Skocz do zawartości

Moose

Uczestnik
  • Posty

    3 235
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    1

Wszystko napisane przez Moose

  1. I tu padło mądre zdanie... Mało tego dorzucę swoje 3 grosze... Ludzie którzy nie szanują zwierząt nie zasługują sami na szacunek,
  2. Dostaniesz słomkę i dasz se radę...
  3. Cały dzisiejszy dzień to samo ips driver error...
  4. To dlaczego inne stronki śmigają, aż miło??? Zdublowaliśmy się Rysiu...
  5. TY KOcie, staram się jak mogie trwac we bojKOCIE ... Aliści wiem z doświadczenia, że jutro mnie powiozą na kolacjone, a pojutrze chrzciny u brata... i wuj mój bojkot szczeli... Wam toże wsiego charoszego
  6. Wszystkiego najlepszego Wam wszystkim życzę!!! ( i wierzajcie mi, że nie ma to nic wspólnego ze Świętami)
  7. Szefie od Osia tyż Najlepszego przyjmij
  8. Ryśku krygujesz się czy reklamujesz...?
  9. Dlaczego dziś od godz 20 do 22 cały czas wyskakuje mi taki komunikat: ips driver error W ogóle coś wolno chodzi i lubi wykrzaczyć stronkę ( od 2-3 dni) Pozdrawiam
  10. kalumet, albo nie przemyślałeś swej wypowiedzi, albo nie wiesz o czym prawisz... Prezesu, generalnie nie jest źle... jest jeszcze gorzej...
  11. Wiercił nie jeden ... Podaj szczegóły gdzie chcesz tę studnię posiadać ( region, województwo ), to może ktoś namiary na firmę podeśle...
  12. Cześć ewamariusz O które odśnieżarki Ci chodzi o te dwunożne czy fadromę??? Od razu dodam, że te dwunożne są dokładniejsze
  13. Kolejny "radosny" tydzień, wprawdzie rozbudował nieco chatkę, ale za to przyniósł efekty w postaci: mrozów dość zasadniczych... padającego lekko śnieżku... 5 zagluconych stworów... ogólnego w...rwa... A potem było tylko gorzej: mróz wiatr, śnieg, 4 stwory z glutem oraz 1 z zapaleniem płuc I to przesądziło o wyjeździe ekipy... CDN... JEŚLI DOŻYJĘ O całej reszcie bałaganu pisać nie będę, gdyż albowiem na zawał zejść nie zamaruję... jeszcze nie... zanim się nie rozliczę ze wszystkimi moimi antagonistami...
  14. Nie ma letko... TY KOcie !!! speszylyforju: Nie wiem od czego zacząć... Chyba przypomnę sobie kiedy chałupa miała stanąć... hmmm... ciężko to sobie wyobrazić ale chyba w sierpniu i od razu dodam, że nie 2011 ino 2010... Długo dość zwodzono mnie, że w przyszłym tygodniu... ( i tak oczywiście co tydzień... ) Dojazd do mojej działki tira to horror, ale coby mnie jeszcze ciśnienie bardziej podnieść 7.11 gmina postanowiła doprowadzić do na rurę kanalizacyjną robiąc taki oto aligancki okop. Oczywiście dla hecy firma zaraz potem dowiozła patyki... A wszystko to wydarzyło się 22.11 i się dzieje dalej... Nieco później niż patyki, pojawiła się ekipa, która nie wiem jakim cudem, nieco zboczyła z trasy i zamiast 300 km zrobili 400... hmmm... Następną razą dałam im mapę coby wiedzieli jak wrócić Rozładunek, układanie zajęło kilka godzin Kolejne dni przyniosły efekty takie Praca od rana do wieczora, po zmroku 2 generatory i jazda... Siedziałam tam cały czas, letko nie było... ale adrenalinka na zimno najlepsza Wszystko byłoby dobrze, ale nie wiedzieć czemu, ni stąd ni z owąd na przełomie listopada i grudnia spadł śnieg... Nikt się go wszak nie spodziewał... I zaczęła się jazda... żeby coś robić to trza odśnieżyć budowę, żeby odśnieżyć budowę to wypadałoby do niej dojechać, żeby do niej dojechać trza odśnieżyć drogę, a przebrzydłe śnieżysko, mając głęboko w doopie moje zmagania z oporną materią sypało jak wściekłe dalej... Chłopaki wrócili do domu. Przyjechali po tygodniu, odśnieżyłam Panem koparkowym drogę , chłopaki 3 dni odśnieżali budowę... i przyjechała reszta domu...
  15. No i nawet mówi o nich prosiaki...
×
×
  • Utwórz nowe...