-
Posty
9 341 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
Jeszcze raz sie odniosę - bo nie wytłumaczyłem, dlaczego kwestia kasy (i nie tylko) jest bez sensu - a z tobą lubię się spierać (zgadzać też), bo piszesz racjonalnie . Rzeczywiście kwestia miejsca na działce jest ważna - ale przecież tak czy inaczej żal działki jako zieleni. Do pewnego stopnia oczywiscie - ale jeżeli masz poziom o pow np. 110 m2, to jeśli masz program parter + poddasze = 220 m2. Jesli 3 kndygnacje (z piwnicą) - to 360 m2. Teraz policz powierzchnię dachu (konserwacja) (kształt - zwykła rozpiętość będzie trudna), policz wokół powierzchnie utwardzone (konserwacja, sprzątanie), rozprowadzenie ciepła, wody, doświetlenie zwartej bryły. Oczywiście da się, ale nie łatwo. Termomodernizacja też jest większa (strop lub dach). Nie chcę się tu spierać - ale koszt budowy będzie większy, niż w pionie - a komunikacje w pionie (klatkę) musisz zastąpić komunikacją poziomą (będzie spora). Przy okazji - winda jest dobrym uzupełnienie domu teraz - staniała Koszt ogrzewania bedzie większy - wiadmo, najlepsza bryła to kula (półkula) , zaraz potem sześcian. A tu mamy plasterek - tym większy, im większy program. Oczywiscie możesz to zastąpić odpowiednio droższą termiką. Na koniec argument kasy - dlaczego bez sensu? - jak mam kasę, to mnie strzyka mała działka - kupuję jaką chcę i gdzie chcę, buduję na niej, co chcę, nie zwracając uwagi na koszty, na koszty również utrzymania posiadłości, nie mam kłopotów w zmianie w razie czego programu posiadlości - mam ochotę na bilard (wide szef z ww postu) - dobuduje pawilonik, trzeba mi kortu - wybuduję hale, trzeba warsztatu (???) np do tiuningowania masserati - zbuduję warsztat, albo np gołębnik (jak jeden z naszych słynnych kiedyś fryzjerów i tam sobie spał bo lubił) Koniec konców - jak masz kasę - to nie masz granic w budowie, robisz coo chcesz i niekoniecznie jakiś sens cię musi prowadzić Jak tu, kaprys ruskiego oligarchy (najwyższy domdrewniany na świecie - chyba bez piwnicy... i windy! ):
-
Tzn jak zbudował salę bilardową z pralnią i suszarnią na parterze, to go tanio kosztowało, a jak w piwnicy, to by go kosztowało w Sheratonie razem z szampanem i noclegiem? Znowu jakies durne porównania. Za jeden dzień, za tydzień, za mc , za jaki szampan - jak to liczyleś, czy twój szef z doświadczonym architektem? Co ma ilość grania w bilard do kosztu piwnicy ? - stek bzdur. Dlaczego ma biega po schodach - jak nie ma ograniczeń, może sobie robić windę. Poza tym po co w takim razie robi 3 kondygnacje - piszesz : tzn parter, piętro i II piętro. Z drugiej strony jak robi 3 kondygnacje, to winda w sam raz i piwnica też - a po schodach czy windą i tak sie będzie poruszał (np. z parteru na II piętro). No i powiedział architekt, że koszt bedzie 1/4 kosztów - no jeżeli zrobi pokój bilardowy z prawdziwego zdarzenia - to tak jak by wykończył salon - to co się dziwisz. Poza tym wygląda że szef ma płaską działkę, więc te piwnice nie są tak korzystne finansowo. Ale - jak szef sobie rozciągnie te 3 konygnacje rozciągnie w poziomie, to i odległość mu się zwiększy do pomieszczeń, pod względem ocieplenia taki budyek jest gorszy, bedzie miał olbrzymi dach (a dach to ciągła konserwacja), odśnierzanie itp,,, mnóstwo wody opadowej, ileś węcej pionów kanalizacyjnych, dalekie rozprowadzeni ciepła,trudność w doświetleniu pomieszczeń od południa, mnóstwo powierzcni utwardzonej wokół. o znaczy - doświadczony architekt stwiedził, że piwnica niesie za sobą takie koszty, że stac na nią tylko tych,którzy nie liczą sie z kosztami! To ciekawe - mamy BOGATĄ WIEŚ - nie liczą się chłopy z kosztami (za PRLu też) - bo prawie każdy dom ma piwnice. Jednym słowem za PRLu były same krezusy w Polsce -teraz same bidoki i nie stać ich na piwnicę. Wiesz - jest takie powiedzenie: można na g... mówić papu - ale nic to nie zmieni!
-
nie - napisałem: I zobacz co napisał aaaa I nie dawaj argumentu - gdybyś miał pieniądze - to bez sensu
-
argumenty - dlaczego w innych krajach relacje ceny wynajmu mieszkana do portfela potencjalnego wynajmującego są zdrowsze, niż w Polsce! tak jest (za ogół, bo podzielam - choć nie wiem jakie są raty za dom ani za mieszkanie - nie pożyczam z zasady - więc tu nie wyrażam zdania) i dlatego dałem pkt
-
chodować biedronki był też taki środek Karat... wieczorem sie go rozpylało
-
Co ci sie znowu w pisowni nie podoba?
-
Napisałem o gościu, który nie chce nic budować. a ty: Nie - kupił apartament To jest właśnie twój spoób rozumowanie - skrajnie subiektywny i niedopuszczający żadnych alternatyw Zastanów się, z czego żyją deweloperzy? - Właśnie z takich, co nie chcą budować, ale gdzieś mieszkać muszą . i niekoniecznie chcą mieszkac w komunalce - wolą np. apartament przy głównej ulicy, bo taką mają chęć i zapłacą za to kilka razy tyle, ile warta 2x większy domek jednorodznny z hektarem ogrodu za miastem. I zapłacą chętnie i jeszcze każdemu będą udowadniać, że domek to przeżytek, klopot i wiocha. Rzecz gustu i tyle. Zachęcam cię do myslenia alternatywnego i wczucia się choć trochę w inne niż swe własne wartości i zasady. Nawet, jeśli koś ma je gorsze - nawet - to ma swoje - i nie konieccznie mu się będzie dobrze żyło wg twoich, nawet lepszych.
-
To prawda - jeśli jest gwarancja - trzeba ją wyegzekwować. Tu zastrzeżenie - "jakoś wyglądać" - nie ma takiego określenia w gwarancji na pewno. Izolacja ma być wykonana fachowo (wtedy nie tylko jakoś ale i dobrze będzie wyglądać) - określają to przepisy odbioru robót - i z pełnowartościowych materiałów oraz wg dokumentacji technicznej. I to należy wyegzekwować.
-
Tu są przykłady argumentów bez sensu, bo w zasadzie pustych ogólników. 1." nieraz więcej sprawia kłopotu" - bes sensu - a jak nie sprawia, to też nie robić? Budynek projektuje się do określonych warunkow i celow - a termin "nieraz" potwierdza w jedną i wdrugą stronę - czasem sprawia, a czasem nie - i właśnie to pisałem. 2. 'jakbyśmy powiedzieli że różnica kosztu wybudowania domu 80 m2 a 120 m2 w SS jest nieduża." - bez sensu, następne pustosłowie- bo różnica "kosztu nie duża" , czy duza - nic nie mówi. To jest całkowicie nieostr określenie. Chodzi o to, że jest pewne jedno - taki sam dom (z tych samych materiałów w tych samych warunkach o tym samym programie wnętrza i tym samym wykończeniu) będzie miał średni koszt 1m2 budowy mniejszy w wypadku domu większego. I to jest konkret! 3. "Znam gościa co na "zwykłe" fundamenty wywalił ponad 60 tys kilka lat temu, a piwnicy nie chciał" następny przykład płonej argumentacji - co z tego wynika, że nie chciał PIWNICY, że wywalił 60 tys na fundamenty - na jakie fundamenty, jaki gabaryt?, a może przepłacił? ten zestaw przypadkowych skojarzeń niby co ma udowodnić ??? A ja znam gościa, ktory w ogole nie chce nic budować - to co, to to ma być argument, zeby nie budować? Uważam, że argumenty powinny być konkretne - a nie na zasadzie plecenia, co ślina na język przyniesie. KONKRETY !
-
gdybyś poczytał moje inne posty bez uprzedzeń i złych emocji - to byś wyjątek zmienił na regulę z wyjątkami
-
To jeszcze raz: bo piwnica zazwyczaj nie jest wykończona ze standardem salonu, kuchni czy łazienki - więc jest to prawie surowy stan - i jak policzysz koszty nazwijmy to podstawy domu bez i z piwnicą - to ta dodatkowa część stosunkowo niewiele kosztuje! Jesli chodzi o dobre warunki budowy piwnicy pisałem już chyba wyżej - jeśli jest niski pozim wody gruntowej, to nie ma potrzeby ciężkiej izolacji, wanny, itd a więc budowa piwnicy nie niesie za sobą dodatkowych kosztów i niebezpieczeństw w przyszłości - to chyba jasne? Warunki posadowienia budynku rzutują na sposób jego wykonania, koszty - to chyba jasne? Więc stąd wychodzi wniosek - że jeżeli te warunki posadowienia są sprzyjające, to ta piwnica będzie stosunkowo tania. I dom który będzie miał tą dodatkową powierzchnię, nie będzie wprost proporcjonalnie do przyrostu tej powierzchni droższy, tylko mniej. Czyli że ta powierzchnia piwnicy będzie stosunkowo tania!
-
No Panowie - do dzieła! Pomóżcie Rafałowi. Nie zrywalem papy z OSB. i nie wiem jak ona u ciebie - ta pierwsza warstwa - jest mocowana do OSB. Na pewno są sposoby.
-
Nie piszę tak! Piszę: a to zasadnicza różnica. Da się wyrównać - a mozna też zrobić np. 2 poziomy, itd. Ale jeżeli wyrównamy poziom na spadku - to możemy otrzymać tak wysokie ściany fundamentowe z jednej strony spadku terenu, że wystarczy dodać strop i mamy piwnicę - i to jest ten dodatkowy zysk - wykorzystanie na powiększenie powierzchni użytkowej. Ale nie musimy tego robić - kwestia wyboru.
-
Będzie wiedział więcej być może - że nie tylko wykonastwo złe, ale i materiały nie te. Będzie wtedy reklamował jedno i drugie. I pilnował nie tylko wykonania, ale i - z czego mu dach robią. Zawsze lepiej wiecej, niz mniej wiedzieć. Kilkadziesiąt złotych - to wg ciebie różnica w cenie dobrej jakości pokrycia i słabej na powierzchni iluś tam metrow??? Jeśli go oszukał wcześniej, przy poprawce też to może zrobić - tylko wyglądać będzie lepiej.
-
a nieprawda - może być kotłownia, składzik na zimę na jarzyny i przetwory, oczywiście a rzeczy niepotrzebne, a których szkoda i kiedyś nagle okazują sie potrzebne, na warsztacik, hobby, na pracownię "jakąś", na siłownię, na saunę, garaż, i na wszystko, do czego ci trzeba kilkudziesięciu metrów powierzchni zadaszonej suchej - i nagle nie masz!!! Brak! A tą powierzchnie masz w cenie stanu surowego zazwyczaj! ...pod warunkiem...DOBRYCH WARUNKOW BUDOWY PIWNICY, a czasem nawet w pewien sposob zachęcających o tego - np spadek terenu zachęca do podpiwniczęnia przynajmniej części dla wyrownana poziomu parteru Znajomy ma Piekiełko w piwnicy - II salon z winem, muzyką - np
-
Nic nie jest tak ważne, jak lokalizacja działki
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
I mieć nadzieję, że będzie odpowiednio interpretowany -
No i zawsze przy ziemi najszybciej się brudzą szyby, tam też najłatwiej przypadkowo je uderzyć - a widoku w sumie niewiele wiecej i rzadko ciekawego.
-
nie - post z argumentami - warto poczytać - ale się nie musi, jak nie ma ochoty
-
Równolegle do interwencji u dewelopera sprawdziłbym, czy na dachu jest to, co w projekcie. Bo, że źle wykonane - to pewne, ale też możliwe, że to nie te materiały.
-
Kamień naturalny - czy się fuguje?
zenek odpisał Ermenegildo w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
tak napiałeś jak wyżej w #6 w odpowiedzi na mój post #5 niżej: a tak napisał Ermenegildo wczoraj w #10: Ciekawy jestem twoich wniosków -
Uważam że piwnica to dobra inwestycja, jeśli nie ma kłopotu z wodą gruntową i odprowadzeniem opadowki. Zawsze mnie dziwi to dość powszechne odradzanie podpiwniczeń.
-
odpowiedziałem: Przed wojną płacili właścicielowi kamienicy. On zarabiał - oni mieli na to pieniądze. Ale było inne prawo. przed wojną moja babcia też miała kamieniczkę - i w niej mieszkała z rodziną - po wojnie dokwterowali jej do części lokatorów - płacili 3.50 zł za mc.To samo miała druga babcia - do niewielkiego domu dokwaterowano jej lokatoró - też prawie za friko. Wię były - jak napisałem - porypane relacje. Teraz też - czynsz dla koleżanki wzrósł 4x - ale ich pensje stoją w miejscu. Co to jest - porypane relacje placy, podatków i in. A ile sprzedano bloków (np. fabrycznych) z mieszkańcami - blokując im wykup mieszkań - sprzedano grosze - i nagle cynsze nowy właściciel podniósł 2, 3 x. Wg ciebie - OK? Wg mnie zwykłe złodziejskie grabienie - jak w Warszawie. Więc co to jest, wg ciebie - rynek czy szaber? Są oczywiście uczciwi właściciele którzy muszą utrzymać nieruchomość - ale prawie we wszystkim z budowlanki jest 23% VAT. I inne obciążenia. I to wszystko idzie w czynsz. Wysoki. Płaci za to Kowalski ze swoją średnią pensją. Piszesz - mogli wykupić. Pewnie. Ale w zachodnich krajach większość ludzi wynajmuje mieszkania i jest OK. Dlaczego? Bo relacje pensji wykłej do czynszu nie są tak porypane, jak u nas. Znowu będziesz się rzucał o długi post, to sobie przeczytaj nt Vat w budownictwie w UE i jak te państawa chronią rynek neruchomości i mieszkańców - a jak w nosie to mają unas. Zwróć uwagę na W. Brytanię - 0% -kraj Zelaznej Premier: cytat: "W okresie przejściowym Państwa Członkowskie mogą między innymi stosować zwolnienia od VAT wymienione w aneksie F do ww. regulacji. Zwolnienia te dotyczą m.in. sprzedaży budynków i nieruchomości gruntowych. Z takiej możliwości stosowania zwolnienia, którą stwarza opisywane unormowanie, skorzystały między innymi takie kraje, jak Finlandia, Portugalia, Austria, Dania i Szwecja. Kolejne dwa odstępstwa od ogólnych zasad opodatkowania wprowadzają przepisy przejściowe zawarte w art. 28 ust. 2 opisywanej dyrektywy. Po pierwsze, Państwa Członkowskie, które 1 stycznia 1991 r. stosowały zwolnienia i zwroty podatku zapłaconego w poprzednim okresie, jak również stawki niższe od stawki minimalnej (a więc niższe od 5 proc.) w stosunku do towarów i usług innych niż wymienione w aneksie H, mają prawo stosować w dalszym ciągu jedną lub jedną z dwóch obniżonych stawek w odniesieniu do tych towarów. Na tej podstawie możliwe jest więc stosowanie przez kraje UE także obniżonych stawek VAT w odniesieniu do towarów i usług dotyczących budownictwa, a nie mieszczących się w zakresie budownictwa społecznego, wymienionego w powyższym aneksie. Po drugie, Państwa Członkowskie, które na podstawie art. 12 ust. 3 Szóstej Dyrektywy zostały zobowiązane do podniesienia swojej stawki standardowej o ponad 2 proc., mają prawo do stosowania obniżonej stawki VAT wobec tych towarów i usług, które znalazły się w aneksie H, a także wobec między innymi gospodarki mieszkaniowej. Szósta Dyrektywa zezwalała także Państwom Członkowskim do 31 grudnia 2002 r. (Komisja Europejska przedłużyła ten okres do 31 grudnia 2003 r.) na stosowanie obniżonej stawki VAT w stosunku do towarów wymienionych w aneksie K. Wśród usług wymienionych w tym aneksie znalazła się także pozycja dotycząca odnawiania i remontów lokali mieszkalnych, z wyłączeniem materiałów stanowiących znaczną część wartości dostarczanej usługi. Wśród krajów stosujących obniżoną stawkę VAT w zakresie tej kategorii znalazły się takie kraje, jak: Belgia (5 proc. – w mieszkaniach prywatnych starszych niż 5 lat), Francja (5,5 proc. – w mieszkaniach prywatnych starszych niż 2 lata), Irlandia (12,5 proc.), Włochy (10 proc.), Holandia (6 proc. – w mieszkaniach starszych niż 15 lat), Portugalia (5 proc.). Na szczególną uwagę zasługuje Wielka Brytania, która stosuje na dużą skalę zerową stawkę VAT w budownictwie mieszkaniowym. Kraj ten jako jedyny wynegocjował możliwość stosowania tej stawki, powołując się na silnie zakorzenioną historycznie w percepcji społecznej ideę wsparcia tego sektora przez państwo. Wielka Brytania ma bowiem długie tradycje stosowania przyjaznego opodatkowania w sektorze budownictwa, które istniały jeszcze przed jej przystąpieniem do EWG (w 1973 r.). W praktyce stawka zerowa dotyczy usług związanych z określonymi rodzajami budynków czy też kazuistycznie zdefiniowanych stanów faktycznych, zasadą jest bowiem opodatkowanie stawką podstawową 17,5 proc. Stawka zerowa stosowana w Wielkiej Brytanii w istocie polega na możliwości zwrócenia w określonych przypadkach zapłaconego wcześniej VAT." tu link: http://www.e-podatnik.pl/artykul/doradca_podatnika/2237/Budownictwo_stawki_VAT_w_prawie_wspolnotowym_i_ich_wdrazanie_przez_kraje_unijne.html Skorzystaliśmy z tych praw tylko w częsci - a teraz jest 23 % - pewnie nas stać? a tyc co nie - pod most. Prawda?
-
Dobra - nie wiem co uważacie za mieszkania komunalne? W Krakowie jest dużo takich mieszkań, częśc w starych kamienicach (nie oddanych, albo bez właściciela, czyli "miejskie"), duzo w dawnych blokach. I są to czasem piękne mieszkania, w których mieszkaja nie tylko politycy (zapominacie, że politykiem sie bywa) , ale i ludzie sztuki, urzędnicy i różni inni ludzie też zwykli i biedni też, emeryci, rencici. Wam sie chyba pomyliło z mieszkaniami zastępczymi, albo jakimiś nowymi komunalkami dla tzw. rodzin patologicznych, niewypłacalnych i biednych - każdych z osobna. Moją koleżankę pare lat temu wywalił nowy właściciel (Portugalczyk) z kamienicy, w której mieszkali jako lokatorzy od przedwojny z pokolenia na pokolenie - aktualnie wszyscy zajmują się sztuką - bardzo zasłużona rodzina dla kultury. Musieli opuścić mieszkanie, bo czynsz wzrósł 4x. i to jest odpowiedź na post: U nas poprostu są nienormalne relacje prawne i finanowe w tym całym interesie. Tak było w PRL , tylko inaczej - i teraz też, tylko inaczej!
-
No przykro mi - ale i tak cię lubię a dlaczego bana - że nie chcę być dziennikarzem śledczym za friko i zmieniać forum w Gazetę (do wyboru) Wyborczą czy Polską. To nie miejsce na takie tematy. Ani ja nie mam ochoty na kopanie się z koniem w razie czego. Niech to robią ci, co z tego mają kasę. Albo chcą zaistnieć w np. polityce. Myśle ze wystarczy tych wyjaśnień.
-
Za PRL często wykonywano w domkach jednorodzinnych fundamenty betonowe bez zbrojenia, monolityczne - ława+mur razem - bo brakowało stali, ledwo na płytę można było dostać na przydział. Ale wtedy i odsadzka była mniejsza, za to mur fundamentowy szerszy, często z lekim nachyleniem lica (przy czym np. ściany zewnętrzne były ok 38 cm szerokości),- żeby wytrzymałość była większa. Ale teren (podłoże) musiał być stabilny. To powodowało duże zużycie betonu - choć z cementem też niestet było krucho. Teraz ściany są cieńsze, mur funamentowy też, często z bloczków - więc ława musi być zbrojona. I bardzo dobrze - bo ława zbrojona jest o wiele lepsza - z wszech względów. A pozytywy wymienia artykuł - więc nie trzeba powtarzać.