Leszek4

Urzekłeś mnie stary. Takie to surowe i piękne w swej prostocie. Zwodnicze. Leśny pejzaż dokonuje industrialnej przemiany... Też chcę dzisiaj się napić tego, co TY!!!

Dobrze Ci tak, że uja złowiłeś, draniu!!! Montujemy okna, warstwowo i z parapetami ze styroduru. Teraz parę fotek komina i osprzętu. Edit: Oto dzisiejsze dzieło w garażu!

Weź tę opinię geotechniczną i wal do jej autora. Za pogawędkę nie skasuje Cię. Jak powie, że to co planujesz będzie OK., to zapytasz ile będzie to kosztowało na piśmie (max dwie stówki?).

Geolog powinien Ci je uzupełnić o rozdział dotyczący drenażu rozsączającego z biologicznej oczyszczalni ścieków. Inaczej starostwo może mieć do tego zgłoszenia takie właśnie zastrzeżenie. PS. Ważny jest jeszcze poziom wód gruntowych, bo zdaje się, że drenaż musi być jakieś 60 cm powyżej. Do tego trzeba przypasować konkretny model oczyszczalni, bo np. ważny będzie poziom/głębokość, na jakiej oczyszczalnia będzie miała odpływ. No bo jeśli będzie za nisko, to trzeba będzie ponosić koszy przepompowni.

Oczyszczalnia wymaga zmiany w projekcie. Parę stówek to może kosztować. Jej budowa (zmiana z szamba na OS) wymaga zgłoszenia w starostwie. Nim jednak się udasz do projektanta, najpierw skieruj swe kroki do osoby, która robiła Ci (o ile robiła) badanie geotechniczne gruntu (będzie po prostu taniej, bo zna teren, robiła tam już odwierty). Ona określi, czy odprowadzenie oczyszczonych ścieków może być do dołu chłonnego i w uzupełnieniu opinii geotechnicznej poda jego parametry. Jak to klepniesz, to udasz się do projektanta Twojej chałupy. Sam pomysł - w mojej opinii - jest dobry i jest powszechnie stosowany (w uzależnieniu od warunków gruntowych). PS. Studnie sąsiadów nie mogą być bliżej niż 35 metrów (chyba, sprawdź w googlarce). Dół chłonny jest dobrym rozwiązaniem z jeszcze jednego powodu: nie trzeba ani pozwolenia wodnoprawnego, ani robić CYKLICZNYCH badań oczyszczonych ścieków w akredytowanym laboratorium (znaczy się jakieś 700 stówek za badanie, a robić ich chyba trzeba 2 w roku, jeśli spuszczałbyś np. do kanalizacji deszczowej).

Człowiek wycieńczony po sanatorium, a tu tyle roboty... ech... Krycie dachówką jest w fazie końcowej. Na to jeszcze instalacja odgromowa. Po niedzieli okna, brama garażowa i elektrycy. Przyjedzie też styropian na ocieplenie domu. Wybrałem grafitowy Arsanit Thermo Lambda 031 20cm, siatkę 165 g/m2 i kleje Kabe Kombi. Ocieplimy i zostawimy bez tynku do wiosny.

Szkoda gmatwać (moim zdaniem!). Lepiej ze złącza zasilić tablicę główną w domu, a z niej wrócić okablowaniem do bramy wjazdowej, oświetlenia terenu etc. Przejrzyściej i chyba taniej.

Feniks, gdybyś tylko zrozumiał, że jedno zdanie krytyki jest dla Ciebie cenniejsze od tysiąca pochwał...

Przepraszam Was, że jednak nie będę. Ale baaardzo dziękuję, że chcieliście mnie zobaczyć (a ja Was jeszcze bardziej!). Jednak warunki na TYM ośrodku... no cóż... spełniają jakieś tam wymogi i pewnie chodzi (na niby) o gostków na wózkach... Nie, nie mam żalu do nikogo, ale (dla Was) zacytuję moją korespondencję z właścicielem tegoż ośrodka: Piszę ja, po obejrzeniu fotek obiektu: Dziękuję za fotki i info. Problem jest w łazience. 1) Przy natrysku, obok siodełka powinna być zabudowana podpórka do wstawania ( http://globalsanit.com.pl/pl/uchwyt-uchyln...CFRQTGwodAFcDqg ). Powinna się ona znajdować mniej więcej tam, gdzie teraz widać zasłonkę prysznicową. 2) Nieco poniżej baterii prysznicowej powinien być też zamontowany uchwyt , na którym można by się podeprzeć drugą ręką ( http://globalsanit.com.pl/pl/uchwyt-prosty...CFU-NGwodeJQAXA ). 3) Przy ubikacji to samo - z dwóch stron podpórki. 4) Reszta byłaby OK. Proszę zatem o info czy jest to możliwe do zrealizowania. Z poważaniem: Leszek Odpowiedź: Bardzo dziękuję za trafne podpowiedzi, ale nie jestem w stanie zagwarantować realizacji poniższych rozwiązań. -- Pozdrawiam Konrad Grześkowiak PS. Żeby było jasne: nie mam do nikogo żalu! Nosz kurwa szkoda, no dobra - przykro, ale ci ludzie (szefy ośrodka) muszą z czegoś żyć, a inwestowanie w takich ciupasów (jak ja) mogłoby zaważyć na... a chuj wie na czym! Pozdrofka kochani! PS.2. Koszt podpórki z linku nr 1 to ok. 120 zł, a z linku nr 2 ok. 25 zł. Przepraszam więc Pana Konrada żem się odważył podważyć Pańskie deklaracje jakoby ośrodek komuś tam sprzyjał...

Faniks, moim zdaniem, jeśli to co robisz będzie się komponowało z otoczeniem (a oczyma wyobraźni widzę taką/takie sytuacje, jak choćby z wiatą w poście #25), to całość stanie się gustowna, nabierze smaku. A tak w ogóle, to mam wrażenie, że Twoje zdolności manualne dają pole do popisu nie tylko w realizacji bajkowo-kiczowatych elementów architektury, ale i pięknych ogrodów.

Dzięki! Wysłałem tam zapytanie o takiej treści: W związku z planowanym zlotem członków forum Budujemy Dom, jako osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim, proszę o przesłanie zdjęć pokoju dla inwalidy oraz węzła higieniczno-sanitarnego. Proszę także o zmierzenie prześwitu otworów drzwiowych w pokoju (i do łazienki). Dane te (oraz fotografie) są niezbędne do podjęcia przeze mnie decyzji o ewentualnym udziale. Rozumiem także, iż nie ma przeszkód komunikacyjnych pomiędzy pokojem a ogólnodostępnymi miejscami dziennego pobytu (jadalnia, kawiarnia itp.). Z poważaniem: Leszek ___________________________________________________________________________ Zaraz tam zadzwonię, by odebrali e-malia, a jak odpowiedzą, to się wpiszę na listę (lub nie).

Piękna płoć!!!! Bobi wymiata! Gratulacje, Pablo! Ja na ryby nie dam rady w tym roku. Mam ustawiony - że tak powiem - inny priorytet. W przyszłym też nie wiem. Przyganiał kocioł garnkowi...

Uprawia.

Jestem zmęczony. Na wózku goowno umiem zrobić. Wczoraj, przy blasku żarówki, rozkręcałem deski szalunkowe. Zmęczyłem się przy tym, jak Syberian Husky w zaprzęgu na pustyni Gobi. To bez sensu. I jak tu żyć? I jeszcze kurna budować?!

Ostatnie upały zmusiły mnie do gruntow(n)ego przemyślenia sprawy GWC. Padło na to, że TAK i że to będzie glikolowe ustrojstwo. To był ostatni dzwonek, bo za rok chyba już bym tego nie rozkopywał. No to dzisiaj było kopanko, ułożenie i zasypanie kolektora. 150 m.b. rurki w dwóch pętlach po 75 metrów. NIE, nie mam szklarni! To nie moje!

Spotkałem się dzisiaj z Piczmanem. Zakopywaliśmy kolektor pod glikolowy wymiennik ciepła. Zapytałem go o tę sprawę. - "Napisz na forum, że na wylocie z wymiennika tego lata temperatury nie były wyższe od 18 st. C, przy temperaturach zewnętrznych w okolicach 36 st. C. W domach temperatury oscylowały w okolicach 22-24 st. C, a wilgotność 55%". Ta informacja dotyczyła jego domu oraz domów, w których zakładał GWC, a które tego roku odwiedził. Rozumiem, że wszędzie stosuje podobną długość kolektora, tj. 150 m.b. (dwie pętle po 75 metrów) wypełnionego glikolem.

Teraz rozłożyłeś mnie na łopatki, dzieciaku. A kolega PeZet brał cię na poważnie... A tak w ogóle, to facet mający taką wiedzę, takie doświadczenie i takie możliwości techniczne nie przychodzi na forum i nie pyta, jak zrobić z wciągarki z Castoramy dźwig osobowy. Nie zdziwi mnie, jak zobaczę na innym forum twój Nick ze śmiertelnie poważnym stwierdzeniem, że tej zimy z breloczka laserowego zrobisz zderzacz hadronów.

Przeca to lustro weneckie!

W tym roku nie będzie żadnej przeprowadzki. Jestem opóźniony o jakieś dwa miechy. Wykonawcę pogoniłem, jest następny i tego praca mi się podoba. Wrzucam parę telefonofotek z dzisiaj. Chłopaki kończą deskowanie dachu, od poniedziałku będzie na tym kładziona papa. Młodzież wzięła się na ocieplanie budynku gospodarczego (widać na fotce w tle). Traktują to, jak poligon. Jak będzie dobrze, to potem wezmą się za dom. A tu salon. Nieposprzątane...

Barbosso, jakże miło Cię piracie "zobaczyć"! Temat nie jest bez sensu. Wręcz przeciwnie! On może zbudować świadomość potencjalnych majsterkowiczów z czym będą musieli się zmierzyć, planując tego rodzaju przedsięwzięcia. O drzwiach, oknach, ścianach etc. jest multum wątków, a o windzie na wciągarce z marketu tylko ten.

Tak, ale cały zespół sterowniczy i zasilający jest pod spodem. Jak to chcesz obsługiwać, kiedy wmurujesz tę platformę w podłogę? Myślałem o czymś takim, ale z zewnątrz budynku (wyjazd na taras, balkon itp.). Olałem. Gdybym miał zbędny pieniądz, to może bym to jakoś zagospodarował, bo a nuż zachciałoby mi się wyjechać na strych. Ale nie chce mi się.

Piotrku, sorki za mój sarkazm w stosunku do pomysłu autora wątku. Ale jako człowiek, który wiele lat pracował przy niemal wszelkiej maści dźwignicach (od prostych elektrowciągów, przez suwnice, dźwigi osobowe i towarowe, po żurawie), nie zdecydowałem się na budowanie domu piętrowego. Bardzo chcieli taki piętrowy dom budować moi młodzi. Jakbyś zerknął na początek mojego dziennika, to ja też tak chciałem. Nikomu z Was nie zależało tak, jak mi, żeby znaleźć dobry i tani sposób na wyjechanie wózkiem na piętro. I wiesz czemu buduję parterówkę? Bo nie da się tego zrobić tanio. Najtańszym pomysłem było to, co podał Szponiasty, ale... Podnośnik nożycowy nie może być w środku chałupy. No bo jak go schowasz w podłodze parteru, to na piętrze masz dziurę, w którą może wpaść każdy... Na początku tego wątku podałem przepisy, które mówią o zasadach budowy dźwigników. To nie są wymysły ani polityków, ani Unii. To są wytyczne z życia wzięte...

Dobrze Ci kołacze! Nie wolno wchodzić pod zawieszony ładunek, a ta platforma takim zawieszonym ładunkiem właśnie będzie. Można zabudować mechaniczną blokadę na poddaszu. Ale za to jaki potem komfort! Wylezie sie po drabinie, żeby te blokade se zdjonć, a potem jazda windom. Po zawiezieniu zaś sie wylezie na drabine i założy blokade i odniesie drabine do garażu. Luksus! Albo olać to wszystko i łazić pod tą platformą na zasadzie rosyjskiej ruletki - spadnie, abo nie. Że też żadnemu na budowie nie przyłazi do łepetyny żeby pelentac się pod zawieszoną taczką z zaprawą...

Tak, całość leci mi w gruzie budowlanym, kruszonym, który wykorzystałem na podbudowę drogi dojazdowej i dojścia do domu. W jednym, najniższym punkcie, aroty są przerwane, bo musiałem je dosztukować. To miejsce jest nad drenażem. PeeN150, na pewno elektryk z ZE nie polecił Ci wykorzystanie uziomu ZE.

Nie wiem czy jest sens u Ciebie z tym arotem. Jak nie będziesz leciał z zasilaniem pod drogą, to szkoda kasy, bo arot też tani nie jest. U mnie ryłem w nasypie z kruszonego betonu, który jest podbudową pod moją drogą dojazdową. Jeśli warunki masz OK, to walisz kabel prosto do piachu i tyle. Wtedy na Twoim miejscu dałbym arota tylko na odcinku wewnątrz chałupy, do wyjścia z fundamentów. Zwłaszcza, jeśli będziesz miał trochę zakrętasów. Arot jest w środku śliski i ładnie przepuszcza kable. Ja mam arota 75 i przepuściłem przez niego kabel 4x16 mm2. Spokojnie mogłem dać 50-tkę, ale ten grubszy arocik pelentał mi się po placu. Nie wiem po co chcesz łączyć arota z rurą kanalizacyjną. To nie ma sensu. Arot jest mocniejszy od niej. Edit: poprawiłem ilość żył po wpisie Retro.