Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 731
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Nie kracz. Ośka krakała i wykrakała różowe włosy
  2. I mam po siłowni w tym tygodniu . Nakleili mi testy kontaktowe - plaster na plecach , trzy dni odczytu począwszy od środy , zero treningów , w ogóle jakiejkolwiek gimnastyki
  3. Wy się nabijajcie .... jestem zła na siebie. Trochę zrezygnowana. Pewnie dlatego, że cierpliwość jest dla mnie słowem stosunkowo obcym. Plan dietetyka mam wykonać w 75% - te 25% to imprezy z alkoholem, kawy z ciastkiem z koleżankami , "święto jedzeniowe " raz w tygodniu (zamiennie). Jak policzyłam, to w ubiegłym czasie było niecałe 50%. Te 10 dni w Londku zaburzyło mi egzystencję zarówno w temacie diety jak i ruchu. To i efekty nie takie jak chciałam. Ciężko się przestawić na "nowe" jeśli przez całe życie funkcjonowało się w innym trybie. No nic, nie poddaję się. Będę się bardziej starać to i efekty będą lepsze.
  4. Wróciłam. Waga zasadniczo bez zmian, ale pomiary wykazały zmniejszenie ilości tkanki tłuszczowej i obwodów. Powiedział, że to dobrze - że to efekt ruszenia doopy z kanapy. No nic - zobaczymy za miesiąc. Jutro na maila dostanę jadłospis na kolejny miesiąc. Właściwie, to dwie opcje. Jeden tak jak wcześniej - czyli codzienny dokładny jadłospis z listą zakupów co trzy dni , i druga opcja to zestawienie z opcją wyboru: śniadań, II śniadań, obiadów, podwieczorków i kolacji . Sama sobie wybieram na co aktualnie mam ochotę tudzież co aktualnie posiadam w lodówce. Spróbuję i zobaczę co mi będzie bardziej odpowiadać. Mam też sobie kupić kazeinę w sklepie z suplementami - mam to wcinać wieczorem do kolacji w formie schacke , ponieważ siedzę przy kompie często do późnej nocy i jak strawię kolację to znowu jestem głodna - i to wtedy mam te chwile słabości na batoniki . Kazeina ma pomóc - ponoć po tym nie będę w nocy głodna jeśli przyjdzie mi przysiąść do godziny natenprzykład 2. Plan "ruchowy" - bez zmian .... siłownia, marsze, aeroby. Muszę sobie kupić takie cuś do mierzenia tętna. I tyle.
  5. Suszarka jest do budzenia .... ale, aleeee, aleeeeeeeeee - mój wizerunek o poranku też potrafi postawić na równe nogi jak suszarka turbo milionpińcetwat
  6. Yhy .... bo Wy mnie rano widzicie zawsze już tuningowaną . Zawsze boję się o serce i zdrowie psychiczne osoby dzielącej ze mną pokój w kontekście porannego szoku wynikłego z obejrzenia mnie o poranku tuż po wstaniu z łóżka
  7. Wszamałam śniadanie (zaspałam jak zwykle, o tej porze powinno być juz drugie ). Zaraz zmykam na spotkanie z dietetykiem - wstyd, normalnie wstyd i hańba . Postępy minimalne, a tu powinno mi już pewnie z 4 kilo co najmniej ubyć No nic .... wstyd wstydem, ale się nie poddaję .
  8. Tak.... za tydzień o ten porze będę pewnie jak zombie po nieprzespanej nocy . Zmęczona, ale szczęśliwa
  9. Siłownia odbębniona, wsuwam obiad aktualnie: makaron spaghetti z cukinią i pomidorami plus sałatka owocowa na deser Jutro spotkanie z dietetykiem, ale dostane po głowie za te wszystkie odstępstwa wyjazdowe skutkujące brakiem efektów .
  10. No tak, jak sie na doopie siedziało tyle czasu , to teraz nagle najmniejsze rozruszanie mięśni kończy się u mnie bólami mięśniowymi. Jutro już powinno przejść. Dziś sobie podarowałam ten marsz żeby nie pogarszać, ale jutro idę popracować na siłownię. Zastanawiam się tylko czy dobrze dobrałam kolejność maszyn. 10-15 minut orbitrek lub rower maszyny ( z małym/minimalnym obciążeniem) dwie serie po 10 powtórzeń na łydki dwie serie po 10 powtórzeń na dolną część ud dwie serie po 10 powtórzeń na górną część ud dwie serie po 10 powtórzeń na mięśnie ramion i pleców dwie serie po 10 powtórzeń na mięśnie brzucha i talii minuta na takim czymś czymś do skrętów talii dwie serie po 10 powtórzeń na mięśnie brzucha i talii minuta na takim czymś czymś do skrętów talii 40 minut aerobów (orbitrek, marsz na bieżni, rower)- zamiennie lub na zmianę Powie mi ktoś czy na początek dobre to mam? Wczoraj tak właśnie ćwiczyłam - zajęło mi to 75 minut i nie byłam że tak to ujmę "zajechana" ... dałabym rade jeszcze.
  11. Jest napisane w pierwszym poście tego wątku co dokładnie zawierają poszczególne opcje
  12. Dobra ... mamy to !!! Wynegocjowaliśmy brak opłaty za salę sobotnią w zamian za brak pojedynczego szwendania się i zamieszania związanego ze śniadaniami (w stylu: ten chce, a tamten nie a ten to sam nie wie ). Czyli opłaty za salę nie ma, ale w zamian są dla wszystkich śniadania - wnioskowałam o godzinę 10 coby odespać potupajkę . Koszty kształtują się następująco: Osoby dorosłe i duże dzieci (Gabrysia od Piotra) w pokojach dwu/trzyosobowych za cały pobyt: 100zł za pokój (2 noce) 30zł za 2 śniadania 40zł za catering sobotni RAZEM: 170zł od osoby FINITO !!! Do zobaczenia A, zapomniałabym - całość płatna na miejscu przy kwaterowaniu .
  13. Nie całkiem bez wskazówek. Rozmawiałam wcześniej jak ćwiczyć i co ćwiczyć z moim dietetykiem, który również jest trenerem. Ponadto obejrzałam na youtube sporo filmików jak powinien wyglądać trening na siłowni dla kobiety która chce zrzucić kilka kilo i wyrzeźbić sylwetkę. Co do umiejętności korzystania z przyrządów - nie poszłam całkiem w ślepo. Już kiedyś ćwiczyłam na siłowni i wtedy miałam dokładnie objaśnione przez pracownika jak ćwiczyć prawidłowo na konkretnych urządzeniach . Myśle, że krzywdy sobie raczej nie zrobię
  14. daggulka

    Fotel

    Na allegro też są w sprzedaży rozmaite odpowiedniki oryginału w znacznie niższych cenach. No ale zasadniczo wolałabym sobie jednak pomacać przed zakupem , jeśli miałabym wydać kilka/kilkanaście stówek
  15. Wiele się da, ale człowiek jest człowiekiem a nie robotem i dlatego oprócz tych wszystkich zasad ma też swoje emocje, uczucia i słabości - rozmaite .... które mają ogromny wpływ na to jak funkcjonujemy. Takie twarde trzymanie się zasad nasuwa mi skojarzenie z "Hansbrunersztetke" ... skojarzenie z taką jakąś .... bezemocjonalną fanatyczną bezkompromisowością. Nie jestem idealna, mam gorsze i lepsze dni .... kiedy mam te gorsze, ulegam słabościom- ale nie od razu Rzym zbudowano i nie po to człowiek żyje żeby się umartwiać . Grunt, że widać poprawę i idzie ku dobremu . Dziś strzałka pół kilo w dól . Za to po wczorajszej siłowni .... kuźwa, w życiu bym się nie podejrzewała, że mam mięśnie w miejscach które mnie dziś bolą . Zakwasy są , ale do przeżycia ... zajrzę dziś wieczorkiem na siłownię ale tylko na godzinę marszu na bieżni i orbitreka . Ćwiczenia na przyrządach zostawię na jutro, niech się mięśnie zregenerują . Chyba spodoba mi się ta siłownia - szkoda tylko, że Ci faceci tam bywający to tacy ... hm .... Johny Brawo
  16. daggulka

    Fotel

    Wizualnie oba mi się bardzo podobają. Ten pierwszy ... hmmm ... długo myślałam co mi to przypomina, jakieś takie znajome . No i przypomniało mi się - jak kiedyś łupałam w The Sims , to tam w wyposażeniu był taki fotel i zawsze go wybierałam do wystroju wnętrza, w wersji czerwonej . Co do jakości wykonania w wersji rozumiem "tańszej" - nie dałeś żadnych informacji , ani cienia linka ani miejsca gdzie w sprzedaży takowe oferują. Żadnych wytycznych. Sorrrry, ale ktoś mógł to zakupić w srylionie różnych miejsc , również on line , od różnych sprzedawców i różnych producentów (przecież nie jeden chińczyk na świecie produkuje meble). Czego oczekujesz? Porad ze szklanej kuli?
  17. Tak, stanęło na opcji 40zł . Tak głosowała połowa, reszta na inne opcje.
  18. Hej. Przylazłam sie pochwalić - wróciłam z siłowni Miałam zacząć we wtorek ale w poniedziałek odstawiłam leki antyalergiczne i wszystkie inne co skutkowało rozpierniczającym w drobny mak całodobowym bólem głowy we wtorek i środę. Samo funkcjonowanie było wyczynem - jak wampir nie mogłam patrzeć w światło nawet . Dziś już jest lepiej. Niestety mogę spodziewać się zaostrzenia objawów - do testów kontaktowych muszę być czysta przez tydzień ( w poniedziałek mam) , a potem jeszcze tydzień odczytów tez bez leków. Może być ciekawie , biorąc pod uwagę że ból głowy tak jakby zatokowy (po odstawieniu leków udrażniających to co niedrożne). W każdym razie dziś się zwlekłam rano , spostrzegłam że ból głowy zdecydowanie mniejszy więc po południu pomknęłam na siłownię. 75 minut wycisku. 10 minut rozgrzewki na orbitreku, potem 25 minut wszelakich urządzeń , potem 15 minut rowerka, przeskok na 5 minut orbitreka w oczekiwaniu na bieżnię i potem 20 minut szybkiego marszu bieżni . Dietę staram się trzymać z odstępstwami wynikającymi z braku możliwości (np. pominięcie posiłku albo zjedzenie czegoś w zastępstwie). A , i miałam jeden napad na słodycze - zeżarłam któregoś pięknego wieczora serię czekoladek , po czym za karę wysyfiło mnie na paszczy . W sensie , że po peelingu kawitacyjnym miałam twarz jak pupcia niemowlaka do tegoż właśnie nieszczęśliwego momentu - teraz mam jak biedronka Jestem wykończona ... lecę pod prysznic , już ochłonęłam.
  19. Paweł - jeśli chcesz - napiszę do Zajazdu z informacją, że chcesz nocleg z piątku na sobotę. Bo zrozumiałam z treści wpisu, że do niedzieli nie zostajesz? Daj znać co i jak bo nie wiem jak będą rozlokowane osoby w pokojach i czy znajdzie się tak znienacka to jedno łóżko więcej.
  20. Dzwoniłam do Pani która zajmuje się naszą sprawą. Jeszcze dopracowuje harmonogram . Powiedziała, że jutro już powinna wszystko wiedzieć i napisze mi maila.
  21. Wróciłam, postępów zero- jest jak było. Z powodu dość że tak to ujmę intensywnego i zdezorganizowanego trybu dnia (całodniowe nieobecności na przykład, spotkania na kawę i ciacho w kawiarni) miałam problem z trzymaniem diety . 9 dni porażki dietetycznej - zamiast 5 , były często tylko trzy posiłki dziennie - ale bez śniadania nie wychodziłam , to mi już weszło w głowę . W niedzielę wróciłam - od razu zrobiłam zakupy takie jak trza . Wczoraj powrót do "książki". Byłam też wczoraj na siłowni , zakupiłam karnet na miesiąc- dziś zaczynam. Muszę zobaczyć w necie jak powinien wyglądać prawidłowy trening, bom zielona w tym temacie jak szczypiorek.
  22. Dziś po południu odczytała Pani w Zajeździe mojego maila (przyszło mi powiadomienie). Mam nadzieję, że odpisze szybko bo czas już ustalać szczegóły - tym bardziej, że jak widzę - mamy już odliczanie Super
×
×
  • Utwórz nowe...