Ja w tej chwili siedzę na krześle ustawionym na "wyrównanej" podłodze. A sytuacja była taka. Dom drewniany, powojenny, geometria podłóg, ścian, okien i drzwi już "siadła". więc najpierw na istniejącej podłodze z desek na legarach, ułożonych na podsypce z piasku (deski wcześniej dobić jeśli gwoździe powychodziły), została ułożona warstwa posadzki cementowej w wykonaniu półsuchym. Tyle, ile potrzeba było do wypoziomowania powierzchni i tam gdzie było potrzeba. Na to poszła izolacja pozioma, później płyta OSB 22, oraz podkład i panele.
Na razie sprawuje się bez zarzutu.
Acha, łączenia były tylko pomiędzy arkuszami w poziomie. Do desek pierwotnych nie jest mocowane nic. Nawet [podkład pod panele jest łączony tylko taśmą klejącą, a szpary przy ścianach piankowane i przykryte listwami.