dzempel Napisano 22 czerwca 2010 #101 Napisano 22 czerwca 2010 Cytat panowie boją się, że ich żony przeczytają, co tu napisali... No tak strach odbiera argumenty ale niech próbują,może nie doczytają się baby
ashantess Napisano 22 czerwca 2010 #102 Napisano 22 czerwca 2010 szybciej chłop się nie doczyta niż baba tylko kobiety powinny być szpiegami, przynajmniej by coś z tego było a tu włosek, a tu szminka, a ten zapach...
dzempel Napisano 22 czerwca 2010 #103 Napisano 22 czerwca 2010 hehehhehe prawda oni ślepi i głusi czasami
ashantess Napisano 22 czerwca 2010 #106 Napisano 22 czerwca 2010 Cytat no niech się faceci bronią :cool chyba też się boją bronić ^^
the_piotr Napisano 23 lutego 2011 #107 Napisano 23 lutego 2011 Cytat poczytałam wasze ostatnie posty i mam taka małą refleksję po spotkaniu z jednymi znajomymi... mam takie wrażenie- że ich małżeństwo- staż około 2 lata, jedno małe dziecko, więc nie długo jeszcze) że- pomimo że niby są ok, niby są zgodni, odnoszą się do siebie uprzejmie (za uprzejmie..?), grzecznie, itd to niestety mam wrażenie że osobowośc tego faceta.. blednie.. znika. Że jakoś tak jak to się zawsze mówiło pod pantoflem jest- ale głównie mentalnie. Że wypowiadając każda opinię zerka co "ona " o tym pomyśli. Ze stracił jakiś taki luz, fantazję, naturalną wesołosc która miał. (jego żona taka bardzo poukładna i nie jakaś wyluzowana..)I to jest zagrożenie. Nowe zagrożenie które dostrzegłam- żeby nie gasić, nie tłumić czyjejś osobowości. Bo kiedyś coś pęknie. A można to robić bez awantur i krzyków, grzecznie i spokojnie- a pomimo to kogoś zamykac w mentalnej klatce. Więc bardzo ważne żeby pozwolić drugiej osobie być sobą. Zachowując szacunek do siebie nawzajem, nie tłumić czyjegoś charakteru, nie ograniczac zainteresowań, kontaktów. Każdy w związku musi być wolny. Trzeba otworzyć całkowicie drzwi i wtedy ta druga osoba sama przyjdzie, bo chce. Nigdy dlatego że musi. A spotykam wiele osób zatruwających życie męzowi (zonie też, choć to chyba częsciej baby)podejrzeniami, nieufnoscią. Nic na siłę. Do niczego go (jej) nie zmusimy!Dla mnie naprzykład jeśli mój mąz pojechał na szkolenie z pracy i bawił się dobrze na imprezie z koleżanką która lubi - i opowiada mi o tym normalnie, tak samo jak o spotkaniu z kolegą- to jest właśnie normalne. Przeciez go nie uwiąże, nie zamkne w klatce, sam musi decydować gdzie jest granica kontaktów towarzyskich i co jest jeszcze koleżeństwem a co już zaczyna przekraczać tą granice. A znam dziewczyny które skręcają się z zazdrości w takiej sytuacji!No i w drugą stronę- mówię mu że chce spotkać się z kolegą z którym się przyjaźnię i że wychodze z nim na kawę- wszystko ok:) żadnych scen, głupich pytań, insynuacji. Bądźmy sobą i pozwólmy na to drugiemu. Bądźmy związkiem wolnych ludzi opartym na radości przebywania razem, na szacunku do siebie i własnej decyzji że tej osobie chcemy dochowac wierności:) a napewno się uda do grobowej deski....i dziewczyny dbajcie o siebie:) ubierajcie się ładnie dla męża, dbajcie o swój wyglad:) wy będziecie czuły sie lepiej a facet napewno to doceni:) kropeczka ns wyjątkowa wypowiedz ale ile w tym prawdy powiedz gdzie znależć taką mądrą partnerkę , w moim regionie jeszcze takiej nie znalazłem o podobnym myśleniu (post dosć odległy czasowo mimo to te sprawy są ponad czasowe
jeanette_v Napisano 2 stycznia 2012 #109 Napisano 2 stycznia 2012 Ja mogę oddać swojego męża bo się go pozbyć nie mogę. Hazardzista, alimenciarz, rzuca roboty jedna za drugą, wyjada z lodówki mi i dziecku. Podaję go o rozwód.Kiedyś byłam tak ślepo zakochana, że naprawdę nie patrzyłam na to, że jest bez grosza przy duszy, nie płaci alimentów, naściemniał mnie, że ma maturę a okazało się, że ledwo zawodówkę skończył a w podstawówce nie zdał z klasy do klasy, ale to ja jestem tą g.upią, która nie wiadomo jak obroniła pracę mgr na 5 i zaproponowano jej doktorat, chyba dla żartów...Cały czas jestem poniżana pomimo tego, że naprawdę zapewniłam mu wikt i opierunek.Skończyło się:(
vega1 Napisano 2 stycznia 2012 #110 Napisano 2 stycznia 2012 hah to dobre Czy można się aż tak pomylić? Wątpię.
sepoy Napisano 2 stycznia 2012 #111 Napisano 2 stycznia 2012 Jesteś przeciw wszystkim ślubom tak w ogóle, czy tylko przeciw temu swojemu?Tej jednej historii starczyłoby na kilkanaście rozwodów, ale dziwnie brzmi sformułowanie "zapewniłam mu wikt i opierunek".
Gość adiqq Napisano 2 stycznia 2012 #112 Napisano 2 stycznia 2012 wiesz, do mnie to trochę dziwne, że nie zorientowałaś się do jego faktycznego wykształcenia...nie wiem, może to tylko ja tak mam, ale rozmawiając z kimś chwilę jestem w stanie określić jakie ta osoba ma wykształcenie, nawet jak się maskuje jedynie co cię tłumaczy to fakt, że byłaś zakochana
retrofood Napisano 2 stycznia 2012 #113 Napisano 2 stycznia 2012 Cytat Ja mogę oddać swojego męża bo się go pozbyć nie mogę. Hazardzista, alimenciarz, rzuca roboty jedna za drugą, wyjada z lodówki mi i dziecku. Podaję go o rozwód.Kiedyś byłam tak ślepo zakochana, że naprawdę nie patrzyłam na to, że jest bez grosza przy duszy, nie płaci alimentów, naściemniał mnie, że ma maturę a okazało się, że ledwo zawodówkę skończył a w podstawówce nie zdał z klasy do klasy, ale to ja jestem tą g.upią, która nie wiadomo jak obroniła pracę mgr na 5 i zaproponowano jej doktorat, chyba dla żartów...Cały czas jestem poniżana pomimo tego, że naprawdę zapewniłam mu wikt i opierunek.Skończyło się:( Weź mnie, nie będę gorszy!Ja przynajmniej dużo piję, ale alimentów nie płacę.
vega1 Napisano 2 stycznia 2012 #114 Napisano 2 stycznia 2012 nie wiedziałem że udany związek zależy od wykształcenia partnera. Kolejna egzotyczno-feministyczna historia Ja jestem ideałem a on typowym samcem. Nawet kiczowatego filmu z tego nikt by nie nakręcił...
Gość mhtyl Napisano 2 stycznia 2012 #115 Napisano 2 stycznia 2012 Cytat Słuchajcie- ja jestem z Gdańska, ale obecnie mieszkamy z mężem pod Opolem i działka jest w opolskim...Raczej nie będziemy się ładować w ten dom. Szukamy czegoś innego.A tak ze szczegółów to nie napisałam wcześniej, a nawet w pośpiechu ŹLE - bo my szukamy domu najlepiej na zamianę na nasze mieszkanie o wartości 150 tys,...a ten dom miał ten plus, że właściciele od razu się godzili... Cytat Ja mogę oddać swojego męża bo się go pozbyć nie mogę. Hazardzista, alimenciarz, rzuca roboty jedna za drugą, wyjada z lodówki mi i dziecku. Podaję go o rozwód.Kiedyś byłam tak ślepo zakochana, że naprawdę nie patrzyłam na to, że jest bez grosza przy duszy, nie płaci alimentów, naściemniał mnie, że ma maturę a okazało się, że ledwo zawodówkę skończył a w podstawówce nie zdał z klasy do klasy, ale to ja jestem tą g.upią, która nie wiadomo jak obroniła pracę mgr na 5 i zaproponowano jej doktorat, chyba dla żartów...Cały czas jestem poniżana pomimo tego, że naprawdę zapewniłam mu wikt i opierunek.Skończyło się:( Szybka zmiana zdania Czytając te dwa wpisy to n ie rozumiem o co chodzi i nie piszę tego w sensie humorystycznym czy dowcipkowym.
Jani_63 Napisano 3 stycznia 2012 #116 Napisano 3 stycznia 2012 Pisać każdy może, jeden lepiej... drugi gorzejAlbo konfabulacja... albo dwie historie się przenikają... która własna a która zapożyczona?
Jurek23 Napisano 25 lipca 2012 #119 Napisano 25 lipca 2012 Moim zdaniem nie warto teraz brać ślubów .Ja kiedyś brałem i teraz żałuję .Nie ułożyło się niestety . W sumie to tylko papierek . Można bez niego żyć .
Draagon Napisano 26 lipca 2012 #120 Napisano 26 lipca 2012 Cytat Szybka zmiana zdania Czytając te dwa wpisy to n ie rozumiem o co chodzi i nie piszę tego w sensie humorystycznym czy dowcipkowym. To akurat normalne - ma męża który ją wkurza, ale nie ma odwagi odejść od niego bo być może "się poprawi" i mimo to planuje przyszłość bo być może "jakoś to będzie".Syndrom rodzin alkoholików ...A propo - ja nawet kątem oka nie mogę zerknąć na inne - co dopiero tańczyć :P
bajbaga Napisano 26 lipca 2012 #121 Napisano 26 lipca 2012 Cytat A propo - ja nawet kątem oka nie mogę zerknąć na inne - co dopiero tańczyć :P Co do zerkania, ja mam duży kąt widzenia, to jakoś daję radę. I tańczę – oczywiście tak jak mi moja Luba zagra.
TINEK Napisano 26 lipca 2012 #122 Napisano 26 lipca 2012 a ja mam taką samą wadę wzroku jak Trzylwy ;)
TINEK Napisano 26 lipca 2012 #124 Napisano 26 lipca 2012 Cytat Bardzo mi miło. :-) czujny jesteś (ale ta wada, to fajna wada)
bobiczek Napisano 26 lipca 2012 #125 Napisano 26 lipca 2012 a Wy to sobie teraz komplemeciki prawicie - czy dopierdu!!!!!
jeea Napisano 26 lipca 2012 #127 Napisano 26 lipca 2012 brać, nie brać...ważne, żeby sprawiedliwość była po naszej stronie...wtedy zawsze można liczyć na szklankę wody
Gość stach Napisano 27 lipca 2012 #130 Napisano 27 lipca 2012 Cytat [...]A propo - ja nawet kątem oka nie mogę zerknąć na inne - co dopiero tańczyć :P Też tak miałem po paru latach bóle głowy, wizyty u różnych specjalistów, w końcu stwierdzono zrośnięte trzy kręgi szyjne okazało się, że zakaz oglądania się za innymi źle wpłynął na zdrowie Teraz moja lepsza połowa nic nie mówi, jak gdzieś na ulicy, szczególnie w upalne wiosenne dni głowa poleci za jakimiś długimi nogami, czy krągłymi piersiami, czy pupami... Co najwyżej powie - " gimnastykuj pozostałe kręgi szyjne"Nawiasem mówiąc, 7 lipca minęła 39 rocznica naszego ślubu
Afrodytaa Napisano 27 lipca 2012 #131 Napisano 27 lipca 2012 Cytat Nawiasem mówiąc, 7 lipca minęła 39 rocznica naszego ślubu Gratulacje stach To za rok szykuje się zlot rodzinny i niezła biba
Draagon Napisano 27 lipca 2012 #132 Napisano 27 lipca 2012 Ooo - Aaa Mnie też właśnie zaczęło rypać w kręgosłupie - jestem pewien, że to absolutnie nie jest wina robót budowlanych tylko tego zakazu.... no cóż będę musiał porozmawiać o profilaktyce zdrowotnej z moją lubą ... w końcu zdrowie jest najważniejsze, jakby co to stachu powołuję się na ciebie
Gość stach Napisano 27 lipca 2012 #134 Napisano 27 lipca 2012 Cytat Gratulacje stach To za rok szykuje się zlot rodzinny i niezła biba Dzięki jak dożyjemy, to może i będziemy "bibać" Cytat jakby co to stachu powołuję się na ciebie Nie ma sprawy, jakby co, to potwierdzę, nawet mogę załączyć zdjęcie RTG
elutek Napisano 31 lipca 2012 #135 Napisano 31 lipca 2012 warto, czy nie warto? pytanie jak przy jakieś transakcji handlowej...
jeea Napisano 31 lipca 2012 #136 Napisano 31 lipca 2012 Cytat warto, czy nie warto? pytanie jak przy jakieś transakcji handlowej... zależy...jak traktujesz temat -jak luźno, to -jak serio, to
elutek Napisano 1 sierpnia 2012 #137 Napisano 1 sierpnia 2012 Cytat zależy...jak traktujesz temat -jak luźno, to -jak serio, to na poważnym forum wszystko traktuję poważnie... transakcje przede wszystkim
ada_123 Napisano 20 sierpnia 2012 #138 Napisano 20 sierpnia 2012 Warto brać ślub czy nie warto? Oto jest pytanie. Warto tylko z właściwą osobą. Inaczej nie warto choćby nie wiem co. A ślub to żadna transakcja handlowa, przynajmniej nie dla mnie. W sumie żal mi zdrowia forumowiczów. Ja jak będę mieć męża to chyba zostanie inwalidą bo ja mu nie pozwolę gimnastykować kręgów.
bajbaga Napisano 20 sierpnia 2012 #139 Napisano 20 sierpnia 2012 Cytat warto, czy nie warto? pytanie jak przy jakieś transakcji handlowej... Bo to i jest w sumie transakcja. Handlowa, bo marketing i reklama, przed - typowo handlowe.Handlowa, bo za ślub trzeba zapłacić - grosze bo grosze, (minimum urzędowe w USC) nie mniej jednak nie jest darmo. Handlowa, bo za dodatkową gwarancję (przed ołtarzem) trzeba słono dopłacić.Handlowa, bo i inauguracja raczej kosztowna.Handlowa, bo powstaje spółka prawa handlowego, ale bez ograniczonej odpowiedzialności, raczej jawna, tyle, że wyjście z niej jest ograniczone.Ale kto powiedział, albo gdzie jest napisane że jest to dyskredytujące – wszak większość dóbr nabywamy za pośrednictwem transakcji handlowych. A jak ktoś potrafi dostrzec więcej niż chwyty reklamowe i marketing (przed transakcja) – to ma znakomity „towar” za niewielkie pieniądze, a wszak tym charakteryzuje się udana transakcja handlowa.
retrofood Napisano 20 sierpnia 2012 #140 Napisano 20 sierpnia 2012 Cytat Ja jak będę mieć męża to chyba zostanie inwalidą bo ja mu nie pozwolę gimnastykować kręgów. To mu z okazji ślubu od razu kup wózek inwalidzki. PS. Ciekawe, czy sama nie gimnastykujesz...
acia Napisano 20 sierpnia 2012 #141 Napisano 20 sierpnia 2012 Cytat Ja jak będę mieć męża to chyba zostanie inwalidą bo ja mu nie pozwolę gimnastykować kręgów. W małżeństwie raczej nie chodzie o ...pozwalanie, tylko o zaufanie... ale to moje zdanie, mój M na szczęście zachował pełna ruchomość kręgów szyjnych, jak na zdrowego chłopa przystało.
Jani_63 Napisano 20 sierpnia 2012 #142 Napisano 20 sierpnia 2012 Cytat Teraz moja lepsza połowa nic nie mówi, jak gdzieś na ulicy, szczególnie w upalne wiosenne dni głowa poleci za jakimiś długimi nogami, czy krągłymi piersiami, czy pupami... Co najwyżej powie - " gimnastykuj pozostałe kręgi szyjne"Nawiasem mówiąc, 7 lipca minęła 39 rocznica naszego ślubu Mądra kobieta... pogratulować.Jak to mawiają:- Menu se możesz poczytać, ale jeść będziesz i tak w domu.Życzę co najmniej kolejnej rocznicy kończącej się na ...9 Cytat Bo to i jest w sumie transakcja. (...)A jak ktoś potrafi dostrzec więcej niż chwyty reklamowe i marketing (przed transakcja) – to ma znakomity „towar” za niewielkie pieniądze, a wszak tym charakteryzuje się udana transakcja handlowa. Ale jakby nie kombinował... to rękojmią ani żadną gwarancją (brak reklamacji) taka transakcja nie jest objęta.
Gość stach Napisano 21 sierpnia 2012 #143 Napisano 21 sierpnia 2012 Cytat Mądra kobieta... pogratulować. Też tak uważam... dzięki Cytat Życzę co najmniej kolejnej rocznicy kończącej się na ...9[...] Może się uda ją świętować za 10, 20, 30... itd lat
retrofood Napisano 21 sierpnia 2012 #144 Napisano 21 sierpnia 2012 Cytat Ale jakby nie kombinował... to rękojmią ani żadną gwarancją (brak reklamacji) taka transakcja nie jest objęta. Ale zakup można uniewaznić sądownie.
Jani_63 Napisano 21 sierpnia 2012 #145 Napisano 21 sierpnia 2012 Za pieniądze to dużo rzeczy można unieważnić
elutek Napisano 21 sierpnia 2012 #146 Napisano 21 sierpnia 2012 Cytat Ale zakup można uniewaznić sądownie. a czasem warto /znów to słowo / samemu coś naprawić, w tym z pozoru nieudanym "zakupie" - - ale chęci muszą być, przede wszystkim... i to obopólne...
Afrodytaa Napisano 21 sierpnia 2012 #147 Napisano 21 sierpnia 2012 Tak se czytam, czytam i myślę, że mimo żartobliwego podsumowania małżeństwa jako takiego, bardzo dużo prawdy w tym jest.
retrofood Napisano 21 sierpnia 2012 #148 Napisano 21 sierpnia 2012 Cytat Tak se czytam, czytam i myślę, że mimo żartobliwego podsumowania małżeństwa jako takiego, bardzo dużo prawdy w tym jest. W tym, że to transakcja czysto handlowa? Ależ oczywiście! Zawsze tak było, jest i będzie.
ada_123 Napisano 22 sierpnia 2012 #149 Napisano 22 sierpnia 2012 Dla mnie to nigdy nie będzie transakcją. No może jestem trochę dziwna. Zgadzam się, że zaufanie jest ważne. No bo w sumie z tym pozwalaniem to żart. Myślę, że na razie kupowanie wózka inwalidzkiego nie będzie potrzebne. No mże dopiero parę lat po ślubie. No cóż skoro piszecie, że transakcja to przecież musi ponieść jakiesz koszty. Z okzji ślubu to napewno mu kupię coś innego.
Gość mhtyl Napisano 7 września 2012 #150 Napisano 7 września 2012 Cytat Moim zdaniem nie warto teraz brać ślubów .Ja kiedyś brałem i teraz żałuję .Nie ułożyło się niestety . W sumie to tylko papierek . Można bez niego żyć . Kwestia wiary czy papierek czy nie. Zakładając z góry,że się nie ułoży z druga osoba to trza by było żyć w samotności przez cale życie.Ja brałem w kościele i wierzę w to co przysięgałem,co prawda nie wszytko jest w życiu różowo ale po jest jest ta druga osoba przy boku aby wspomagać a i nieraz ciśnienie podnieś,ale jest potem pretekst do przeprosin i zgody Żyjąc bez owego papierka to w każdej chwili jedna osoba od drugiej może odejść,bo nic jej nie trzyma. Mnie "trzyma" miłość i wiara i tak będzie do końca.
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się