gdzie działki są kolejno na spadku i historycznie zawsze woda opadowa zlewała się przez nie kolejno w dół. I to jest naturalny spadek wód. Nie wiem jak do tego ustosunkowuje sie prawo, ale nie jest to zamierzone przez właścicieli - stan zastany. Nie słyszałem, żeby ktoś to skutecznie kwestionował. Problem się może zmienić w wyniku budowy, bo pojawia się powierzchnia twarda,nieprzyjmująca wody (czasem to więcej niż 50% działki) i wtedy zrzut wody jest szybszy i większy. Natomiast w momencie, gdy ktoś nagle zmienia nachylenie tereny i kieruje wode opadową na sąsiada i jeszcze jest to na terenie w miarę poziomym - to da sie to stwierdzić bez trudu. Potrzebujesz jedynie porządnego deszczu i aparatu fotograficznego, Wszystko widać jak na dłoni. I nie ma tu znaczenia nic innego - jak tylko bieżące odprowadzenie wody opadowej na sąsiada. Dodatkowa wizja lokalna, porównanie oglądu z fotkami (filmem) - nic trudnego.
  23. Nie wiem czy chodzi o zamierzone, czy nie zamierzone działanie, ale jeśli ewidentnie spowoduje się przez zmianę spadku terenu lub podwyższenie go zalewanie sąsiedniej działki - to nie jest to trudne do udowodnienia. No i naturalnie wtedy niedopuszczalne. Duzo zależy od istniejącej rzeźby terenu, nachylenia działki - w tym kontekście różnie te niwelacje wyglądają, są widokowo znaczące - a to wpływa na odbiór "sympatycznych" sąsiadów. Jednak zwykłe "rzeźbienie" terenu odbywa sie również bez naszego udziału, "ziemia podnosi się" bez naszego udziału, szczególnie w bardziej dzikich ogrodach, w czasie prac polowych, pokosów, opadu liści, itd - rzadko kto również wymienia ziemię w czasie zaprowadzania ogrodu po budowie (a sypie się wtedy dużo różnych mieszanek i niweluje poziomy), w czasie budowy też zmiany poziomu w granicach kilkudziesięciu cm wokoł domu są oczywistością (ale te powinny byc wziete pod uwagę przez projektanta). Reasumując - w praktyce zmiany poziomu do 0.5 m nie powinny być kontrowersyjne. Poza tym kto nam zabroni zmieniać po trochu poziom z roku na rok - w kontekście tak czy inaczej zmian od nas niezależnych (podnoszenie samoistne poziomu ziemi)
×
×
  • Utwórz nowe...