Czyli jednak jakoś byśmy się dogadali... A odnośnie ściany: byłą lamperię trzeba wyrównać, znaczy jej ubytki. Czym możesz, może to byc nawet gips szpachlowy, a mogą być nowoczesniejsze środki. Miejsca zagipsowane (już suche) przetrzeć drobnym papierem ściernym (120 - 160), takim jak ścianę szpachlowaną. A potem oczywiście scianę zagruntować. Ja gruntu nie rozcieńczam, ale przeważnie stosuję takie tańsze. Zagruntować trzeba również lamperię, chociaż uwaznie, bo tu na starej farbie nie wsiąka, ale ścieka. Jednak trochę kropelek zawsze zostanie i dobrze, żeby na tej lamperii wyschły. Jeśli tapety starej nie da się odkleić to jej nie ruszaj. Tylko też sprawdź, czy jest równa i gładka i też zagruntuj. Dalej zależy od rodzaju tapety. Uwaga, przy tapetach fizelinowych kleimy ścianę, a nie pasy tapety. I zuzycie kleju jest wyższe, bo inaczej nie daje się układać. Pas tapety musi się "ślizgać" po ścianie. No i w odróżnieniu od tapet z włókna szklanego, tapety fizelinowe dają się jednak lekko naciągać, ale znacznie mniej niż winylowe na papierze. No i oczywiście, nauki wszelakich poradników o tym, ze tapetowanie rozpoczyna się od okien, to wielka totalna bzdura. Zaczynać można z dowolnego miejsca, jednak dobrze jest wcześniej rozplanować kładzenie poszczególnych pasów. Ale wszystkiego nie da się wytłumaczyć w jednym poście. Musiałbym na żywo...