-
Posty
21 729 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
144
Wszystko napisane przez daggulka
-
Dukan mi obliczył, że moja waga to 62 kilo .... no to chociaz do tej wagi i bede szczęśliwa ... w ogóle waga u mnie nadal stoi w miejscu - i nie kole wanny jeno pod szafką ... w związku z tym zaczynam się poważnie zastanawiać nad zmiana trybu tej diety .... cały czas jestem 1/1 czyli jeden dzień czystych protein na jeden dzien protein z warzywami .... i tak mysle, że chyba organizm mi sie przyzwyczaił i zmienię sobie na 5 dni czystych protein na zmiane z 3 dniami protein i warzyw .... elutek ... ty chyba jesteś w temacie proteinowej ...co o tym myślisz? może mi ktos doradzić? dzis postanowiłam tez zastosowac się do sugestii gawla i zrezygnować z ciast dukanowskich ... czyli zamiast ciasta na słodko bedzie jogurt z cynamonem lub kakao ,lub aromatem i słodzikiem jeśli najdzie mnie ochota a słodkie ...
-
Hm .... 280.000zł .... Pamiętam z poprzedniego wątku, że działka jest spora i nie w wielkim mieście - czyli liczmy , że za działkę musiałbyś dać max. 80.000 zeta , do tego papierologia i koszty pozostałe 20.000zł .... pozostaje 180.000zł za SSO . Jeśli to byłaby taka stodółka jak moja - wtedy byłoby dużo . Ale to jest gargamelek , duży , ze skomplikowanym dachem i udziwnieniami w postaci wykuszy .... biorąc pod uwagę, ze za robociznę mogli policzyć fachmani sporo - te 280.000zł za całość nie jest raczej wygórowaną ceną. Tylko w dalszym ciągu uważam, że należy mierzyć siły na zamiary i rozważyć czy akurat ten dom jest Ci potrzebny . W tamtym wątku próbowałam Cię odwieść od pomysłu zakupu tego domu - w dalszym ciągu podtrzymuję ..... Drogi w wykończeniu , drogi w utrzymaniu .... do tego stylizowany na niby dworek - dodatkowe koszty bo urządzony i wykończony musi być w tym temacie , co tanie nie będzie . Ja za swój dom biorąc pod uwagę całokształt - koszt działki, papiery , budowę i wykończenie do stanu wprowadzki .... itd .... dałam 300.000zł ..... Ty za 500.000zeta miałbyś naprawdę przemyślany , zaprojektowany pod swoje potrzeby fajny i przyjemny domek , do tego pewność że wszystko rosło "pod Twoim okiem" i jest ok .... Tutaj masz dzicz - dom w lesie , droga dojazdowa 150m - to nie tylko zieleń i śpiew ptaków ale także odśnieżanie tego kawałka zimą przed wyjazdem do pracy z rańca o 5 skoro świt , bo pług nie jeździ .... - no chyba że se kupisz Hammera .... Media to prąd, gaz , kanalizacja , woda .... nie tylko ZE do obskoczenia .... a jest ryzyko, że wszystko będziesz ciągnął na swój koszt skoro sąsiadów w tym lesie w pobliżu niet ..... Przemyśl to jeszcze ..... sorki za moralizowanie .... ale chciałam Ci pokazać to nie tylko przez różowe okulary jak to teraz widzisz .... a o całkiem zrozumiałe, ze tak sprawę teraz widzisz .... co do sprawdzenia ..... właściciel działki i domu poproszony o to powinien Tobie - jako osobie bezpośrednio zainteresowanej zakupem przedstawić dziennik budowy z wpisami , projekt , dokumenty działki (akt notarialny, że to Jego własność) , Ty w gminie powinieneś sprawdzić status tej drogi cobyś nie pozostał z ręką w nocniku bo się okaże że to czyjeś i nie możesz korzystać.... Nie wiem jak to jest dokładnie , może napisze ktoś kto się zna ... ale czy po jakimś czasie nie unieważnia się pozwolenie na budowę? ile jest czasu na wybudowanie? nie trzeba nic wznawiać jeśli chodzi o dokumenty? czy Ty jako nowy właściciel nie musisz przebrnąć przez zmianę całej papierologii? dobrze żeby ktoś Ci powiedział ..... co i jak .... ja niestety tak głeboko w temacie nie jestem ... może znajdzie się jakas dobra duszyczka i napisze jak to od strony formalno-papierologicznej wygląda?
-
ech .... zapomniałam ..... to przecież państwo polskie .... niedługo od pierdnięcia trza bedzie podatki płacić.... o ZUS nie wspomne - normalny człowiek za kradzież 900zł miesięcznie poszedłby do więzienia ... faktycznie - najlepiej z doradcą pogadać....
-
a wiesz .... kupię ..... mam w domu z dodatkiem czegośtam ale na pewno nie jest to cytryna ... bo gorzkie to przecholernie było ....
-
no widzisz .... a ja bym tak nie potrafiła .... łasuch ze mnie jest straszny na słodkości ... ja mogłam na dietach obiadu nie zjeść dlatego, żeby móc zjeśc coś słodkiego (coby kalorie się zgadzały ) ... na dukanie można jeść specjalne słodkości ....
-
no dla siebie , dla siebie .... a dla kogo mam ? przeca nie narzekam .... ciesze się z tego co osiągnęłam ... i chcę jeszcze ... mam taką, liściastą ... w domku ... gorzka jest straszliwie ... ale - w sumie .... warto sie poświęcić chyba .... zamiast trzeciej i czwartej kawy ... i na zdrowie wyjdzie ...
-
to może zacznę ....? a ile tego pijecie?
-
szacun , kochana .... szacun .... przede wszystko to co robisz jest zdrowe .... a nie jak u mnie - pełna desperacja ....
-
po moim trupie .... za dużo kompleksów .... to też fajny wynik ..... życzę powodzenia .... a tez jesteś na Dukanie czy jakiejś innej diecie? a wiesz .... wcale bym się nie obraziła, jakby było trochę mniej .... w zasadzie już jest .... jeden rozmiar , a jak cieszy ... ja tam wolałabym miec jak inne maja -jak bara na ten przykład ... sportowo , bezproblemowo ...
-
w życiu ..... ja po zlocie chce mieć wszystkie zęby i włosy ... a jak oboje wiemy - Piczmanka będzie ...
-
a w życiu .... ja sie nie sklonuję bo będę zabawą zajęta .... a ktoś Cie musi przed tymi napalonymi babami pilnować ... dlaczegóż, drogi racerze?
-
tylko jedna piątke ..... obiecuję.... jasne , jasne ... Piczman jak najbardziej tak - nie mam przeciwwskazań ... co do mnie - zdecydowanie nie .... preferencje mam ukształtowane , ale jest kilka lasek forumowych tudzież żon forumowiczów na których można bardziej oko zawiesić....
-
kurcze ... ale ja chciałabym jeszcze tak z piątkę ... mam nadzieje, że jeszcze cos uda mi się zrzucić ... na razie waga w miejscu ...
-
za późno ... koleżanka moja z pracy już dawno mizia ... i co gorsza nie chce przestać.... zasłania mi monitor ... dobra ... u mnie na teraz tak:
-
Wiesz ... to , żeś przystojniak to wiesz ... i już Ci mówiłam , i nie będe się powtarzać .... natomiast co do całokształtu ..... REWELACJA , słonko ..... rewelacja .... pewnie, że widać różnicę ... 10 kilo to dużo ..... jeszcze raz gratuluję .... a , to ja tez zaraz wkleje moje zdjęcie odchudzone o 5 kilo .... a co , pochwalę się ... jeno musze poczekac az ktos przyjdzie i mi zrobi ...
-
nie no .... super wynik .... gratuluję....
-
18-sty dzień diety ....... nadal 65 kg .... czyli w sumie od początku zawzięcia - 5 kilo w dół ......
-
no to nie bądź sęp i sie pochwal jak masz .....
-
jestem drobiazgowa cholera ..... drążę aż uzyskam odpowiedź ..... no to o czym my tu kaman? jest bezpieczne? wynika, że jest .....
-
pojęcia nie mam ..... po prostu zwracają na to uwagę na stronkach .... i tylko tyle o łatwopalności gontów bitumicznych znalazłam .... dlatego przytoczyłam ... w czasach kryzysu można było dostać wyroby czekoladopodobne ..... z czekoladą wspólnego miały tylko tyle co w nazwie .... właściwości zgoła inne - nawet w buzi się nie rozpuszczały tylko się żuło aż wypluło ..... może z bitumami jest podobnie? coś mi się nie chce wierzyć żeby niebezpieczny materiał oddano do użytku .... w końcu musi spełniać jakieś normy?