Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 268
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    132

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Dopiero wróciłam z siłki .... , czwarty dzień protein - czyli dukania ciąg dalszy ..... do połednia z braku czasu dwa serki wiejskie light jeno pochłonęłam , a po siłce sałatka z tuńczyka zapuszkowanego , jajka , ogórka konserwowego i łyżki musztardy .... potem se wszamam coś słodkiego- bo mam na razie nie jestem głodna ... wiesz , Ela - to nie jest powiedziane , że każdy ma nosić rozmiar 36 żeby się dobrze czuć .... wcale nie jest powiedziane , że w tej wadze co jesteś nie czujesz się i wyglądasz dobrze .... może ma tak zostać? ja się czuję dobrze w wadze kole 58-60 ... i tak bym chciała mieć .... ja to wiem, gdzie zrobiłam błąd.... czipsiki , czekolada , jedne święta , drugie święta .... w skrócie: żarłam jak prosię jeno nie to co trza ....
  2. Oooooo ... jak ślicznie , i jasno , i przestrzennie się zrobiło .... super Ci to wyszło, Piotr .... gratuluję.... a co do foteli - mnie się podoba - ożywiają wnętrze , wnoszą trochę kontrastu .... moja starsza jak pamiętasz ma pokój seledynowy , a do tego bordowe dodatki ....
  3. też to zauważyłam ... ja też leniwiec i gotować mi się nie chce jeno dla siebie czegoś extra, więc jadam dużo ryb i tych wędzonych i tuńczyka z puszki ... z mięs jedynie łapki tudzież cycki z kuraka pieczone bezrobotnie, czyli napaćkane przypraw , do rękawa foliowego i do piekarnika na godzine ...
  4. Ela ... też to zauważyłam .... efekt jojo po dukanie jest jak pociąg , nie zatrzymasz - w momencie kiedy organizm sie zorientuje , że dukan von - wtedy od razu rośnie tłuszczyk - na początku delikatnie i niezauważalnie na wadze , bo tłuszcz przeca lżejszy od mięśni - ale po obwodach od razu widać , że coś nie halo .... a po kilku tygodniach , miesiącu , dwóch - kiedy organizm sie rozpędzi i rozbestwi - nawet dieta 1000kcal nie pomaga .... cokolwiek bym nie jadła , waga idzie w górę.... u mnie tak właśnie było .... straciłam cierpliwość w momencie kiedy rano pokazało 64 kilo , a wieczorem stanęłam z głupoty i zobaczyłam kreskę na 65 - oooooo, tego już było dla mnie za wiele .... wiedziałam, że to wieczorem - po całodziennym jedzeniu i piciu , i że rano będzie mniej ....ale szlag mnie trafił i jasna cholera , że tyle wysiłku na marne ... że piękne jeansy w rozmiarze 38 leżą w szafie bo jak wkładam, to mi sadełko wisi .... i powiedziałam STOP .... to był ten moment , w którym postanowiłam że nie dopuszczę do tego , żeby znowu wygladać jak kiedyś.... i teraz na powrót dukan z postanowieniem przejścia przez trzecią fazę jak bozia przykazała .... a potem proteinowy czwartek do końca życia choćbym miała na rzęsach stawać i stepować cyckami w międzyczasie .... nie dam się ... chce na wadze z powrotem 60 kilo , a jak się uda to i 58 nie pogardzę.... siłka, dieta .... i trza sie doprowadzić z powrotem do stanu używalności publicznej ... rusz doope , Elcia i bierz sie za dukana .... zrób se 5 dni protein , potem wskocz w 2 fazę ... i jedziemy , Elka .... nie poddawaj się.... nie ma że boli ....
  5. dambra - nie baw się z tym , szkoda wysiłku i kasy wyrzuconej na chemię usuwającą kamień - nowy kibel kupisz za 200zeta z cersanitu w Liroyu tudzież castoramie ...
  6. oooo ... dzięki wielkie... na pewno upiekę, jeno chyba najwcześniej w weekend bo na razie słodkości mam pod dostatkiem
  7. raczej o framugi ... bo napisała: na szybach by się chyba nie dało tego zrobić... , choć kto wie ... technika zapiernicza jak szalona ...
  8. Powiem Ci jedno- bierz i dziękuj bogu żeś się zapytała. Mam okna ciemne z zewnątrz i białe w środku - gdybym miała wybierać jeszcze raz - na pewno wewnątrz też wybrałabym kolor. Na białych framugach bardziej widać , że trza je już umyć ... mam je od lat 4 i nic się nie dzieje , ale z pewnością za kilka lat nie będą wyglądach tak ślicznie tudzież trzeba będzie więcej wysiłku włożyć w to, żeby wyglądały tak ślicznie i biało . Z zewnątrz umyję , przetrę na mokro wodą z płynem i po zawodach - wewnątrz pierniczenie kotka za pomocą młotka - na mokro , na sucho i dokładnie bo widać każdą smugę i niedociągnięcie ... . Czy będą Ci pasowały? do każdego domu według mnie można dobrać pasujący kolor ... ale z tego co piszesz - jeśli dom nowoczesny z aluminiowymi dodatkami - może rozważ szare okna i drzwi lub jasny grafit jeśli obawiasz się, że te ciemne okażą się zbyt ciemne?
  9. w czerwcu? chyba by sie pozostało załamać i wyprowadzić do ciepłych krajów ...
  10. Aleś miał weekend - zauważyłam Twój brak, ale pomyślałam, że gdzieś wyjechałeś . No cóż - fajnie , że zrobiłeś ten remont - pożytecznie wpłynęło - na wagę też . Ja dziś jakaś słaba jestem , mam zawroty głowy i głowa mnie napiernicza - poprzednio na dukanie też tak miałam przez kilka pierwszych dni . Apap i przeczekać w łóżku tudzież na krześle ... nic innego nie zostaje . Gorzej , że jutro trza na siłownię - no nic , może do jutra będzie lepiej . Póki co zrobiłam dukanowe słodkości .... sernik z serków wiejskich (dałam 400g serków wiejskich i 400 g sera twarogowego naturalnego z kubełka President 4%)- właśnie siedzi w piekarniku .... i kuleczki czekoladowe z nowego przepisu zapożyczonego z jakiegoś forumowiska (poniżej zamieszczam - wyszły dobre) . Zrobiłam z podwójnej porcji - połowę sobie zamrożę na czarną godzinę , a druga połowę będę mieć na 2 dni . tak mi wyszły: Przepis: Bajaderki / kartofelki * 4 łyżki otrąb owsianych, * 3 łyżki otrąb pszennych, * pół szklanki mleka najmniej tłustego, * kakao odtłuszczone (1-1,5 łyżeczki), * słodzik -na 1 łyżeczkę kakao 5tabl. na 1,5 łyżeczki 7 tabl., * aromat waniliowy i rumowy do smaku. Dałam 2 krople waniliowego, i 4 krople rumowego!! Wykonanie: Mleko mieszamy z kakao i słodzikiem, oraz aromatami. Otręby mieszamy z mlekiem (wymieszanym wcześniej z kakao, słodzikiem, aromatami) i gotujemy aż lekko napęcznieją i zrobi się plastyczna masa. Kiedy masa ostygnie, robimy z niej kulki. Uwaga!!! by kulki nie łapały się do rąk, to ja po każdej kulce myłam ręce. Wilgotnymi rękoma o wiele lepiej się kręci kulki. Ja połowę kulek dodatkowo obsypałam w mleku sproszkowanym. Kuleczki do lodówki na 10-15min, na zimno smakują wyśmienicie!!
  11. konsola do gier - super sprawa .... http://www.google.pl/url?sa=t&source=w...SuQ&cad=rja mój małż sobie na to obecnie zbiera - mamy PS2 - w sumie śmy się razem nagrali na tym jak rzucaliśmy palenie - to taki wciągający zajmowacz czasu i rąk Biblię na pewno dzieciak na komunię dostanie nie jedną - ale tradycją jest już niepisaną, że inne prezenty dzieci też dostają. Podtrzymuję swoją opinię : nie jestem zwolenniczką drogich i wyszukanych prezentów za grube tysiaki - niech to będą lepiej prezenty tańsze , ale sprawiające dzieciom radość .
  12. Nic nie upichciłam, bo mi się nie chciało - ale też nie miałam wczoraj o dziwo apetytu na słodkości . Stanęłam na wagę .... drgnęło .... było już nieco ponad 64 , a dziś jest 63,5 - czyli idzie ku dobremu .... yes, yes, yes ... galoty dziś też jakby luźniejsze .... Wczoraj na siłce poznałam dwie kolejne maszyny .... po każdej z tych maszyn na drugi dzień mam lekkie bóle mięśniowe w miejscach w których nie podejrzewałabym się o jakiekolwiek mięśnie . Wczoraj np. trening wyglądał tak: - 20 minut bieżni (marsz szybszy niż ostatnio - z każdym kolejnym razem zwiększam stopień nachylenia bieżni (pod górkę) i prędkość - rundka po 5 znanych mi przyrządach na mięśnie rozmaite (małe obciążenia , więcej powtórzeń) - 10 minut orbitreka (pamiętacie początki? po 5 minutach mało zgonu nie zaliczyłam - czyli kondycja już ciut lepsza) - 10 minut szybkiego rowerka - zaś rundka po przyrządach Dziś coś słodkiego z dukana upichcę .... lepiej dmuchać na zimne coby się na czekoladę nie rzucić wieczorem ... A jak u Was? Gawel ... masz jakiś fajny wypróbowany przepis na coś słodkiego ?
  13. no pacz , Daruś - jakie Ty masz genialne pomysły .... to kto pierwszy w kolejce zachęci tych którzy nie chcą tudzież się wahają ? gdyby tak co dzień ktoś zachęcił jakoś - to może by się zdecydowali Ci którzy jeszcze nie byli? zapraszam ... jak nie będzie chętnych do zachęcania , to wytypujemy ... ojjj tak, wytypujemy ...
  14. U mnie kolejny dzień protein , zjadłam sporo od rana , bom w domu zadek plaszczyła i jak lunatyk chadzałam mimo woli do lodówki - ale same dozwolone dukanowskie rzeczy : 2 jajka, 15dkg szprotek wędzonych, 3 mufinki serowe dukanowe, plaster drobiowej szynki, 1 udko z folii bez skóry . Teraz jadę na trening, a po treningu w planie bułeczka dukanowa i jakieś wariacje na temat serka homo tudzież wiejskiego. Na kolację sobie zrobię może budyń na skrobii kukurydzianej i mleku 0,5%. Muszę dziś uzupełnić zapasy - może upichcę jakiś sernik do podjadania ....
  15. takiego tyłka to ja nawet po wysuszeniu na wiór mieć nie będę - marzenia ... a co do ćwiczeń ... niestety nie mają na tej siłowni trenera , ale tam ludziska stadami łażą , więc mogłam sobie pooglądać co potrafią te maszyny na żywych modelach , a potem w domu w necie wyczytałam chyba wszystko co było w temacie do wyczytania ... więc tryb ćwiczeń ułożyłam sobie sama .... pod odchudzanie a nie nabranie masy .... 20 minut rozgrzewka w bardzo szybkim marszu na bieżni aż się pot po zadku leje , potem ćwiczenia na przyrządach rozmaitych przeważnie na mięśnie brzucha i bioderka .... i na koniec 20 minut szybkiego marszu .... w sumie trening trwa około godziny ... trzy razy w tygodniu ... do tego dieta proteinowa i min. butelka wody dziennie .... plus drugie tyle płynów innych typu kawa czy herbata ... jak nie da rady zrzucić w miesiąc piątaka , to sie zastrzele bo nic innego nie pozostanie ...
  16. siłownia dziś po południu .... nie poddam się tak łatwo ... a co u reszty?
  17. fakt , o tym nie pomyślałam ..... zdarza mi się pić Colę zero albo light - na dukanie jest dozwolona , ale jedną taką 2- litrową mam na 2 tygodnie .... bo w sumie nie bardzo lubię , zapijam nią chęć na słodkie ...
×
×
  • Utwórz nowe...