Pewnie ma uprawnienia pomiarowe i chody w spółdzielni. więc dostaje zlecenia na pomiary(?) okresowe. Postawiłem pytajnik przy słowie pomiary, bo zaden szanujący się elektryk nie przyjmie takich zleceń. Bo spółdzielnie płacą za to takie grosze, ze uczciwe wykonanie tych pomiarów jest niemozliwe, więc polega to na napisaniu protokołów "z sufitu" i przystawieniu pieczatki. Jest to po prostu jedno wielkie oszustwo, o kórym wszyscy wiedzą. Poza tym spółdzielnie nie interesują się instalacjami w mieszkaniach. To nie ich działka, to należy do lokatorów. Zresztą, jak chcesz mieć instalację na poziomie lokali spółdzielnianych, to Twoja sprawa. A tak na marginesie: okreslenie elektryk "starej daty" i myślenie o wieku, bywa mylące. Mam ponad trzydzieści lat praktyki i nie jestem "starej daty". Jak popatrzyłeś w podany link, to mogłeś się przekonać, ze znacznie młodszych muszę często uczyć nowych norm i zasad wykonywania instalacji.
Normalni wykonawcy już dawno nie rozliczają się punktami. Dzisiejszej instalacji nie sposób wycenić tak, jak 30 lat temu. Faktycznie, m2 dają lepsze przybliżenie kosztów.