Skocz do zawartości

Dziennik PeZeta


Recommended Posts

Cytat

(...) przepływ wody z wychłodzonego baniaka nie odbiera ciepła z posadzki


No coś ty, przecież baniak nie może wystygnąć bardziej niż podłoga. icon_smile.gif

Co do warunków załączania proponowanych przez ciebie: tak właśnie jest.

... tyle, że z dodatkowymi szykanami, jak np temperatura załączania. Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
MTW, rozwiń myśl, proszę, bo nie rozumiem, do czego zmierzasz.
Ogrzewanie można rozwiązać na różne sposoby. Ja przyjąłem następujące założenia:

- Pompę obiegu podłogówki włączam jesienią, wyłączam dopiero wiosną.
- Nie ma sterowników pompy obiegu podłogówkowego, bo układ ma być najprostszy.
- Włączona pompka pozwala nie myśleć o konsekwencjach dłuższych nieobecności, kiedy temperatura podłogi miałaby spaść do niebezpiecznych wartości, bowiem woda cały czas jest w ruchu.
- Wyłączanie i włączanie pompy w moim odczuciu jest w sprzeczności z akumulacyjnym charakterem wylewki. Innymi słowy: wyłączanie pompki ogrzewania ma sens w układach bardziej dynamicznych, a wylewka betonowa do nich nie należy; jest mulasta.

I nie mam zastrzeżeń do skuteczności takiego "systemu". Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

MTW, rozwiń myśl, proszę, bo nie rozumiem, do czego zmierzasz.
Ogrzewanie można rozwiązać na różne sposoby. Ja przyjąłem następujące założenia:

- Pompę obiegu podłogówki włączam jesienią, wyłączam dopiero wiosną.
- Nie ma sterowników pompy obiegu podłogówkowego, bo układ ma być najprostszy. Włączona pompka pozwala nie myśleć konsekwencjach dłuższych nieobecności, kiedy temperatura podłogi miałaby spaść do niebezpiecznych wartości, bowiem woda cały czas jest w ruchu.
- Wyłączanie i włączanie pompy w moim odczuciu jest w sprzeczności z akumulacyjnym charakterem wylewki. Innymi słowy: wyłączanie pompki ogrzewania ma sens w układach bardziej dynamicznych, a wylewka betonowa do nich nie należy; jest mulasta.

I nie mam zastrzeżeń do skuteczności takiego "systemu".



temat płynącego potoku poza dyskusją tego argumentu nie przebiję .
dokładnie chodziło mi o to że płynąca woda ma 2 działania
pożądane ciepło oddaje
i nie do końca pożądane ciepło odbiera z podłogówki
jak w każdym budynku są pomieszczenia cieplejsze i chłodniejsze - woda odbiera ciepło z betonowego akumulatora i uzupełnia ubytki wszędzie nawet jeśli ubytki temperatury są tylko w warstwie betonu a różnicy w temperaturze w pomieszczeniach jeszcze nie ma - bo cyrkulacja powietrza też działa .
czyli taka sobie wolna myśl

Edit: żeby nie było też tak mam tylko z tą różnicą że pompka raz włączona wyłącza się sama - czas na wymianę :P
i kombinuję nad zmiana idei Edytowano przez MTW Orle - osuszanie budynków (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

(...) i kombinuję nad zmianą idei.


Skoro tak, to postaram się prościej wyłożyć moją ideę sterowania, może i tobie coś podsunie:
Ten algorytm, po drobnej korekcie względem wpisu sprzed kilu dni działa już bez zastrzeżeń.
Wygląda tak
KOD
if (T_powrotu <= T_StopPompa)            // ZIMNY BANIAK T<=50
{
    if (!(POMPA_PRACA))            // Jeśli pompa stoi
    {
        if (T_Kominka > T_StartPompy)    //T kominka przekracza zadaną wartość
            POMPA_ON;            //start pompy
    }
    if    (POMPA_PRACA)            // Jeśli pompa pracuje
    {
        if     (T_Kominka <= T_StopPompa)    // T kominka spada do wartości zatrzymującej pompę
            POMPA_OFF;             //stop pompy
    }
}

if (T_powrotu > T_StopPompa)            // GORĄCY BANIAK T>50
{
    if (!(POMPA_PRACA))            // Jeśli pompa stoi
    {
        if    (T_Kominka > (T_powrotu + Histereza))    //T kom rośnie powyżej T powrotu + Histereza
            POMPA_ON;             //start pompy
    }
    if    (POMPA_PRACA)            // Jeśli pompa pracuje
    {
        if    (T_Kominka <= T_powrotu ) //T kominka spada do wartości T powrotu (wykreślone: "+ Histereza")
            POMPA_OFF;             //stop pompy
    }
}


O co chodzi?
Chodzi o to, że zazwyczaj palę w kominku, kiedy baniak stracił całą niemal moc grzewczą (ostygł).
Ale bywa, że palę potem w kominku na tyle skutecznie, że przestaje się sprawdzać najprostsze sterowanie pompą kominkową oparte na poleceniu:
(A) włącz pompę kominkową, kiedy woda w kominku nagrzeje się - do 60*C i (B) wyłącz tę pompę, kiedy pojawi się w kominku świeża porcja zimnej wody: T kominka spadnie do 50*C

Pojawia się wtedy niepożądane zjawisko: wypalony kominek zaczyna działać jak radiator i zaczyna studzić baniak! Robi się tak, kiedy baniak w całej swej objętości jest już nagrzany powyżej 50stC; wtedy warunek B przestaje działać i pompka się nie zatrzymuje. Kręci ta pompka wodą, póki nie wystudzi baniaka do temperatury powodującej wyłączenie pompki, czyli do 50stC

Dlatego wymyśliłem, żeby sterowanie pompką oparło się na dwóch blokach warunkowanych temperaturą baniaka:

Blok 1
ma zastosowanie, kiedy temperatura w baniaku jest niższa niż temperatura wyłączająca pompkę (50stC)
Tutaj: proste sterowanie z histerezą 10stC, czyli:

- włącz pompę kominkową, kiedy woda w kominku (T kominka) nagrzeje się do 60*C
- i wyłącz tę pompę, kiedy pojawi się w kominku świeża porcja zimnej wody: T_kominka spadnie do 50*C

(dodam, że różni ludzie różne wartości tu przyjmują, chroniąc kocioł lub z ochrony rezygnując, to temat rzeka dotyczący tak zwanej "ochrony powrotu". Ja przyjąłem 60* i 50*, w kodzie programu tego nie widać, są to bowiem zmienne: T_StartPompy i T_StopPompy)

Blok 1 działa na jednym czujniku - wody gorącej. Drugiego czujnika mogłoby nie być, bo po co, skoro badamy tylko temperaturę wody podgrzanej przez kominek (T_kominka)?


Blok 2
ma zastosowanie, kiedy dopływająca do kominka (kotła) zimna woda jest de facto gorąca, bo ma już powyżej 50stC. W takiej temperaturze pompka kominkowa będzie chodzić i chodzić i nic jej nie wyłączy (wszak blok pierwszy programu zadziała tylko przy temperaturze baniaka poniżej 50stC, a tymczasem jesteśmy powyżej tej wartości).

I w tym momencie do akcji wkracza porównanie dwóch wartości temperatur:
- wody powracającej z dolnych warstw baniaka, czyli z jego zimnego punktu (T_powrotu)
- i wody podgrzanej przez kominek, czyli wychodzącej z kominka (T_kominka).

I tu pojawiają się komendy, o których wspominałeś: poprzez porównanie która z tych wartości temperatur jest wyższa a która niższa:

- jeśli z kominka wychodzi cieplejsze niż to co do niego wpływa, to pompa ma pracować,
- a jeśli do kominka wpływa cieplejsze niż to co z niego wychodzi, to pompa ma się zatrzymać.

Dodać trzeba, że w tym momencie też musi być zastosowana histereza, w przeciwnym bowiem wypadku pompka zacznie się włączać i wyłączać co chwilę. Dlatego jest w tym bloku 2 wartość Histereza dodawana do T_powrotu.

edit: korekta kodu, czyli wykreślona zbędna druga Histereza, bo to ona robiła zamieszanie w układzie (zaznaczyłem w komentarzu kodu) Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Siłownik na mieszaczu przydałby się, przyznaję bez bicia. Ale problem jest w tym, że bywa, że muszę wykonać ruchy na mieszaczu (zawór 3D), tylko że one są milimetrowe. DOsłownie milimetrowe. Zastanawiam się, czy czasem nie jest jakiś feler w mieszaczu, bo ruszę go leciutko i zmienia się proporcja zmieszanej zimnej z ciepłą.
Nie jest to jakaś męcząca przypadłość, ale co jakiś czas muszę dygnąć zaworem 3D.
Jeśli tego nie zrobię też tragedii nie ma, ale w najmocniejsze mrozy, w takie, kiedy pompa pci p-w już nie wyrabiałaby żadnego COPu, to lekko dygam tym zaworkiem w tę czy we w tę.
Link do komentarza
Cytat

Skoro tak, to postaram się prościej wyłożyć moją ideę sterowania, może i tobie coś podsunie:
Ten algorytm, po drobnej korekcie względem wpisu sprzed kilu dni działa już bez zastrzeżeń.
Wygląda tak
......
Dlatego jest w tym bloku 2 wartość Histereza dodawana do T_powrotu.




znaczy tak :
ja sobie kombinuję
potem przyjdzie zaprzyjaźniony hydraulik i powie jak ostatnim razem - przekombinowałeś - i zrobi po swojemu (wykazując błędy rozumowania )
ogólnie o czym wiesz nie tworzę nowego sprzętu co najwyżej szukam niekonwencjonalnych rozwiązań dla sprzętu który już KTOŚ był łaskaw popełnić
nowe energooszczędne pompki same dobierają bieg
znaczy rozwiązanie gotowe
przy nieco większym buforze niż Twój masz możliwość rozdysponowania większej ilości ciepła
i żeby być konkretnym
niespecjalnie interesują mnie histerezy zaoczne tylko pomiar reakcja -
bo inne jest zapotrzebowanie na ciepło w październiku inne w lutym
inne przy deszczach inne przy śniegu , a jeszcze inne przy wiatrach , a już w ogóle inne w tzw. Izdowaty dzień gdzie niby ani wiatru , ani mrozu tylko ziąb jakiś taki.
mnie interesuje komfort znaczy jednakowa temperatura maksymalnie rozciągnięta w czasie pomimo iż palenie w piecu aż tak rozciągnięte nie jest i słabo to widzę bez nadzoru pomiarów temperatury
i to pomiarów temperatury w pomieszczeniach a nie w układzie .
pomiar temperatury w układzie ma nie pozwolić na zagotowanie się wody i wychładzanie zasobnika przez piec radiator - jak wpisałeś .
natomiast temperatura pomieszczeń ma być sterowalna
wiem że przy samej podłogówce czas reakcji nie jest krótki - jednak to tez chyba nie chodzi o to by podłoga miała cały czas 35 stopni bo do tylu ogranicza zawór 3 D.
w różnych pomieszczeniach potrzebuję odmiennej temperatury - tam gdzie siedzę prawie bez ruchu ma być nieco cieplej , ale w sypialni ma być nieco chłodniej bo lepiej się śpi no ale rano jak się wstaje ma być cieplej żebym mógł wstać bez dreszczy .
regulatory na grzejnikach - siłowniki na rozdzielaczach , dynamiczny pomiar temperatury i reakcja systemu na zadane parametry - tak mniej więcej wygląda mój priorytet

i jeszcze najlepiej jakbym dostał sms-a
jak chcesz żeby było tak jak chcesz to curwa w piecu napal :P
Link do komentarza
Siłowniki na rozdzielaczu i opomiarowanie wszystkich pomieszczeń... OK. Koniecznie dołóż do tego jakieś centrum monitoringujące to wszystko, czyli stanowisko z wyświetlaczem odpowiednio dużym i manipulatorem typu przyciski, klawiatura. Bo skoro chcesz taką kontrol mieć, to bez podglądu będziesz się czuł jak gość w garniturze od Armaniego na przyjęciu po ciemku.
Link do komentarza
Cytat

A, jak tak to szacunek.

Czytam sobie o raspberry. Geeeniaaaalneee. Wszystko na tym się zrobi, łatwo, niedrogo. Pobór prądu? 1,5A i 5V!

Z oprogramowaniem Domoticz.
Tu jest świetny blog, prowadzony przez praktyka (romek01): klik domoticz Nie znam człowieka, ale mam wrażenie, że sensownie i komunikatywnie wszystko opisuje.



O - i tu masz pole do popisu.
Stawiasz sobie na nim serwer www i robisz co chciałeś.
Zdecydowanie lepsze niż te kity z avt.
Link do komentarza
Cytat

MrTomo, miałeś z tym do czynienia?


Osobiście nie ale kolega z pracy się tym bawił (w pracy),
bo zajmujemy się trochę takimi ustrojstwami.

Mogę podpytać czy dużo z tym zachodu.
Zwłaszcza, że zapomniałem o tym zupełnie a do moich celów też się nada icon_biggrin.gif

Wiesz jak to z linuxowymi systemami bywa
Niby wszystko można ale zrobisz jakąś aktualizację i coś naraz przestaje działać...
Albo 10 sposobów rozwiązania problemu...
Za to wsparcie społecznościowe ogromne.
Link do komentarza
Cytat

Mogę podpytać czy dużo z tym zachodu.
Zwłaszcza, że zapomniałem o tym zupełnie a do moich celów też się nada icon_biggrin.gif


Rok temu Bajcik naprowadził mnie na ten temat, zaintrygował mnie, ale jako że wówczas nie miałem bladego pojęcia o mikrokontrolerach, zapomniałem. A teraz czaję już na tyle, że widzę, jakie jest to cudo ta Malina.

Cytat

Zakręcę się dokoła tematu.
Zwłaszcza, że to potaniało znacznie jak widzę.
Wydaje mi się, że jakieś dwa lata temu było to droższe znacznie.
Dam Ci znać.


Raspberry pi B+ można kupić już za 130zł!

Podesłał mi też takiego linka: multisterownik Pi B+
Link do komentarza
Zadzwoniłem do kolegi.
On ma ten starszy model.
Mówi, że nie ma problemu, wszystko da się zrobić aczkolwiek jest trochę wolny.
Jak dobrze pójdzie w tym/przyszłym tygodniu będzie miał ten najnowszy to ja dostanę w spadku ten starszy.
Pobawię się nim, może do moich celów będzie wystarczający a jak się spisze to zamówię sobie mocniejszy.

Acha - doliczyć musisz koszt karty microsd i koszt zasilacza czyli w sumie jakieś 50-60 zł.


Jak będziesz kupował to kuk już ten pi2 B (?) z Quad Core. Edytowano przez MrTomo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Raspberry. Tak, oczami wyobraźni widzę już, jak świetnie znam się na obsłudze tego komputerka. Śmigam ze sterownikami, obsługą bramy, temperatury, roletami, ekran kina domowego rozkłada się na pstryknięcie palcami, kwiatki same podchodzą pod wodę z kranem...
Cuda, panie.

Baniak! Baniak sam się podłącza do prądu - to akurat jest pikuś, jak się ma wtyczkę i potrafi ją trzymać w dłoniach. Nooo, i ma się gniazdko.

I kamerka za 15 zeta, którą można podglądać sikory czubatki wpierniczające słoninę zabezpieczoną podwójnym sznurkiem. Do tego czujnik ruchu słoniny aktywuje aparacik fotograficzny - jakiś printscreen albo inne coś takiego i wówczas w świat idzie fotka sikora z rozdziawioną ze zdziwienia paszczą, kiedy słonina lecccci w dół i buja się zamiast spaść. Sikor w panice - myśli: ocho, poleciała na ziemię, przegwizdane - a tu srrrru, słonina dalej dynda. I kolejne ujęcie na uśmiechnięty sikorzy dziób!
Tak, raspberry daje takie właśnie możliwości.

------

ZARAZ WRACAM.
Link do komentarza
Już mnie studzenie chałupy niestraszne.
Po czterech dniach od wyjazdu w chacie zostało około 15-17 stopni.
Pompę podłogowa zostawiłem chodzącą na lekkim ledwo-co biegu, czyli na jedynce.
Temperaturę zasilania podłogówki ustawiłem na lekutkie około 12 stopni, w sensie że skręciłem zawór 3D zwany mieszaczem w taką pozycję iżby podawał na podłogę temperaturę znacznie poniżej 20, acz podkradał z baniaka.
Efekt?

W domu po czterech dniach jest ponad 15 stopni, a w baniaku ponad 30stopni.
Normalnie luz blues.
Link do komentarza
Samo się robi. Jedynie na okres dłuższej zimowej nieobecności wypadałoby albo mieć jakiesik delikatne źródło podgrzewania podłogówki - gazem, grzałką - bo bez tego warto mieć na uwadze, że przy głębokim nieustającym mrozie rzędu -20 chałupa zacznie sztywnieć po jakichś ośmiu dniach. Chałupa sensownie ocieplona.
Normalną zimą, gdyby nieustająco było -8*C, trzeba do domu wracać po 2 tygodniach.

* samo się robi - w znaczeniu takim, że uczciwie dom ogaconym jest. Dla przykładu, jeśli dom ma 3-szybowe okna i wypaśne drzwi wejściowe i ocieplony dach, to jest już nad wyraz dobrze ogacony. Mój tak nie ma, wiec jest zaledwie uczciwie ogacony. icon_smile.gif

A! Można też zrobić taki "myk", iżby podgrzać chałupę przed wyjazdem do np 24. Zyskuje się dodatkowe 40 godzin, czyli jakby półtora dnia. icon_smile.gif

...a w największy mróz siarczysty rzędu -20*C zyskuje się dobę.

Można więc przyjąć, że przedwyjazdowe nabicie temperatury w chacie coś daje, choć niespektakularnie.

Cytat

Wygrzewam wylewkę i truchleję na myśl o rachunku.


Well, Baszko, niewykluczone, że będzie to Twój rachunek życia. Miałem taki właśnie wtedy, kiedy uruchamiałem ogrzewanie i grzałem podłogówkę prądem: rachunek ów, opiewający na kwotę około 1200 złociszy puszczonych szeeeerokim gestem, wolałbym, iżby więcej się nie powtórzył, jednakowoż, paradoksalnie, wspominam go niezwykle miło, wręcz nostalgicznie.
Link do komentarza
To , co napisałeś, PeZetku, to właśnie konkret dla kogoś takiego jak ja. Kawę na ławę, jak krowie na rowie, dzięki icon_biggrin.gif .

Chyba, wiem, o czym mówisz. Wychodząc wczoraj wieczorem od siebie zobaczyłam, jak jeden z dwóch kominów w moim domku "pracuje". I pomyślałam sobie, że domek żyje, że zbudowałam dom.

Skoro o rachunku życia. Rozmawiałam wczoraj ze znajomymi. Nie wygrzewali wcale. Tyle, że budowa rozciągnięta w czasie, więc wszystko szło bardzo wolno.
Link do komentarza
PLANY NA 2016

Kroki są do zrobienia 2. Dwa. Pokrycie dachu i taras z drewna.
Czy oba zrobię, okaże się.

POKRYCIE DACHU
Gont bitumiczny.

Co muszę obczaić i zrobić:
A. wyprowadzić wentylację kanalizacji
Kominek wentylacyjny ma być długi i ocieplony. Gdzieś w dzienniku mam notatkę.

B. wyprowadzić nawiew i wywiew rekuperacji, a jeśli nie będę montował rekuperatora, to uczciwie zadbać o wyprowadzenie kanału wentylacji grawitacyjnej z kotłowni, łazienki poddasza i garderoby poddasza.

C. obrobić wyłaz dachowy albo wstawić jakiś normalny, szczelny, czyli kupić gotowy.

D. obczaić wentylację połaci lukarny.
I tu się pojawiają komplikacje: z wywiewem nie ma problemu, bo będzie wentylacja kalenicowa. Ale wprowadzenie powietrza pod połać? Tam gdzie dach jest prosty, nie ma problemu, bo zrobiłem kratki nawiewne na styku ściany i dachu.
Kłopot jest z nawiewem w połaci lukarny:



Mam dwa pomysły:
1. wstawić elementy wentylacji połaciowej, takie gotowe, które montuje się zazwyczaj wysoko na dachu, pod kalenicą, jako wywiew. Takie coś:



Wstawiłbym je jako nawiew. Kłopot w tym, że znalazłyby się blisko kosza, co nie jest najlepszym pomysłem.

2. Pomysł drugi polegałby na nic nie robieniu z nawiewem w połaci lukarny. Zrobiłbym tylko wywiew w kalenicy i liczyłbym na to, że fizyka załatwi sprawę i taka maleńka w istocie powierzchnia jakoś sama wyprowadzi w górę wilgoć. Martwi mnie, że to jest akurat najbardziej wilgotna część chaty, bo lukarna jest nad łazienką na poddaszu.

Kłopot bierze się również z tego, że zamontowana jest już wełna ocieplająca dach, więc niespecjalnie mam dostęp do krokwi, żeby w nich wycinać otwory, którymi powietrze migrowałoby między jednym pasem między krokwiami do drugiego.

E. obczaić wentylację połaci w sąsiedztwie komina
Najprościej będzie wstawić wentylację połaciową. Czyli znowu coś takiego:



F. Obróbki blacharskie. Sam zrobię.
A. Komin obrobię małymi kawałkami blachy, na mijankę - gont, blacha, gont, blacha. Są filmy w necie, są instrukcje.
B. Obróbki szczytów. tu jest kłopot, bo to praca przy krawędzi, niefajna, ale damy radę.
Muszę zrobić trójkącik, żeby woda wracała na połać.
Na trójkącik nakleić gont.
Na gont zamontować obróbkę wiatrową

G. Rynny.
Myślę, by do rynien zamontować łańcuchy, zamiar rur spustowych.

H. Zastanawiam się jaki gont wybrać, są dwa rodzaje: z polimerami i bez. Podobno te miękkie z polimerami są lepsze tylko z początku. Za to te twarde, bez polimerów, są trwalsze. Miękkie kładzie się na świeżym dachu, który jeszcze się nie rozsechł. Mój już się rozsechł.
---------------

Komentarze i sugestie mile widziane. Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Idąc od strony płyty gk:

() nie mam płyty g-k
() nie mam folii paroszczelnej
() nie mam pierwszej warstwy wełny grubości 20cm

() mam drugą warstwę grubości 15cm między krokwiami
() mam szczelinę wentylacyjną 3cm zrobioną z (idąc wciąż od dołu):
- sznurka
- siatki elewacyjnej
- listewek dystansowych mocowanych do krokwi i do desek połaciowych
() mam deski 2,8cm
() mam papę.

Szczelina wentylacyjna - szczegóły:
W miejscach, gdzie ściana zewnętrzna łączy się z połacią dachu, są szczeliny wentylacyjne długości takie jak rozstaw krokwi i szerokie na około 3-5cm. Szczeliny są zasłonięte stalową siatką nierdzewną o oczku bodajże 2mm.
Link do komentarza
Cytat

1. a czy nie sądzisz że zrobienie wywiewu kalenicowego na lukarnie nie załatwi sprawy?
2. jedno co mi się tu nie zgadza to fakt iż przez papę nic Ci nie przelezie
rozszczelnienie papy na kalenicach aby otworzyć przestrzeń wentylacyjną / powinno sprawę moim skromnym zdaniem załatwić


ad.1 Mam taką właśnie nadzieję, że może to by wystarczyło? To nieduże połacie, każda ma może ze 3m2. Gdyby to wystarczyło, byłoby super, zero kłopotu
ad.2 W kalenicy papa na razie jest szczelna, ale to doraźnie. Mam zamiar zrobić zgodnie ze sztuką wentylację w kalenicy. Sposoby są trzy:
() sposób pierwszy: zadaszona szczelina - albo przy użyciu systemowego rozwiązania, albo daszek zmontowany z listew, które również kryje się gontem;
() sposób drugi: w sytuacji, kiedy ocieplenie nie dochodzi do kalenicy, można zamontować kominki wentylacyjne ze dwa, bo wywiew jest wtedy wspólny dla wszystkich strumieni powietrza. Jest możliwy, bo ocieplenie dochodzi do stropu, nad którym wszystkie szczeliny spotykają się we wspólnej nieocieplonej przestrzeni pod kalenicą.
() sposób trzeci: otwory wentylacyjne wywiewne zrobić w ścianach szczytowych. Ten sposób najmniej mi pasuje, bo mam średni dostęp do ściany szczytowej: nie mam ani rusztowań, ani tak długiej drabiny.

Dzięki za zainteresowanie.
Link do komentarza
Musisz narysować gdzie pozostaną gołe krokwie, a jaka część dachu będzie wentylowana pustką .

Papa nie przepuści wilgoci, chyba że są gdzieś błędy w pokryciu, ale i one zginą po nałożeniu nowej warstwy z gontem bitumicznym.

Gont najlepiej przybijać na papiaki w cieple dni lata podążając za słońcem.

Jeżeli połać jest krzywa, ma uskoki, trzeba je wyrównać, nawet zakłady z tej starej papy, będą widoczne po zamocowaniu nowego pokrycia gontem. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

ad.1 Mam taką właśnie nadzieję, że może to by wystarczyło? To nieduże połacie, każda ma może ze 3m2. Gdyby to wystarczyło, byłoby super, zero kłopotu




znaczy uzupełniająco
w kalenicy wykuszu - lukarnie zrobiłbym wywiew
nawiew powinien być wystarczający bo w końcu hermetycznej ciesielki Ci nie robili.
bez wywiewu w tym miejscu
może być kiepsko
przyjmując że powietrze zaokrągla swoje przepływy i porusza się gdzie mu łatwiej to może tam nie dolecieć
Link do komentarza
Cytat

1. Musisz narysować gdzie pozostaną gołe krokwie, a jaka część dachu będzie wentylowana pustką .
(...)
2. Jeżeli połać jest krzywa, ma uskoki, trzeba je wyrównać, nawet zakłady z tej starej papy, będą widoczne po zamocowaniu nowego pokrycia gontem.


ad.1
Widok na nieocieploną przestrzeń pod samą kalenicą:



I widok z dołu na sufit:



ad.2
Bardzo będzie widać? Bo ja jestem dość tolerancyjny na krzywizny i nierówności, o ile sam to majstruję.
Podobno, żeby wyrównać, nabija się na papę płyty OSB 8mm i łączy je haczykami typu H.
To podnosi koszt materiałów o ponad 2000zł. Masakra. Stąd moje pytanie: czy położenie gontu znacząco uwypukli krzywizny dachu?


Cytat

(...)
3. w kalenicy wykuszu - lukarnie zrobiłbym wywiew
4. nawiew powinien być wystarczający bo w końcu hermetycznej ciesielki Ci nie robili.
5. bez wywiewu w tym miejscu może być kiepsko przyjmując że powietrze zaokrągla swoje przepływy i porusza się gdzie mu łatwiej to może tam nie dolecieć



ad 3 i ad 5
wywiew zrobię na 100%. Może więc przewymiarować go i szczelinę zrobić lekko szerszą? Tylko nie wiem ile to jest: "lekko szersza"

ad 4
Oni? Oni??? Dach zbudowałem własnoręcznie, z pomocą mamy emerytki i wciągarki z obi, na pilota.

Cytat

Kiedy byłem w USA to udało mi się popracować na dachach (1 rok)- na kalenicach używaliśmy specjalnych wkładek wentylacyjnych , a dopiero potem był gont. http://www.gaf.com/Roofing/Residential/Pro...ra_Rigid_Vent_3
http://www.gaf.com/Roofing/Residential/Products/Roof_Vents


Tak, u nas też takie są dostępne. Zamiast tego, można samodzielnie z listew powołać taką szczelinę. Zapodziałem namiar na dyskusję na FM, gdzie pan Andrzej Wilhelmi i Mistrz Jan dyskutują i praktycznie instruują jak samemu to zbudować. Nic trudnego. Mało tego: rozciętą w kalenicy papę wywija się tak sprytnie, że staje się ona częścią kanału wywiewnego. Nie potrafię odszukać tego wątku, a był wypaśny i obszerny, z rysunkami.
Link do komentarza
Cytat

ad.1
Widok na nieocieploną przestrzeń pod samą kalenicą:

I widok z dołu na sufit:

ad.2
Bardzo będzie widać? Bo ja jestem dość tolerancyjny na krzywizny i nierówności, o ile sam to majstruję.
Podobno, żeby wyrównać, nabija się na papę płyty OSB 8mm i łączy je haczykami typu H.
To podnosi koszt materiałów o ponad 2000zł. Masakra. Stąd moje pytanie: czy położenie gontu znacząco uwypukli krzywizny dachu?


Czyli izolujesz do jętek.
Resztę szczytu, zdjęcie co te dwa garłacze siedzą, to od wewnątrz zaizolujesz styropianem, a w tym trójkącie w obu szczytach na przestrzał najlepiej zrobić duże kanały wentylacyjne ,tylko jak teraz to zrobić .Wtedy gąsior wentylacyjny byłby zbędny na samej górze.

Zostaje jeszcze facjata, ale brak na razie informacji icon_smile.gif
Mam nadzieję że na dole pod okapem jak kleiłeś styro na ściany zostawiłeś szczelinę.

Co do krzywizn to niestety będą widoczne ,a w pewnych godzinach przy padaniu promieni słonecznych nawet bardzo.
icon_cry.gif Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
TESTY TESTY
Po pięciu dniach temperatura w chacie spadła z 21 do 10stC.

Przy średniej dobowej Tzew = -2 (poprzedni okres 11-15 stycznia) tał c = 318
Przy średniej dobowej Tzew = -6 (obecny okres 16-22 stycznia) tał c = 275,4

Gdyby średnia dobowa temp spadła do -20, to chata osiągnie temp 0 zero stopni po 8 dniach
Przy średniodobowej temp zewn = -10stC chata "wyzeruje" się po 12,5 dobach
Przy średniodobowej tzewn = -2 chata wyzeruje się po 22 dniach.

Palę w kozie i odbudowuję temperaturę chałupy.
Nabyłem wyłącznik zegarowy na 16A. Grzałkę zaaplikuję..

PYTANIE:
Jak obliczyć minimalną moc dostarczaną na dobę do chaty, by utrzymać w domu minimum +5stC?

edit: usunąłem bezsensowne zdanie Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
A może mnie potrzeba solarów?!
Dach od strony północno-zachodniej wygląda tak:



A od strony południowo wschodniej wygląda tak:



Brak śniegu to wynik pracy Słońca! Aż para idzie z dachu, tak paruje!
Tak sobie myślę, że takie właśnie lekkie dogrzanie solarne byłoby jak znalazł w sezonie zimowym. Wszak baniak jest ma wężownicę solarną.

A poza tym? Zima w pełni:







=====================

O godzinie 16:30 komisja nadzorująca zimowe testy poda do publicznej wiadomości, o ile wzrosła temperatura w chałupie w ciągu doby.
Link do komentarza
Testy, Testy
Wczoraj, 22 dnia miesiąca stycznia AD MMXVI około 16.30 pomiar temperatury dokonany przy użyciu najtańszego termometru, ulokowanego na stole ciesielsko-stolarskim w kuchni za kominem, wskazał co następuje:



Właśnie tak. Tak było po 122 godzinach niegrzania, przy średniej temperaturze zewnętrznej dobowej oscylującej w okolicach sześciu stopni Celsjusza poniżej zera.

Następnie, posiłkując się kiepskiej, naprawdę kiepskiej jakości paliwem drzewnym, pochodzącym z wyrębu przydrożnego, w skład którego wchodziła w przeważającej większości olcha, bladź jej parciana, żeby ją zakisiło tak po wsze czasy i po całości, oraz, przez wzgląd na masakrycznie niską zawartość celsjuszów w celsjuszach domowych, wzbogaconym o dąb , kwardy a szlachetny, w wypaśnych rozmiarów szczapach zacnych, ciężkich, a przesuszony, podobnie jak i olcha, w okresie dwuletnim, za to w zadaszeniu dziurawym tak, że na olsze huby poczęły rosnąć, temperatura wewnątrzchacina była systematycznie podnoszona, i podnoszona, i podnoszona. Z przerwą na sen.
O świcie bladym, około godziny ósmej rano 23 dnia miesiąca stycznia AD MMXVI ilość wewnątrzchacinych celsjuszów sięgnęła 160% ich ilości początkowej, by tego samego dnia, czyli 23 dnia miesiąca stycznia AD MMXVI, o godzinie... sprawdźmy.... 16:33 osiągnąć wartość stanowiącą 190% temperatury początkowej wyrażającej się ilością celsjuszów wskazaną na rzeczonym aparacie pomiarowym analogowym w taki oto sposób:



Rzecz jasna, powyższe fotografie mogą być złudne, nieprawdziwe, oszukańcze, fotomontażowe, rasowane, bowiem równie dobrze mógłbym termometr wsadzić do zimnej wody i zbić temperaturę, jak i teges, wiadomo, z tego drugiego do ciepłej. Bo rolować można, szczególnie innych, szczególnie chwaląc się swoimi wynikami w domu, ale ja mam to w, jak to mówią, najciemniejszym poważaniu, więc jest jak jest, a jest tak, jak jest. I nie inaczej. Więc widać to, co widać.

A konkludując?
Szczerze powiedziawszy, nie wiem co wynika z tego, że przez 24 godziny podniosłem w chałupie o kubaturze 360m3 temperaturę z 10 do 19. Ale cieszę się, że sobie pohajcowałem w kominku. Nadal to robię. I jest zajebiściasto.
Piwo, wódka, szczapa, pies, sikor, piwo, wódka, szczapa, pies, sikor.

edit: takie tam i ortograf! Kurna! Hajcować, a nie chajcować. W szkole kto był, ten na pewno to wie i, jak sądzę, od razu zorientował się, żem strzelił babola, tylko przez grzeczność paszczy nie strzępił. ;) Pardons and merci bouqiet.

edit2: no bo jak się takie wypaśne zdanie konstruuje, to już nie można byków sadzić, tych przynajmniej, o których się wie:
przesuszony, a nie przesuszonym, bladź parciana. Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Ach, ach. Gdzieżbym, jak nie w dzienniku budowlanym, miał odnotować co poniżej:

Otóż testy te biorą się nie z d... stąd czy z owąd, ale z poczeby. Tak, poczeby. W międzyczasie dosłownym, czyli w międzyczasie ostatnim, a podobnym do tego jaki mnie się zdarzy jeszcze, a potem już nie, otóż saab mój Aleksander miał przyjemność strzelić focha, a ściślej - sprzęgłem. Tak więc stoi obecnie na OIOM-ie,a ja czekam na diagnozę i zastanawiam się czy zrezygnować z budowy tarasu, czy krycia dachu. Nastąpi tez w związku z tym kłopotliwy okres, przypadający na najgłębszą lutową zimność mroźną, kiedy być może utrudniony będę miał dostęp do chałupy.

I co zrobić? Włączyć grzałkę 2000W i niech grzeje non stop przez miesiąc? A może co godzinę przez godzinę? Czyli dostarczać chałupie 1000W na każdą godzinę.
Żebym tylko baniaka nie zagotował. Ha, ha, ha!

edit: styl. Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...