Skocz do zawartości

Winda na poddasze.


Recommended Posts

Witam,
Nie pisałem bo musiałem pilnie wyjechać, dziś rano wróciłem, pięć dni z czego dwa w drodze i 2000 km w plecach ale już odpocząłem.
Trochę podglądałem temat w telefonie i przyznam, że dobrze się bawiłem, ale do rzeczy.
Widzę po wpisach, że większość ma problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego ( to chyba nazywa się HIPERLEKSJA ).
Pokażcie mi gdzie napisałem, że zamierzam zrobić cokolwiek używając przecinaka i młotka, że nie mam zaplecza, współpracuję z dwoma warsztatami doskonale wyposażonymi, z galwanizerią i lakiernia proszkową, sam również posiadam wszelkiego rodzaju narzędzia. Zawodowo zajmuję się doradztwem i rozwiązywaniem problemów pozornie nie do rozwiązania, ludzie robią różne próby, czasem mają problemy i wtedy się przydaję. Nie napiszę w jakiej dziedzinie ale zapewniam, że to bardzo opłacalne.
Wasze dywagacje to zbiór uwag w zdecydowanej większości ( kilka było logicznych) defetystyczny bełkot dający zadowolenie autorom, pisane bez przemyślenia i wiedzy.

Najbardziej ubawiłem się czytając:

Cytat

Już widzę jak ta bezpieczna konstrukcja wywozi gospodarza na strych (pilot do sterowania trzyma w ręce, no bo jakby kierował? i ta paskudna energetyka wyłącza prąd, bo jesienny wiatr powalił drzewo na linię. Będzie tam zimował, chyba że przegryzie zębami papę na dachu, a jednostka marines ewakuuje go smigłowcem w ramach ćwiczeń wojsk NATO.


Nie wiem co zażywasz kolego ale to może zostawić ślady na stałe w mózgu.

Zapewniam wszystkich, że posiadam wystarczająco zdrowego rozsądku i jeżeli winda powstanie to będzie bezpieczna i nie rozgniecie raczkującego malucha ani kota.

Jak powiedział Beniamin Franklin " ZDROWY ROZSĄDEK TO RZECZ, KTÓREJ KAŻDY POTRZEBUJE, MAŁO KTO POSIADA, A NIKT NIE WIE ŻE MU BRAKUJE

Pozdrawiam.















Link do komentarza
Cytat

Witam,
Nie pisałem bo musiałem pilnie wyjechać, dziś rano wróciłem, pięć dni z czego dwa w drodze i 2000 km w plecach ale już odpocząłem.
Trochę podglądałem temat w telefonie i przyznam, że dobrze się bawiłem, ale do rzeczy.
Widzę po wpisach, że większość ma problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego ( to chyba nazywa się HIPERLEKSJA ).
Pokażcie mi gdzie napisałem, że zamierzam zrobić cokolwiek używając przecinaka i młotka, że nie mam zaplecza, współpracuję z dwoma warsztatami doskonale wyposażonymi, z galwanizerią i lakiernia proszkową, sam również posiadam wszelkiego rodzaju narzędzia. Zawodowo zajmuję się doradztwem i rozwiązywaniem problemów pozornie nie do rozwiązania, ludzie robią różne próby, czasem mają problemy i wtedy się przydaję. Nie napiszę w jakiej dziedzinie ale zapewniam, że to bardzo opłacalne.
Wasze dywagacje to zbiór uwag w zdecydowanej większości ( kilka było logicznych) defetystyczny bełkot dający zadowolenie autorom, pisane bez przemyślenia i wiedzy.

Najbardziej ubawiłem się czytając:


Nie wiem co zażywasz kolego ale to może zostawić ślady na stałe w mózgu.

Zapewniam wszystkich, że posiadam wystarczająco zdrowego rozsądku i jeżeli winda powstanie to będzie bezpieczna i nie rozgniecie raczkującego malucha ani kota.

Jak powiedział Beniamin Franklin " ZDROWY ROZSĄDEK TO RZECZ, KTÓREJ KAŻDY POTRZEBUJE, MAŁO KTO POSIADA, A NIKT NIE WIE ŻE MU BRAKUJE

Pozdrawiam.



To po co zawracasz d... ?
Link do komentarza
Cytat

Ciesz się więc, że Ty masz mózg bez śladów, przyjacielu.
Śladów rozsądku.




Sam się prosiłeś!

Cytat

Już widzę jak ta bezpieczna konstrukcja wywozi gospodarza na strych (pilot do sterowania trzyma w ręce, no bo jakby kierował? i ta paskudna energetyka wyłącza prąd, bo jesienny wiatr powalił drzewo na linię. Będzie tam zimował, chyba że przegryzie zębami papę na dachu, a jednostka marines ewakuuje go smigłowcem w ramach ćwiczeń wojsk NATO.



Nie mogłeś wiedzieć, że poddasze mam nad czterema pomieszczeniami, również nad garażem który ma 39m2 i znajdzie się w nim miejsce na dodatkowy właz z drabinką.

Piszesz, że jesteś elektrykiem więc powinieneś znać "Prawo energetyczne" cytat:Zgodnie z art. 4 ust. 1 tej ustawy, przedsiębiorstwo energetyczne zajmujące się przesyłaniem lub dystrybucją paliw lub energii jest obowiązane utrzymać zdolność urządzeń, instalacji i sieci do realizacji zaopatrzenia w te paliwa lub energię w sposób ciągły i niezawodny.

Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/kraj/news/za-brak...ampaign=firefox

Wyłączenia energii planowe są zapowiadane dużo wcześnie.

Poza tym jeżeli jesienny wiatr powalił drzewo na linę a miałbym tam zimować to BARDZO ŹLE oceniasz pracę swoich kolegów bo to kilka miesięcy.
Pozostałych złośliwości nie będę komentował, to nawet na komentarz nie zasługują.

Reasumując: przyjacielu z informacji o sobie wykreśl słowo "elektryk" a z tym co zostanie zmień forum najlepiej:

http://www.harry-potter.net.pl/forum/
Link do komentarza
Cytat

Sam się prosiłeś!



Teraz rozłożyłeś mnie na łopatki, dzieciaku. A kolega PeZet brał cię na poważnie... :takaemotka:

A tak w ogóle, to facet mający taką wiedzę, takie doświadczenie i takie możliwości techniczne nie przychodzi na forum i nie pyta, jak zrobić z wciągarki z Castoramy dźwig osobowy. Nie zdziwi mnie, jak zobaczę na innym forum twój Nick ze śmiertelnie poważnym stwierdzeniem, że tej zimy z breloczka laserowego zrobisz zderzacz hadronów. icon_mrgreen.gif

Link do komentarza
Wg. mnie nie ma sensu robić windy.
Pomijając już fakt, że będzie musiała przejść jakiś odbiór.
Potem pewnie przeglądy okresowe itp.
No ale wiadomo - jak inwestor się uprze "bo tak" to zrobi co będzie mógł.
Argument "sądzę, trudno będzie tak ocieplić wejście żeby ciepło nie uciekło" jest co najmniej dziwny i stanowi raczej wymówkę niż konkretny powód.
Ale to moje zdanie.
Link do komentarza
Cytat

Teraz rozłożyłeś mnie na łopatki, dzieciaku. A kolega PeZet brał cię na poważnie... :takaemotka:

A tak w ogóle, to facet mający taką wiedzę, takie doświadczenie i takie możliwości techniczne nie przychodzi na forum i nie pyta, jak zrobić z wciągarki z Castoramy dźwig osobowy. Nie zdziwi mnie, jak zobaczę na innym forum twój Nick ze śmiertelnie poważnym stwierdzeniem, że tej zimy z breloczka laserowego zrobisz zderzacz hadronów. icon_mrgreen.gif


To samo przyszło mi do głowy. Ale takie co to nie on to każdy może w necie pisać bo przecież kto to zweryfikuje.
Jeszcze co mogę dodać, o ile to jest prawda o czym kolega Vesemir tylko aby się reklamować, bo były już tu takie przypadki ściemy-reklamy icon_biggrin.gif

P.S.
Nie tylko PeZet brał go na poważnie.
Link do komentarza
Cytat

Teraz rozłożyłeś mnie na łopatki, dzieciaku. A kolega PeZet brał cię na poważnie... :takaemotka:

A tak w ogóle, to facet mający taką wiedzę, takie doświadczenie i takie możliwości techniczne nie przychodzi na forum i nie pyta, jak zrobić z wciągarki z Castoramy dźwig osobowy. Nie zdziwi mnie, jak zobaczę na innym forum twój Nick ze śmiertelnie poważnym stwierdzeniem, że tej zimy z breloczka laserowego zrobisz zderzacz hadronów. icon_mrgreen.gif


Miałem mu to napisać, lebiedze. Galwanizernia, lakiernia, sprzęt wszelaki... zajmuje się doradztwem w rozwiązywaniu trudnych problemów... w przedszkolu chyba! Bo pomysły ma podobne do snów mojego znajomego, któremu się śniło, że rozebrał zegarek, a przy składaniu wyszła mu betoniarka i jeszcze części zostało.
Niech se sierota robi tę windę do nieba, prędzej się tam dostanie.

Link do komentarza

Vasemir mówi że chce windę nie wydzieloną szybem
Vasemir mówi że chce aby winda była klapą na poddasze
Vasemir mówi że winda w górnym położeniu ma być absolutnie niewidoczna, a pod nią ma odbywać się życie
Vasemir mówi że jednostką napędową ma być wciągarka z Casto

Prawo mówi że nie wolno zawieszać i pozostawiać w zawieszeniu platform na linkach .
Prawo mówi że nie wolno pod taką pracującą - zawieszoną platformą przebywać
Prawo mówi że windy do transportu osób muszą posiadać atesty
Prawo mówi że windy podlegają odbiorom
Prawo mówi że windy podlegają dozorom
Prawo mówi że windy nie dość że same mają atesty to jeszcze zbudowane są z atestowanych części
Prawo mówi jeszcze wiele - tyle że windy to nie moja specjalność , więc nie znam prawa w tym zakresie
- To co wiem wystarczy by do tego ręki nie przykładać
BO :
PRAWO mówi że nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności


zawsze mam problem ze zrozumieniem
Jak to jest że ktoś kto ma w doooooopie Prawo - powołuje się na Prawo

Cytat

Piszesz, że jesteś elektrykiem więc powinieneś znać "Prawo energetyczne" cytat:Zgodnie z art. 4 ust. 1 tej ustawy, przedsiębiorstwo energetyczne zajmujące się przesyłaniem lub dystrybucją paliw lub energii jest obowiązane utrzymać zdolność urządzeń, instalacji i sieci do realizacji zaopatrzenia w te paliwa lub energię w sposób ciągły i niezawodny.


Link do komentarza
Cytat

Teraz rozłożyłeś mnie na łopatki, dzieciaku. A kolega PeZet brał cię na poważnie... :takaemotka:


Lechu, temat mnie się podoba jako pomysł, poważnie to tu traktuję tylko sensowne wypowiedzi pokazujące jak skomplikowany i mało realny jest to pomysł, by z wciągarki robić windę. Sam o tym kiedyś myślałem, a nie wiedziałem, dlaczego myślę że jest to diabelnie trudne.
Ta dyskusja jest cenna, wg mnie, bo pokazuje z czym trzeba się zmierzyć. Takie dyskusje lubię, bo one są merytoryczne.

Vesemir, mam nadzieję, że zdasz nam relację z efektów. Byłoby dużą stratą gdybyś zachował efekty i wnioski dla siebie.
Sądzę, że warto dzielić się.

Cytat

Vasemir mówi że chce windę nie wydzieloną szybem
Vasemir mówi że chce aby winda była klapą na poddasze
Vasemir mówi że winda w górnym położeniu ma być absolutnie niewidoczna, a pod nią ma odbywać się życie
Vasemir mówi że jednostką napędową ma być wciągarka z Casto

Prawo mówi że nie wolno zawieszać i pozostawiać w zawieszeniu platform na linkach .
Prawo mówi że nie wolno pod taką pracującą - zawieszoną platformą przebywać
Prawo mówi że windy do transportu osób muszą posiadać atesty
Prawo mówi że windy podlegają odbiorom
Prawo mówi że windy podlegają dozorom
Prawo mówi że windy nie dość że same mają atesty to jeszcze zbudowane są z atestowanych części
Prawo mówi jeszcze wiele - tyle że windy to nie moja specjalność , więc nie znam prawa w tym zakresie
- To co wiem wystarczy by do tego ręki nie przykładać
BO :
PRAWO mówi że nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności

zawsze mam problem ze zrozumieniem
Jak to jest że ktoś kto ma w doooooopie Prawo - powołuje się na Prawo



Musiałem zacytować całość, bo to super jest.
Link do komentarza
  • 2 lata temu...

To mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich.

 

Odświeżę nieco temat, choć atmosfera w nim mocno się pogorszyła. Mam nadzieję jednak, że podzieli się ktoś ze mną wnioskami na temat podobnego rozwiązania. Otóż, chcę zrobić ruchomą platformę w pomieszczeniu gospodarczym / magazynku. Jest w nim zbudowany rodzaj antresoli, gdzie na górze są przechowywane mniej używane rzeczy. Kłopot w tym, że większość magazynowanych przedmiotów jest dość ciężkie i wnoszenie po drabinie jest conajmniej niekomfortowe, żeby nie powiedzieć niebezpieczne. Schodów nie ma i nie będzie, bo nie ma miejsca. Planuję kawałek "podłogi" antresoli przerobić na ruchomą platformę towarową. Konstrukcja jest drewniana, więc banalnie prosto. Jest możliwość montażu belek konstrukcji i na nich prowadnic z obu stron. Nie wiem jednak jakie prowadnice zastosować, na myśl w pierwszym rzędzie nasuwają się profile i wózki bramowe. Napędem pierwotnie miały być śruby, ale koszt powala na kolana. 2m śruby 40 kosztuje ok 1-2 tys zł + nakrętka + bloki montażowe. Aby platforma równo jechała, muszą być dwie, napęd musi być zsynchronizowany. Słowem przerost formy nad treścią. Idealnie sprawdziłyby się siłowniki hydrauliczne, ale takie z wysuwem 2m też są bardzo drogie. Budżet nie jest jakoś sztywny, ale nie godzi się wywalać nie wiadomo jakiej kasy na "dźwig" techniczny. Praktycznie najprostsze jest zastosowanie dobrej jakości wyciągarki linowej, z mechanizmem układania linki, ale żeby to nie spadło komu na łeb, myślałem nad listwami zębatymi po obu stronach i mechanizmem zapadkowym. Jadąc do góry będzie klekotało, ale w razie awarii wyciągarki, zablokuje się samoistnie. Co myślicie o takim rozwiązaniu?

Edytowano przez Tomasz Jurgielewicz (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Wnioski na temat podobnego rozwiązania są podobne...

 

Przeczytaj jeszcze raz, uważnie i ze zrozumieniem CAŁY ten wątek od początku, przemyśl, wyciągnij wnioski.

Pod względem prawnym, technicznym, bezpieczeństwa, finansowym...

Temat dyskutowany był ponad dwa lata temu, założyciel pewnie odstąpił od pomysłu - bo przecież pochwaliłby się wynikiem swojego rozwiązania - a  trudno powiedzieć, że "atmosfera się pogorszyła", bo powyjaśniało się dużo wątpliwości.

Dyskusja trwała z dziesięć dni, założyciel tematu obraził się i nie dotrwał do końcowych wniosków, no i tyleśmy go tu, na forum widzieli :bezradny:

Link do komentarza

Jest jednak różnica, tematem był dźwig osobowy - tu chodzi o "dźwig" towarowy.

To w zasadzie wszystko zmienia - także pod względem prawnym.

 

Brakuje tylko jednej podstawowej informacji - na jaką wysokość ma być podnoszone.

 

Jeśli maksymalna wysokość podnoszenia jest około 2,5m to można poszukać żurawika warsztatowego/magazynowego. Najprostsze (ręczne) to koszt około 2.000zł, elektryczne od 4.000zł - oczywiście nowe.big_1_cacc19895266.jpg?lm=1466004193

 

Można poszukać używanych - dużo tańsze.

Link do komentarza
10 godzin temu, bajbaga napisał:

Jest jednak różnica, tematem był dźwig osobowy - tu chodzi o "dźwig" towarowy.

Może i tak...

19 godzin temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

większość magazynowanych przedmiotów jest dość ciężkie i wnoszenie po drabinie jest conajmniej niekomfortowe

Jeśli te przedmioty mogą ewentualnie, wprawdzie niekomfortowo być wniesione po drabinie, to ważą max 30-40 kg i są wielkości  nie za dużej... więc myślę, że zawieszony na rodzaju żurawia zwykły podnośnik łańcuchowy, albo wręcz krążek, może wielokrążek z liną zupełnie wystarczy... Tomasz zaczepi przedmiot na haku, wejdzie komfortowo po drabinie na antresolę, wciągnie na górę, przechyli "żuraw", odczepi przedmiot z haka, ułoży w odpowiednim miejscu i gotowe... A kasę, którą ewentualnie wyda na podnośnik hydrauliczny, czy inny elektryczny - wyda na plaży Wysp Kanaryjskich, albo w SPA na Mazurach...

Link do komentarza
14 godzin temu, uroboros napisał:

Przeczytaj jeszcze raz, uważnie i ze zrozumieniem CAŁY ten wątek od początku,

 

Przeczytałem cały a ze zrozumieniem nie mam problemu. Przytyki nie są potrzebne. Wiem jakie są ograniczenia i ryzyko. Nie jestem dzieckiem.

 

W temacie: Żurawik warsztatowy rozważałem, ale nie ma miejsca. Poza tym, kiedy platforma będzie w górze, pod nią coś nadal może stać. O ile będzie oczywiście zablokowana. Wciąganie żurawikiem odpada też z innych względów. To są zarówno duże, ciężkie i delikatne rzeczy. Odpada obwiązywanie linami. Poza tym, to ma być wygodne. Chciałbym aby urządzenie było przydatne w mojej codziennej pracy, kiedy trochę tych pudeł muszę przewalić w obie strony.

Widziałem jeszcze jedną rzecz, mianowicie podnośnik na listwie zębatej z przekładnią ślimakową. Kwestia odpowiedniej długości listwy, bo potrzeba 2m a w handlu są ok 1-1,2m. Ale gdyby dopasować dłuższą listwę, dwa takie podnośniki po obu stronach, zamiast korby wałek łączący obie, silnik i wio. Przy okazji przekładnia samohamowna, nie trzeba blokować.

Link do komentarza
21 minut temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

Przeczytałem cały a ze zrozumieniem nie mam problemu. Przytyki nie są potrzebne. Wiem jakie są ograniczenia i ryzyko. Nie jestem dzieckiem.

Owszem, ale dzieci albo masz, albo miał będziesz...

16 minut temu, uroboros napisał:

Piękny pomysł - jak zrobisz, to wrzuć parę zdjęć z uwagami - może komuś się jeszcze przydać taka "samoróbka"

Lepiej żeby się nie przydała. Prokuratorzy bywają dociekliwi.

Link do komentarza
2 minuty temu, retrofood napisał:

Owszem, ale dzieci albo masz, albo miał będziesz..

2 minuty temu, retrofood napisał:

Owszem, ale dzieci albo masz, albo miał będziesz...

Lepiej żeby się nie przydała. Prokuratorzy bywają dociekliwi.

Czy każda reklama opon musi zawierać obraz hamowania przed przejściem na którym są dzieci? To jest demagogia a nie argumentacja. Dzieci, owszem, mam, czwórkę, dwa nawet już całkiem dorosłe. Jakoś tak sprytnie wychowane, aby nie pchać łap w piłę łańcuchową, nie spalić chaty spawarką itd. Hiper niebezpiecznych narzędzi w domu jest dużo i jakoś nikt nigdy się nimi nie zabił ani nie pokaleczył. Większość z nich nie ma żadnych "atestów" i innych przepisów "chroniących" przed głupotą użytkownika. A mimo to, wypadków nie ma. Świadomość to się nazywa.

Sądzę, że jeśli podejmę się zrobić taki podnośnik, to będzie wielokrotnie większe będzie prawdopodobieństwo, że spierdzielę się z drabiny z ładunkiem i połamię miednicę, niż taka platforma-samoróbka się urwie.

Link do komentarza
2 minuty temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

 A mimo to, wypadków nie ma. Świadomość to się nazywa.

Tak, nazywa się to różnie. Tylko że ja mam do dzisiaj palce zniekształcone w zwyczajnym, ręcznym zbloczu. Właściwie krążku z liną ciągniętą ręcznie. Miałem wtedy 14 lat,  i nawet matka mówiła, że przecież nic mi się stać nie może, a na budowie ktoś te śmiecie pozbierać musi. I załadować do taczek, zawieszonych na haku.

 

Ale sam stwierdziłeś, że jesteś dorosły, więc rób co chcesz. Tylko się nie zdziw gdy dorastające dzieci zapytają dlaczego świadomie łamiesz prawo. I zapytają czy każdy tak może robić w chwili kiedy mu to wygodnie, czy tylko Ciebie prawa nie obowiązują. I czy im też zawsze wszystko będzie wolno, bo skoro tata może...

Link do komentarza
9 minut temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

A mimo to, wypadków nie ma.

I bardzo dobrze - oby tak dalej!

 

10 minut temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

Świadomość to się nazywa.

Nikt zdrowy na umyśle świadomie nie powoduje wypadku... a popatrz - zdarzają się...:bezradny:

 

Oczywiście zdarzają się, ale nie u mnie...

Link do komentarza
7 minut temu, retrofood napisał:

Tak, nazywa się to różnie. Tylko że ja mam do dzisiaj palce zniekształcone w zwyczajnym, ręcznym zbloczu. Właściwie krążku z liną ciągniętą ręcznie. Miałem wtedy 14 lat,  i nawet matka mówiła, że przecież nic mi się stać nie może, a na budowie ktoś te śmiecie pozbierać musi. I załadować do taczek, zawieszonych na haku.

 

Ale sam stwierdziłeś, że jesteś dorosły, więc rób co chcesz. Tylko się nie zdziw gdy dorastające dzieci zapytają dlaczego świadomie łamiesz prawo. I zapytają czy każdy tak może robić w chwili kiedy mu to wygodnie, czy tylko Ciebie prawa nie obowiązują. I czy im też zawsze wszystko będzie wolno, bo skoro tata może...

Nazywa się świadomością. Wypadek może się zdarzyć zawsze. Możesz się przewrócić na prostej drodze i połamać. Paradoksalnie, im człowiek wykonuje bardziej niebezpieczne czynności, tym bardziej uważa. Czy wiesz, że wypadków drogowych jest najwięcej kiedy jest piękna pogoda i znakomite warunki a najmniej, kiedy jest super niebezpiecznie na drodze.

 

W Polsce co roku wydaje się 30 tys stron nowych przepisów. Przepisy ingerują w praktycznie każdy aspekt życia i nie oszukujmy się, w większości są to złe przepisy. Zbudowanie podnośnika interesuje mnie wyłącznie w kwestiach, w kolejności, bezpiecznego oraz wygodnego użytkowania. Jeśli istnieje prawo które zabrania mi go wykonać, szczerze mówiąc, zwisa mi to ogórem. Chcącemu nie dzieje się krzywda, stara zasada. Tymczasem w Polsce, dochodzi to takich paradoksów, że jeśli ktoś chce popełnić samobójstwo to popełnia przestępstwo i grożą mu paragrafy z KK. Paranoja.

Link do komentarza
22 minuty temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

im człowiek wykonuje bardziej niebezpieczne czynności, tym bardziej uważa.

I w pewnym momencie pojawia się RUTYNA...

 

Zbudujesz podnośnik z olbrzymim współczynnikiem bezpieczeństwa, o nośności np. 3 ton, a przewozisz towary max 300 kg, wczoraj się nachodziłeś, zmęczony jesteś, załadowałeś towar u wadze 150 kg, aa..., co tam będę wchodził po drabinie, jeszcze spadnę i miednicę połamię - stanę koło paczek i sobie wjadę - przy moich 80 kg wagi jest spoko-luz, i...

Link do komentarza
35 minut temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

Czy wiesz, że wypadków drogowych jest najwięcej kiedy jest piękna pogoda i znakomite warunki

Eee... Nie.

Wypadków jest najwięcej, gdy natężenie ruchu wzrasta. Bo więcej debili wyjeżdża na drogi, a zwyczajnie niedzielni siedzą w domach i pomykają sobie mpkami...

 

Zdarzenia losowe to zdarzenia losowe. Prawdopodobieństwo jest zawsze takie samo.

Co innego z jakiej puli losujemy.

Czy mają to być wszyscy, czy tylko co setny nie respektujący prawa.

Potencjalnych ofiar będzie więc 100 razy mniej...

Ale kto tam będzie się przejmował.

Link do komentarza
42 minuty temu, uroboros napisał:

I w pewnym momencie pojawia się RUTYNA...

 

Zbudujesz podnośnik z olbrzymim współczynnikiem bezpieczeństwa, o nośności np. 3 ton, a przewozisz towary max 300 kg, wczoraj się nachodziłeś, zmęczony jesteś, załadowałeś towar u wadze 150 kg, aa..., co tam będę wchodził po drabinie, jeszcze spadnę i miednicę połamię - stanę koło paczek i sobie wjadę - przy moich 80 kg wagi jest spoko-luz, i...

Oczywiście, że tak, nie jestem hipokrytą. Raczej nie przewiduję wozić się na niej, ale przecież się zdarzy wejść, to normalne. Pytanie, co jest bardziej prawdopodobne: Urwanie się przewymiarowanej platformy-samoróbki, nawet na 4 przekładniach ślimakowych i listwach zębatych, czy poślizgnięcie się na drabinie? Mam wrażenie, że część z Was, nie uznaje jakiegokolwiek rozwiązania, jeśli nie ma urzędowego błogosławieństwa. A przebudowanie rozdzielnicy domowej przez nie-elektryka pewnie karalibyście ciężkim więzieniem. Cywilizację zbudowano na takiej prowizorce, że obecni formaliści pewnie by zeszli na serce. Jak mówi dowcip: Arkę zbudowali amatorzy a Titanica profesjonaliści. Nie mówię, żeby z tego robić regułę, jednak postęp techniczny umożliwia tworzenie nawet amatorskich maszyn o wysokim stopniu niezawodności.  Technika a nie przepisy, ma decydujący wpływ. Pamiętajcie też, że słowo "amator" nie oznacza "lubi druciarstwo". Amator po prostu nie bierze kasy za swoją robotę. Poziomem fachowości nie musi wcale ustępować zawodowcowi.

Link do komentarza

I tu poniekąd masz rację...

Wiele rzeczy było nie do zrobienia, dopóki nie znalazł się ktoś, kto nie wiedział, że tego nie da się zrobić i ... zrobił to!

 

Sam napisałeś, że jesteś dorosły...

Link do komentarza
12 godzin temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

Tymczasem w Polsce, dochodzi to takich paradoksów, że jeśli ktoś chce popełnić samobójstwo to popełnia przestępstwo i grożą mu paragrafy z KK. Paranoja.

Nie jest to prawdą. Są paragrafy ale za narażenie życia/zdrowia innych podczas takiego aktu - np. próba samobójcza za pomocą skonstruowanej bomby w bloku mieszkalnym.

 

Różnica miedzy "dźwigiem" osobowym zainstalowanym w domu mieszkalnym, a "dźwigiem" towarowym zainstalowanym w jakimś budynku gospodarczym własnie na takim podejściem do tematu polega.  "Dźwig" osobowy jest z założenia ogólnodostępny dla wszystkich mieszkańców domu jednorodzinnego (bo o tym piszemy) i osób które w nim przebywają (za naszą zgodą).

Nie ma jakiś szczegółowych przepisów budowlanych które regulują sposób instalacji takiego ustrojstwa w budynku (w tym przypadku) jednorodzinnym - jest jeden powszechnie obowiązujący Art. 5 i Art. 10 Prawo Budowlane.

 

Dźwig towarowy/wyciągarka nie jest (nawet z założenia) ogólnodostępny - podlega on też pod PB ale z mniejszą wagą przyczynowo/skutkową.

Przez analogię - w swoim  garażu, sami (właściciel garażu), możemy wyciągać silnik z samochodu samoróbką, wyciągarką z przetartą i powiązaną liną, bez zabezpieczeń - nikogo to nie obchodzi. Ale jeśli poprosimy kogoś o pomoc, sytuacja się zmienia, bo narażamy inną osobę.

 

Jednak jeśli, w obu przypadkach, w wyniku używania takiego sprzętu przez osoby postronne, ktoś ucierpi skutki prawne będą dokładnie takie same - winny jest właściciel nieruchomości.

 

Jedyna różnica jest taka, że teoretycznie (mocno teoretycznie) dźwig osobowy może być zakwestionowany z "urzędu" poprzez jego ogólnodostępność, natomiast wyciągarka w budynku gospodarczym jest do "obronienia".

 

W zasadzie obowiązuje "wolność Tomku" (w budynkach po odbiorze) ale tylko do czasu nieszczęścia.

 

I przypominam - posiadanie nieruchomości to także odpowiedzialność właściciela/właścicieli za wszystko co się na terenie nieruchomości wydarzy. 

Warto zapoznać się dokładnie z własną polisą OC.

Link do komentarza
1 godzinę temu, MrTomo napisał:

To widziałeś?

winda-wciągarka

Tak, widziałem. Nie ma żadnego zabezpieczenia przed awarią wciągarki, więc odpada. Poza tym moja platforma ma mieć około 180x100cm, więc jeśli ma jechać na prowadnicy z jednej strony, będzie musiała być bardzo masywna a na to nie ma miejsca. Zdecydowanie skłaniam się ku koncepcji napędów na obu krótszych bokach, aby jechała do góry równo, bez skoszenia pod obciążeniem.

Link do komentarza
1 godzinę temu, bajbaga napisał:

Jednak jeśli, w obu przypadkach, w wyniku używania takiego sprzętu przez osoby postronne, ktoś ucierpi skutki prawne będą dokładnie takie same - winny jest właściciel nieruchomości.

Przecież to jest oczywiste i nie trzeba tłuc 100x. Jeśli ktoś obetnie sobie paluchy moją siekierą to też jest moja odpowiedzialność. Moja siekiera, jej "dostępność" itd. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności i kwestii prawnych oc.

 

Tematem podwątku nie jest udowadnianie bezprawności konstrukcji dźwigu, bo jak już pisałem, kompletnie mnie to nie interesuje. Wyznaję zasadę nie tyle "wolnoć Tomku" co, jak wyżej wspomniane "Chcącemu nie dzieje się krzywda". Mój dźwig, mój magazynek, moje ryzyko. Osoby trzecie o ile będą korzystać z niego, to wyłącznie po moim przeszkoleniu. Konstrukcja ma być jednak bezpieczna, pozbawiona typowych wad "samoróbek". Dlatego w pierwszej kolejności myślałem o napędach śrubowych i cały czas są one na topie preferowanych rozwiązań. Jakie jest prawdopodobieństwo, że zawali się sztywna klatka z platformą "stojącą" na czterech śrubach ∅40mm? O ile nie popełni się rażących błędów montażowych, musiałoby być trzęsienie ziemi, aby to uszkodzić. Minusem jest powolność takiego napędu i znaczny koszt, choć jak pisałem, budżet nie jest parametrem krytycznym. Rozwiązanie na listwach zębatych i przekładniach ślimakowych jest podobnie bezpieczne a napęd szybszy i kilka razy tańszy. Ciągle nie wiem jakie rozwiązanie wybrać i czy są jeszcze inne, możliwe do adaptacji w tym przypadku.

 

Osobną kwestią jest zatrzymywanie platformy, które ma być absolutnie niezawodne, aby kogoś/czegoś nie zgniotła. Myślę, że sensowne byłbyby dwa poziomy zabezpieczeń. Jeden roboczy i nad nim drugi, awaryjny. Rozwiązań jest wiele. Od fotokomórek na krawędziach, czujniki dotyku krawędzi, czujniki obciążenia, po czujnik mikrofalowy, który w ogóle nie pozwoli na uruchomienie urządzenia, jeśli ktoś będzie przebywać np mniej niż metr od niego. To są tanie rzeczy, a automatyka banalnie prosta w implementacji i zaprogramowaniu, jak klocki lego. Sterownik przemysłowy PLC, kilka wejść, wyjść można budować dowolne hierarchie zabezpieczeń.

 

Ciekawostka, w tej chwili robię podnoszoną klapę do piwnicy ze sterowaniem rozwiązanym właśnie o PLC, tyle że nie osobnym a podpiętym pod sterowanie całym budynkiem. Wiele miesięcy myślałem nad optymalnym rozwiązaniem mechaniki tak, aby klapa "składała" się w podłogę z minimalną szczeliną. Elementy już są zrobione, został montaż, czujniki i oprogramowanie sterowania. Klapa bowiem jest wielka, ciężka i kiedy się będzie zamykać, z powodzeniem utnie komuś coś wystającego w obrys otworu. Dlatego w tym wypadku najprawdopodobniej będą to dwa niezależne czujniki obecności w pobliżu klapy. Inaczej w ogóle się nie uruchomi.

Link do komentarza

Trochę źle zrozumiałeś co napisałem - być może nie napisałem dobitnie - moja wina.

 

To, że akurat Ty dbasz o bezpieczeństwo konstrukcji, nijak nie zwolni Cię z ewentualnej odpowiedzialności (przy nieszczęściu) za zainstalowanie urządzenia, bez wymaganych "certyfikatów".

 

Jeszcze raz napiszę: przeczytaj dokładnie swoja polisę OC i jak masz dodatkową to także ją.

Po przeczytaniu inaczej spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość - tyle i aż tyle.

To co napisałem wyżej jest "pokłosiem" tego stwierdzenia:

49 minut temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

Osoby trzecie o ile będą korzystać z niego, to wyłącznie po moim przeszkoleniu.

 

Link do komentarza

Myślę, że aspekty "prawne" możemy uznać za wyczerpane.

 

Ciekawostka: Rzuciłem temat na cnc.info, techniczne forum i dyskusja dotyczyła przedmiotu sprawy, czyli problemów technicznych. Nie wiem, po cholerę mieszać do tego przepisy. Nie interesuje mnie, czy jest zabronione, dozwolone, objęte akcyzą, dozorem technicznym, podatkiem od wind czy jakimikolwiek innymi problemami, nie związanymi w tym momencie z przedmiotem. Interesuje mnie tylko i wyłącznie aspekt techniczno-technologiczny.

Link do komentarza

Remontowałem kiedyś dom u gościa, któremu koszty plus/minus 50 00PLN nie grały roli. Wymyślił sobie windę osobową przez trzy kondygnacje - od piwnicy (garaż, pomieszczenia techniczne) do poddasza. Koszty - DUŻE! - cóż, dużo, ale może być...

Dopiero jak zaczął dokładne rozeznanie techniczno-technologiczne, potem prawne (pozwolenia, eksploatacja, konserwacja, dozór) - doszedł do wniosku, że zostanie przy normalnych schodach...

Edytowano przez Gość (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

 

Przed chwilą, uroboros napisał:

Widać trafiłeś tu na niewłaściwe forum i próbują wybić Ci z głowy pewne pomysły :bezradny:

My myślimy również o życiu, jako takim...

Może faktycznie niewłaściwe forum. Spodziewałem się jednak porady, np "nie rób tak, bo takie rozwiązanie może komuś uciąć łapę, lepiej to zrobić tak i tak", a nie "nie rób tak bo łamiesz prawo". Druga wypowiedź jest kompletnie bezwartościowa i nie ma nic wspólnego z "życiem jako takim". No, chyba, że komuś życie i przepisy są tożsame. Spotkałem w swoim życiu wiele razy ludzi obezwłasnowolnionych przepisami i instrukcjami. Jeden np stał na skrzyżowaniu do przyjazdu policji, bo popsuł się sygnalizator i świecił stale na czerwono a przepisy nie zezwalają na przejazd na czerwonym. Inny z kolei ściągał z Brazylii olej do 20-letniego auta Daewoo Lanos, bo w instrukcji była podana specyfikacja SAE olejów dostępnych 30 lat temu i nie zastosował lepszego, zalegającego w ogromnym wyborze w sklepach. Instrukcja wszak "zabraniała". Kolejny spojrzał na mnie jak na mordercę, kiedy ściąłem zakręt na pustkowiu, gdzie po horyzont nic nie było. No bo przecież przepis zabrania. Ludzie się przyzwyczajają do regulacji i głupieją. W przerażającym tempie buduje się w społeczeństwie mentalność niewolnika, charakteryzująca się tym, że przed jakimkolwiek działaniem, szuka się przepisu mówiącego, że wolno mu to zrobić. Kompletne odwrócenie pojęć i wartości.

 

W temacie Twojego ostatniego wpisu: Kiedy będę budował dom, oczywiście jest w planach winda osobowa i jestem pewny, że "pozwolenia" będą ostatnią rzeczą jaką będę analizował. Prawdopodobnie kupię normalną windę z montażem, planem serwisowania przewidzianym przez wytwórcę i absolutnie nie będzie mnie w ogóle ruszało, czy to wymaga jakichś formalności urzędowych.

Link do komentarza

Całe szczęście, że masz już sprawę rozwiązaną przy pomocy uczestników innego, LEPSZEGO forum!

 

A z nieanalizowaniem pozwoleń - zdrowia życzę!

 

Pewnie i dom wybudujesz bez jakichś głupawych pozwoleń :zalamka:... po co załatwiać jakieś formalności urzędowe :bezradny:...

Link do komentarza

Przeanalizuj proszę czy wymagania urzędowe to faktycznie clue problemów z robieniem czegokolwiek? Na świecie w praktycznie wszystkich krajach są luźniejsze przepisy w praktycznie wszystkich sferach życia. Polska jest drugim krajem od końca na świecie w kategorii skomplikowania i ilości regulacji prawnych. Przy okazji, założę się o dowolną ilość skrzynek piwa, że ilości wypadków w windach w Polsce, wcale nie są mniejsze niż średnia innych krajów. Wiesz z czego to wynika? Wcale nie z obowiązujących przepisów. Wynikają z odpowiedzialności producenta windy. To on odpowiada za wypadek, który godzi w jego renomę i co za tym idzie finanse. To jest główna siła napędzająca jakość. Regulacje urzędowe mają tylko taki wpływ, że producent musi dopasować produkt do wymagań, inaczej ma kłody pod nogami. Przykładowo, w Niemczech przepisy zabraniają montowania szybra w wkładach kominkowych. Rzekomo przez zwiększone ryzyko zaczadzenia, choć nic tego nie potwierdza jakoby w Polsce było więcej takich wypadków. Powiem więcej, w ogóle nie ma wypadów zaczadzenia spowodowanego przez nowoczesny wkład kominkowy. Polscy producenci, oferujący takie urządzenia na rynek niemiecki muszą wywalać szybry i obniżać sprawność wkładu. Przepis jest bzdurny, bo za zaczadzenie odpowiadają kompletnie inne czynniki, jak np ciąg komina, niż obecność szybra. Inna mańka: Widziałem projekt budynku od inwestora w USA z jakiegoś normalnego stanu. Texas albo Arizona, nie pamiętam. Dwie kartki, rysunek odręczny i pieczątka, że urząd, odpowiednik naszej architektury przyjął do wiadomości. Nie wydał decyzję / zezwolenia tylko przyjął do wiadomości, że człowiek będzie coś budował. A jakie w Polsce są przepisy? Cztery tomy akt z niestworzonymi bzdurami i procedury trwające pół roku. Mówisz, że to ma sens? Jaki? Podaj ilość katastrof budowlanych w Texasie i Polsce.

Link do komentarza

Czy wybuduję dom bez głupawych pozwoleń? Nie. Jeśli to zrobię, państwo może kazać mi go rozebrać, karać do skutku, włącznie z zabraniem nieruchomości. Stracona pozycja. Nie da się wygrać z opresyjnym państwem. Dlatego walczę z urzędami, z takimi andronami, że przechodzą ludzkie pojęcie. Ostatnio np miałem wezwanie do uzupełnienia braków, bo w projekcie nie było np zdania: "Grunty należą do kategorii geologicznej 1 i nie wymagane są badania". Pomimo, że urząd doskonale o tym wie, ma dane o gruntach przecież. Nie ma jednak tego zdania, muszę latać, poprawiać projekt. Albo na mapce jest studnia, której kilkadziesiąt lat już nie ma. Nie ma żadnego wpływu na budynek, jest kompletnie gdzie indziej, ale muszę zapłacić za aktualizację mapy i stracić kolejne 2 mce. Takich dupereli jest dziesiątki. Szczerze powiem, że mnie to trzęsie i żałuję, że Polska jest tak paskudnym krajem do życia. Gdybym był mniej przywiązany, nie miał rodziny i całej sfery zawodowej, poważnie rozważałby wyniesienie się w jakieś bardziej przyjazne obywatelom miejsce.

Link do komentarza

To są Twoje wybory, Twoje problemy...

 

Wyluzuj, powtarzam, jak nie możesz zmienić tego, tymczasem zaakceptuj to, stwórz zgrupowanie, partię, walcz, rozwijaj się, przejmij władzę i rządź...

 

A póki co - uważaj, żebyś nie stał się ofiarą tego presyjnego kraju... rób zgodnie z obowiązującym prawem...

 

Durne lex, sed lex 

:D

Link do komentarza
41 minut temu, Tomasz Jurgielewicz napisał:

Na świecie w praktycznie wszystkich krajach są luźniejsze przepisy w praktycznie wszystkich sferach życia.

Bo tam rządzi pieniądz i groźba stracenia całego dobytku, aby spłacić roszczenia poszkodowanych. Tam za to jest armia adwokatów która dba o to aby takiego delikwenta/sprawcę puścić w skarpetkach - a za skutki inne, np. akcji ratowniczej, leczenia, też zostaną do zapłacenia. Tam mają tego świadomość.

Link do komentarza

Widziałem coś takiego na wsi u pewnego klienta , było zrobione z profili takich jakie używa się w bramach jako prowadnice do wózków , dwa po bokach , w tych profilach były mniejsze profile pełne , znaczy nie rozcięte , tak dobrane że wchodziły na styk prawie , chodziło to na zasadzie dwóch teleskopów , do tych środkowych profili były przyspawane takkie tęgie płaskowniki  , do tych płaskowników były pszyspawane na skos następne coby platforma która łączyła oba zestawy się nie gięła w dół , do tego po środku platformy była zamocowana lina od wyciągarki budowlanej która stała na dole obok tej windy .strasznie proste urządzenie i genialne , chłop miał to w stodole i wdziałem że wciągał na górę spore gadgety..

P.S. , działaj i nie bój nic , sam jestem ciekaw jak to wykminisz sumasumarum :icon_biggrin:

liczę na fotki jak by co..

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Kamienia nie ma być za dużo pod rurą - bo będzie ona stała pod rurą, chyba że jakoś się przepcha pod tą rurą niżej - ale spadki drenów z zasady mają być niewielkie, żeby woda nie uciekała szybko, a wolno - jak w kanalizacji. Jak masz za dużo kamienia pod spodem, a spadek drenu niewielki (taki ma być) - no to woda będzie tam stała - nie uniesie się w górę do drenu.    Ja robiłem u siebie drenaż - i pilnowałem spadków - centymetr dwa odchyłki to nie problem, ale więcej nie. najpierw podsypkę poziomowałem  (drobna frakcja) potem na to rura - i przykładałem cegłami pełnymi itp. ciężarami - i obsypywałem. najpierw drobnym potem dalej od rury grubszym kruszywem.   
    • Montaż rynien spustowych.     https://youtu.be/zHsAZov0Rs0  
    • Zakładając że kamienia pod rurami jest sporo i nie zamuli się na całej wysokości to chyba jest możliwe że woda z najdalszego kąta przepłynie do najniższego punktu drenażu przez kamień?    Czy ktoś z was robiąc drenaż samemu zwracał uwagę na idealne przestrzeganie spadków żeby gdzieś nie szło do góry?  Ja to robiłem z kolegą który to robił kilka razy i po zasypianiu całości wieczorem wziąłem laser i posprawdzałem w paru miejscach odgrzebując kupki kamyków do góry gołej rury i wyszło mi różnie. Są gdzieniegdzie 4-5 cm górki, nawet doliny też 4 cm i zastanawiam się czy to tak zostawić czy poprawić. Bo chyba to będą miejsca gdzie będzie zbierać się muł którego woda pod górkę nie przepchnie do studni? 
    • Drenaz dopiero w tym roku jest zrobiony. Gdyby budynek mial mocno siadać to bym chyba zaobserwował po ruchach chudziaka że gdzieś jest niżej czy wyżej. Pod chudziakiem jest na sypana bardzo dobra posypką i zagęszczania warstwami. Pod ławami taka bardziej piaszczysta po Spółka która wg kierownika została oceniona jako przesiewany piasek więc zostało zebrane 8cm i wylany chudziak. W każdym bądź razie gdyby ściany miały jakoś mocno osiąść to chudziak powinien być wyraźnie wyżej.  Nikt tu nie obwinia grubej papy SBS? Jak poprawiałem hydroizolacja i wycinałem nadmiar papy który leżał już tak z rok to baba zmieniła się w rwącą tekturę. Pod wpływem wilgoci zaczęła się rozpadać. Wydaje mi się że w miejscach największych nacisków pionowych 3 czy 5 mm papy się po prostu spłaszczyło i bloczki straciły podparcie.    A wracając do tematu co byście poradzili z tym oknem żeby wzmocnić warstwę pod okienną? Czy mój pomysł jest w miarę ok? 
    • Sprawdź wszystkie ściany wewnętrzne zwłaszcza nośne czy są też jakieś pęknięcia, jak znajdziesz pęknięcia, to tak jak ktoś  wcześniej tu napisał „brak zgęszczenia pod ławami” Jak nie ma tam pęknięć, a są tylko w ścianach zewnętrznych, to może do tego  przyczynić się np. drenaż opaskowy.   
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...