Gość adiqq Napisano 16 kwietnia 2014 #3951 Napisano 16 kwietnia 2014 Cytat moja ? moja ?!!! a kto ostatnio zapomniał, hę? w swojej naiwności myślałem że ktoś pytał o książkę Lutza, a ja przeoczyłem swoją drogą, Daga, to książka stworzona dla ciebie - przynajmniej do przeczytania....życie bez pieczywa - z tego co pamiętam to i tak go nie jesz ;)
daggulka Napisano 17 kwietnia 2014 #3952 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat w swojej naiwności myślałem że ktoś pytał o książkę Lutza, a ja przeoczyłem swoją drogą, Daga, to książka stworzona dla ciebie - przynajmniej do przeczytania....życie bez pieczywa - z tego co pamiętam to i tak go nie jesz ;) Nie jem pieczywa od wielu lat. Nie jem też ziemniaków, i makaronów. I zobaczcie jakie mam dupsko teraz wielkie .Dobra, dobra .... wiem, słodycze mnie gubią, nieregularne posiłki i obżeranie się na noc ... przyznaję , moja wina .Waga bez zmian : 65.Wczoraj byłam niespodziewanie na prelekcji dotyczącej odkwaszenia organizmu. Dowiedziałam się kilku fajnych rzeczy .... ale żeby od razu być maniaczką? Nie , nie , nie .... na szczęście nie lecę tak łatwo na papkę marketingową .Do rzeczy .Postanowiłam regularnie jeść. Zjadłam dziś na śniadanie danona kokosowego ( z braku laku - w lodówce niewiele, muszę zrobić dziś zakupy ) , na 2 śniadanie banana i aktivię . Będę jeść co najmniej 4 posiłki dziennie , żeby wieczorem nie czuć tak dużego głodu i nie rzucać się na żarcie . Po zumbie ogarniałam kręgosłup dobry tydzień chodząc jak ostatni paralityk z bólami wielkimi , więc dałam sobie spokój - to chyba nie dla mnie takie skakanie. Za stara jestem .Co myślicie o ćwiczeniach Chodakowskiej ? Moja starsza ćwiczy namiętnie od kilku tygodni, zachęca . Myślicie, że to dobre jest? Jeeeezzzzzuuuu ... jak ja nie lubię uprawiać czegokolwiek .... ale zlot się nieubłaganie zbliża i trza sie odpasztecić , nie ma totamto . Ech , trza było nie rzucać fajek .... nie miałabym tego problemu .
retrofood Napisano 17 kwietnia 2014 #3953 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Nie jem pieczywa od wielu lat. Z wyjątkiem cukierniczego. Nie jem też ziemniaków, i makaronów. I zobaczcie jakie mam dupsko teraz wielkie .Dobra, dobra .... wiem, słodycze mnie gubią, nieregularne posiłki i obżeranie się na noc ... przyznaję , moja wina . ....Do rzeczy .Postanowiłam regularnie jeść. Zjadłam dziś na śniadanie danona kokosowego oczywiście, z cukrem, bo inaczej nie mogę ( z braku laku - w lodówce niewiele, muszę zrobić dziś zakupy ) , na 2 śniadanie banana i aktivię słodziutkie, oczywiście, niam, niam... . Będę jeść co najmniej 4 posiłki dziennie wszystkie na słodko, a jak! , żeby wieczorem nie czuć tak dużego głodu i nie rzucać się na żarcie No, najwyżej dwa batoniki. Po zumbie ogarniałam kręgosłup dobry tydzień chodząc jak ostatni paralityk z bólami wielkimi , więc dałam sobie spokój - to chyba nie dla mnie takie skakanie. Za stara jestem a słodziutkie lubię jak dzieciak! .Co myślicie o ćwiczeniach Chodakowskiej ? Moja starsza ćwiczy namiętnie od kilku tygodni, zachęca . Myślicie, że to dobre jest? Jeeeezzzzzuuuu ... jak ja nie lubię uprawiać czegokolwiek .... ale zlot się nieubłaganie zbliża i trza sie odpasztecić , nie ma totamto tylko czekoladkę zjem... . Ech , trza było nie rzucać fajek .... nie miałabym tego problemu . Tekst prawdziwy bardziej.
daggulka Napisano 17 kwietnia 2014 #3954 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Tekst prawdziwy bardziej. Już sie tak nie czepiaj .... na obiad zjadłam rybę z surówką
solange63 Napisano 17 kwietnia 2014 #3955 Napisano 17 kwietnia 2014 Daga, blagam Cie odpusc sobie Chodakowska. Skoro po zumbie napierniczal Cie kregoslup to po skalpelu oprocz kregoslupa wysiada Ci rowniez kolana. Chodakowska to zlo, zlo wcielone- produkt marketingowy, nie majacy nic wspolnego z odpowiedzialnym trenerem.Generalnie zanim zaczniesz jakiekolwiek cwiczenia, powinnas udac sie na przeglad do lekarza. Zapytac co mozesz, a czego nie powinnas robic. No i moim zdaniem jesli cale zycie omijalas sporty z daleka, to powinnas zaczac z prawdziwym trenerem. Skakanie w domu, przed telewizorem, moze przyniesc wiecej szkody, niz pozytku. Wykonujac cwiczenia bez nadzoru, bedziesz popelniac mase bledow, ktore z czasem odbija sie na Twoim zdrowiu.Moja osobista obserwacja; zawsze rzucasz sie na gleboka wode... no i przynajmniej w kwestii diety raczej nie jest to dobra rzecz. Wczesniej pisalas, ze nie lubisz sportu, ze to nie dla Ciebie, itp. a teraz wyskakujesz z Chodakowska. Nie tedy droga. Zacznij pomalu; przyzwyczajaj swoje cialo do wysilku. Szybkie spacery, marszobieg, basen. To sa formy treningu, ktore dawkowane rozsadnie, przyniosa pozytywne efekty. Jesli aerobik, to na poczatku tylko i wylacznie z trenerem, ktory na biezaco bedzie eliminowal Twoje bledy, inaczej zniszczysz sobie stawy i kregoslup.
daggulka Napisano 17 kwietnia 2014 #3956 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Daga, blagam Cie odpusc sobie Chodakowska. Skoro po zumbie napierniczal Cie kregoslup to po skalpelu oprocz kregoslupa wysiada Ci rowniez kolana. Chodakowska to zlo, zlo wcielone- produkt marketingowy, nie majacy nic wspolnego z odpowiedzialnym trenerem. Hmmm .... bardzo o niej głośno wszędzie ostatnio , trzepie kasę że masakra . Cytat Moja osobista obserwacja; zawsze rzucasz sie na gleboka wode... To prawda - niecierpliwy choleryk ze mnie. Żeby sie nie zniechęcać i nie tracić motywacji , potrzebuję spektakularnych efektów niestety. Cytat no i przynajmniej w kwestii diety raczej nie jest to dobra rzecz. Wczesniej pisalas, ze nie lubisz sportu, ze to nie dla Ciebie, itp. a teraz wyskakujesz z Chodakowska. Nie tedy droga. Zacznij pomalu; przyzwyczajaj swoje cialo do wysilku. Szybkie spacery, marszobieg, basen. To sa formy treningu, ktore dawkowane rozsadnie, przyniosa pozytywne efekty. Jesli aerobik, to na poczatku tylko i wylacznie z trenerem, ktory na biezaco bedzie eliminowal Twoje bledy, inaczej zniszczysz sobie stawy i kregoslup. Pomyślę .... zdrowie najważniejsze
retrofood Napisano 17 kwietnia 2014 #3957 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Już sie tak nie czepiaj .... na obiad zjadłam rybę z surówką Surówka z cukrem, oczywiście.
daggulka Napisano 17 kwietnia 2014 #3958 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Surówka z cukrem, oczywiście. Oczywiście : kapusta kiszona, marchew, jabłko .... i kilo cukru
solange63 Napisano 17 kwietnia 2014 #3959 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Oczywiście : kapusta kiszona, marchew, jabłko .... i kilo cukru ja mam dzis surowke z marchewki, pasternaka, selera, kapusty, jablek, imbiru, soku cytrynowego, pomaranczowego, imbiru i... miodu
retrofood Napisano 17 kwietnia 2014 #3960 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat ja mam dzis surowke z marchewki, pasternaka, selera, kapusty, jablek, imbiru, soku cytrynowego, pomaranczowego, imbiru i... miodu Wszystko juz się psuło, dlatego nawaliłaś niczym Cygan do zupy z gwoździa.
solange63 Napisano 17 kwietnia 2014 #3961 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat Wszystko juz się psuło, dlatego nawaliłaś niczym Cygan do zupy z gwoździa. takie najlepsze!
Gość gawel Napisano 17 kwietnia 2014 #3962 Napisano 17 kwietnia 2014 (edytowany) Cytat Daga, blagam Cie odpusc sobie Chodakowska. Skoro po zumbie napierniczal Cie kregoslup to po skalpelu oprocz kregoslupa wysiada Ci rowniez kolana. Chodakowska to zlo, zlo wcielone- produkt marketingowy, nie majacy nic wspolnego z odpowiedzialnym trenerem.Generalnie zanim zaczniesz jakiekolwiek cwiczenia, powinnas udac sie na przeglad do lekarza. Zapytac co mozesz, a czego nie powinnas robic. No i moim zdaniem jesli cale zycie omijalas sporty z daleka, to powinnas zaczac z prawdziwym trenerem. Skakanie w domu, przed telewizorem, moze przyniesc wiecej szkody, niz pozytku. Wykonujac cwiczenia bez nadzoru, bedziesz popelniac mase bledow, ktore z czasem odbija sie na Twoim zdrowiu.Moja osobista obserwacja; zawsze rzucasz sie na gleboka wode... no i przynajmniej w kwestii diety raczej nie jest to dobra rzecz. Wczesniej pisalas, ze nie lubisz sportu, ze to nie dla Ciebie, itp. a teraz wyskakujesz z Chodakowska. Nie tedy droga. Zacznij pomalu; przyzwyczajaj swoje cialo do wysilku. Szybkie spacery, marszobieg, basen. To sa formy treningu, ktore dawkowane rozsadnie, przyniosa pozytywne efekty. Jesli aerobik, to na poczatku tylko i wylacznie z trenerem, ktory na biezaco bedzie eliminowal Twoje bledy, inaczej zniszczysz sobie stawy i kregoslup. + pomocna porada Edytowano 17 kwietnia 2014 przez gawel (zobacz historię edycji)
Gość Leszek4 Napisano 17 kwietnia 2014 #3963 Napisano 17 kwietnia 2014 Cytat ...potrzebuję spektakularnych efektów niestety. Dopóki się nie wyzbędziesz takiego myślenia, dopóty będziesz skazana na porażki.Nawet jeśli "spektakularnie" pozbędziesz się iluś tam kilogramów, to bez definitywnej zmiany sposobu odżywiania, w sposób jeszcze bardziej spektakularny wrócisz do puntu wyjścia (z tłuszczykową superatą!).A takim "skakaniem przed telewizorem", to nawet nie wiem czy spalisz te kalorie, które chwile wcześniej wpakowałaś w siebie wraz ze słodzonym jogurtem... Wysiłek fizyczny - jak najbardziej, ale bez zmiany nawyków żywieniowych nabierzesz co najwyżej masy mięśniowej.No chyba, że hołdujesz naczelnej zasadzie kulturystyki: "Najpierw masa, potem rzeźba"... Poniższe zdanie warto sobie wziąć do serca: Cytat Zacznij pomalu; przyzwyczajaj swoje cialo do wysilku. Szybkie spacery, marszobieg, basen. To sa formy treningu, ktore dawkowane rozsadnie, przyniosa pozytywne efekty. A do tego pięć posiłków dziennie, bez cukru, chipsów itp. śmieciowego jedzenia. Pierwsze zmiany wagi zaobserwujesz raczej nie wcześniej niż po 2 tygodniach. No i nie stawaj na wadze co chwila. Waż się raz w tygodniu (zawsze o tej samej porze).Przecież to jest takie proste!
Gość Leszek4 Napisano 21 kwietnia 2014 #3964 Napisano 21 kwietnia 2014 Taaak... wczoraj mieliśmy niedzielę, a więc mój Dzień Dziecka, dość wyrośniętego dziecka...Nawet nie wiem ilu trunków skosztowałem w gościnie u znajomych.Wina wytrawne, z osiem likierów (Bóg wie teraz jakich), a potem gin (zdaje się Bombaj Shapphire), skończywszy na rumie Havana Club Anjeo Reserva (tego se zapamiętałem, bo był naprawdę fajny ). Kumpel uparł się, że musi uczcić mój Dzień Dziecka i w związku z tym koniecznie pochwalić mi się zawartością swojego przepastnego barku i opowieściami, gdzie, co kupił...Oczywiście oceny trza było dokonać organoleptycznie... Ech... Nie byłem przygotowany i nie miałem po powrocie obok łóżka izotoników... O jedzeniu nie wspomnę. Wystarczy odnotować, że z dietą redukcyjną niewiele miało to wspólnego. Fajna dieta. Szczerze polecam. A tak serio, to wolę jednak "moje jedzenie" w dni powszednie.
daggulka Napisano 21 kwietnia 2014 #3965 Napisano 21 kwietnia 2014 Jeszcze trochę i będę zapinać pasek za pomocą bumeranga Powinnam chyba też zmienić zdjęcie profilowe na portalach ....
Gość adiqq Napisano 23 kwietnia 2014 #3966 Napisano 23 kwietnia 2014 Cytat A do tego pięć posiłków dziennie, bez cukru, chipsów itp. śmieciowego jedzenia. Pierwsze zmiany wagi zaobserwujesz raczej nie wcześniej niż po 2 tygodniach. No i nie stawaj na wadze co chwila. Waż się raz w tygodniu (zawsze o tej samej porze).Przecież to jest takie proste! a nie lepiej od razu 9 ?? tych posiłków?i tak, to jest prosteja oscyluję w okolicy -13 i dobrze mi z tym....
Gość Leszek4 Napisano 23 kwietnia 2014 #3967 Napisano 23 kwietnia 2014 Cytat a nie lepiej od razu 9 ?? tych posiłków? Rozumiem, ze prowokujesz mnie do rozmowy na poziomie budki z piwem...No to Cię rozczaruję, bo nie mam na to ani czasu, ani ochoty.Właśnie wyjechałem na wielodniową zasiadkę wędkarską.
daggulka Napisano 23 kwietnia 2014 #3968 Napisano 23 kwietnia 2014 Zważyłam się po świętach przdwczorajszego poranka .... nie pytajcie ... nie odpowiem ile pokazało . Już ochłonęłam, ale szlag mnie trafił jak spojrzałam "na blat" .Od wczoraj jestem na jedzeniu a nie żarciu. Wczoraj cały dzień jadłam sałatkę grecką bez oliwy (sałata lodowa, pomidor, ogórek, jajko, mozzarella light), tylko z przyprawami plus mała roladka wołowa. Dziś zjadłam resztkę tej sałatki (miseczkę , bo wczoraj to pożarłam michę ), oraz chudy krupniczek z marchewką na łapce bez ziemniorów (Kasica ma problemy żołądkowe, więc jej ugotowałam, sama też wchłonęłam ze dwie chochle).Od wczorajszego poranka ze słodkości zjadłam tylko łyżeczkę miodu- nie jestem w stanie zrezygnować całkiem ze słodkości, po prostu mój organizm się domaga ... nałóg jakiś, słowo daję .Zakupiłam na kolację brokuły , zrobię na parze . Z owocków - na wypadek gdyby przypilło to mam melona, jabłka , mandarynki i banany. Na razie jestem tak wkurzona na siebie , że jakoś .... nie jestem głodna . Na spacery nie chodzę .... zimno, ciemno , niebezpiecznie Do ćwiczeń w domu też nie potrafię się zmotywować ... pływać nie cierpię więc na basen musieliby mnie wołami zaciągnąć . Ale mam trochę za dużo stresów ostatnio, więc jest opcja że oprócz nabawienia się tiku nerwowego w prawej powiece , skutkiem równie ubocznym okaże się spadek wagi .Po namyśle - nie sądzę jednak, ale wiara czyni cuda .A poważnie - rozważam siłownię ... karnet to 50 zeta na miesiąc, mogę chodzić kiedy chcę. Mają fajny sprzęt - chodziłam kiedyś ze starą córką ... to siłownia mojego kolegi. Tak co drugi dzień dać sobie wycisk na tych orbitrekach , wioślarzach , innych narzędziach tortur .... to chyba niezły pomysł. Martwi mnie tylko , że sama bym musiała tam chodzić a tam prawie sami faceci .... trochę łyso - se pomyślą, że starsza pani przyszła sie pogibać Może by jaką kuliżankę namówić .Teraz mi sie już nie opłaca, bo mam zapieprz w pracy (końcówka) , a za tydzień lecę na prawie 2 tygodnie na urlop .... ale po powrocie zacznę chyba chodzić na tą siłownię. Teraz tylko dieta ... muszę uważać na to co jem .... i jeść rozsądnie. Powodzenia pozostałym .
retrofood Napisano 23 kwietnia 2014 #3969 Napisano 23 kwietnia 2014 Cytat Teraz tylko dieta ... muszę uważać na to co jem .... i jeść rozsądnie. Albo se poszukaj kogoś do noszenia.
Gość adiqq Napisano 1 maja 2014 #3974 Napisano 1 maja 2014 http://wiadomosci.onet.pl/pszenica-jej-wpl...e-zdrowie/rbjhq
Gość Leszek4 Napisano 2 maja 2014 #3975 Napisano 2 maja 2014 Cytat http://wiadomosci.onet.pl/pszenica-jej-wpl...e-zdrowie/rbjhq dr William Davis to znacznie lepszy biznesmen niż lekarz.Bardzo prosty schemat:- ogłoś kontrowersyjną tezę, a staniesz się głośny - ten element będzie punktem wyjścia do zarabiania prawdziwych pieniędzy,- opisz to w swojej książce, którą nieźle sprzedasz, bo będąc "głośnym" szybko doczekasz się edycji w wielu językach,- na bazie powyższego wydaj kolejne publikacje, np. z przepisami dietetycznymi,- możesz potem też sprzedawać jakieś badziewie - coś w rodzaju otrębów zbożowych, jak to zrobił Pierre Ducan, sygnując opakowania tych cudownych śmieci swoim nazwiskiem.Dieta-cud pana Davisa, to (na moje oko) nic innego, jak pomysł Lutza w nowym opakowaniu.Neguje pszenicę (bo została bardzo zmodyfikowana przez ostanie 50 lat), a potem ni stąd, ni zowąd przechodzi do glutenu w ogóle, tak jakby przed pięćdziesięcioma laty ówczesna pszenica go nie miała.A jak czytam, że wg pana dr. wystarczy tylko odstawić pszenicę, by bardzo szybko schudnąć (i to bez żadnych innych ograniczeń żywnościowych!), to już mam wyrobione zdanie na temat geniuszu pana dr. (to zdaje się ma być tylko zachęta dla czytelnika, bo potem i tak się dowie, że ograniczenia są i to istotne).Gdyby ktoś miał wątpliwości, to napiszę, że spożywam zarówno pszenicę, jak i orkisz, owies czy żyto i mogę coś powiedzieć na temat ich wpływu na moją wagę.Mam więc nadzieję, że ludzie nie będą łykali twórczości Davisa, jak prawdy objawionej, jak kolejnego mesjasza, którego celem jest zbawienie ludzkości, i zastanowią się czy aby nie chodzi o biznes.PS. Propagowanie takich artykułów to jest właśnie to, o co chodzi zainteresowanemu lekarzowi-biznesmenowi.
Gość adiqq Napisano 6 maja 2014 #3976 Napisano 6 maja 2014 nie wnikając w szczegóły - już za samo ograniczenie pszenicy ma dużego plusa....
Gość adiqq Napisano 9 maja 2014 #3977 Napisano 9 maja 2014 ja osiągnąłem właśnie -14....zbliżam się do kolejnej psychologicznej granicy
daggulka Napisano 12 maja 2014 #3978 Napisano 12 maja 2014 Mayo.Czas start . Plan żywieniowy na dziś:śniadanie : dwa jajka na twardo , pół grejpfruta , kawa ze słodzikiem bez mleka (skandal ) obiad: sałatka grecka : sałata lodowa, pomidor, ogórek, dwa jajka , przyprawy bez soli podwieczorek : grejpfrut , kawa kolacja (godź. 19): gotowane kopytko z czikena , dwa jajka , gotowana marchewka plus:butelka wody z cytryną albo i więcejruch .... czy spacer zakupowy sie liczy? nie ? cholera -szkoooooda ... dobra , to wieczorem min. pół godziny lekkiego aerobiku z laptokiem
Gość gawel Napisano 12 maja 2014 #3979 Napisano 12 maja 2014 O Jezeu to jest ta dieta jajeczna co po tygodniu się zaczyna znosić jajka hahahh . Żartuję trzymam kciuki , a czy te jajka mozna zastapić np majonezem w sumie nazwa diety sugeruje że chyba tak
daggulka Napisano 12 maja 2014 #3980 Napisano 12 maja 2014 Cytat O Jezeu to jest ta dieta jajeczna co po tygodniu się zaczyna znosić jajka hahahh . No raczej nie .... przynajmniej taką mam nadzieję Cytat Żartuję trzymam kciuki , a czy te jajka mozna zastapić np majonezem w sumie nazwa diety sugeruje że chyba tak Te jajka najlepiej jest posmarować odrobiną majonezu albo czymś tłustym .... takie zalecenie .... ale majonez zakupię dopiero na zakupach popołudniowych , więc na razie nie posmarowałam niczym . Cytat Żartuję trzymam kciuki Każdy kciuk mi się przyda .... najbardziej by sie przydał taki, który zasłaniałby mi lodówkę i barek za każdym razem kiedy w tamta strone spojrzę
bajbaga Napisano 12 maja 2014 #3981 Napisano 12 maja 2014 Tak na oko, to taka dieta strasznie zakwasza organizm - a to stwarza ryzyko "uszkodzenia" stawów i nie tylko.
daggulka Napisano 12 maja 2014 #3982 Napisano 12 maja 2014 (edytowany) Cytat Tak na oko, to taka dieta strasznie zakwasza organizm - a to stwarza ryzyko "uszkodzenia" stawów i nie tylko. Dużo wody powinno pomóc Biorąc pod uwagę jak odżywiam się na ogół - uwierz mi .... mój organizm oszaleje ze szczęścia z nadmiaru witamin i innych przydatnych związków odżywczych Edytowano 12 maja 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
Gość adiqq Napisano 12 maja 2014 #3983 Napisano 12 maja 2014 Cytat Tak na oko, to taka dieta strasznie zakwasza organizm - a to stwarza ryzyko "uszkodzenia" stawów i nie tylko. poczytałem o tym zakwaszeniu właśniehttp://kobieta.onet.pl/zdrowie/profilaktyk...obieganie/73q34i mam problem - chyba niewłaściwie stosuję dietę jak by nie patrzeć - niskowęglowodanową - nie zakwasza mnie ona....
retrofood Napisano 12 maja 2014 #3984 Napisano 12 maja 2014 Cytat Plan żywieniowy na dziś:śniadanie : dwa jajka na twardo , pół grejpfruta , kawa ze słodzikiem bez mleka (skandal ) A na jaki ch... słodzik? Kiedy Ty zrozumiesz, ze dopóki nie wyrośniesz z dziecięcych nawyków, to całą resztą możesz se i tak jedynie ... wycierać?
retrofood Napisano 12 maja 2014 #3985 Napisano 12 maja 2014 Cytat Dużo wody powinno pomóc Masz z nią kontakt na co dzień, ale co tak naprawdę wiesz o substancji, która jest podstawą życia na Ziemi?Najwięcej jest jej pod oceanami, a wypicie zbyt dużej ilości szkodzi - 10 faktów, których mogłeś nie wiedzieć o wodzie
Gość Leszek4 Napisano 12 maja 2014 #3986 Napisano 12 maja 2014 Dagga, szamotasz się w tych Twoich postanowieniach dietetycznych.Więc jeszcze raz:1) Zasada jest jedna i dotyczy wszystkich diet redukcyjnych: masz dostarczyć organizmowi wszystkich potrzebnych mu składników mineralnych, witamin (potrzebne są m.in. do dobrego trawienia) i białka, a wszystko to razem do kupy wzięte musi mieć mniej kalorii od Twojego dziennego zapotrzebowania (CPM). Jak to zrobić? - Patrz pkt 3.2) Napędzamy metabolizm. Dzielisz posiłki na 5 w ciągu dnia, zaczynając od śniadania spożytego nie później niż godzinę po wstaniu z łóżka. Trochę codziennego sportu może tylko pomóc.3) Jakie porcje? No właśnie! "Wsłuchaj" się we własny organizm, odczucie sytości. Jedz tyle, żeby po 3 - 3,5 godz. następowało odczucie głodu. Dopracujesz to na bieżąco.4) Trzeba zrobić to tak, żeby nie było upierdliwe/czaso- i pracochłonne. W każdym posiłku spożywaj produkty białkowe, resztę dopełniając niedużą ilością tłuszczu (np. masło na pełnoziarniste pieczywo) i węglowodanami złożonymi (pieczywo, warzywa). Na koniec każdego posiłku (może z wyj. kolacji) owoc. Wszystko na oko (odczucie sytości).5) Urozmaicaj posiłki. Przykładowo do obiadu: raz ryba, raz pierś z kurczaka, raz chuda wołowina itd. To samo z warzywami i owocami. Wybór w sklepach jest ogromny. Do mięsa na zmianę: kasze, makarony pełnoziarniste, ryż brązowy, ziemniaki (tu uwaga: nie okraszać tłuszczem i sosami).6) Nie podjadasz pomiędzy posiłkami. Kawę i herbatę (bez mleka, zabielaczy i cukru. Słodziki tez do kosza. Do gorzkiej herbaty, tudzież kawy przyzwyczaisz się w tydzień. Gwarantuję. Sam przez to przechodziłem.) oraz wodę pijesz kiedy chcesz.7) No i teraz najlepsze: raz w tygodniu, np. w sobotę, hulaj dusza, piekła nie ma - jesz i pijesz (lub chlejesz!) wszystko, na co masz ochotę.Jeśli chodzi o mnie, to w ten sposób zrzuciłem 30 kg i więcej nie zamierzam. Teraz inwestuję w nowe ciuchy. PS. Pamiętaj, że organizm "uczy się". Im więcej nieudanych diet, tym bardziej staje się odporny na próby redukcji tkanki tłuszczowej...
solange63 Napisano 12 maja 2014 #3987 Napisano 12 maja 2014 Cytat PS. Pamiętaj, że organizm "uczy się". Im więcej nieudanych diet, tym bardziej staje się odporny na próby redukcji tkanki tłuszczowej... Daga, Ty se to weź w ramkę i w widocznym miejscu w domu zawieś, albo wytatuuj.Wszyscy już Ci pisali, że podstawą do zrzucania kilogramów jest zmiana nawyków żywieniowych, a nie chwilowe "diety cód". Po tych cudaśnych szybkich dietkach, Twoja skóra dostanie po doopie, bo ileż to się można rozciągać i kurczyć, rozciągać i kurczyć i tak na okrągło.
Gość gawel Napisano 12 maja 2014 #3988 Napisano 12 maja 2014 Leszek zgadzam się z tym co napisałeś i o to prawda ale jakoś nie mam odwagi zastosować Cytat Daga, Ty se to weź w ramkę i w widocznym miejscu w domu zawieś, albo wytatuuj.Wszyscy już Ci pisali, że podstawą do zrzucania kilogramów jest zmiana nawyków żywieniowych, a nie chwilowe "diety cód". Po tych cudaśnych szybkich dietkach, Twoja skóra dostanie po doopie, bo ileż to się można rozciągać i kurczyć, rozciągać i kurczyć i tak na okrągło. odp do pięćdziesiątki jeszcze Dadze sporo zostało
bajbaga Napisano 12 maja 2014 #3989 Napisano 12 maja 2014 Cytat ..... bo ileż to się można rozciągać i kurczyć, rozciągać i kurczyć i tak na okrągło. Do śmierci - u samców
solange63 Napisano 12 maja 2014 #3991 Napisano 12 maja 2014 Cytat Do śmierci - u samców no tak, zapomniałam o tym jednym wyjątkowym rozciąganiu i kurczeniu ale z tego co mi wiadomo, Daga nie jest samcem, więc jej to nie dotyczy
retrofood Napisano 12 maja 2014 #3992 Napisano 12 maja 2014 Cytat ale z tego co mi wiadomo, Daga nie jest samcem, więc jej to nie dotyczy A może to Kiełbasa...
Gość Leszek4 Napisano 12 maja 2014 #3993 Napisano 12 maja 2014 Cytat Leszek zgadzam się z tym co napisałeś i o to prawda ale jakoś nie mam odwagi zastosować Nie masz nic do stracenia, no może poza jakimiś kilogramami... Dagga, jeszcze jedno: to nie są wyścigi. Zapomnij o tym, że zdążysz z efektami na Letkę. Ale na następnej... możesz wszystkich oczarować! To tylko zależy od Ciebie.Organizm potrzebuje nieco czasu na przystosowanie się do nowego sposobu odżywiania. Dlatego efekty nie przyjdą z dnia na dzień, ale to jest najlepsza rekomendacja dla diety skutecznej. Mnie zrzucenie 30 kilogramów zajęło 8 m-cy, a przez pierwsze m-ce "moje otoczenie" patrzyło na mnie z pewną dozą pobłażliwości, co mnie jednak nie zniechęciło.Dzisiaj wielu znajomych podpytuje mnie o "mój sekret".A kobiety, które stosują "moje przykazania" (hehehe) zauważyły u siebie - prócz redukcji i dobrego samopoczucia - poprawę jakości skóry i włosów (może to placebo, a może nie).PS. Warto podczas redukcji wspomagać się suplementem witaminowym. Polecam produkt firmy Olimp Labs - "Vita-min plus". Koszt około 15 zł/miesiąc.
Gość adiqq Napisano 12 maja 2014 #3994 Napisano 12 maja 2014 (edytowany) Leszku - nie byłbym sobą ;)napisałeś wiele mądrych rzeczy powyżej, ale zapomniałeś dopisać jednej ważnej rzeczy - że to dotyczy żywienia, jak je nazywam - tradycyjnego, standardowego.Nie czuję potrzeby spożywania posiłków 5 razy w ciągu dnia, ani napędzania metabolizmu. Tak jak mam teraz jest po prostu dobrze. Lepsze jest wrogiem dobrego.Ja zrzuciłem do tej pory 14 (od Kulki) i będę tak długo powoli sobie zrzucać, aż organizm dojdzie do wniosku, że osiągnął swoją wagę idealną.I to samo mogę powiedzieć o poprawie samopoczucia, jakości skóry itd. Edytowano 12 maja 2014 przez adiqq (zobacz historię edycji)
Gość Leszek4 Napisano 12 maja 2014 #3995 Napisano 12 maja 2014 Adi, mamy duuużo czasu, więc pogadamy za rok, dwa. A to, co napisałem, dotyczy racjonalnego odżywiania się wszystkim, co występuje w przyrodzie, za wyjątkiem pożywienia tzw. "śmieciowego" (wysokoprzetworzonego).Właśnie upiekłem sobie chlebek na zakwasie. Jest w nim mąka pszenna (typ 850), żytnia (razowa), owsiana (razowa) i orkiszowa (typ 700).Jem pieczywo codziennie wbrew różnym banialukom krążącym na temat "szkodliwości" tych płodów naszej ziemi.Ummm... zaraz posmaruję masełkiem, do tego mam tutaj wędzonego halibutka, pomidorka z cebulką, paprykę surową i ogórka małosolnego. Tak mi to weszło w krew, że nie umiem za bardzo jeść inaczej! Hehehe, a na koniec jakieś kiwi? Albo grejpfrut? Obaczy sie.
daggulka Napisano 12 maja 2014 #3996 Napisano 12 maja 2014 Tak tak , wiem .... ja to wszystko wiem .... teorię mam w jednym paluszku. Ale przecież ta dieta nie jest dietą cud monotematyczną.... zawiera białko i tłuszcze (jajka, mięso) , witaminy (warzywa , potem włączę owoce) ... i co tam jeszcze trza organizmowi. Zjadam 4 posiłki dziennie .... no przecież kuźwa czego chcieć więcej od diety?Tak, tak .... zmiana nawyków żywieniowych .... staram się zaczynając tak. Kawa gorzka? w życiu się nie przyzwyczaję ... nie cierpię i nic tego nie zmieni, stąd słodzik - piję dwie dziennie, więc te 4 tabletki dziennie to nie jest ilość hurtowa, nie przesadzajmy. Chceb? ziemniaki? makarony? od dawna nie jadam .... to tylko zapychacze .... nie zmienię tego, tak już zostanie .Czy to są złe założenia? Według mnie nie są.Co do chudnięcia , tycia i rozciągnięcia skóry.... generalnie po dukanie na którym schudłam kilka lat wstecz trzymałam się mniej więcej w swojej wadze 60-62 kilo. Teraz , po rzuceniu palenia przybyło mi 5 kilo. Nie są to jakieś wielkie wartości , więc nie przesadzajcie i nie demonizujcie sytuacji. Tak ... być może kojarze się Wam z ciągłą walką o figurę. Tak jest , że jest to dla mnie bardzo ważny aspekt mojego życia .... nie przejmuję się tym, że mam krzywe nogi i że jestem niezbyt urodziwa ... ale to, żeby ważyć w granicach tych 60 kilo jest dla mnie ważne dlatego, że kiedyś już ważyłam 80 i nie chcę do tego wracać. Też dlatego, że genetycznie mam spore uwarunkowania do nadwagi i moje życie jest ciągłą walką bo też mam tendencje do tycia (moi rodzice mają sporą nadwagę, dziadkowie też mieli). Patrzę na moją mamę - na to jakie ma problemy zdrowotne i ile leków bierze na nadciśnienie, cholesterol ... i inne cholerstwa i nie chcę tego przechodzić na starość ważąc jak Ona 100 kilo. "W miarę" szczupła sylwetka ( nie oczekuję przecież wagi 50 kilo) jest dla mnie bardzo ważna z wielu jeszcze innych powodów , ale nie jest dla mnie łatwe dbanie o nią. Jestem jaka jestem i nie sądzę, żebym się zmieniła .... jestem niesystematyczna, nie lubię ruchu, trudno znoszę ograniczenia i kocham słodycze ... i utrzymanie wagi przeze mnie jest sporym wyczynem i wymaga wielu poświęceń. Teraz dla mnie najważniejsze jest zrzucić to co mi przybyło w ciągu ostatnich trzech miesięcy ... a waga pokazała już 66,5 kilo .... nie żałowałam sobie na urlopie .Moje BMI oscyluje w górnych granicach normy .... i mogłabym zrobić tak jak ktoś powyżej radził - polubić siebie i kupić większe ubrania. Ale nie chcę z powodów powyższych. Chcę z powrotem moje 60 kilo , mniej ważyć nie potrzebuję. Zdrowy tryb życia .... cóż , musiałabym się zmienić. A to już nie byłabym ja. Wiele razy próbowałam, nie potrafię. Lubię siebie taką jaka jestem - niesystematyczą, roztrzepaną, leniwą. Chcę TYLKO ważyć 60 kilo .... skoro po Dukanie udało mi się utrzymać wagę aż do momentu rzucenia palenia, to po tej diecie tym bardziej się uda. Jest zdrowsza. Teraz lato za progiem, dużo warzyw i owoców sezonowych , to dobry czas żeby zacząć. I tyle.
retrofood Napisano 12 maja 2014 #3997 Napisano 12 maja 2014 (edytowany) Cytat Ummm... zaraz posmaruję masełkiem, do tego mam tutaj wędzonego halibutka, pomidorka z cebulką, Czy ludzie nie potrafią wyzwolić się z idiotyzmów i zawsze w kuliariach musi to być masełko, pomidoreczek, sreczek, dupeczek, cebulka, srulka i gównurka? Jak słyszę takich debili w radiu albo telewizji to od razu zmieniam program. Dlaczego tak kretyn ćwierćinteligentny uważa, że jak nie będzie to masełko, to już mi qoorwa masło smakować nie będzie? Otóż będzie i to znacznie bardziej! Masełka, halibutki wsadźcie se w dooputki!Ja nie jestem różowo odzianą blondynką i proszę mi tu nie ciamkać i się nie ślinić! Edytowano 12 maja 2014 przez retrofood (zobacz historię edycji)
bajbaga Napisano 12 maja 2014 #3998 Napisano 12 maja 2014 (edytowany) Stanisławie - zawsze delikatniej ( i literacko ?) brzmi "pierdnąć w oponkę", niż "napompować koło" Ps. a pomidorek się broni - zwłaszcza jak był koktajlowy, a nie malinówka Edytowano 12 maja 2014 przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Gość Leszek4 Napisano 12 maja 2014 #3999 Napisano 12 maja 2014 Cytat Chceb? ziemniaki? makarony? od dawna nie jadam .... to tylko zapychacze .... nie zmienię tego, tak już zostanie . Zapychacze???Skoro wiesz lepiej...Myślę też, że nigdy nie kapniesz tego dlaczego Twój organizm tak bardzo domaga się słodyczy... Cytat Czy to są złe założenia? Odpowiedź brzmi: ZŁE.Ale trzymam kciuki i pozdrawiam. Cyt. Retro: "kretyn ćwierćinteligentny". Chciałeś mnie obrazić, czy to jakieś problemy emocjonalne?
retrofood Napisano 12 maja 2014 #4000 Napisano 12 maja 2014 Cytat Kawa gorzka? w życiu się nie przyzwyczaję ... nie cierpię i nic tego nie zmieni, stąd słodzik - piję dwie dziennie, więc te 4 tabletki dziennie to nie jest ilość hurtowa, nie przesadzajmy. Nie przyzwyczaisz się, owszem, ale tylko dlatego, że zrobiłaś sobie takie założenie. Widocznie całą tę pseudowalkę z nadwagą traktujesz z taką właśnie powagą, takie jest Twoje załozenie. Powygłupiać się i tyle.Gdyby było inaczej, dawno zrozumiałabyć, że tutaj chodzi o zasadę. Dwie tabletki to rzeczywiście nie hurt, ale Twoje podniebienie ma się odzwyczaić i zapomnieć o slodkościach! Bo Ty cały czas się odchudzasz a po cichu wpieprzasz czekoladki, batoniki i podobne zabawki. Na to też liczysz nadal. Że jakoś przetrwasz i w końcu dasz organizmowi to co misie lubią najbardziej.Życzę przyjemnej zabawy. Cytat Cyt. Retro: "kretyn ćwierćinteligentny". Chciałeś mnie obrazić, czy to jakieś problemy emocjonalne? To nie było do Cię, tylko do tych z telewizorni. Ty przemawiasz bardzo lokalnie, więc i odstępstwa mozna tolerować (mam nadzieję, że u mnie też), ale skoro się bywa na wizji u milionów, to wypadałoby mieć wszystkie klepki poukładane. A coraz rzadziej tak bywa.
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się