Przecież ty wcale nie promujesz taniego urządzania ogrodów. Ty promujesz wywalanie pieniędzy w dużej mierze w błoto. Oczywiście, osoba, która ma pojęcie o roślinach i urządzanie ogrodu ją bawi, nie potrzebuje projektanta. Ale moimi klientami są ludzie, dla których ogród to czarna magia. Oni nie wiedzą, że wrzosów nie sadzi się w cieniu lub na glinie. Że w Polsce klon palmowy utrzyma się tylko w sprzyjającym mikroklimacie. Rany, ile ja musiałam się naratować żywopłotów z żywotników, które w dobrej wierze zostały posadzone w torfie (bo tak im doradzili przypadkowi sprzedawcy). Jeśli taka osoba, nie mająca pojęcia o ogrodzie, pojedzie z brukarzem do centrum ogrodniczego i nakupi co jej się podoba to wywali pieniądze w błoto, o ile nie ma farta lub wyjątkowo korzystnych warunków glebowych na działce. Bo albo rośliny będą usychać/gnić/chorować, albo za kilka lat potrzebna będzie wycinka, bo zostaną posadzone za gęsto. Albo trzeba je będzie przesadzać, bo zestawienie kolorystyczne przyprawia o ból zębów. Takie zawody, jak projektant wnętrz czy ogrodów, zostały stworzone dla osób, które mają gust, ale nie posiadają wyobraźni przestrzennej i znajomości materiałów do realizacji własnych marzeń.