Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 691
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Normalnie. Liczę im od metra kwadratowego powierzchni. Otóż to. Bo niby czym jest "punkt"? Wyjaśni to ktoś wreszcie?
  2. A punkt ma jakieś wymiary albo inne cechy mierzalne? Znasz definicję punktu? Czysta poezja...
  3. Nigdzie tam nie było o jakiejś jednostce miary. Ale nadajesz się na poetę. A ja lubię takie kołyszące, wiosenne strofy, związane z punktem zaczepienia...
  4. Wyluzuj, ciśnienie Ci spadnie. Tu jest trochę problemu, ale jakoś sobie radzę.
  5. A w domu wszyscy zdrowi? Se wymieszaj 80- litrów wody o temperaturze 85 C (tak są termostaty ustawione standardowo.) z taką o temperaturze pokojowej. Rachunek jest prosty. O te 10 - 20% różnicy nie bedę się sprzeczał.
  6. Na wsi mam 80 litrowy. Elektryczny. Jeśli by po kąpieli mojej żony brakło ciepłej wody, to następnym razem maszerowałaby do Tanwi żeby się umyć. Żeby 80 l gorącej wody (miesza się z zimną, razem wychodzi ok. 200 litrów) zabrakło na mycie... to trzeba mieć fantazję. I nie pracować na rachunki za wodę.
  7. A co niby jest tą popularną usługą? Jaja se robicie?
  8. Ci którzy mają jakąś wiedzę na temat instalacji elektrycznej nie potrzebują takiego artykułu. A wymiana instalacji kosztowna? Jasne!!! Na kafelki i dekory starcza zawsze. Na kable i osprzęt - zawsze brakuje. Znamy to, znamy...
  9. Ja już pytałem Pana inżyniera redaktora, czy konsultuje z kimś te głupoty, ale nie zdecydował się na odpowiedź. Rozpacz normalnie ogarnia...
  10. Co za idiota to wymyślił? Ekspert??? Wolne żarty! Dureń, nie ekspert! Ludzie, kiedy zrozumiecie, że pralka w łazience jest urządzeniem obcym! Pojawiła się za czasów towarzysza Gierka, kiedy mieszkania "produkowano" w fabrykach domów, zaprojektowanych jeszcze przed istnieniem pralki automatycznej, więc z konieczności upchnięto ją później w łazience, bo nie było dla niej innego miejsca. Ale to przeszłość! Kiedy pozbędziecie się ograniczeń umysłowych? I Wy teraz propagujecie kontynuację tego badziewia? W imię czego? Ludzie budują domy, po 200 metrów kwadratowych i w łazience umieszczają... pralkę. Debilizm kompletny! I jeszcze jako urządzenie montowane na stałe. Ręce (i nie tylko) opadają. Z wtyczką w gniazdku ogólnego przeznaczenia... Szok, Szanowna Redakcjo! Nie pierwszy "kfiotek" elektryczny w Waszym wykonaniu!!!
  11. Nie bądź taki skromny. Bzykać pod bzyczenie można do woli. Szczególnie w pochmurne, wilgotne dni, bo wzrost ulotu tak się właśnie objawia, gdy pogoda mu sprzyja. Oczywiście, jestem zdecydowanym przeciwnikiem budowy domu pod linią wysokiego napięcia, chociaż nie ma do teraz żadnych namacalnych dowodów na szkodliwość takiego sąsiedztwa. Ale nie ma też dowodów, że takiej szkodliwości nie ma. Kiedy pracowałem na stacjach 110 kV, to praca była zaliczana do I kategorii zatrudnienia, czyli emerytura o 5 lat wcześniej niż normalnie. Tak na wszelki wypadek, bez specjalnego uzasadnienia. Szukałem też różnych publikacji na ten temat, szczególnie zagranicznych, bo u nas wszystkie wyniki badań były tajne/poufne. Nie ma konkretów i nie ma wiarygodnych badań. Na wszelki wypadek radzą trzymać się z daleka i tyle. Wszelkie badania które prowadzono poza strefą "zakazaną" (jest w normach) nie wykazały żadnych istotnych odstępstw od normalności i zwykłych warunków życia. Czyli generalnie w grę wchodzi głównie estetyka i konieczność zachowania strefy ochronnej pod przewodami, gdzie rodzaj wykorzystania terenu jest ograniczony (np. nie można sadzić wysokich drzew). Reszta to propaganda. PS. Zagrożenie zerwania przewodu jest równe mniej więcej upadkowi meteorytu większego niż w Omsku.
  12. Tak mniej więcej przez dwa lata się ucieszysz. Ale potem i tak odpadną. Kiedy ludzie zrozumiecie, że gówniarstwo i tak da o sobie znać? W każdej dziedzinie, nie tylko płytek. To tylko na początku wydaje się, że jak zabłyszczy, to wszystko OK. . Aha... będzie ok. Aż się zdziwicie.
  13. Najrozsądniej będzie iść na piwo do najbliższego lokalu. Bądź cierpliwy, woda sama przyjdzie.
  14. retrofood

    Odpływ wody z pralki

    Trza se jakoś radzić. Kobicie jak butów nie schowasz, to też do sąsiadki polizie zaraz...
  15. No bez jaj, ręce opadają z tego kabaretu. Mam stodołę pokrytą blachą, dach nie ma żadnej folii, żadnych kontrłat, ale, do jasnej cholery, kropla wody nie ma prawa przeciekać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przecież bym (kuzyna, bo on to robił) zarżnął zardzewiałym nożem, gdyby mi blaszany dach przeciekał. Więc nie picujcie o foliach, bo to nie folia ma powstrzymywać deszcz, ani kontrłaty też nie stanowią o szczelności dachu. Tylko sprawdzić należy czy to dach przecieka, czy para się skrapla.
  16. retrofood

    Odpływ wody z pralki

    A po co? Bo to bywa tak: Pralka trochę popracuje, amortyzatory się wyrobią i zacznie "jeździć" po łazience. Bo one (te pralki) po pewnym czasie chcą od nas uciekać. Więc solidnie zamocowany wąż przytrzyma to bydlę, niczym łańcuch krowę i będziemy mieć pewność, że nie polizie w szkodę. Nie trzeba będzie stawiać strażnika, ani przynosić pustaków, żeby ją obciążyć... Same zalety!
  17. retrofood

    Odpływ wody z pralki

    Ja to bym wziął obejmę, przewiercił dwie dziurki na brzegu wanny, przytwierdził węża do wanny obejmą i po problemie. Dwie śrubki z nakrętkami chyba w domu znajdziesz...
  18. Wiesz co? Moglibyśmy się dogadać... Połowa Twojego tekstu jest mi znana, a resztę... uważam, że byśmy sobie wyjaśnili. Na Facebooku dostałabyś olbrzymiego "lajka"! Dzisiaj nie mam już zbytnio czasu, ale jeśli masz techniczne problemy, to pisz do mnie. Postaram się odpowiadać, chociaż jestem cholernie zajęty i tylko jak się upiję, to siedzę wieczorem na kompie. Tym niemniej obiecuję, że albo odpiszę, albo poszukam kogoś bardziej fachowego, kto Ci odpowie. Może być?
  19. Co Ty, dziewczyno, o dziurkach... Jaki klej? Nie gniewaj się, ale jak ktoś chce analizować sytuację sprzed lat, mając znajomość tylko współczesnych materialów... wybacz. Czy Ty wiesz na co (tradycyjnie, nie wykluczam niespodzianek, bo ja mam taką) kładło się parkiet? Ludziska, gdzie Wy żyjecie? Znacie zachowanie się tamtych lepiszczów? Chociaż mówili na to kleje...
  20. Mniej więcej. Niszczą, czyli próbują zmienić to, co przed laty zastano. Z różnym skutkiem.
  21. Osoba nie poprzesuwała Ci klepek. Tylko cyklinowanie zdarło cienkie zaszpachlowania dużych szpar. Mam parkiet bukowy od prawie 30 lat. Szpary były i są niemal jednakowe, chociaż minimalne. Ale ja w trakcie jego układania klepki dobierałem. I zeszło mi trzy tygodnie. U sąsiadki fachowcy robili 4 dni i ma takie szpary jak na fotografii. Natomiast tłumaczenie pana fachowca budomaxparkiety, że szczelina 5 mm powstała od wilgoci, lekko (najdelikatniej mówiąc) mija się z prawdą. To może być 0,5 mm, a nie szpara na pół palca. Natomiast mówi ten pan prawdę, że pozostaje teraz uzupełnić szczeliny korzystając z pyłu właśnie z tego parkietu. I potem polakierować. Mam tak zrobione i wygląda to całkiem niegłupio.
×
×
  • Utwórz nowe...