-
Posty
6 403 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
Suchejcie, weśta przestańcie <rumieniec pełnokrwisty na pysku>. Bardzo dziękuję Wam za te miłe słowa. Gaweł, brytfankę muszę Ci oddać. I sąsiadkowy błyszczyk. Przy okazji. * * * Wracając do dziennika, teraz z pozoru tylko pisał będę nie na temat. DRAMATURGIA Z filmami jest jak z bajkami, zaczynają się i kończą, a po drodze są przygody bohaterów. Dramaturgia rządzi się żelaznymi regułami. Wszystkie sztuki fabularne im podlegają, jakkolwiek popadają w różne dziwne mody, jak choćby tak popularna ostatnio 'postdramaturgia'. I nie chodzi o pisanie postów. I te fundamentalne, zawsze obecne elementy konstrukcji dramaturgicznej postanowiłem właśnie opisać. ABECADŁO Weźmy sobie za wzór film kinowy pełnometrażowy, taki... 120minut. Musi mieć 3 akty. Akt I ma mieć 30 minut. Akt II ma mieć 60 minut. Akt III ma mieć 30 minut. Film zawsze się zaczyna i kończy... okładką. W "Forest Gumpie" był nią fruwający po przystanku listek. Dzięki temu wiemy, my oglądacze, że film się zaraz skończy, choć sobie tego nawet nie-u-świa-da-mia-my. W 1 akcie bohater jest w domu. Nie tym, co to my z takim mozołem dziergamy sami, albo użeramy się z kolejnymi ekipami. Bohater jest w domu, w sensie - ma ciepło, bezpiecznie i jest spox. Zarabia kaskę, a jeśli spłaca z mozołem kredyty, to jest to dla niego normalka, normalna orka. Ot, codzienność. I tak sobie oglądamy do trzeciej minuty. Aż tu w trzeciej minucie tej naszej 120-minutowej historii zdarza się... coś. Hak się zdarza. Tąpnięcie. Zapowiedź zmiany. Firma kuleje. Kumulacja w totku. List polecony. W TV info o zgubionej walizce. Powódź na Podkarpaciu. Kiedyś, dawno temu ten hak mógł być nawet w ósmej minucie, aleśmy się przez tego neta i reklamy tak niecierpliwi zrobili, że już w trzeciej, czyli ledwo po napisach ma się dziać, bo inaczej przełączymy, bo nuda, albo oddamy płytę z awanturą, albo wsiądziemy na forum. Wszystko do tej trzeciej minuty to też tak zwane otwarcie. Ciekawie musi być. Bohater nasz choćby nie wiem jak normalny i codzienny, to jest w czymś wyjątkowy. Na przykład ma wyjątkowo nudne życie, ale to tak nudne, że nam zawalonym bloczkami ludziskom w pale sie nie mieści, jak to można wytrzymać. Ale ma ten nasz bohater to coś, co czyni że się chce... go podziwiać, moće litość budzić albo śmiech. Tu jest czynnik talentu scenarzysty. No więć ten hak, to jest jakby zaproszenie do podróży, 'ahoj przygodo'. Ale bohater to zaproszenie olewa, bo co go to obchodzi, on ma swoje sprawy. Ma robotę, wykonuje ją, więc firma niech płaci i basta, co mu tam, że kłopoty. Totek lotek? I tak nie wygra, choć może zagra. I co mu tam walizka, jak sam nieraz telefon zgubił. Powódź - to przeca niusy i tyle. Sprawa się rozwija. Niby wszystko normalka, życie się toczy. Aż tu przychodzi 16-ta minuta. Najpóźniej - podkreślam: najpóźniej 16-ta minuta naszego hitu kinowego. I trrrach! Dzieje się. I to jest ten moment, kiedy wiemy, że piwko z lodówencji będzie nam trudno wyjąć, bo ciężko się oderwać od ekranu, chyba że reklamy, a jak z DVD, to na pauzę. W każdym razie zapowiada się ciekawie, bo... Traci robotę! Wygrywa w totka, bo zagrał, a co tam, wykupił z automatu, i kurna wygrał! Dostał spadek, bo się okazuje, że jak się pofatygował na pocztę, to to był spadek od jakiejś ciotki z Ameryki i nie był to żaden list z Zimbabwe łamaną polszczyzną 'Placic mi 100 dolara, to dostać spadka po moja ciocia milion dolara, bo ja nie moga'. Albo znalazł walizę kasy, tę co to w TV mówili! Albo zjechała niezapowiedziana cała rodzina z Podkarpacia. Do Podkarpacia nic nie mam. Albo miał włamanie, spalili chatę - tfu! - tego scenariusza nie bierzemy pod uwagę. I to jest nasze zdarzenie inicjujące. Kolejne kilkanaście minut to generalnie demolka, rozpierducha, masakra. Jak stracił robotę, to w bonusie kartę kredytową szlag trafia, odłączają telefon, kredyt niespłacony, dzieci płaczą, bo nie ma netu. Wygrał? To baluje. Szaleństwo! Podróże, laski, faceci, kupuje, kupuje, co tam sobie chcecie, no, panem życia jest. Ciotka spadek - wiadomo, trzeba jechać, zapożycza się na bilet na samolot, wiza, podróż, adwokaci, dokumenty, załatwia, leci, odbiera, podatek, wraca. Ma. Jest. I tak dalej. Ogólnie jest zajebiście, i w tym naszym szaleństwie dojeżdżamy - hola! hola! do końca pierwszego aktu, czyli 30-ej minuty. I to jest Punkt Zwrotny Pierwszy. PZ1 to pierwszy kamień milowy naszej historii. Tu jest taka kulminacja, że myślimy sobie - i co dalej, ja pier... bo z rodziną zjechali kuzyni i koledzy kuzynów. Kasa z walizki wydana, co do grosza, no mamy wszystko czegośmy zawsze nie mieli. A ciotka miała jeszcze dwie fabryki! Ale w drzwiach staje smutny łysy pan w czarnym garniturze i mówi: - oddaj walizkę. Fabryki okazuje, że obie są zadłużone, a myśmy w spadku i te długi wzięli. Rodzina nie ma dokąd się wyprowadzić. Tu reklama.
-
Malowanie, oj, nie ma gorszej roboty na budowie. Niestety, mnie to dopiero czeka. Gdyby było to możliwe, budowę zacząłbym od malowania, miałbym z głowy.
-
Szczelność powietrzna budynków i "Blower Door Test"
PeZet odpisał Błażej_Sz. w kategorii Dom energooszczędny
Bajbaga, wielkie dzięki. Pomogłeś. Dokładnie jest tak, jak piszesz. Ustawiam ci ja sobie parametry różne, już mi się zgadza, a gdy zmienię n50 to jakbym inny dom budował. Zrobię jak piszesz. BTW, n50 na etapie projektu spędza sen z powiek wielu ludziom, na wielu forach. -
He, he, Trzylwy, one... te kuny ... są chyba w każdym domu, a z pewnością w tych kończonych. W skończonych nie wiem, nie skończyłem.
-
Są dwa wątki na forum na ten sam temat, lekko sie pogubiłem, więc piszę tu i tu. Ad rem: Błażej_Sz, moje pytanie dotyczy obliczania zapotrzebowania na ciepło. W programach jest pole dotyczące współczynnika n50. Co tam wpisać? Od czego zależy welkość deklarowanej w tym polu wartości?
-
Szczelność powietrzna budynków i "Blower Door Test"
PeZet odpisał Błażej_Sz. w kategorii Dom energooszczędny
Są dwa wątki na forum na ten sam temat, lekko sie pogubiłem, więc piszę tu i tu. Ad rem: Błażej_Sz, moje pytanie dotyczy obliczania zapotrzebowania na ciepło. W programach jest pole dotyczące współczynnika n50. Co tam wpisać? Od czego zależy welkość deklarowanej w tym polu wartości? -
Aż serce roście. Ciril, weź ty posadź ze dwa drzewa, bo was nie dogonią z cieniem. Teraz jest idealna pora roku na takie sprawy. Łopatka, spacer po okolicy...
-
Dom Ewy, Adriana,Franka i Ignasia
temat odpisał na pytanie PeZet w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Samego dobrego, Adiqq, z okazji urodzin. -
Styropianu nie musisz kołkować. Kleisz na piankę. Gdybyś 4 kondygnacje stawiał, to owszem.
-
Danmog, miej litość... Przestań bredzić. 250pln za prąd w celu oświetlania chałupy? Moje pytania: 1. jakiej powierzchni jest ten lokal? 2. ile żarówek? 4. jakiej mocy miałeś żarówki przed zastosowaniem tych energooszczędnych? 3. ile czasu w ciągu doby masz włączone światło? Zakładając że 250pln płaciłeś za dwa miesiące, a 1kWh kosztuje 0,5pln, to daje miesięczne zużycie prądu na cele oświetlenia 250kWh czyli ponad 8kWh na dobę!
-
Ja też nie.
-
A nie jest tak? Narożniki są potencjalnym źródłem mostków termicznych. Dlaczego, nie wiem. Skoro ocieplenie zachowuje ciągłość, to i narożnik jest zaizolowany. Niemniej programy do obliczania sezonowego zapotrzebowania na ciepło narożnik budynku traktują jako potencjalne źródło mostka.
-
K160, czy w przypadku takiego systemu trzeba zachować minimalne odległości od ujęć wody, granicy działki, budynków, drzew? Jaką powierzchnię zajmuje Twoja oczyszczalnia?
-
Myślę, że ze schodami kłopotu nie ma. Tak ustawione są, że i salon ozdobią, i łba o ścianę/sufit nie rozwalisz.
-
Gawel w tym domu sufit będzie ze ściany. Tam, gdzie komin, będzie okno - u góry. Nie ma rogów, czyli dom bez kantów, czyli brak mostków term. Autorushd, jeszcze jedno pytanko... ... czemu bez balkonu? (to rzecz jasna pełne życzliwości żarty)
-
Bajbaga... weź ty spluń. Autorushd, aż chętnie odwiedzę twoją budowę, jak już ruszysz, o ile pozwolisz.
-
Jeśli ten wątek ma do czegokolwiek być przydatny, to gorąco proszę udzielającyh się w nim przedstawicieli OC, by przestali bić marketingową pianę i coś konkretnego zaczęli pisać. Wizyta serwisanta, konieczność zrobienia projektu, cyklon i kurz wyrzucany poza dom. Przecież to wszystko wiemy z reklam i artykułów! Myślę, że wady odkurzacza stacjonarnego są takie same jak przenośnego. Teoretycznie, hipotetycznie, jeśli zwykły odkurzacz będzie stał w kotłowni i podłączymy go do ułożonych rur odkurzacza centralnego, to różnicy nie ma. Cena jest zasadniczo inna. Kłopot stanowi zatkana rura albo awaria jednostki. Moim zdaniem warto rozważyć przede wszystkim, czy dla kogoś komfort wynikający z nie-ciągania za sobą odkurzacza wart jest ceny OC. Argument o konieczności wzywania instalatora, żeby przepchał zatkaną rurę, zniechęca mnie do OC. Myśl o wizytach autoryzowanych serwisantów budzi we mnie skrajnie chore emocje. I raczej dopatruję się tu dodatkowych ukrytych kosztów. A sądzę, że przetkanie takiej zatkanej rury nie wymaga stosowania technologii kosmicznych... Pewnie jakaś sprężyna do tego służy! Czy ktoś napisze, JAK samodzielnie przepchać taką rurę? Ewentualnie JAK robi to zaproszony serwisant? Jakimi narzędziami? Co sprawdza? Jak się za to zabiera? Z pewnością część z nas skorzysta z takich porad, a części z nas nie będzie się chciało samodzielnie z tym babrać. A wszyscy będą zadowoleni, bo... będą wiedzieć. Serrrrrdecznie pozdrawiam.
-
KulKA ... Luźna dyskusja .... kiedy , gdzie.... ?
PeZet odpisał daggulka w kategorii Zimowy zlot Forumowiczów 2010
Zgłaszam chęć udziału. Ale czy się pojawię, tego nie wiem. -
Moje doświadczenia były podobne - nowe FM jest bajtożerne, a ten czynnik dla mnie jest również istotny.
-
Rewelacja. Piękne. (uwielbiam cegły). Powiedzcie mnie laikowi o co chodzi z tymi cegłami na sznurkach. Bajbaga, jaka łata-szablon?
-
Tak jest! Czekamy.
-
W dobrym momencie założyłeś temat, w bardzo dobrym. Byleś uaktualniał, będą dyskusje. Myślę, że mało kto był świadkiem realizacji takiego obiektu na żywo, nie uczestniczył w stawianiu... właśnie, igloo? Sklepienie łukowe wszak to chyba nie jest... choć jest. A ocieplisz wełną? Jak planujesz montować okno i drzwi? W pionie??? Czy po linii muru?
-
Autorushd, z czego ten dom będziesz stawiał, w sensie technologii?
-
Też najpierw postawiłem dach nad lukarną, a potem dopiero zabudowałem i wstawiłem okno. Po postawieniu więźby nie było już sposobu, by murować ścianę szczytową lukarny. Zrobiłem ją z płyt osb. Parapet wyszedł mimochodem, a ta ścianka, ocieplona w przyszłości wełną, będzie chyba najcieplejszą ścianą w całym domu.
-
Chyba miałem więcej szczęścia. Zasłonki nie chciałem, bo syf. Ale jestem zaskoczony, póki co. Wszystko działa od połowy sierpnia. Przewinęli się goście. Zasłonka jeszcze się nie klei i nie gnije. Do doopy też się nie klei, bo mnie wyszła szeroka przestrzeń. Zacznie gnić, to wstawię drzwi.