Aktywni na Forum
Posty wysoko ocenione
Pokazuje posty z najwyższą reputacją od 21.10.2024
-
Spokojnie, te jednoroczne same uschną i na wiosnę się połamią, Daj se siana. Nie folią, a włókniną czarną. Kiedyś byłem (zupełnym przypadkiem i wiele lat temu)) na wykładzie pewnego profesora z Akademii Rolniczej, na temat uprawy truskawek. I on własnie tłumaczył ludziom, że po co mają plewić i krzywić plecy w słońcu, skoro można na polu rozciągnąć pasy czarnej włókniny, na której co kilkadziesiąt centymetrów przetniemy ją na krzyż i w tym miejscu zasadzimy przez to przecięcie sadzonkę truskawek. I sadzonka urośnie, a chwasty nie. Teraz to powszechne, ale w latach 90-tych mało kto taką metodę znał.2 points
-
Tak, pamiętając, że pierwszy i ostatni panel kładziemy na końcach paneli ułożonych w przeciwnym kierunku, środkowy z przesunięciem w osi powstałej bryły o szerokość panela, z lewej. Ważne jest, żeby w pierwszej fazie suszenia paneli wszystkie końce były podparte, przecież nie chcemy deformacji paneli. Nie, wszystko tak samo, ale panele dotykają się w miejscach niepodpartych wcześniej. Układamy pierwszy panel 20 cm od brzegu ostatni tak samo a środkowy z drugiej strony osi budowanej bryły, czyli teraz od prawej. Powstała bryla ma wystające końce z kazdej strony Zdemontować w pierwszym dniu same panele, podkłady niech lekko jeszcze przeschną, demontować je na drugi dzień układając gdzieś dołem do góry, w pomieszczeniu dobrze wentylowanym. ń Jeżeli jest to rozdzielacz obsługujący wyłącznie piętro, to tak wystarczy te dwa zawory zamknąć. Widzę, że już są zamknięte, przed zamknięciem zaworów najlepiej wyłączyć pompę rozdzielacza. Nie widzę całej instalacji, ale jak jest jeszcze taka skrzynka na parterze to tak, kocioł, jego pompa będzie podawać czynnik grzewczy tylko na parter. Tam powinien być sprawny bypass i pompa wtedy miesza tylko wodę w obiegu zamkniętym piętra. Pompa w rozdzielaczu na parterze, jeżeli jest takowa, to ona może pracować, jak nie ma, to pompa kotła powinna spokojnie to ogarnąć. Wiem, że chcesz dobrze, ale obawiam się, że byt szybkie suszenie może spowodować deformację paneli, przekładki są za wąskie, w dodatku musiałyby być równane na strugarce, inaczej potem będą problemy z łączeniem paneli.2 points
-
Standardowe i sprawdzone rozwiązanie to wlot powietrza w strefie okapu o jego wylot w kalenicy. Żeby tak było trzeba pozostawić otwory/szczeliny w podbitce w okapie oraz pod kalenicą. Dlatego w kalenicy pozostawia się szczelinę w deskowaniu. To najpewniejsze rozwiązanie, bo wtedy mamy wymianę powietrza w całej przestrzeni pod dachem. Dachówki wentylacyjne są mniej skuteczne, bo przepływ powietrza przez nie jest niewielki. No i żeby rzeczywiście coś dawały wlot powietrza do nich musi być z przestrzeni poddasza, a nie tylko pomiędzy pokryciem dachu i podkładem.1 point
-
A ja pytałem o to Trzeba otworzyć kalenicę od krokwi narożnych w ciągłości z obu stron. To błąd wykonawcy.1 point
-
Pielenie metodą nakrywania to dłuższy proces. Trochę to by musiało poleżeć, najpierw rośliny po odcięciu światła musiałyby zdechnąć, a poza tym folia podniesie temperaturę gleby i wszelkie nasiona chwastów też zaczną kiełkować i to trzeba przytrzymać, aż one padną.1 point
-
To tego karczowania będzie sporo i trzeba będzie coś z tym potem zrobić, może rozłóż etapami folię i udusić to paskudztwo.1 point
-
Zamieściłeś swój post w nieodpowiednim dziale I tutaj odpowiadali Ci "zwykli" forumowicze, którzy bywają tutaj, aby podzielić się swoim doświadczeniem zawodowym, swoją wiedzą nabytą długimi latami pracy/praktyki. I od nich dostałeś jakieś odpowiedzi - tak, czy inaczej ocenione przez Ciebie Odpowiedzi dotyczące działki leśnej, życia na niej, mieszkania na niej.. Natomiast jeśli oczekujesz wiedzy o budowie okien NRO, poszukiwania miejsc, w których po korzystnej - dla Ciebie - cenie możesz je nabyć, to powinieneś był przejrzeć jak wygląda to forum, jakie pokazuje możliwości podzielenia się wiedzą i swój post zamieścić gdzieś tutaj: Firmowi eksperci rzadziej zaglądają na ogólną część forum, tam oczekują na tego typu zapytania i problemy... To nie było zaśmiecanie tematu, tylko próba pokazania sposobu użycia możliwych materiałów do zabezpieczenia budynku przy granicy działki leśnej... Dokładne podpowiedzi masz w poście #16: A co do Twoich do nas pretensji: Niewykluczone, że znajdziesz, ale poniekąd nie tutaj ich szukasz...I TO BYŁ TWÓJ BŁĄD... Szukaj w innym dziale forum... Powodzenia!1 point
-
Pomiędzy membraną a murem osłonowym szczelina wentylacyjna od zewnątrz musi pozostać. Jak zamontujesz na murku osłonowym dodatkową izolację, to nic nie da, bo za murkiem jest kanał wentylacyjny. Najprościej od środka przykleić, przykręcić płyty XPS do ścian i na nie płyty G?K. Od zewnątrz musiałbyś.rozebrać ścianki osłonowe, zerwać membranę aż do wełny, nadbić drewniane laty do konstrukcji ścian, wypełnić całą przestrzeń wełną, następnie odbudować wszystkie warstwy włącznie ze ścianką osłonową. Jeszcze przed jakąkolwiek rozpierduchą musiałbyś sprawdzić, co możesz tam robić legalnie, jakie dokumenty wypełnić, zanim przystąpisz do remontu, nie znamy, co wymagają w Irlandii.1 point
-
Jednak stanęło na drewnianej pergoli z belek 14x14, drewno KWH. Sam żagiel będzie sezonowym zadaszeniem wpiętym między belki, +/- 14m2 powierzchni. Teraz zastanawiam się nad kolorem .1 point
-
To te pojedyncze sztuki już się nie nadają, w trakcie użytkowania te podniesione kanty szybko się wycierają i będzie to nieładne. W dodatku na mopa są już rozszczelnione, otwarte, będą dalej się wywijać. A po wyschnięciu już nie wracają do pierwotnego kształtu. A te panele, które Pan kupił, mają woskowane zamki, czy surowe?1 point
-
Ano jest problem, bo żeby to właściwie ocenić trzeba by mieć te panele w rękach. Ależ owszem, ale nie przesadzajmy, że takie wielkie ilości. Można kupić pięć innych paneli, pociąć je w poprzek i juz mamy sto pasków na przekładki. Idealnie wyrównanych na grubości. Sposobów jest wiele, trzeba tylko ruszyć głową.1 point
-
Ale tych listewek potrzeba będzie kolosalne ilości, bo przecież nie położysz całego panela podpartego na dwóch końcach, bo tak się odkształci, że nie będzie możliwości ponownego spięcia zamków przy ponownym montażu A tych paneli zapewne poszło na podłogi kilkanaście paczek1 point
-
Tu akurat nie ma się z czego śmiać... Często "fachowcy"-panelowcy ignorują NAKAZ zachowania dylatacji przy układaniu paneli, często nie kontrolują stanu podłoża przed rozpoczęciem prac, a użytkownicy - a jak widać nie tylko użytkownicy - nie zdają sobie sprawy, jak panele reagują na zmiany wilgotności w otoczeniu... Co do oznaczania paneli po rozbiórce podłogi - miałem przypadek, że musiałem rozebrać tylko kawałek podłogi (uszkodzony został jeden z paneli na wykończonej już podłodze) - sześć "pasów" - i poszczególne kawałki oznaczałem numerami, przyklejając te numery na zwykłej taśmie malarskiej i powtarzając te numery markerem na lewej strunie kawałków...1 point
-
U mnie odwrotnie, bo ja kupiłem 300L ziemi, perlit i specjalnie zostawiłem dziury w pustakach pod kostrzewę, ale rośnie zacnie, a mech rozsiewa się sam.[emoji3] Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Pamiętam jak raz w Krynicy się zatrzymaliśmy, obok głównej drogi były tory i całe te tory kolejowe były zarośnięte takim, tylko 10cm mchem, chodziło się jak po dywanie, a ten mech się nie łamał, tylko podnosił spowrotem. Mega mi się to wtedy podobało.1 point
-
1 point
-
Witam, w jastrychu została zamknięta woda. Nawet prawidłowo oddylatowany jastrych jeśli nie zostanie w odpowiednim stopniu wygrzany przed jego zasłonięciem, to jego dolna oraz górna warstwa będą posiadały różną wilgotność, co w efekcie, po uruchomieniu ogrzewania sprawi, że nastąpi odkształcenie całej płyty grzewczej. Brzegi płyty wyginają się ku dołowi, a wewnętrzna powierzchnia płyty unosi się i traci kontakt z izolacją pod nią. Proszę położyć linijkę na tak trzymanym bananie a zrozumie Pan, o co chodzi. Więc nie ma co tu szukać dziury w całym, tylko trzeba jak najszybciej obniżyć temperaturę podłogówki, delikatnie zdjąć panele, przygotować je do ponownego ułożenia, następnie to samo zrobić z podkładem XPRS. Wygrzać delikatnie jastrych i po wysuszeniu do odpowiedniej wilgotności ułożyć ponownie podłogę. Podłogi były proste, teraz to banany, ale po odprowadzeniu wilgoci powinny powrócić do poprzedniego stanu.1 point
-
Skoro ogrzewanie zapewnia kocioł to opór cieplny nie jest aż tak ważny. Ale o tym później. Przede wszystkim trzeba sprawdzić czy na pewno przy wszystkich ścianach pozostawiono szczeliny dylatacyjne. Bo jeżeli panele dotykają do ściany to rozszerzając się nawet nieznacznie zaczynają się unosić. Druga możliwa przyczyna ich odkształcania się to napływ pary wodnej. Przy czym obie te przyczyny mogą występować łącznie. Ponadto jastrych też powinien być zdylatowany od ścian, tam powinna być ułożona piankowa taśma brzegowa. Bez tego sam jastrych może się odkształcać (a nawet zacząć pękać), co następnie przenosi się na panele. Tak więc najpierw do sprawdzenia, czy panele i jastrych mają zrobione dylatacje od ścian, słupów, schodów i innych stałych elementów. Jeżeli jastrych się odkształcił to nie od ułożenia na nim paneli, ale pod wpływem zmian temperatury. Niby są to małe ruchy, ale siły powstają przy tym ogromne. Jeżeli gdzieś dotyka do ściany to potem gdzieś na swojej długości zaczyna się wybrzuszać. Z racji braku wygrzewania może zaś nadal oddawać względnie dużo wilgoci. W każdym razie dość aby panele laminowane zaczęły się odkształcać. Amatorsko można to sprawdzić przyklejając do "gołego" jastrychu (w tym miejscu trzeba usunąć podkład i panele) przezroczystą folię tak z 50 × 50 cm. Starannie przyklejamy i obciążamy ją na wszystkich krawędziach. Potem obserwujemy czy po przynajmniej 2-3 dniach pod folią pojawia się skroplona wilgoć. Jeżeli jastrych jest rzeczywiście suchy to nie powinna się pojawić. Jeżeli wilgoci w jastrychu nie ma wiele, to jej stopniowe oddawanie nie powinno spowodować istotnych szkód. Najwyżej w trakcie tego procesu panele będą się nieco odkształcać, ale potem prawdopodobnie wrócą do normy. Piszę prawdopodobnie, bo panele i wilgoć to zawsze niewiadoma. Drewniany parkiet i mozaika takie rzeczy znosi bez szkody. Gorzej, jeżeli wilgoci jest dużo. Wtedy trudno powiedzieć jak panele ją zniosą i na ile będzie ona w stanie się wydostać. Wygrzewanie trzeba zaś zrobić. Woda 29°C na kotle to jeszcze żadna temperatura. Trzeba ja stopniowo zwiększać tak aby dojść przynajmniej do 45°C. Ale zwiększać wolno, nie więcej niż o 1°C dziennie. Utrzymujemy to maksimum przez kilka dni, potem stopniowo ochładzamy, a następnie znów podnosimy temperaturę wody. 29°C na kotle to bardo mało. Standardowo podłogówkę zasilaną przez kocioł projektuje się na maksymalne parametry 40/30°C (zasilanie/powrót). Tu, z racji wykończenia panelami, w czasie dużych mrozów może być potrzebne przynajmniej kilka stopni więcej. W przypadku kotła to jednak nie jest istotny problem. Z pompą ciepła już by był. Pętli ogrzewających łazienki bym nie zamykał. Płytki powinny znieść bez problemu takie powolne podnoszenie temperatury. Na pocieszenie można powiedzieć, że nieznaczne unoszenie się krawędzi paneli przy ścianach po zagospodarowaniu pomieszczeń zostaje nieco ograniczone. Bo panele zostają dociśnięte przez meble i inne sprzęty, A tych najwięcej ustawia się właśnie przy ścianach. Reasumując - najważniejsze jest teraz sprawdzenie czy zarówno panele jak i jastrych są zdylatowane od ścian. Jeżeli są to trzeba robić powolne wygrzewanie.1 point
-
To wodna podłogówka? Czym jest zasilana - przez kocioł czy pompę ciepła? Jeżeli już to w ostateczności trzeba będzie zdjąć panele i wygrzać jastrych. Samo ich zdjęcie i dołożenie folii paroizolacyjnej nie rozwiąże problemu. Przecież nadmiar wilgoci musi się gdzieś wydostać. jastrych cementowy może wysychać przez wiele miesięcy, w różnym tempie w zależności od warunków. Tak więc fakt, że wysychał przez lato i nie było na nim widać plam wilgoci nie dowodzi absolutnie niczego. Wygrzewanie świeżego jastrychu to konieczność. Chodzi zarówno o odparowanie wilgoci jak i ustabilizowanie jego wymiarów. Inaczej cała płyta jastrychu może się zwichrować. Szczególnie właśnie przy krawędziach. No ale mleko już się wylało. Teraz trzeba myśleć co z tym zrobić. Jakiej wielkości szczeliny pozostawiono pomiędzy panelami i ścianami? Trzeba sprawdzić czy panele nie rozszerzyły się na tyle, że zaczęły dotykać do ściany. Czy panele przy ścianach zaraz po ułożeniu też się uginały? Zastanawia mnie czy to same panele uniosły się jedynie przy krawędziach czy może także sam jastrych zaczął pracować. Ostatecznie być może trzeba będzie zdemontować ich fragment i sprawdzić czy jastrych też się ugina. Generalnie najlepiej byłoby zdjąć panele, wygrzać i wysuszyć jastrych i ułożyć je ponownie. Ale to duży nakład pracy, kosztów i kłopotów. Bez tego pozostaje ustawić minimalną temperaturę podłogi, tak aby wydłużyć czas wysychania, zmniejszyć jego intensywność. Ale to loteria bo wydostanie się wilgoci spod podkładu i paneli będzie bardzo trudne. Tym bardziej, że jest to podkład zrobiony z XPS, czyli bardzo słabo przepuszczający parę wodną. Na dokładkę panele laminowane też jej prawie nie przepuszczają. Za to same są wrażliwe na zawilgocenie i mają skłonność do odkształcania się pod jego wpływem. W ogóle to podkład z XPS, a wiec materiału izolującego cieplnie, nie jest dobrym wyborem w przypadku ogrzewania podłogowego. Na to jeszcze położono panele o dość wysokim oporze cieplnym 0,073 m2·K/W. Dane techniczne znalazłem, niestety, tylko po niemiecku: https://media.jordanshop.de/original/1192521-8FXC-prod.PDF1 point
-
Z czego wykonane są te mury - warstwa wewnętrzna i zewnętrzna? Jaka jest szerokość szczeliny powietrznej? Chodzi o to na ile przepuszczalne dla pary wodnej są te materiały. Podejrzewam, że będzie można zamknąć te kratki wentylacyjne albo pozostawić tylko znikomy otwarty przekrój. Ewentualnie założyć kratki z możliwością zamknięcia lub otwarcia. Wtedy w sezonie grzewczym się je zamknie, otworzy zaś przez resztę roku. To powinno w pełni wystarczyć do usunięcia ewentualnej zgromadzonej wilgoci, wyschnięcia pomiędzy sezonami.1 point
-
Nie ma większej różnicy przy nachyleniu połaci dachowej większym od minimalnego. Chociaż zwrócić uwagę należy również na kierunek układania arkuszy, bo w Polsce przeważają wiatry zachodnie i południowo - zachodnie, więc usytuowanie połaci w tych widełkach i takież układanie arkuszy, przy silnym wietrze będzie skutkowało wtłaczaniem deszczu pod arkusze. Ale dekarze o tym wiedzą i sprawdzają dokładność przylegania, więc to najczęściej tylko teoretyczna możliwość.1 point
-
Potrzebne są zdjęcia i opis. Jakie to puszki wentylacyjne? Gdzie dokładnie są umieszczone? Jak gęsto są rozmieszczone? Czy są tylko nisko umieszczone kratki wlotowe, czy także wyżej położone wylotowe? Czy prawidłowo wnioskuje, że pierwotnie nie było tej warstwy styropianu na elewacji, a szczelina powietrzna w ścianie nie była wentylowana? Natomiast co do pomysłów z głupim układem warstwy ocieplenia i wentylowaną szczeliną powietrzną to nie jest to wyjątek. Niedawno miałem w ręku świeży projekt domu szkieletowego z dodatkową warstwą styropianu na elewacji. Projektant przewidział szczelinę powietrzną pod styropianem, ale nawet nie określił czy ma być ona wentylowana, czy nie. Oczywiście, zrobienie intensywnie wentylowanej szczeliny pod izolacją powoduje, że ma ona znikomy wpływ na ostateczną izolacyjność ściany. Nie robi już różnicy, czy będzie to 10 czy 2 cm styropianu.1 point
-
Zaburzyłaś warunki bytowe, wstawiłaś szczelne ogrodzenie betonowe, domek, wykopy, wyrąb. Glebowe może też. Mech lubi gleby kwaśne o odczynie pH-5,5, a kostrzewa prawie zasadowe pH-7. Zmień warunki glebowe, zakwaś glebę torfem, chlebem, octem, fusami od kawy, itd. Utrudnisz jej pobór składników pokarmowych, kostrzewa zacznie głodować, przysychać i ją delikatnie wyprosisz.1 point
-
Otóż to, dzięki temu na południu domu mamy połowę trawnika, który jest mchem, jest piękny zielony dywan, jak na tym obrazku wyżej. I co najważniejsze, nie trzeba kosić. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka1 point
-
Ładny. CEKOL-C35 jest idealny. Testujesz. Mam ozdoby robione na elewacji CEKOL-em-C35 już kolo 20 lat. Powodzenia. Impregnat "miał pilnować" koloru, utrzymać go przez pewien czas, tam u ciebie pełno drzew, on ma właściwości hydrofobowe. Coś musi rosnąć, taka jest natura. Zwalcza się ją częstym i niskim koszeniem.1 point
-
Z mchem będzie trudno, potrzebuje wilgoci i półcienia. Ja bym nasadzał gdzie się da macierzankę piaskową, a w półcieniu suchodrzew. Wytrzymałe i fajne okrywowe roślinki, szczególnie suchodrzew rośnie świetnie na ubogiej i suchej glebie, macierzanka też. Macierzanka u mnie zastępuje właśnie mchy które też bardzo lubię ale mam mało, bo nie ten klimat. Jedynie przy wodzie jakoś sobie radzi.1 point
-
1 point
-
Sama pelnia nie wystarczyla, potrzebne byly jeszcze dwie niedziele i troche deszczu, zeby trafic na taki okaz: Jesli sam impregnat nie wystarczy, to moze wroce do pierwotnego pomyslu - szpachlowka i na to impregnat ? Odslonilam pien potraktowany tylko masa szpachlowa i wystawiony na dzialanie zywiolow wszelkich - i na razie trzyma sie. A podczytywacz ma racje - tak, czy owak, do nastepnego stulecia nie dotrwa. Zreszta, nie musi... A tego to nie rozumiem - dlaczego amerykanska ? Kuzyn sie byl zaoferowal, ze mi wkopie te roze. No wiec zamowilam rosa rugosa x3 i, dokladnie w dniu dostawy zadzwonil, ze dopadl go covid. Coz bylo robic ? Zakasalam rekawy i zabralam sie za kopanie. Najpierw trzeba bylo przygotowac miejsce, bo w tzw. miedzyczasie zmienily mi sie plany sadzeniowe i ostatecznie roze wyladuja pod ogrodzeniem. Czyli zajelam sie swoja ulubiona i do perfekcji opanowana czynnoscia - przeciaganiem galezi. Nie myslalam, ze ta ziemia bedzie tam taka twarda i zbita Moze przez te galezie woda do niej nie docierala ? Ale chyba jednak nie, bo po przeciwnej stronie, pod wiciokrzewy, kopalo sie bez problemu. Czarnoziem to to nie jest, ale zlocisty piasek tez nie. Musialam zalac to miejsce woda, zeby w ogole moc wbic lopate. I dluugo, dluugo czekac, zanim ta woda wsiaknie. W koncu, juz prawie w ciemnosciach, roslinki wyladowaly w miejscu docelowym. Kazda dostala porcje hydrozelu i po jednym jajku. I jak chca, to niech rosna. Upaly sie skonczyly, deszczu duzo nie ma, ale po nocnych zamgleniach odradzaja sie mchy: Zeby jeszcze tylko pozbyc sie tej kostrzewy... Jak kupowalam dzialke to jej nie bylo, jedynie fajna, zielona trawka, mech i wysciolka z igliwia. A teraz najwiecej mam tego Kostrzewa jest zbyt wysoka i w dodatku rosnie kepami. A mi sie marzy cos takiego: No coz, drugiej Japonii to ja nie zbuduje, ale pomarzyc mozna...1 point
-
No i co? Chcesz pomocy, czy tak tylko sobie piszesz? Powtarzasz, to i ja powtórzę... Wentylacja - to klucz do rozwiązania problemu...1 point
-
Dokańczanie budowy, rozpoczętej jeszcze za czasów WT 2014. Chyba dlatego, że ma nieco lepszą izolacyjność i mniejszą wagę niż zwykła wylewka. Firma zajmująca się wylewkami. W sumie wcześniej kontaktowaliśmy się z inną firmą i też proponowała to samo. Teoretycznie parter i poddasze, ale dziś będę jeszcze raz dla pewności po swojemu weryfikował te poziomy, bo już nabrałem sporo wątpliwości czy są dobrze zmierzone i czy rzeczywiście jedyny sposób na wyrównanie to wylać "coś" czy może po prostu da się gdzieś skuć jakieś garby itp. Poza tym też nie podoba mi się pomysł dociążania stropu styrobetonem, ani pogarszania wartości współczynnika U, skoro w projekcie na obu kondygnacjach przewidziano styropian. Właśnie chcę to dziś sprawdzić. Niby tak. Też nad czymś takim myślałem, ale taka zwykła wylewka jest cięższa i ma (w teorii) gorszą izolacyjność. NIe wiem jak z trwałością w przypadku cienkich warstw, bo tutaj ile fachowców tyle teorii. Jedni mówią, że minimum 6 cm, inni że minimum 8 cm. Spotkałem się już z informacjami, że niektórzy w ogóle zignorowali krzywość chudziaka i po prostu wyrównali podłogę dopiero na ostatnim etapie czyli wylewką na ogrzewanie podłogowe. Mnie się to wydaje średnim pomysłem, bo czy wyrównamy od góry czy od dołu - i tak wyrównać trzeba. Wyrównując od dołu mamy potem równomiernie ogrzewaną podłogę na całej powierzchni.1 point
-
Najstarsze plemiona już ogrzewały się i przyrządzały jadło przy ognisku... I tam już palili... drewnem... Ale w źródłach pisanych nie ma nazwiska tego, kto to wymyślił1 point
-
Pozwolisz, ze zwątpię. Grad - być może, ale rzadziej występuje, więc może się uda. W 2023 roku rozbiłem namiot ogrodowy i zamocowałem go swoimi linkami i palikami stalowymi. Uchował się trzy tygodnie. i zakończył żywot śmiercią honorową. Powyrywało mu wszelkie zszywane mocowania A to jest powierzchnia znacznie mniejsza niż 4x4, chyba 2 x 2, albo 2,5 x 2,5.1 point
-
Lepszy jest taki rozsuwany, łatwo go zwijasz, nie "ciągnie" za uchwyty tak jak żagiel.1 point
-
1 point
-
Bez możliwości szybkiego zwinięcia jesteś bez szans. Ze względu na możliwy, silny wiatr. Wszystko inne by wytrzymał. Możesz zrobić próby, dość tanio. Kup plandekę tkaną, taka 4 x 4 kosztuje bodaj 30 PLN, poeksperymentuj i sam się przekonasz jakie siły działają przy średnim wietrze. O silnym nie wspominam.1 point
-
Przyszła pora na betonowanie naszej płyty. Zamówiliśmy 53m3 betonu - niestety zabrakło więc zmuszeni byliśmy domówić. Tym razem więcej niż wyszło z obliczeń. Pozostałość wylądowała pod tarasem :) Miłego oglądania!1 point
-
To nie jest taka prosta sprawa. Niekiedy kończy się to na sporach sądowych, a i sondy potrafią wydawać sprzeczne orzeczenia. Generalnie, zmianami istotnymi jest np. wszystko to, co zmienia wymiary zewnętrzne budynku. A już szczególnie, jeżeli zmiana wymiarów powoduje naruszenie wymaganych minimalnych odległości od granic działki. Podobnie, jeżeli ktoś zechce dodać okno. Albo zastąpić luksfery oknem. Tu też może nam się pojawić problem, bo wymagana odległość od granicy działki do ściany bez okien to 3 m, zaś z oknami już 4 m. Co do grubości ocieplenia, to tu mamy rzeczy intuicyjnie niezbyt zrozumiałe. Na przykład dopuszcza się zmniejszenie wymaganych odległości spowodowane dociepleniem istniejącego budynku (ściana staje się te 15-20 cm grubsza). Jednak nie dotyczy to budynków dopiero wznoszonych. Pogrubienie izolacji względem tej przewidzianej w projekcie powoduje też zwiększenie powierzchni zabudowy. No i to może być już zasadniczy problem gdy budujemy dom do 35 m2 lub do 70 m2 powierzchni zabudowy. Bo korzystamy wtedy ze szczególnych regulacji, ułatwień przewidzianych właśnie pod warunkiem zmieszczenia się w określonej powierzchni zabudowy. Osobną kwestią jest to na ile w praktyce ktoś weryfikuje takie rzeczy. Ale może to zrobić. Przykład z pompą ciepła wcale nie jest mniej skomplikowany. Po pierwsze, założenie pompy zamiast kotła zupełnie zmienia charakterystykę energetyczną. Zasadniczy problem pojawia się, jeżeli po zmianie budynek nie mieści się w limicie zużycia energii pierwotnej (EP). Czyli zgodnie z WT2021 zaledwie 70 kWh/(m2·rok). Ale nawet rezygnacja z kominka w niektórych projektach "rozwala" charakterystykę energetyczną. Po drugie, jeżeli będzie to pompa powietrzna, to z racji emisji hałasu może się okazać, że sąsiednia działka zostaje objęta obszarem oddziaływania. To już zmienia nam mnóstwo spraw, np. z definicji wyklucza możliwość budowania w uproszczonej procedurze domów do 70 m2 powierzchni zabudowy. Takie przykłady można mnożyć. Zaś ogarnąć wszystkie możliwe zmiany i ich ewentualne konsekwencje to rzecz nie do zrobienia. Trzeba pytać i sprawdzać. Uwzględniając przy tym konkretną sytuację.1 point
-
Zdaję sobie sprawę, stoi Retrofod w otoczeniu ubogiej technologii PRL-u, młotek kołki drewniane + papiaki, a dostałeś zadanie zbudować szybowiec. Myślę, że tyle lat w tej technologii odcisnęło jednak piętno na tobie, dlatego masz takie małe zaufanie do nowych technologii. I czasem wypadają cegły, nawet w całość, zdarzało mi się "flekować" takie miejsca.1 point
-
1 point
-
Jak trafisz w cegłę, to ok, jak w coś miękkiego to lepsza kotwa chemiczna.1 point
-
W marketach również nie są magazynowane w chłodniach, tylko stoją na ciepłej półce,1 point
-
Tylko zwróć uwagę, że kołek a kołek to też bywa różnica. I wierci się sprzętem, który nie "rozbija" otworu ponad wymiar, który powinniśmy uzyskać.1 point
-
1 point
-
Po zaimpregnowaniu polakieruj lakierem bezbarwnym w sprayu... może być jakiś do samochodów... Cokolwiek zrobisz, to i tak do następnego stulecia nie dotrwa... mimo, że taka piękna jest ta pływaczka, prawie amerykańska... I tak czas zrobi swoje...1 point
-
1 point
-
Aluzju poniala, nie bede cementowac A stad: " Zapraszam więc w moje, niedalekie strony. CENTRUM WIKLINIARSTWA W RUDNIKU NAD SANEM" " Dnia 20.12.2023 o 22:55, ariaprimo napisał: Aaaaa, to ten wymarzony domek w Karkonoszach to Twoj ?! Nieee... w Galicji. " Czyli, ode mnie daleko. Najpierw pomyslalam - faktycznie, doskonaly pomysl ! Nawet zaczelam czynic przygotowania, bo wykopanie dolka w moim piachu jest dziecinnie proste i latwe. Znalazlam rowniez odpowiedniej wielkosci mocny worek do wylozenia tegoz dolka. I tu zaczelam sie zastanawiac: a co potem ? Co zrobic z reszta cekolu ? Bedzie tego chyba ponad 20 litrow. Moze potraktowac nim moje sliczne, betonowe ogrodzenie ? Ale po co ? Zreszta, na cale i yak go za malo, i poza tym, taka akcja nie jest przewidziana w najblizszym planie piecioletnim. Wiec na razie wstrzymalam sie. A gdyby tak uzyc tylko tego impregnatu ? I darowac sobie etap cekolowania ? Pytanie nie pozbawione sensu, bo chyba rowniez zrezygnuje tej jesieni z sadzenia wczesniej przewidzianych roz i glogow. Zostal mi na to tylko tydzien z hakiem (wlasciwie takim malym haczykiem), a roslinki nawet jeszcze nie zamowione.. Chyba przeloze wszystko na wiosne... Grzyby sa, a wlasciwie, to byly. Teraz pokazuja sie juz tylko jakies nedzne resztki. Poza olszowkami, krorych wysyp jest imponujacy. rosna nawet w szczerym piachu Mysle, ze wszyscy lubia ogladac fotki przed jakas akcja i po. Oto wiec otoczenie chatki przed jego ogarnieciem: Zdjecia "po" beda jak tylko to otoczenie ogarne . To dotyczy, oczywiscie, rowniez wnetrza. I na koniec jedyny, kwitnacy rdest Auberta. Chcialam powiedziec; kolorowy akcent", tylko, ze on kwitnie na bialo. Ale kwitnie, a to juz jest cos...1 point
-
Możesz wykopać dołek, wyłożyć folią i w nim wykonywać ablucje. Po odpowiednim wyschnięciu pomalować 2x Silantechem W.1 point
-
Naprawdę takimi poradami utrudniacie ludziom życie ! ! ! To on ma styropianem wyznaczać poziom posadzki? Od tego jest firma, której zleca się wykonanie posadzki na wyznaczonej wysokości. Naddatek odcinamy nożykiem. . A poza tym po co styropian dylatacyjny kłaść do samego chudziaka jak na załączonym obrazku? W zupełności wystarczy go oprzeć na styropianie podłogowym. On ma za zadanie niwelować ewentualne "ruchy" posadzki betonowej lub innej. Oczywiście można robić tak jak animus zaproponował tylko po co? Szkoda czasu moim zdaniem.1 point
-
mam dom z lat 30, sciana 3 warstwowa, pustka 10 cm. Kilka lat tamu wdmuchalem w pustke perlit. Wczesniej mialem stalowy kontener a nie dom, siedzac plecami do kominka wiedzialem kiedy drewno sie wypala tak szybko temperatura ucielaka. Po wdmuchaniu perlitu zmiana o 180 st. Zima -5 st jezeli wieczorem napale do np 26 st o godz 22 to rano mam 19-20 st bez innego ogrzewania.1 point
-
Temat wraca jak bumerang. Dowiedziałem się że, znajomy posiada dom zbudowany w tej samej technologii. 2 lata temu docieplił go 15cm styropianu. Strop i posadzki ma ocieplone. Po dwóch latach użytkowania nie stwierdził poprawy jeżeli chodzi o ciepło w domu i mniejsze zużycie energii na ogrzanie. Następna sprawa, pojawił się temat celulozy Ekofiber. Jest podobno lepsza w tym przypadku bo nie potrzebuje szczeliny wentylacyjnej (tak jak wełna która wymaga takowej szczeliny). Szczelina w moim murze jest dosyć szeroka dlatego wypełnienie jej mogło by poprawić izolacyjność. Oczywiście nie chce z domu robić termosu i nie oczekuje od tego ocieplenia nie wiadomo jakich efektów (typu " płace za ogrzewanie domu 500 zł rocznie"). Wystarczyłoby mi żeby chociaż na termowizji to lepiej wyglądało.1 point
-
wiatrownice są w tradycyjnej więźbie dachowej elementem stężającym więźbę. Nie montażowym, tyko na stałe. Def: " Wiatrownica – drewniana deska lub łata ukośnie mocowana do krokwi od spodu[1]. Jej zadaniem jest usztywnienie konstrukcji[2] więźby dachowej w kierunku podłużnym. Zapewnia współpracę wiązarów przy obciążeniu wiatrem[3][4]. Potocznie wiatrownicą nazywa się też deskę czołową przymocowywaną do bocznej krawędzi dachu w celu zabezpieczenia dachu przed bocznymi podmuchami wiatru." W temacie są dźwigary - nie wiem jak łączone, stężone między sobą - na pewo nie stoją umocowane tylko u podstawy, bo by się złożyły na bok. Nie wiem - więc uważam ze ta twoja rada zapytania do autora projektu jest najlepsza. Łaty nie usztywniają, nie łączą, nie są elementem konstrukcyjnym więźby - tylko mocowaniem i podporą dla pokrycie. One nie przeciwdzałają siłom poprzecznym, np na parcie wiatru. To są patyki 3/4 , 4/5. Ale - tam może być jakiś dźwigar poprzeczny usztywniający - to wtedy może to wszystko się trzyma kupy. Ten rysunek : ...pokazje jakieś ustroje, jakieś trzy przestrznne może kraty - może one trzymają całość w poprzek? Bo to może być dach dwuspadowy - i w takim przypadku nie ma nic, co by trzymało te dźwigary w poprzek - oprócz tych ustrojstw narysowanych od ręki - te zygzaki. No ale nie wiemy co to jest? Twój przykład: ...to zupełnie inny dach, 4-spadowy i on jest stabilny we wszystkie strony - podłużnie i poprzecznie. Przynajmniej jakoś tak wygląda.1 point
This leaderboard is set to Warszawa/GMT+01:00