Skocz do zawartości

duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw


Recommended Posts

Napisano
16 godzin temu, Elfir napisał:

Skoro ty nie chcesz.

Gdzie tak napisałem? Poza tym nie kreuję sie na przykład dla innych! :zalamka: Dyskutuję nt . 

16 godzin temu, Elfir napisał:

Bo statystycznie, w Polsce, wielopokoleniowy to najwyraźniej zły pomysł.

tu cytat: 

"choć autorzy badania przyznają, że pozycja małżeństwa w systemie wartości Polaków z roku na rok słabnie, to coraz więcej par, w których doszło do obopólnej zdrady pozostaje ze sobą w związku. Profesor Mariusz Jędrzejko, socjolog i kierownik projektu badawczego, jako główne powody takiego zachowania podaje motywacje ekonomiczne takie jak np. wspólne mieszkanie czy kredyt.

Jedynym pozytywem jest to, że mimo coraz powszechniejszej niewierności małżeńskiej, Polakom wciąż pod tym względem daleko do społeczeństw zachodnich. Tyle że szybko je pod tym względem gonimy."

"Jak wynika z danych GUS w 2015 r. sądy orzekły prawomocnie 67,3 tys. rozwodów. Rok wcześniej 65,7 tys., a w 2010 r. 61,3 tys. Na 1000 nowo zawartych małżeństw w 2015 r. rozpadło się aż 356,4 (w 2014 r. - 349). "

Skoro takie są wyniki - to uważasz, że warto się pchać w małżeństwo - statystyki są zniechęcające

Ja bym się przy tego rodzaju sprawach statystykami nie przejmował. Dla mnie wniosek ze statystyki w tym przypadku płynie jeden - taki wielopokoleniowy dom to dom dla niektorych, wyjątkowy (bez dowartościowywania słowa wyjątkowy).

Taki, jak np. wyjątkowy dom dla twórcy (też specyficzne warunki koegzystenci) , czy podróżnika. Specyficzny - to dobre określenie. :14_relaxed:

Napisano (edytowany)
5 godzin temu, Elfir napisał:

Znam takich, co najchętniej nie posyłaliby dziecka do przedszkola, skoro może się nim zająć za darmo babcia.

 

Jeżeli kogoś nie stać na przedszkole to co z innymi wydatkami związanymi z dzieckiem , to jest kwestia odpowiedzialności za dziecko , uwierz że opłata za przedszkole to mile wspominany wydatek który obecnie się zwielokrotnił małe dziecko mały problem. Ile teraz kosztuje przedszkole? Ja płaciłem za państwowe "bezpłatne" 350 zł ale 10 lat temu.

45 minut temu, zenek napisał:

Gdzie tak napisałem? Poza tym nie kreuję sie na przykład dla innych! :zalamka: Dyskutuję nt . 

tu cytat: 

"choć autorzy badania przyznają, że pozycja małżeństwa w systemie wartości Polaków z roku na rok słabnie, to coraz więcej par, w których doszło do obopólnej zdrady pozostaje ze sobą w związku. Profesor Mariusz Jędrzejko, socjolog i kierownik projektu badawczego, jako główne powody takiego zachowania podaje motywacje ekonomiczne takie jak np. wspólne mieszkanie czy kredyt.

Jedynym pozytywem jest to, że mimo coraz powszechniejszej niewierności małżeńskiej, Polakom wciąż pod tym względem daleko do społeczeństw zachodnich. Tyle że szybko je pod tym względem gonimy."

"Jak wynika z danych GUS w 2015 r. sądy orzekły prawomocnie 67,3 tys. rozwodów. Rok wcześniej 65,7 tys., a w 2010 r. 61,3 tys. Na 1000 nowo zawartych małżeństw w 2015 r. rozpadło się aż 356,4 (w 2014 r. - 349). "

Skoro takie są wyniki - to uważasz, że warto się pchać w małżeństwo - statystyki są zniechęcające

Ja bym się przy tego rodzaju sprawach statystykami nie przejmował. Dla mnie wniosek ze statystyki w tym przypadku płynie jeden - taki wielopokoleniowy dom to dom dla niektorych, wyjątkowy (bez dowartościowywania słowa wyjątkowy).

Taki, jak np. wyjątkowy dom dla twórcy (też specyficzne warunki koegzystenci) , czy podróżnika. Specyficzny - to dobre określenie. :14_relaxed:

Nie rozumiem konkluzji, wklejasz obszerny wycinek o statystykach rozwodów  łącząc go z kwestią majątkową podczas gdy sądy od ponad 10 lat nie dzielą majątków w wyrokach rozwodowych. I to nie rozwody decydują tak na prawdę o tym czy ktoś razem mieszka tylko czy po prostu nie jest gołodupcem.

 

BTW małżeństwo wcale się nie przeżyło, ale skoro prawo się zmieniło i wyroki rozwodowe nie regulują sytuacji majątkowej po rozwodzie to należy z szacunku dla 2 strony i w trosce o własne dobro podpisać intercyzę. Łączenie kwestii majątkowych i pożycia to choć to nieco brawurowo zabrzmi to sex za pieniądze. Jaka jest różnica w utrzymywaniu małżonka który udaje że pracuje i udaje że zarabia i jednocześnie podejmuje idiotyczne i niebezpieczne decyzje finansowe? versus dziwki męskiej lub damskiej. ta 2 sytuacja jest uczciwa i odgdybologizowana. Płacę za pewien zakres bliskości może i prawdziwe nawet jakieś uczucia i ok nie powoduje to dalszych konsekwencji.

Wiem zaraz usłyszę o starości i szklance wody i takie pierdoły , kto ma zdecydowana pewność że własny małżonek będzie mu tyłek podcierał na starość i że go nie porzuci?  Moją przyjaciółką na starość będzie wypasiona emerytura wiem że na pewno stać mnie będzie na pielęgniarkę załatwi swoje i bez fochów i wyrzutów się wyniesie nie będę ciężarem dla córki, a co do samotności .... jest przecież FBD :))))

Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Napisano
57 minut temu, gawel napisał:

Nie rozumiem konkluzji, wklejasz obszerny wycinek o statystykach rozwodów  łącząc go z kwestią majątkową

Wyrywasz cytat z kontekstu - to odpowiedź na "statystyczne" argumenty Elfir. Wg mnie statystyka tu nie ma znaczenia. Rozwód jako taki nie ma tu znaczenia. 

 

1 godzinę temu, gawel napisał:

Moją przyjaciółką na starość będzie wypasiona emerytura

O ile ZUS pozwoli...i władza...

Natomiast nt małżeństwa nie chcę się rozwodzić (nomen omen) :14_relaxed: , bo to nie ten temat.

Napisano
19 minut temu, zenek napisał:

Wyrywasz cytat z kontekstu - to odpowiedź na "statystyczne" argumenty Elfir. Wg mnie statystyka tu nie ma znaczenia. Rozwód jako taki nie ma tu znaczenia. 

 

O ile ZUS pozwoli...i władza...

Natomiast nt małżeństwa nie chcę się rozwodzić (nomen omen) :14_relaxed: , bo to nie ten temat.

Jak liczysz na emeryturę z zusu to gratuluje wiadomo że to na nic nie starczy mam inne źródła emerytury i to nawet teraz

Co do rozwodu to tak jak z małżeństwem i wszystkim innym albo żyje się według siebie i bierze za to szeroko pojętą odpowiedzialnośc albo żyje pod dyktando bo co ludzie powiedzą. Taki przykład jest małżeństwo do dupy i nagle jeden z małżonków chce rozwodu i ten drugi pomimo ze cierpi w tym bagnie strasznie to przeżywa , pytanie dlaczego odpowiedź bo tak wypada. a to głupota po kilku latach i mądrych rozgrywkach można dojść do wniosku że to rozwód to lepsza rzecz niż samo  małżeństwo bo pozbyliśmy się niechcianego zakupu i jeszcze mamy z tego profity jak mądrze to rozegraliśmy.

Napisano
3 godziny temu, bajbaga napisał:

Tiiiiaaaaa.

A rozwód i podział majątku/domu wielopokoleniowego ?????????

A rozwód i podział długów/domu wielopokoleniowego ??????????????

Tiiiiiaaaaaaaaaaaaaaa

a spadek????????????????????

Byłem pierwszy - :14_relaxed: - kilka postów wcześniej........

Tutaj widziałbym jednak instytucję Rezydenta? ta kto się nazywa (ło) w Anglii, powiernik rodu? chyba tak  - któś jednak musi szefować i mieć to w jednym ręku :14_relaxed: ktoś porządny, rodzinny i niezadłużający się :14_relaxed: i doceniający wartości dużego domu wielopokoleniowego:yahoo:

może tak? - tu link:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ordynacja_rodowa

Napisano (edytowany)
3 godziny temu, bajbaga napisał:

:icon_eek:  :wallbash:  :zalamka:

 

8 minut temu, aaaa napisał:

 

:zalamka:

 

No co - nie podoba się? Silne rody, silne plemię - silne plemię - silne państwo - Jak W Brytania. Dalej rządzą lordowie :14_relaxed:

UE próbowała porządzić - nie wyszło :zalamka:

A poza ty silna rodzina to jest to, co mi sie podoba!:14_relaxed:

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
11 godzin temu, Elfir napisał:

Jak się ma osobowość służącego, to może to jest to jakaś zaleta.

ja to inaczej rozumiem - może niesłusznie
On chyba jest teraz w takim miejscu, że to on będzie tym "Lordem protektorem" - to jemu będą wszyscy służyć.
Chyba nie oczekujesz, że rozpuści całą swoją służbę i będzie robić wszystko sam w swoim pałacu :P

Edytowano przez aaaa (zobacz historię edycji)
Napisano
Dnia 2.05.2017 o 21:26, Elfir napisał:

Jak się ma osobowość służącego, to może to jest to jakaś zaleta.

i

12 godzin temu, aaaa napisał:

On chyba jest teraz w takim miejscu, że to on będzie tym "Lordem protektorem"

wajcha w lewo - wajcha w prawo :14_relaxed: i nic po środku?

I to nie ja jestem tematem - tylko dom wielopokoleniowy :yahoo: chociaż fajnie byłoby być lordem ... w Anglii...:14_relaxed:

Napisano

To jest właśnie problem tych wszystkich marzeń o monarchii (oraz fantazji o cofaniu się w czasie) - każdy widzi się w roli bogatej szlachty (których było w społeczeństwie tylko 3-10 %), a nikt służby i chłopstwa. 

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Elfir napisał:

każdy widzi się w roli bogatej szlachty

każdy chce być młody piękny bogaty - to normalne i statystycznie w 99%. 

1 godzinę temu, Elfir napisał:

nikt służby i chłopstwa. 

dlatego mam gdzieś tzw. arystokrację i tzw. urodzenie - aczkolwiek widać szybki wzrost tej kasty społecznej, nowej arystokracji - ba, nawet mamy niepowtarzalną chwilę dziejową zobaczyć, jak wygląda proces jej powstawania - ze 3% przez pracę i zdolności - i tu pełen zachwyt i szacunek --- :14_relaxed: 99% przez układy, kumoterstwo, partyjniactwo, "służenie na tzw dworach", lukratywne dzięki temu posadki i emeryturki po 15, 20 tys zł.:zalamka: oczywiście kosztem tych, co dostaną po tysiąc, półtora - często więcej pracujących i stale płacących składki 

Ale tak samo powstawała ta kasta 1000 lat temu - może 5% to prawdziwe zasługi dla Państwa, duża część to ściema jw - no, część też i przez docenienie tego, co daje budowanie silnego rodu - i tu znowu pozytyw. Wg mnie :14_relaxed:

Ale w Polsce i tak była niezła demokracja w pańszczyźnie, bo tej wolnej zaściankowej, choć biednej szlachty było stosunkowo dużo... - o, oni też mieli domy wielopokoleniowe przecież....:14_relaxed: takie lordy w mini skali - "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie" - to była jednak demokracja może większa niż dziś, chociaż dla niestety części Narodu, ale dużej stosunkowo - i rody się liczyły!

Ale wróćmy jednak do domu wielopokoleniowego - silna rodzina, ród - to też wg mnie jedna z form obrony przeciw takim "nowo - klasowym" dzisiejszym degeneracjom społecznym - i jedna z form bezpieczeństwa osobistego dla jednostki poprzez solidarność rodzinną. 

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)

Dzielenie społeczeństwa na "my i oni" prowadzi do oligarchii i nepotyzmu... 

 

Nie nie wiem dlaczego silna rodzina ma mieszkać ze sobą na kupie?

Moja jest zżyta, a jednak każdy ma swoje mieszkanie lub dom.

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Napisano
59 minut temu, Elfir napisał:

Nie nie wiem dlaczego silna rodzina ma mieszkać ze sobą na kupie?

No nie cała - znam takie rodziny, dla których kilkanaście takich domów by było za mało. Więc nie na kupie i nie koniecznie cała - i nie przymusowo. 

Napisano

Zaczynam zieeeeeewać przy tym temacie. Albo Zenku nie doświadczyleś albo poczekaj jeszcze trochę żeby samemu spróbować. Piszą wszyscy jak jest. Prawdy same Ci piszą. Nie chcesz słuchać, wymyślasz dziwactwa jakieś, Twoja sprawa. Ale argumentów w temacie dostałeś taką moc że wypadałoby w końcu wątek zapakować i pozamykać, a nie drążyć wciąż bezsensownie

Napisano
24 minuty temu, zenek napisał:

No nie cała - znam takie rodziny, dla których kilkanaście takich domów by było za mało. Więc nie na kupie i nie koniecznie cała - i nie przymusowo. 

araby..??

  • 1 rok temu...
Napisano

Moi dziadkowie postawili na takiego molocha, nie wiem ile to ma dokładnie powierzchni użytkowej, ale na pewno ponad 250 m2, bo to są dwie kondygnacje, piwnica użytkowa, wielkie kwadratowe bydle pod środku niczego, do tego garaż na dwa auta, jak babci przychodzi myć okna to na raty i jak kończy góre to już dół by się przydało umyć. I też było takie założenie, że cała dwójka dzieciaków sobie zamieszka z nimi (moj ojciec i jego siostra), parter dla dziadków i po jednym piętrze da każdego z dzieci. Na każdym piętrze łazienka i 3 sypialnie. Wielki blok mieszkalny i co? Siostra ojca w Norwegii od 15 lat siedzi, moi rodzice mieszkają 20km od dziadków w bloku, mama jak może to tam jeździ pomagać, ale ojciec się tam przeprowadzać nie chce, nikt go nie zmusi. A weź to ogrzej w zimie? Pokoje poodłączane, bo przecież po co ma się grzać. Ja też niedawno co zamknąłem projekt realizacji Pracownia Projekty i postawiłem własną chałupkę, ale bez takiego szaleństwa jak dziadkowie. Co prawda jest super tam zjechać, bo moi rodzice mają 2kę dzieci, siostra ojca 4kę - jak się zwalimy dziadkom w wakacje całą zgrają, jeszcze z naszymi maluchami to jest super! Wielki stół, weranda, święta też wyglądają cudownie, no ale nie wiem,  czy warto się da kilku takich momentów w roku tak męczyć, jakby dziadkowie mieli 1/3 tej chałupy to też byśmy się zmieścili i fantastycznie bawili :) 

Napisano

Z życia domu wielopokoleniowego ;)

Całkiem niedawno przyszedł do mnie brat, że budować się chce...mieszka właśnie w takim molochu wielopokoleniowym (pisałem o nim wcześniej)

Być może, jest drugie dno, że podjął taką decyzję, natomiast główny powód - to brak decyzyjności. Pewne rzeczy go wkurzają, chciałby je zmienić, ale musiałby to wszystko robić sam...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Super Wam idzie Panowie! Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Kolejne dni spędzamy na stawianiu konstrukcji, stempli oraz deskowaniu kolejnych pomieszczeń. Jest tego naprawdę sporo!  
    • Witam serdecznie    Potrzebuję pomocy kogoś doświadczonego.  Pomimo że byłem jako jedyny przeciwny pokrywania dachu blachą trapezowa z filcem to takie pokrycie zastosowano.  Jest to budynek garażowo-gospodarczy, wspólnoty z dachem dwuspadowym.  Firma która wymieniała poszycie postarała się żeby jak najbardziej zminimalizować wentylację dachu. Filc oczywiście nie został usunięty z żadnej strony. W części okapowej firma na murze dawała zaprawę betonowa i na tej zaprawie leży blacha. Skutkiem jest brak nawet małej szczeliny ponieważ profil blachy wypełnia beton.  W części szczytowej pod kalenicą na łączeniu dwóch połaci zastosowano taśmę dekarska uszczelniającą. Skutek wiadomo jaki.  Jedyny wlot powietrza to widoczne okienka w ścianie 10cmx40cm. Sąsiad zamontował wywietrznik wentylacyjny oraz rozciął tą taśmę w szczycie ale chyba to nic nie dało. Podczas temperatury na zewnątrz plus 2-3 stopnie filc robi się wilgotny po nocy a po południu jest poprostu mokry. Widać też krople wody na filcu.    Proszę o pomoc czy można coś w tym temacie zrobić? Czy jest szansa żeby ten dach jakoś uratować we własnym zakresie?   Będę wdzięczny za wszelkie informacje i pomoc.   
    • Standardowo, w gotowych zestawach drzwiowych, prześwit pod spodem (czyli odległość między dolną krawędzią skrzydła a podłogą) wynosi zwykle od 1 do 2 cm (10-20 mm). To umożliwia swobodne otwieranie drzwi.
    • Ja jednak wolałbym zrobić to z kostki brukowej i mieć to już  z głowy, zaoszczędziłbym, dając swoją robociznę. Materiał jest to koszt stosunkowo tani.   Koszt materiałów na taras z nasypem około 30 cm, o wymiarach 6,0 × 4,0 m, z krawężnikami betonowymi antracyt i kostką brukową Stylbruk, będzie zależał od kilku czynników, takich jak lokalne ceny materiałów, wybór konkretnego typu kostki i krawężników, a także ewentualne dodatkowe elementy. Oto szacunkowe koszty poszczególnych elementów:   Materiały na nasyp piasek około 15 do 30 zł/m³  Przy nasypie 30 cm pod powierzchnią, potrzebujesz około 7,2 m³ (6 m × 4 m × 0,3 m + schodek), co daje koszt około 360-720 zł.   Krawężniki betonowe antracyt: koszt ok.  15 do 25 zł za metr bieżący. Przy długości obwodu tarasu (2×6 + stopień = ok. 30 mb), to wydatek od 300 do 450 zł.   Kostka brukowa Stylbruk: ceny wahają się od 70 do 80 zł/m². Dla powierzchni 30 m² (6×4 m + schodek), koszt materiału to od 2100 do 2400 zł. Dodatkowe materiały: np. cement, piasek do wyrównania, folie, kity, mogą kosztować 200 do 300 złotych.   Podsumowanie szacunkowego kosztu materiałów: Element Szacunkowy koszt (zł) Nasyp 300 - 450 Krawężniki 360 - 450 Kostka brukowa 2100 - 2400 Dodatkowe materiały 200 - 300 Razem 2960 - 3600 zł   Pamiętaj, że są to orientacyjne kwoty, ze sklepu  Liroy Merlin, ceny mogą się różnić w zależności od lokalnych cen i wybranych materiałów.   
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...