-
Posty
21 278 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
132
Wszystko napisane przez daggulka
-
Szybko dziś - w biegu niemalże i wsuwamy że aż się uszy trzęsą (ale my małowybredne jesteśmy z Kasicą ) Polędwiczkę wieprzową umyć, wysuszyć , pokroić w 2mc plastry . Rozbić zdeczka albo rozgnieśc plastry paluchami , posolić , popieprzyć, rzucić niedbale do mąki (znaczy fachowo: obtoczyć ). Podsmażyć na odrobinie oleju po 5 minut z każdej strony , odstawić na talerz. W tej samej patelni na podsmażyć na odrobinie masła albo margaryny niedbale w duże kawałki pokrojone 2 cebule , dodać szklankę wody , poddusić chwilę . Rzucić te polędwiczki do tej cebuli, przemieszać, przykryć - potrzymać z 5 minut. W międzyczasie biegania przy polędwiczkach ugotować ryż. Podać toto z patelni z ryżem .... i u mnie akurat ogórkiem konserwowym . Zajęło mi to może z pół godziny wsjo . Znaczy szybko ten obiad
-
Zrobiłam, juz zapomniałam że zrobiłam . Nie fociłam - szybko znikło . Kasica to trzy dni jadła, tak jej smakowało - z tym, że farsz robiłam z cyckiem z kuraka i pieczarkami
-
Cy tylko w naszym nieskrępowanym towarzystwie? Nie jest do dla mnie warunek konieczny. Piątkowa potupajka nie bedzie taka - i nikt nie wyraził ubolewania z tego powodu. Może być fajnie, ciekawie, wesoło. Nie wiadomo tylko co z sobotą. Przejrzałam linki - te "zamkowe" zabiją ceną , na pewno trzeba będzie zapłacić za salę. My potrzebujemy czegoś małego , kameralnego, czegoś taniego bardziej ze świetlicą kominkową niż sala weselną. Podana przez Rysia lokalizacja wydawała się idealna do momentu kiedy nie okazało się, że jest problem bo w domku mało osób chce nocować. Wszystko rozbija się o koszty. Bo piątek - ok. Potupajka jak dla mnie rewela (mój dietetyk sie ucieszy że ruszę się z kanapy ) . Problem powstał z sobotą w kontekście braku chetnych na domek i w związku z tym braku miejsca do sobotniego imprezowania. Rysiu - a może zapodać Pani nasz problem na maila i może Ona coś wymyśli? Jak myslisz?
-
Nie mam pomysłów. Impas. Może tak jak chciałes Rysiu wstępnie możemy zrobić. Czyli na domku jesteśmy na razie w 4 osoby , może znajdziemy jeszcze dwie. Wtedy bedzie na domku 6 osób, każdy po 50zł zapłaci za dobę - to jest 600zł . Za domek za 2 dni jest w sumie 900 za dwa dni. Pozostaje 300 zł różnicy , którą mozna rozłożyć na wszystkich jako koszt "sali". Nie będą to duże kwoty wtedy dodatkowo. Co myslicie?
-
No dobra , załóżmy że Ty , Panowie b i B i ja - na domku (pod warunkiem, że ja za zamkniętymi drzwiami a nie na kanapce w saloniku ;) . Nie chcę Was straszyć aparycją z samego poranka . To są 4 osoby. Pozostało jeszcze 5 miejscówek żeby koszty wyszły po 50zł. Przypominam wsyztskim tylko, że to są ceny wszystko bez śniadań. Śniadanka trzeba zakupić i zapłacić osobno.
-
Własnie też widzę, że jest z tym problem. Wszyscy chcą w Zajeździe , w domku prawie nikt i jest problem bo przy rozmowach z Panią w Zajeździe była mowa o domkach. Miało być klimatycznie , imprezy piżamowe , wspólna kawa o poranku przy wschodzie słonca ... i takie tam . I co teraz? Miały być wynajęte domki , a tylko dla nielicznych pokoje - jest odwrotnie. Co gorsza - w Zajeździe jest w tym czasie wesele i goście weselni równiez wynajmują pokoje , więc może się okazać że tych pokoi dla nas bedzie naprawdę niewiele. Tylko dla nielicznych - na przykład tych osób z dziećmi. Ja wiem, że wygoda jest ważna i rozumiem to ale kurcze , jest zagwozdka która jak już Rysiu zauważył - trudno ugryźć. Pojawia się problem z kosztami , bo w piątek jest potupajka i możemy na tej potupajce zwłoki umieścić na sali z tego co zrozumiałam - bez opłat zamawiając u nich tylko jakieś coś do spożycia. Natomiast z sobotą mamy problem bo sala jest zajęta weselnikami. Mieliśmy się wtedy bawić w domku przy dużym stole bez dodatkowych opłat za sale. Więc są dwa wyjścia. 1. Albo częśc osób schowa roszczenia wygodnickie do kieszeni i zdecyduje się na domek żeby uzbierało się tam 9 osób i koszt 450zł się rozłożył równomiernie ( po 50zł od osoby) , i w ten sposób rozwiąże nam się problem sobotniego miejsca do imprezowania bo skorzystamy z sali w domku . Reszta osób może skorzystać wtedy z pokoi w Zajeździe. 2. Niestety jeśli nadal tak będzie wyglądał scenariusz zapisów i nikt sie nie ugnie - a wszyscy nadal będą chcieć pokoje a tylko 2-3 osoby chcą domek - to reszta uczestników bedzie musiała pokryć róznicę w cenie niestety i dopłacić do domku żeby osoby tam mieszkające nie ponisły zawyżonych kosztów , potraktujemy to wtedy jako opłatę za salę. Inaczej tego nie widzę . Chyba że Wy widzicie i macie jakies pomysły. Proszę o wypowiedzi. Znaczy .... że jak ?
-
fuń ... fuń .... fuń .... !!!!!!!! wymazać z pamięci .... wymazać z pamięci .... wymazać z pamięci !!!!!
-
Nie wiem ile w tym prawdy , ale gdzieś czytałam kiedys że psy dużych ras żyją krócej niż tego małe szczekacze, ale 9 lat to jeszcze nie wiek na odchodzenie ze starości mimo wszystko. Też obstawiam jakąś konkretną chorobę , wszystko opiera się o dobra diagnostyke. Będzie dobrze, nie smutaj
-
Znaczy rozumiem, że termin 10-12 październik mam klepać dla nas. Sprzeciwów niet I barrrdzo dobrze, mnie tez pasi Znaczy - mam pisać, że w Zajeździe? Zobaczymy kto się zapisze i wtedy będziemy mysleć kto z kim i dlaczego jeśli chodzi o samotne chwilowo kobity Hehehe ... cwaniaczki ok pozostali niech się określają - zajazd czy domek Właśnie się dowiedziałam, że 10-12 października nie pasi Baru