upraszczasz i to strasznie. A sam kartofle na obiad to pewnie masz na talerzu przynajmniej 2 razy w tygodniu. Demonizowanie o popiele, drewnie, sezonowaniu mnie nie przestraszyło. Uciążliwości są różne w życiu - płacenie rachunków za energię również zalicza się. Ale mam jedną pewność. I ją tutaj stanowczo będę próbował forsować. To rąbane drewno, sezonowane, układane.....to przywilej jest z posiadania domu. Nie uciązliwość. Wynoszenie popiołu (który jest fantastycznym nawozem i przy okazji lekarstwem na mech w ogródku) I samo ciepełko - inne niż z kaloryfera (nie wysychają śluzówki) ..... Nie odradzałbym Animus z Twoją stanowczością zasadności posiadania tradycyjnego kominka Nieprawdę piszesz