Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 731
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. daggulka

    a co z kulką?!?

    Ok, zajmę się tym , dam znac odnośnie terminów.
  2. daggulka

    a co z kulką?!?

    Jeśli są chętni to są dwie opcje : albo organizujemy w Brennej i mogę zająć się tym (bo cóż tu zajmować - tam jedziemy już jak do siebie , a Pan Paweł ma do mnie pełne zaufanie i wzajemnie więc nie ma stresu ) albo w nowym miejscu i zająć się nie będę mogła - musi organizowac ktoś inny Jeśli w Brennej i ja się mam zająć - to zlot wchodzi w grę w lutym (najchętniej połowa lutego) . Wcześniej w powodów różnych wolałabym się nie pokazywać nikomu Trzeba by ustalić czy w ogóle będą chętni.
  3. Po dwóch dniach cardio , dziś stepper - 40 minut , jak się uda to więcej
  4. Tego akurat nie biorę .... to ostatnia rzecz którą biore pod uwagę dajesz tragedii nie bedzie
  5. Bosszszszzzzz ... faceci Przecież nie chudnę do rozmiaru płaskiej 36-tki , tylko do rozmiaru 38 dół i 40/42 góra . Nie popadajmy w paranoje
  6. Tak, tak ... wiem, mam tez tak zawsze .... niestety coś za coś 165
  7. Tak tak, wiem .... szybko się zniechęcam . Masz rację - to zrobię tak, że póki co celem jest te 62 kilo , ktore jest u mnie "do przyjęcia" ... a potem się zobaczy Po tych 62 pójdę do dietetyka na kontrolę Też mam mieć w narkozie - zbyt duży ze mnie tchórz na miejsscowe Konsultował mnie ordynator i powiedział, że to nie jest tylko prostowanie, bo muszą coś tam wyciąć - chyba tą chrzęść co mi sie odłupala i wystaje, smiał się że to pod plastykę podchodzi . Powiedział, że będzie to tak że przyjęcie i badania w poniedziałek, zabieg we wtorek, wypis w czwartek albo piatek - nie wcześniej. Aż mnie zmroziło na sama mysl .... współczuję Niestety to stara szkoła i stary szpital - tampony a'la mors w nosie będą , opisał mi to dokładnie bo pytałam Oj tam, teraz przy diecie też mam alkohol tylko w soboty ... przezyję
  8. Nie chcę przesadzać . Nie bedzie mniej na pewno niz te 59 kilo, bo jak jest mniej to mnie wciaga na ryjku i wyglądam jak szczurek ale że .... ke? Nie ustawiałam Wróciłam po prostu do zaleceń dietetyka Ale pewnie chodzi Ci o wagę ... że te 59 to za mało, tak? Zobaczę jak się będę czuła i co zaleci dietetyk- w którym momencie zaleci stabilizację czyli wskoczenie na normalny docelowy dzienny limit kaloryczny . Myśli, że się poddałam i nie dałam rady ... troche się zdziwi kiedy do niego pojdę ważąc te powiedzmy 60 z zapytaniem "co robimy dalej" ? Nie wiem, czy zdążę do operacji .... mam nadzieję Choć na żarciu szpitalnym i z tamponami w nochalu zniechęcającymi do jedzenia przez te 5 dni też powinnam cuś zjechać Sam zastrzyk jest boląco-szczypiąco-wkurwiaj....cy . Ale to tylko góra 15 sekund. Gorzej po. Po pierwszej dawce miesiąc temu bolało mnie prawie tydzień . I to jest taki ból, że boli bardzo nawet przy delikatnym dotknięciu. Myslałam, że to przez fakt że byłam wtedy przeziębiona porządnie, ale nie miałam gorączki i lekarka zezwoliła na to szczepienie. Teraz poszłam zdrowa jak rydz i jest to samo. Wiać taki mam organizm Dziś jest 66 kilo (czyli ubył kilogram odkąd ważyłam się ostatni raz czyli od niedzieli) , kolene ważenie w sobotę
  9. Nie wyszedł, ponad rok temu w wakacje rurki nosiłam w rozmiarze 38 , do dziś są modne
  10. To: To: I to: jest 59 kilo... tak chcę !!! Teraz jest 67 finito
  11. Jeeezzzzuuu ... moja kondycja posiada wartości ujemne Odpoczełam, ale serce mało mi nie wyskoczyło - jestem dumna, dotrwałam do końca Nie muszę Dokładnie. Teraz naprawdę bardzo chcę Tak , oczywiście Chcę, muszę .... pragnę wejść w moje ukochane jeansy w rozmiarze 38 i stanik 75F jak niespełna rok temu. Zaraz se druknę fotę kiedy wazyłam 58 kilo i powiesze na lodówkę. Jedną na lodówkę, drugą nad łóżkiem i jeszcze przyczepię trzecią na stół kole kompa
  12. Dietka już jest od przedwczoraj. Ćwiczenia miały być od wczoraj, ale miałam szczepionkę p/żółtaczce (przygotowania do styczniowej operacji) i miałam ochote rękę sobie odgryźć, tak bolała cały dzień. Dziś też jeszcze boli , ale trudno ... przeżyję Więc .... jedziemy ....
  13. Zmotywowaliście mnie trochę , a także foty z tegorocznych Andrzejek Po odpuszczeniu przyszła pora na pokorę , przemyślenie i decyzję. Spróbuję jeszcze raz , ale tym razem dam z siebie więcej. Przemyślałam gdzie był błąd - błąd był w tym, że myslałam że dietetyk załatwi za mnie sprawę , tak jak wcześniej dukan. Cały widz polega na tym, że trzeba zmienić myślenie i zdać sobie sprawę , że to tylko narzędzia , a praca należy do mnie i to ja świadomie podejmuję decyzje. Zaczełam od wczoraj dietę 4-5 posików dziennie , kaloryczność ogólna 1200-1300kcal. Muszę naoliwić stepper i wyjąć zumbę na kinekta z szafy (wezmę sobie lajtowo, żeby tak jak ostatnio kręgosłup mi nie siadł). Chodzi o to, żeby codziennie godzinę sie ruszać jak zalecał dietetyk. Dziś 1 grudnia ... już cas na ...
  14. Mój Czesław jest odkurzaczem - ma otwór i zasysa . W wyposażeniu ma taką nakładke przyczepianą od spodu ze szmatkami do mopowania ... ale nie używam tej opcji bo przy zwierzakach w domu najwazniejsze jest dla mnie zebranie sierści i drobinek rozmaitych z podłogi.
  15. Proszszszzzzz .... http://allegro.pl/vileda-virobi-robomop-mo...4851491998.html Na allegro za 76 zł z przesyłką.
  16. U mnie podobnie ... odpuściłam. I motywacji .... Ech .... jak przez tydzieeń miałam jelitówke to ubyło mi 4 kilo .... raczej na pewno była to woda i zawartośc jelit, bo po chrobie wróciło 3 kilo Ech .... więc może i ja? Tak bardzo ..... nieśmiało....
  17. Z cyklu: Keep calm and .... don't panic - to tylko Czesław sprząta Oj tam od razu ucieka ... nie ucieka, nie ucieka tylko się spieszy .... gdzieś .... Pomiziam ławę ... może mnie obroni Jeśli nie obroni to przynajmniej schowa ... Mówie wam .... bardzo niebezpiecznie .... masakra jakaś, co ona wymysliła ?! Co to za dziwadło ?! Poszedł se .... czas się oddalić w kierunku najlepszego czworonożnego przyjaciela każdego kota , czyli łóżka pańci Strasznie ten Czesław nudny, mamo ... Jaga też odważna Ale że niby ja zjadłem Twoją makrelę z talerza w Twoim pokoju ? W żżżżżyciu ..... jak możesz ? To, że się oblizuję od 5 minut to nic nie znaczy . Poza tym trzeba zamykać drzwi bo jakieś podejrzane typy sie kręcą ... Czesławy jakieś, a potem wszystko na mnie !!!
  18. No i właśnie - jedni lubią kosić trawkę albo grzebac w ziemi , inni odpoczywać przed tv a jeszcze inni lubią wyskoczyć sobie pieszo z kumpelami na piwko do pubu tudzież mieć mały metraż do sprzatania . Dla każdego coś innego Tak tak, wiem .... przytyłam ostatnio Ostatnio wygrzebane w sieci ... spodobało mi się "A jakie kobiety są ładne? - Kobiece. Duże. Nie znoszę chudych bab. Przecież cielesność nas w nich pociąga, ciepło, dotyk, a jak tu przytulić się do szkieletu?! Przepraszam, że tak mówię, ale współczesna kultura hodowli takich samych egzemplarzy to coś strasznego. Kobieta ma pierdolca, bo parę kilogramów więcej waży! To jest morderstwo na człowieku! Ludzie! Obsesja zdrowia i chudości! W Hamburgu poszedłem po południu na spacer do parku i myślałem, że mnie kurrrrr..... stratują. Nie było ani jednego spacerującego! Wszyscy w tych strojach, wszyscy chudzi jak kościotrupy i myślę: gdzie ja jestem!? Atak szkieletorów! A ja chciałem się przejść niespiesznie, wypiwszy piwo, będąc nieco grubym. Czułem się dyskryminowany. Poszedłem stamtąd." Andrzej Stasiuk
  19. Nie no , jednak w tym wieku już lepiej nie .... grawitacja nie oszczędza Pragnę zauważyć, iż 95% z tych delikwentek nosi rozmiar 36-40 i ma sexi ... nienaganne ciało. Najwyraźniej nie mają jak i gdzie się tym pochwalić .... to se wymyśliły ideę
  20. Gdzies tak mi tu pasuje w tej dyskusji , ze ''kazda sroczka swoj ogonek chwali'' ... czy tak jakos Moze dlatego, ze kazdy tu piszacy ma to co lubi i chce miec. Buster - masz duzo racji w tym co napisales o przyzwyczajeniu. Wychowalam sie w miescie ''na blokach''. Mieszkalam tak ponad 33 lata takze wiele lat w mieszkaniach swoich (nie z rodzicami), po czym przenioslam sie do domu na lat kilka. Nawet pomimo tego , ze kochalam ten dom, czegos mi brakowalo. Nie nadaje sie. Lepiej czuje sie w centrum miasta - mieszczuch ze mnie i nie poradze. Lubie ruch , lubie kiedy cos sie dzieje. Kiedy mam wybierac miedzy wakacjami w gorach czy nad morzem a w Londynie - wybieram Londyn. Lubie miasto. Gdyby w przyszlosci mnie napadlo, zeby cos wybudowac - bylaby to w pieszym zasiegu centrum miasta malutka ciepla parterowke ogrzewana gazem lub pradem na malej dzialeczce - byc moze bym sie skusila. Tylko ze w bloku przynajmniej mi przechodnie do okien nie zagladaja bo to wysoki parter . No i w miastach to niestety tak jest , ze domki jak sledzie - jeden obok drugiego ...sasiedzi sobie w okna zagladaja.... i jak tu opalac sie topless w ogrodku? Jak widzicie - w kazdym rozwiazaniu sa plusy i minusy .
×
×
  • Utwórz nowe...