Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    24 939
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    452

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Czemu nie, można oczywiście. Powierzchnia szpachlowana wcale nie jest zła. Tylko podam Ci taki przykład, który akuratnie znam z czasów wizyty w firmie, która produkuje wyroby pod marką STABILL. Ich gładź dolomitowa ma wielkość ziarna na poziomie 2 mikronów, kiedy ziarno cementu na przykład ma wielkość około 60 mikronów. A przecież szlichty cementowe można wygładzić tak, ze się błyszczą. Nie znam karty technicznej tego wyrobu, który prezentujesz i nie mówię, że się nadaje czy nie nadaje. Po prostu jednym taka gładkość wystarcza inni chcą inaczej. Każdemu wolno.
  2. To jak u kobit. Najpierw się tynkują, potem szpachlują, a na końcu wygładzają.
  3. Jak najbardziej możliwe. Przesuwałeś opuszkami palców po tych plamach? Inaczej ułożone drobiny nawierzchni powinno dać się wyczuć. Tylko do tego to by trzeba znać wszystkie zdarzenia jakie zachodziły od czasu montażu tej ściany.
  4. To mogą być różne rzeczy. Czasem zaprawki, a czasem inny kierunek pociągnięcia po powierzchni jakimś narzędziem. Albo powierzchnia tegoż narzędzia nie była dokładnie wyczyszczona. Chodzi mi o to, że trzeba uważnie przyglądnąć się ścianie czy to faktura jej powierzchni nie tworzy tych cieni. Dlatego pytałem o szlifowanie, bo przy szlifowaniu takie niespodzianki są usuwane. Ale, oczywiście, niczego nie przesądzam. A na pewno farba dobrze pokryła podłoże? Może trzeba jeszcze raz pociągnąć?
  5. Przede wszystkim to należy sprawdzić. Czy plamy nie są efektem zmian w strukturze powierzchni ściany. I dopiero jeśli to wykluczymy, można szukać dalej.
  6. Wszystkie są na lata, blacha też. A skoro masz w projekcie dachówkę ceramiczną, to dach jest przewidziany na każde obciążenie, więc przynajmniej tym nie musisz się martwić.
  7. Tylko co w ten roczny koszt wliczono. Palenie drewnem (i pochodnymi) może być tanie, jeśli nie liczy się pracy poza sezonem grzewczym i kosztów chociażby składowania.
  8. A czego zazdrościć? Palenia? Mam piec kaflowy i codziennie muszę palić. Może gdyby nie to "muszę" to bym bardziej te płonienie lubił... Mawiają jednak "aby do maja", więc czekam na ten maj. Ma być cieplej.
  9. A gdzie już szukałeś? Pokaż przekrój tej uszczelki.
  10. Tak to jest, jak się widzi wszystko, a nie polega na fragmentarycznej informacji.
  11. Z Twojego punktu widzenia, to oczywiście masz rację, ale ja ironicznie przedstawiłem punkt widzenia dewelopera. Skoro to pęknięcie nie zagraża fundamentom i ścianom, czyli katastrofie budowlanej, to dla niego nie ma tematu. A czy to się nie powiększy i ile? Nie wiadomo. Kto wie, co tam pod posadzką zostawiono? Być może, jeśli jeszcze czymś obciążysz podłogę mocniej i inaczej (z innej strony), to i szpary się powiększą. Może nawet niesymetrycznie. Ale nie sądzę, żeby to były duże wielkości. Skoro budynek użytkujesz już rok, to wszystkie pory roku zaliczone, kurczenie oraz rozciąganie materiałów i ziemi też.
  12. Bo dewelopera podłogi nie interesują. Jak popękają, to najwyżej meble się przechylą, ale budynek się od tego przecież nie zawali. To nie konstrukcja.
  13. Nie wiem dlaczego, ale pod artykułem na portalu nie ma możliwości komentowania https://budujemydom.pl/irbj/porady/113961-czym-jest-gniazdo-natynkowe-i-gdzie-je-stosujemy pewnie dlatego, że to tekst promocyjny. Jednak nieścisłości jest w nim zbyt dużo, aby ich nie skomentować, zacznijmy zatem od początku. We wstępie Autorka pisze tak: I to jest prawdziwe. Szkoda, że później to przekonanie się zmienia. To jest nieprawda. W pomieszczeniach tego typu należy unikać (o ile się da) stosowania instalacji natynkowej, a więc i osprzętu natynkowego, ze względów bezpieczeństwa właśnie. Po co mamy ryzykować uszkodzenia mechaniczne właśnie, zahaczenie czymś o przewody, albo o wystający ze ściany osprzęt. Właśnie. Szczelność modeli nie oznacza konieczności montażu osprzętu natynkowego. Gniazdka podtynkowe też miewają klapki i nie ma żadnej potrzeby montażu sterczącego gniazdka natynkowego. Podtynkowe też. To już duża przesada. Tu nie ma żadnej opcji! Gniazdko - żadnego typu!!! - we współczesnej instalacji elektrycznej nie ma prawa istnieć w wersji bez kołka i przewodu ochronnego! Więc tu nie ma żadnej łaski i żadnej "opcji". Użytkowane gniazdko - każde gniazdko, i natynkowe i podtynkowe, i przenośne też - ma zapewnić pełne bezpieczeństwo, a nie żadne dodatkowe. Resztę sobie daruję, bo uogólnienia nie są takie istotne.
  14. Ale co to za budynek? Chyba nie schron?
  15. Po 15 latach chyba mu przeszło, co?
  16. Żadne "najistotniejsze". Byliście ciekawi szczegółów, to je wyjaśniłem. Ale wyjaśnienia nie były żadną "istotą" tematu, a więc nie mogły też zostać "najistotniejsze", czego nie potrafisz zrozumieć. Wyjaśniłem, że dla mnie najistotniejsza jest wytrzymałość naprawionej warstwy betonu, jej odporność na kruszenie, a Ty pieprzysz o kostkach, suchych betonach, pieprzysz, pieprzysz... i nie potrafisz przestać. Nie moja wina, ze skoncentrowałeś się na własnej zajebistości, a nie na tym co napisano.
  17. W tym sęk. Na 7m mnie stać, na 57m już nie bardzo. Umiesz czytać? Napisałem, że chcę naprawić beton! Nie dociera? A jak układać podesty nie pytałem, bo wiem.
  18. Słuchaj, ganek ma 7 metrów, a chodnik 57 metrów. I z drugiej strony jeszcze trochę. Znaj proporcjum, mocium panie. Napisałeś swoje, odpowiedziałem i nie zaśmiecaj tematu. NIE BĘDĘ DAWAŁ DO FURTKI ŻADNYCH KOSTEK I PŁYTEK, CHCĘ TYLKO WYRÓWNAĆ BETON !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a płytki położę tylko pod dachem, WZDŁUŻ ŚCIANY !!!!!!!!!!!!!! Pojmiesz to wreszcie?
  19. Po to, żeby można było już po nim chodzić. Części betonowej nie chciałbym dzielić, więc trzeba ja zrobić na całej długości. A na całą nawierzchnię płytkowo - kostkową nie mam teraz ani czasu, ani ochoty. więc pytałem o sposoby naprawy betonu, a nie o podpowiedź, żeby posypać suchym betonem. Jeszcze nie doszło? Aukcje są różne, ja lubię niższe ceny, a że jest możliwość, więc wolę tańsze. Zresztą, to i tak nie ma znaczenia. W furtce sie nie nadaje, koniec tematu. kostki betonowej? Tak, ceny brutto u producenta. Se dołóż transport. Paleta od 400 zł w górę. W porywach do 800. Daj se spokój. ile, kuuwa razy trzeba pisać, że nie o scieżkę do furtki tu chodzi? Do Ciebie coś dochodzi, czy jesteś odporny na informację? I po co mam myśleć, że kiedyś kometa spadnie na Ziemię? Ja wtedy będę pierdział, więc mi tylko pomoże się odgazować.
  20. Przypominam, że właśnie chodzi o naprawę i wyrównanie powierzchni. No właśnie. Kostka. Policz brutto, nie netto. Dostawa trzy razy tyle co towar. A pod kostkę też trzeba kleje i zaprawy. Policzono. Dwa razy więcej kasy. Co najmniej. Dokładnie o to chodzi. Wszystko jest chodnikiem, Tylko co na chodnik poza odcinkiem pod dachem, tego jeszcze nie wiem. Najpierw muszę wyrównać i nie mogę go podnosić zbyt wiele. Ta tarasowa jest rzeczywiście niezbyt tania, a chodnik długi. Czyli nikogo w błąd nie wprowadzałem. To Ci się tylko wydaje. Nie wiem, czy kumam, dla mnie ta dyskusja jest pozytywna. 11 x 9,43 = 103,73 z dostarczeniem dokładnie w miejsce, gdzie będzie układane. Koszty ułożenia żadne, a przytnę se sam. Do betonu trzeba kupić kostkę, przywieźć, rozładować i zamówić ekipę do układania. Nie wiem jak liczysz koszty. Czytaj pierwszy post. Napisałem, że "część jest pod dachem, ale zdecydowana większość na świeżym powietrzu". I wcale nie mam zamiaru tych podestów dawać poza dachem, nie konfabuluj.
×
×
  • Utwórz nowe...