Skocz do zawartości

adamis

Uczestnik
  • Posty

    1 298
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez adamis

  1. In My Humble Opinion - czyli - moim skromnym zdaniem.
  2. Muszę na początek sprostować wynikłą niechcący niejasność. We wspomnianych przeze mnie przypadkach to nie rury były wadliwe, tylko woda szczególnie agresywna. To nie są moje osobiste doświadczenia, ale kolegów z branży, z którymi rozmawiałem o tym osobiście. Twierdzili również, że w tym rejonie zasobniki ze stali nierdzewnej także nie wytrzymują za długo. Ciekawe, że jakoś producenci rur miedzianych nie za bardzo się kwapią się do ostrzegania przed instalacjami z miedzi w rejonach z taką wodą. Handlują tam rurami, byle by sprzedać.
  3. Kolega mirrzo w zasadzie mnie wyręczył. Za każdym razem jak mam kontakt z kimś z Wiessmanna, albo spotykam klienta, który miał z kimś takim rozmowę, to mi się żabka hydrauliczna w kieszeni otwiera. Ta firma działa jak sekta normalnie! Personel przechodzi tam chyba swoiste pranie mózgu, bo mniemanie o jakości i wyjątkowości ich wyrobów niesamowicie trudno wybić im z głowy. Sami dobrze wiedzą, że ich kotły nie wyróżniają się niczym specjalnym,(poza wyższą ceną), ale wierzą w ich wyjątkowość. Ta firma produkuje więcej dobrego wrażenia, niż kotłów. Bojkotuję tą firmę w całości i jestem dumny z tego, że udało mi się zniechęcić do ich kotłów dziesiątki klientów.
  4. Ja bym zamienił miejscami gabinet z kuchnią, o ile to możliwe. Chodzi o to, że kuchnia jest b. daleko od źródła ciepłej wody. Wymagało by to cyrkulacji. Można jednak, albo zastosować cyrkulację, albo, co wydaje się sensowniejsze i tańsze, zainstalować w kuchni ,pod zlewem, mały - 5-10 litrowy elektryczny podgrzewacz wody. Domek bardzo fajny, i wydaje się tani w realizacji.
  5. Widziałem we Francyi system schładzania pomieszczeń oparty na wykorzystaniu w lecie rur ogrzewania podłogowego w restauracji. W zimie wychwytywał ciepło z wentylacji nad piecami w kuchni i przekazywał do ogrzewania c.w.u i podłogówki, a w lecie grzał tylko c.w.u i schładzał podłogę. Droga sprawa.
  6. W moim przypadku umycie samochodu na podwórku jest czynnością zdecydowanie bardziej ekologiczną, niż skorzystanie z choćby najnowocześniejszej myjni. Używam samej wody, bez jakichkolwiek szamponów. Zużywam na ten cel ok. 50l wody. Myjnia zużyje w tym samym celu kupę prądu, wody i chemii. I kto tu bardziej zanieczyści środowisko?
  7. Polecam podłogę z prasowanego bambusa. Niezwykle twarda i nie nasiąkliwa.
  8. Ciekawe, co na to powiedzieli by ci, którzy w okolicach Wodzisławia i Raciborza paręnaście lat temu dali się namówić na miedziane rury w inst. wodnej. Większość z nich jest już po katastrofach i innych zalaniach, i po wymianie rur na plastykowe. Miedziane rury nie wszędzie się sprawdzają.
  9. Zdecydowanie tłokowce. Najmniej problemowe. Jedyny ich minus, to zwykle mniejsze kosze zasypowe. Polecam Taurus Gaur (Protech Karo)
  10. Wykonując instalację w nowych budynkach widziałem setki domów z obydwoma rodzajami tynków. Bywam też w tych domach później serwisując to i owo. Zdecydowanie odradzam tynki gipsowe. Nadają się jedynie do domu zamieszkałego przez starszych, spokojnych ludzi. Tam gdzie są dzieci, takie tynki po kilku latach nadają się do naprawy. Nawet pies wskakujący na ścianę, np.żeby wyjrzeć przez okno, nieźle je wyżłobi.
  11. Mam trochę do czynienia z młynkami. Te naprawdę porządne i trwałe stosuje się w restauracjach, ale i tam są z nimi spore problemy. No i ceny straszne. Zwykle działają bezproblemowo kilka miesięcy, a potem to już tylko walka z wyciekami a nawet czasem z kopiącym prądem. Zdecydowanie odradzam młynek f-my Teka. U klienta rozleciał się po kilkunastu miesiącach tak skutecznie, że nie było co naprawiać. Zbudowany jest tak, jakby firmie właśnie na takim efekcie zależało. Złe śruby, zwykła blacha obudowy silnika,która błyskawicznie skorodowała powodując mocne przebicia na zlew. Mimo,że był na gwarancji, o serwisie można zapomnieć. Niedostępni.
  12. Zwykle hydraulicy mający zarejestrowaną firmę mają dużo większe pojęcie o projektowaniu instalacji niż projektanci biorący za to ogromną kasę. Widziałem takie projekty. Aż żal było powiedzieć klientowi, że wywalił pieniądze w błoto. Owszem projektant zrobi swój projekt o wiele profesjonalniej od hydraulika, ale tylko pod względem .... graficznym.
  13. Widziałem niedawno taki parkiet bambusowy w montażu. Coś pięknego! Twarde jak stal ! A jak się po latach wytrze, to można spokojnie przeszlifować.
  14. Ja, prosty hydraulik po zawodówce, mogę to zrobić za 50zł w pół godziny. To banalnie prosta czynność, do której nie potrzeba studiów, notebooka, specjalnych programów, złożonych obliczeń i tabel.
  15. Co roku, w styczniu, prasa cytuje przepowiednie pewnej francuskiej wróżki, która jest tam bardzo ceniona, szczególnie w kręgach polityczno-biznesowych. Największa sława we Francji. Czytam, zapamiętuję i...., klapa. Jak dotąd, od kilkunastu lat, nic jej się nie spełniło. Nawet w przybliżeniu. Mimo to jej pozycja się nie zmieniła. Ludzie potrzebuję nie tyle spełnionych przepowiedni, co nadziei jakie one niosą. Bo bez nadziei żyć się nie da. Człowiek, który traci nadzieję, traci też sens życia.
  16. Mikrofalówki pojawiły się w sprzedaży w USA w latach 50-tych. Tylko my tacy zapóźnieni.
  17. Nasz królik miniaturka dobierał się do korzonków trawy dwiema metodami - głębinową i odkrywkową. Głębinowa polegała na tym, że kopał prawie metrowe tunele tuż pod powierzchnią trawnika, wygryzał korzonki a wyrobisko, po wyeksploatowaniu, zasypywał wcześniej wydobytym urobkiem. Ta metoda nie niszczyła trawy. Metoda odkrywkowa. Wygryzał trawę w kręgu o średnicy ok. 60cm, odkładając ją elegancko na boku w jednym miejscu. Odgrzebywał pazurkami i wyrywał korzonki. Potem zasypywał miejsce odkrywki wcześniej odsuniętą na bok ziemią, udeptywał ją a następnie przysypywał odłożoną na boku trawą. Nie było śladu jego działalności, dopóki trawa nie uschła. Zaczęły pojawiać się dziwne kręgi pożółkłej trawy. Oczywiście pierwsza myśl, że to kosmici zrobili, ale niestety, to był on. Ale najlepszy był widok jak bawił się z kotem. Kot nie miał szans na złapanie go. Potrafił, skubaniec, zmienić kierunek 3 razy na metrze, a kot stawał zdezorientowany. To było przekomiczne Po parunastu tygodniach wybrał wolność.
  18. W takim układzie trzeba przewidzieć, że będzie spora produkcja wody w kominie.
  19. Drzwi do toalety skierowane na przedpokój? Trochę głupio wychodzić z toalety wprost na oczy siedzących w salonie gości. Wielu moich klientów przenosi drzwi toalety gdzieś na boczne ściany, byle nie na wprost salonu. Na planie domu nie widzę nigdzie jakiegokolwiek pomieszczenia gospodarczego. Jego brak, to bardzo poważny mankament,który, jak dla mnie, dyskwalifikuje ten projekt całkowicie.
  20. adamis

    Zmywarka

    Porównywać Beko z Elektroluxem....hmmmm..., to jak Daewoo z Volvo. I nie chodzi mi o wygląd. Jeśli Elektrolux jest nijaki, to co dopiero powiedzieć o Beko? Beko istnieje na rynku dopiero kilka lat. Firma powstała chyba jako marka dla sieci Carrefour. Elektrolux ma chyba ze 100 lat To klasa sama w sobie, choć trochę ostatnio rozmienia się na drobne. Beko się nachalnie, choć ciekawie reklamuje. Elektrolux raczej rzadko, bo tak naprawdę nie musi. Beko, to Chiny.
  21. Moje koty mają do przebycia 2 drzwi, i pewnie w wielu domach jest podobnie. Wpuszczane są jednak najczęściej przez okno lub taras. Czy jest wobec tego możliwość zainstalowania takiej klapki w drzwiach tarasowych (szyba)? To już chyba na zamówienie trzeba by takie okno dorabiać.
  22. Czy "złota rączka" ma dobrze? I tak, i nie. Tak, bo rozwiązywanie problemów technicznych, które w oczach klientów, czy też innych fachowców, są nierozwiązywalne, albo rozwiązywalne w jeden tylko sposób, czyli - "Pani, tego się nie da naprawić, trza kupić nowe" - daje jednak sporą satysfakcję i radość. To wspaniałe uczucie,kiedy przyjdzie się do zepsutego urządzenia, z którym nie poradziło sobie kilku wcześniej wezwanych fachowców,(włącznie z autoryzowanymi serwisami), poduma się, podłubie, i urządzenie działa, koszt naprawy wynosi 30zł, a czas temu poświęcony to kilkanaście minut. No i to zdziwienie i radość w oczach klienta... To nie do opisania. Nie, bo ma się urwanie głowy. Do rodziny, czy znajomych nawet nie ma się co ruszać w gościnę bez kompletu narzędzi, uszczelek, itp. niezbędnych podczas wizyt zestawów. Drugą sprawą jest to, że "złota rączka" nie potrafi się tak łatwo poddać i powiedzieć z mety jak ww. fachowcy - "trza kupić nowe". Taki będzie z uporem kombinował i próbował rzecz naprawić, choćby za pomocą sznurówki, czy monety 1 grosz, a więc aktualnie dostępnych części zamiennych. Wypowiedzenie tych znienawidzonych słów - "Tego się nie da naprawić" - przychodzi w wielkim bólu, i czasem nie daje spać w nocy, bo przychodzą wtedy do głowy nowe pomysły jak zaradzić sytuacji. Dla "złotej rączki" zapłatą jest zadowolenie klienta ale też i skromna duma z własnych zdolności. Dlatego tacy biorą mało i,niestety dają się wykorzystywać przez nieuczciwych i nie doceniających ich talentu klientów.
  23. No tak....Moderator wykasował głupie reklamy jakiegoś spamera i teraz wpis Aci wygląda jak z innej bajki. A był odpowiedzią na te pseudo reklamy, które nas wszystkich wkurzyły. Ja napisałem co nieco gościowi na priva.
  24. Wentylator dmuchający w palenisko kominka Toż to jakaś kosmiczna bzdura! Kominek z natury jest urządzeniem dość narowistym, właśnie z powodu zbyt intensywnego ciągi kominowego, który trzeba zawsze tłumić, a tu ktoś proponuje ten ciąg jeszcze zwiększyć. Kominek powinien być rozpalany powoli, bo to daje możliwość jako takiego wpływu na proces palenia w nim. Wspomaganie tego procesu wentylatorem nadmuchowym jest zdecydowanie nie potrzebne i dodatkowo komplikuje i tak zbyt skomplikowany układ. Już sobie wyobrażam, co będzie się działo, kiedy załadowany drewnem kominek zostanie rozbuzowany takim wentylatorem. Szkoda gadać.... Najlepszym rozwiązaniem jest elektronicznie sterowana przepustnica instalowana na dolocie powietrza, po to, by ten dolot zamykać i otwierać, kiedy trzeba. Owszem, wentylatorowe dostarczanie powietrza pod palenisko miało by sens jedynie wtedy, gdy kominek jest wykonany jako bardzo szczelne urządzenie, które nie dostanie ani odrobiny powietrza z zewnątrz, jak pozamyka się wszystkie drzwiczki, szyberki, boczne i dolne nawiewy. Jak się orientuję, to raczej takich kominków nie ma. Gdyby jednak były, to wentylator miałby, od biedy, jakiś sens, ale proponowanie takiego wentylatora do wszystkich kominków jest dużym nieporozumieniem. A co do kominka w ukł. zamkniętym.... A nie lepiej kupić taki kominek, który może pracować w ukł. zamkniętym. Są takie. A jeszcze lepiej kupić kocioł gazowy,który może pracować w ukł. otwartym. Takich też nie brak na rynku. Są naprawdę prostsze i tańsze sposoby połączenia kominka i kotła gazowego, niż drogi wymiennik, dodatkowe pompy, elektrozawory i cała reszta.
×
×
  • Utwórz nowe...