Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    25 293
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    474

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Raczej "Skrzypiący" niż skrzypek, do skrzypka to mu daleko.
  2. Dopisz jeszcze, że w budownictwie różnica 1 cm w wymiarach, to jest właśnie idealnie.
  3. Zależy Ci na statusie prawnym czy możliwości zasadzenia drzew? Bo mniejsze niż 0,10 ha nie może być założenie lasu. To nie dotyczy istniejącego lasu.
  4. Czy uziom jest zaprojektowany?
  5. To jest rozwiązanie o które dopominano się od samego początku. Bo w pierwotnych przepisach udostępnienie energii np. sąsiadowi było traktowane jako działalność gospodarcza (sprzedaż) i to w dziedzinie wymagającej koncesji energetycznej. Taka paranoja. Więc wróciliśmy do normalności. To oczywiste, że jeśli cały krajowy system energetyczny możesz realnie traktować jako nieograniczony magazyn wyprodukowanej przez siebie energii, to po co jeszcze inwestować w swój indywidualny magazyn? Tylko to opłaca się jednej stronie, a drugiej (systemowi energetycznemu) przeszkadza jak cholera.
  6. Ja bym to nawet skrócił i napisał "W magazyn energii warto zainwestować, żeby zwiększyć autokonsumpcję". Bo naczelną ideą energetyki rozproszonej, w postaci m.in. fotowoltaiki czy energetyki wiatrowej jest właśnie zużywanie energii w miejscu jej wytwarzania. I wtedy to się opłaca bez względu na sposoby rozliczeń z energetyką zawodową. Próby zarabiania na sprzedaży wytworzonej energii będą zawsze nieopłacalne, gdyż wymaga to przesyłu, który kosztuje i ktoś musi za niego zapłacić.
  7. A nie można jej zatrzymać? Teren nie musi być pochyły, można go ukształtować w "schodki". Wody jest mało, susza za suszą, nie należy pochopnie się jej (wody) pozbywać. Ona wsiąknie w glebę! Daj jej tylko trochę czasu.
  8. No fakt, zapomniałem o tych 37 metrach.
  9. Ale nie wiało! Spokojniutko lało, że woda stała w koleinach z piętnaście minut.
  10. Raczej musisz. I tak naprawdę, na działce 10 arów wiele nie nakombinujesz, projektanci podpowiedzą co i gdzie by loby najlepiej. I Ty się martwisz gdzie zrobić sobie wejście na działkę... A zrób sobie gdzie chcesz!
  11. W żadnym wypadku. Przecież masz służebność. A wymóg projektu zagospodarowania jest oczywisty, bo oni muszą wiedzieć w którym miejscu wykonać zjazd, to chyba oczywiste. Nie mogą wykonać bez "podkładki" bo to finanse publiczne. Zleć projektantowi wykonanie planu zjazdu z drogi i będzie po sprawie zapłacisz ze 200 PLN i spokój.
  12. Się wczoraj poskarżyłem i dzisiaj leje!
  13. A ja bym tę wodę pozatrzymywał na poszczególnych kawałkach działki. Po co ją odprowadzać? Zresztą, jeśli ktoś ma nadmiar wody, to niech odprowadza do mnie. Na moją działkę. Przyjmę wszystko. U nas nie padało od marca. Było już z piętnaście ostrzeżeń rządowego centrum przed nawałnicami i ani kropli deszczu. Trawa mi wyschła w połowie maja i tak se teraz oglądam z okien żółty, spalony słońcem step, a nie trawnik. Dawajcie mi widy, dawajcie!
  14. Teraz miałby też połowę kosztów. Potem będzie dwa razy gorzej i drożej.
  15. Nie wiem czy możesz, Prawnie to nie jest takie oczywiste. Czy ten rysunek, który zamieściłeś, to wszystko jest Twoją działką?
  16. Też miałem takie zdanie, dopóki nie wziąłem do ręki kątówki z soft startem. To zupełnie inny sprzęt. Ale można i pilarką, szczególnie taką z regulacją głębokości cięcia.
  17. do szlifierki kątowej kup tarczę łańcuchową do drewna. Jeśli kątówka ma soft start, to wyjdzie najprzyjemniejsze narzędzie. I można precyzyjnie ciąć. Albo zwykłą tarczę zębatą.
  18. Masz to pod linkiem, który sam podałeś. Prawnej definicji wiaty nie ma, ostateczna decyzja należy do sądu. Jednak linia orzecznicza sądów wskazuje na to, że Twoja opinia może być słuszna.
  19. Ale skoro jest wapno, to wilgoć możemy wykluczyć. Byłaby już widoczna.
  20. Przecież koledzy wyżej pisali. To zależy od sąsiadów, a nie urzędników. Celem urzędnika jest święty spokój, a nie kontrolowanie posesji. Więc urzędnik dopóki nie musi. to za żadną robotę się nie weźmie. Wiem, bo w urzędzie kiedyś pracowałem.
  21. Zwróć uwagę, że "miejsce parkingowe" oznacza w prawie coś innego niż "miejsce dzisiejszego zaparkowania samochodu". Dzięki takim niuansom, prawnicy mają się świetnie i na pewno nie zostaną bez pracy.
×
×
  • Utwórz nowe...