Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 092
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    98

Wszystko napisane przez zenek

  1. No co - nie podoba się? Silne rody, silne plemię - silne plemię - silne państwo - Jak W Brytania. Dalej rządzą lordowie UE próbowała porządzić - nie wyszło A poza ty silna rodzina to jest to, co mi sie podoba!
  2. To jest dymowy - takie dawniej produkowały Biegonice. I na grilla by starczyło. Ale w sumie masz rację o tyle, że teraz takie są tylko wentylacyjne. I w sumie słusznie. Bo na zwykły kanał dymowy były mało odporne.
  3. Piszesz, ze masz czujnik czadu, ktory reaguje - moim zdaniem, jesli pokazuje obecność czadu, to to jest niebezpieczne. Oprócz tego nie piszesz, ze masz jakąś wentylację nawiewną - a powinna być - jeśli nie ma , to znaczy, że to może być powodem cofki spalin. Komin wystający nad rynne 0.5 m - ale nie piszesz, jaki to dach - może zbyt nisko wystawać - piszesz, że to przy silnych wiatrach - może tworzyć się takie zawirowanie powietrza czy ciśnienie ktore osłabia lub odwraca nawet ciąg w kominie... Piszesz, że masz drugi ciąg kominowy - wentylację - pytanie: gdzie? A może już problem został załatwiony ?????
  4. a gdyby taki - do grilla starczy : Oczywiście stawia się go pionowo ... Ja bym ten lejek zwieńczył dłuższą rurką i "kogutkiem" No nie zwykły - zwykły to blaszak na drutach - ten jest murowany, pod wiatką - to jest, kolego GRILL!!! - i musi działać jak nalezy, a nie dymić na grilujących
  5. najlepiej żeby miał ze 60m ....jak w ciepłowni haha - ale sam pisałeś: Wystarczy pustak kominowy i będzie ciąg o wiekszym przekroju, a pustak można dowolnie wykończyć Między 12 cm z 60 jest sporo możliwości - np 20 - typowe dla kominka łatwe murowanie, łatwe łączenie z rurą - i z czym takim:
  6. Dodałbym , że komin (ciąg kominowy) jest chyba za krótki, a komin 12x12 za mały przekrój - ale to też kwestia zależności wysokości komina do przekroju -
  7. 1. nie wiadomo, na jakim poziomie bedzie chodnik. 2. Odwodnienie tego placu też nie wiadomo gdzie będzie Ale jeśli woda sie będzie przelewać na niższą działkę - to na pewno jest sprzeczne z prawem.
  8. Tiiiiiaaaaaaaaaaaaaaa a spadek???????????????????? Byłem pierwszy - - kilka postów wcześniej........ Tutaj widziałbym jednak instytucję Rezydenta? ta kto się nazywa (ło) w Anglii, powiernik rodu? chyba tak - któś jednak musi szefować i mieć to w jednym ręku ktoś porządny, rodzinny i niezadłużający się i doceniający wartości dużego domu wielopokoleniowego może tak? - tu link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ordynacja_rodowa
  9. Wyrywasz cytat z kontekstu - to odpowiedź na "statystyczne" argumenty Elfir. Wg mnie statystyka tu nie ma znaczenia. Rozwód jako taki nie ma tu znaczenia. O ile ZUS pozwoli...i władza... Natomiast nt małżeństwa nie chcę się rozwodzić (nomen omen) , bo to nie ten temat.
  10. Gdzie tak napisałem? Poza tym nie kreuję sie na przykład dla innych! Dyskutuję nt . tu cytat: "choć autorzy badania przyznają, że pozycja małżeństwa w systemie wartości Polaków z roku na rok słabnie, to coraz więcej par, w których doszło do obopólnej zdrady pozostaje ze sobą w związku. Profesor Mariusz Jędrzejko, socjolog i kierownik projektu badawczego, jako główne powody takiego zachowania podaje motywacje ekonomiczne takie jak np. wspólne mieszkanie czy kredyt. Jedynym pozytywem jest to, że mimo coraz powszechniejszej niewierności małżeńskiej, Polakom wciąż pod tym względem daleko do społeczeństw zachodnich. Tyle że szybko je pod tym względem gonimy." "Jak wynika z danych GUS w 2015 r. sądy orzekły prawomocnie 67,3 tys. rozwodów. Rok wcześniej 65,7 tys., a w 2010 r. 61,3 tys. Na 1000 nowo zawartych małżeństw w 2015 r. rozpadło się aż 356,4 (w 2014 r. - 349). " Skoro takie są wyniki - to uważasz, że warto się pchać w małżeństwo - statystyki są zniechęcające. Ja bym się przy tego rodzaju sprawach statystykami nie przejmował. Dla mnie wniosek ze statystyki w tym przypadku płynie jeden - taki wielopokoleniowy dom to dom dla niektorych, wyjątkowy (bez dowartościowywania słowa wyjątkowy). Taki, jak np. wyjątkowy dom dla twórcy (też specyficzne warunki koegzystenci) , czy podróżnika. Specyficzny - to dobre określenie.
  11. Są tereny spadkowe, gdzie działki są kolejno na spadku i historycznie zawsze woda opadowa zlewała się przez nie kolejno w dół. I to jest naturalny spadek wód. Nie wiem jak do tego ustosunkowuje sie prawo, ale nie jest to zamierzone przez właścicieli - stan zastany. Nie słyszałem, żeby ktoś to skutecznie kwestionował. Problem się może zmienić w wyniku budowy, bo pojawia się powierzchnia twarda,nieprzyjmująca wody (czasem to więcej niż 50% działki) i wtedy zrzut wody jest szybszy i większy. Natomiast w momencie, gdy ktoś nagle zmienia nachylenie tereny i kieruje wode opadową na sąsiada i jeszcze jest to na terenie w miarę poziomym - to da sie to stwierdzić bez trudu. Potrzebujesz jedynie porządnego deszczu i aparatu fotograficznego, Wszystko widać jak na dłoni. I nie ma tu znaczenia nic innego - jak tylko bieżące odprowadzenie wody opadowej na sąsiada. Dodatkowa wizja lokalna, porównanie oglądu z fotkami (filmem) - nic trudnego.
  12. Nie wiem czy chodzi o zamierzone, czy nie zamierzone działanie, ale jeśli ewidentnie spowoduje się przez zmianę spadku terenu lub podwyższenie go zalewanie sąsiedniej działki - to nie jest to trudne do udowodnienia. No i naturalnie wtedy niedopuszczalne. Duzo zależy od istniejącej rzeźby terenu, nachylenia działki - w tym kontekście różnie te niwelacje wyglądają, są widokowo znaczące - a to wpływa na odbiór "sympatycznych" sąsiadów. Jednak zwykłe "rzeźbienie" terenu odbywa sie również bez naszego udziału, "ziemia podnosi się" bez naszego udziału, szczególnie w bardziej dzikich ogrodach, w czasie prac polowych, pokosów, opadu liści, itd - rzadko kto również wymienia ziemię w czasie zaprowadzania ogrodu po budowie (a sypie się wtedy dużo różnych mieszanek i niweluje poziomy), w czasie budowy też zmiany poziomu w granicach kilkudziesięciu cm wokoł domu są oczywistością (ale te powinny byc wziete pod uwagę przez projektanta). Reasumując - w praktyce zmiany poziomu do 0.5 m nie powinny być kontrowersyjne. Poza tym kto nam zabroni zmieniać po trochu poziom z roku na rok - w kontekście tak czy inaczej zmian od nas niezależnych (podnoszenie samoistne poziomu ziemi)
  13. Najpierw musi zaważyć, że patrol dzwoni... usłyszeć..., być w domu...nie spać np. ...
  14. Jeśli by była sympatyczna ? Ale mieszkam u siebie. Ale my tu mówimy o możliwości teoretycznej, a nie o osobistej sytuacji. To jest dyskusja o domu wielopokoleniowym - plusach i minusach - nie o jakimś konkretnym przypadku i konkretnej rodzinie. Gdzieś był temat o domu z bali - kto a taki - prawie nikt z piszących - ale to nie przeszkadza w dyskusji. Pisaliście o domu do 80m2 - kto z was piszących tu ma taki dom? - a jednak ocenialiście. Taki "minimalistyczny". No to dałem kontra-temat dom duży - jako problem do dyskusji. Jako koncepcję. to tylko dyskusja, wymiana poglądów - i może dojdzie do jakich ciekawych wniosków? - nie tylko na tak i nie? może się wyśmiejecie - ale dla mnie to taka "gimnastyka myśli" - jestem ciekawy, co inni myślą nt
  15. Możemy go zmagazynować w akumulatorach, bateriach i wykorzystać - szczególnie wtedy, gdy elektrownia wyłączy prąd - ku nieukrywanej zazdrości sąsiadów. Wyobraź sobie - ciemne osiedle - i tylko nasz domek świeci.
  16. Pełna zgoda. i jeszcze czytam, a link Knaufa przeczytałem i myślę, że są tam podane b. solidne metody sprawdzenia podłoża pod dodatkowe ocieplenie!
  17. odp. 1 no nie ma problemu. odp. 2 Bliźniak jest pokrewny Ale jeśli myślę o różnych wyjściach, czy np dwu salonach - to jest to kwestia alternatywy, wygody. Im większa rodzina, tym większe potrzeby - nie ma potrzeby na siłę wyrzekac się komfoortu. Dawniej wystarczała jedna łazienka - teraz nie. W zwykłym domu jednorodzinnym. odp. 3 Nie narzuconą. Po prostu pomocą. Czy jak wychowujesz własne dziecko, to opieka nad nim jest ci narzucona? Ja też nie rozmawiam 24 h a dobe - pracuję, śpię, i mam jeszcze kilka zajęć. Czy żona z meżem mieszkając razem rozmawia z nim 24 h na dobe?. A czy ojciec z dzieckiem rozmawia 24h na dobe? Reasumując: ten duży dom i ileś pomieszczeń (i funkcja) powinien też dawać możliwość okresowej izolacji od innych, a nie ustawiczne "siedzenie na kupie". To nie chodzi o model domu chłopa pańszczyźnianego, czy nawet dworku. Ta propozycja musi być nowoczesna i atrakcyjna, komfortowa. Rozwijająca dla rodziny, nie ograniczająca. Może spróbujmy w tej (o tej) konwencji porozmawiać?
  18. Padła sugestia wcześniej w temacie i postach, że kołki wszystko utrzymają. To wg mnie złe sugestie (co pośrednio potwierdza post Knaufa) - i jeśli tak - to trzeba to jasno napisać. Dla jasności. A A twój wysiłek wysoko oceniam - serio - i fachowość - i naturalnie lekturę dziś poczytam
  19. O telewizorze to ja nie porównywałem - dałem przykład, że jeżeli szukam TV za 3 tys przez miesiąc, to o architekta powinienem jeszcze więcej się postarać. Nie pisaleś wcześniej, że poczyniłe większe starania. Niestety trafiłeś na tego zlego, lub takiego, ktory nie spelnil oczekiwań. Masz rację, że z polecenia - powiększa szansę na dobry wybór. Dlatego pisałem: strona internetowa, ale i realizacje i byli klienci. Piszesz: "jeśli mamy takich "fachowców " z uprawnieniami, to...-----ale tak jest w każdym zawodzie - gdzie masz gwarancje, że dyplom i uprawnienia gwarantują fachowca - to tylko prawdopodobieństwo.... Oczywiście, że wybierając projekt typowy, wiemy co dostajemy - ale... - pod warunkiem, że dobrze czytamy rysunki, mamy wyobraźnię przestrzenną (choć to nie jest najważniejsze w dobie 3D), że orientujemy się, co naprawdę chcemy. Ja widziałem trochę projektow typowych, gdzie nawet przekrój podłuzny i poprzeczny do siebie nie pasowały, nie mówiąc o innych błędach. Ale to samo dostajesz - kupujesz - jako projekt indywidualny. To wszystko widziałeś, biorąc go od architekta. Więc jeśli widziałeś błędy, projekt cię nie zadowalał - mogłeś zrezygnować Wiem że to jest kłopotliwe, ale jednak. Chcę przez to powiedzieć, że zwykle tzw. indywidalny inwestor, ktory idzie do architekta, projektanta - jest naprawdę w trudnej sytuacji i rozumiem twoje rozczarowanie. Mało kto wie, ale architekt - podobnie jak np. sędzia, lekarz - to zawód zaufania publicznego. Bez powodu takiego zawód takiego określenia nie dostaje. Niestety nie wszyscy sie starają sprostać - co widać też w innych zawodach. Jest jeszcze jedna możliwość niedogadania się inwestora z projektantem - jakby niezależna od nich - nie nadają na tych samych falach. Projekt domu to niewymierna do końca koncepcja pod rożnymi względami - i tu może nastąpić spór nie do przezwyciężenia. Ale wtedy, jeśli obaj są na poziomie, rozstają się - i takie rozwiązanie jest budujące da obu stron. Wiedzą więcej, niż poprzednio. Nie potrafię niestety poradzić, jak znaleźć w 100% dobrego i uczciwego architekta - podobnie jak np. lekarza. To jednak - masz rację - ryzyko dla zwyklego inwestora. Ale projekt typowy - też.
  20. Nie jestem urzędnikiem , ale zawsze było (pewnie jest) tak,że określony projekt ma iles branż i do podpisania się pod branżą potrzebne są uprawnienia do danego zakresu. Jeśli podpisujący je ma - to dany projekt jest ważny. Są projeketanci, ktorzy mają uprawnienia projektowania danej branży bez ograniczeń i dodatkowo pewne dodatkowe branże z ograniczeniem zakresu. No i musi sie zmieścić z tym w danym projekcie. Tak to rozumiem. Jeszcze dochodzi do tego obligatoryjna przynależnośc do izb zawodowych i wykupione ubezpieczenia - ale nie znam szczegolow aktualnych.
  21. Ale czy Kołki mogą być jedynym mocowaniem styropianu na ścianie czy też są uzupełnieniem kleju lub pianki? Z tego co wiem, to kołek jest dodatkowym zabezpieczeniem, a nie jedynym łącznikiem, mocowaniem. Chyba że jest to jakaś specyficzna technologia "na kołki" o której dotąd nie słyszałem?.....
  22. OK - czy to znaczy, że te 10% więcej to efekt ograniczenia tej dodatkowej wentylacji otwartej komory spalania wtedy, gdy płomień jest zamknięty? Czy są jakieś inne efekty które decydują o tych +10%. I czy wentylacja(oziębianie) między odpaleniami nie jest brana w rachunek?
×
×
  • Utwórz nowe...