-
Posty
16 347 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Człowieku - wyluzuj, nie bądź taki spięty, to tylko niespecjalistyczne (w tym zakresie) Forum internetowe. Gdybym był tak drażliwy jak Ty, to już rozpuściłbym japę (a potrafię być bardzo upierdliwy ), za porównanie mnie do buraka (pomijając już to, że to niegrzeczne, a ponoć ...... ). Kto Ci coś uniemożliwia ?????? Banana dostałeś ???????? I jakbyś zapomniał - to już wolny kraj i nie ma żadnego przymusu ani obowiązku zgadzania się ze wszystkim co ktoś napisze - taki "folklor". Jeśli można nie pisz takim ciurkiem, bo czytać trudno - proszę. Ps. Jeśli można prosić podaj linka do "polecanych przez WHO zasad zdrowego odżywiania i redukcji wagi" i ich "normy żywienia" - proszę. dopisałem: cytat , odniesienie czego dotyczy moje wypowiedź. Ps. Ja akurat uczestniczyłem w kilku grantach (konkretnie w 2 pełnych PAN) i z autopsji wiem jak to działa.
-
Twoja kupa, też na takie pytanie odpowie - nawet lepiej, bo na bieżąco.
-
Tak w oderwaniu (choć nie całkiem) od tematu. Wyniki badań naukowych, nawet prestiżowych "instancji", są zależne od tego, jaką tezę mają udowodnić, a tezę stawia fundator granta. Nie oznacza to jednak, że są "kłamliwe". To działa na zasadzie; "traktor ma trzy koła dobre".
-
Może nie w donicy: http://dzialkowiec.pixelart.com.pl/hodowla...n-z-nasion.html Przy czym mogą wykiełkować dopiero za kilka miesięcy a nawet za kilkanaście.
-
Tak się zastanawiam - nie będę upierdliwy. Dobra racja. Ale te rasowe też bywają bezdomne, w schroniskach itp (z różnych powodów), a workach bywają i rasowe. Jak się popyt na rasowce zwiększy, to zmaleje ich cena i zastąpią wszystkie te kundle i dachowce. Ludzie pozostaną tacy sami - czyli dalej będzie dużo bezpańskich, przepełnione schroniska, itp - tyle, że nie będą to kundle. A teraz złośliwość. Co zrobić - wysterylizować ludzi, jak się zmniejszy ich populacja, to siłą rzeczy zmniejszy się liczba bezdomnych kundli i dachowców.
-
Nie modne, tylko powrót do natury, a właściwie naturalnego cyklu w przyrodzie. Drzewiej przeca był przednówek i dla zwierząt i dla ludzi. Kulturowo też - Wielki Post (akurat, zapewne przez przypadek) też pokrywa się z przednówkiem.
-
Ja na co dzień stosuję dietę oczyszczającą - golonkę jem tylko kilka razy w roku (czyli tak jak zawsze), tylko kiedyś robiłem to nieświadomi i sadełko rosło, a teraz robię to świadomie i nie tyję
-
Ja też ten smród czuję Ale - jedna z moich pracownic, jak jej się wydaje że ma trochę zbyt dużo ciałka (zwykle przed wakacjami), stosuje 2-3 dniową dietę pączkową - wpierdziela tylko pączki i popija wodą. Skutek zadziwiający i w zasadzie natychmiastowy potrafi stracić 5 kg. Ale Ona ma niesamowity metabolizm. Na codziennie wchłania spore ilości czekolady i innych słodkości + normalne (dość obfite) posiłki.
-
Żelazna zasada jest tylko jedna - NWT - zwłaszcza po 20-stej. Jesz co Ci się podoba i na co masz ochotę - przy czym w przypadku chęci schudnięcia na mniejszym talerzu. A potwierdzeniem tego są 100 latkowie (i starsi), którzy żarli to co chcieli - znasz lepszą rekomendację ? Ps. Jedzenie jest jedną z niewątpliwych przyjemności człowieka. Mój organizm broni się przed samogwałtem w postaci ograniczenia tej przyjemności - jem na co mam ochotę, a jak będę chciał, to dalej schudnę, ograniczając ilość a nie asortyment wchłanianych produktów.
-
Jest "przypisany" osobniczo, a nie paliwowo. U jednego szlak metaboliczny "konsumuje" do zera węglowodany, a u innego tłuszcze. Są jeszcze tacy, których metabolizm "wybiórczo" przetwarza wszystko, ale w ilościach tylko potrzebnych, resztę (niepotrzebną) wydala w postaci .......(post poprzedni - mój).
-
Tiiiiiiiiiiiia - a co to jest ta wredna kaloria, widział ją ktoś ? A całkiem poważnie, znów pitu, pitu - tyle, że teraz ta wredna kaloria (zawsze) jest winna. To nie wina paliwa, tylko metabolizmu. Każdy ma inny - to są w większości predyspozycje osobnicze, dlatego nie ma cudownych diet, piramid ani innych sfinksów dobrych dla wszystkich - no może wyjątkiem są Chiny (ale też w ograniczonym zakresie). Trzeba umieć słuchać organizmu - on najlepiej wie, a wyznacznikiem tego jest nasza d...a, cofnij, nasz odbyt i konsystencja tego co z niego wylata. Zabrzmi to może dziwnie, ale kupa prawdę ci powie.
-
Ma rację, bo grzeje podłogówkę do ponad 40 stopni Co do PCi - Waść nie wiesz, a Waść piszesz. PCi stosuje się nawet w maleńkich domeczkach jako bardzo wydajne i skuteczne źródło ciepła na potrzeby CO i CWU. Koszt (całkowity) kotła pt. PCi P/W (i to inwerterowej !) dla takiej mikrotki (do 90m2 powierzchni ogrzewanej) już od 4.000zł.
-
To nie jest sprawa jestem za, czy przeciw. To tylko pokazanie absurdu stosowanej argumentacji i przytaczanych cyferek. dopisałem: Bo wszystko to wynika tylko i wyłącznie, z tego, że człowiek nieodpowiedzialnym bydlęciem jest - no ale to nie brzmi dobrze. Przeto dorabia się pokrętną ideologię, że człowiek to nie bydle, bo poprzez sterylizację psów, kotów, zapobiega ich cierpieniu.
-
I po 5 latach, tej kampanii ze "świata" zniknęły wszystkie kundle i dachowce zdolne do reprodukcji. Działacze ZK zacierają ręce, bo do kieszeni wypchanych kasą nie mogą ich włożyć. Hodowcy wykupili wszystkie luksusowe posiadłości na Ukrainie, Wyspach kanaryjskich, itp. - zaczęli szukać działek na księżycu. Co bardziej zapobiegliwi hodowcy, finansują badania nad odtworzeniem zapomnianej "rasy" nierasowców. Psy i koty (naturalne) importowane z III Świata, osiągają rekordowe ceny. Animalsi rozpoczęli kampanię - człowiek też zwierzę, a w Polsce żyje ponad 500.000 osób bezdomnych ...........
-
Chłopie nie sądzę abyś był aż tak małostkowy - raczej delikatny jesteś. To się hartuj, bo budując dom, będziesz potrzebował bardzo dużo szorstkości. Kurcze chyba się całkiem zestarzałem, żęm aż tak delikatny z Tobą był.
-
Prawda jest taka, że każda umowa dotyczy co najmniej 2 stron. Także do przestrzegania. W sumie nie jest istotne czy zawarta w formie pisemnej, czy ustnej - choć na roboty budowlane prawo wymaga pisemnej formy. Najważniejsze dla inwestora jest kwitowanie przez wykonawcę każdej otrzymanej kwoty - to jest najważniejszy dowód w każdym postępowaniu, a w wielu przypadkach także bat na wykonawcę.
-
Nie ma za co - bo to adekwatne - no może nie baba A jako, albo niejako (jak kto woli), tytułem uzupełnienia. Mam przykre doświadczenia związane ze sporządzaniem protokołów powypadkowych, w tym porażenia prądem, w tym 2 śmiertelne. To byli bardzo młodzi ludzie. Też byli nierozważni.
-
Nie zostały przepisane, tylko na Twój wniosek została wydana decyzja o WZiZT, a że wydano ją szybko i w brzmieniu podobnym lub takim samym jak komuś tam - to zupełnie inna bajka. Decyzja jest imienna i bez zgody jej właściciela nie można jej przepisać na kogoś innego. Tylko to i aż to - dla potomnych
-
Mam pralkę w łazience i fortepian nad łóżkiem
-
A pisze, że w łazience ? Jest coś takiego jak zdrowy rozsądek a to + jako taka wiedza o elektryczności, + o ewentualnej możliwosci zalania wodą z prysznica + instrukcja obsługi co do panelu sterowania ...................... i z mojej strony FINITO, bo to nie mój cyrk, i nie ja będę na ewentualnym pogrzebie (tfu, tfu)
-
Pomijając, że musi być poza II ? Czy po upraniu w pralce w łazience, wyciągasz (zawsze) wtyczkę z kontaktu , lub w inny sposób odcinasz ją od prądu ?
-
Mnie zmotywowało to, że samodzielnie nie mogłem zawiązać butów, a córcia wzięła się wyprowadziła Tyle, że ja nigdy nie odchudzałem się i nie odchudzam się, ani nie stosowałem żadnej diety - fakt palę dużo mniej, ale palę.
-
Nie Retro się nie zdziwi, bo pojął sens tego "przesłania" - ryzykuję że mi spadnie na łeb, ale znam to ryzyko i mimo to ryzykuję. Ty bagatelizujesz zagrożenie, pal licho, że wobec siebie samej, ale propagujesz to na Forum - życzę Ci z całego serca, obyś nigdy nie doświadczyła co może taka pralka (i każde inne urządzenie elektryczne) "zrobić" w łazience. Lepiej "straszyć" - niż uczestniczyć w pogrzebie (zwłaszcza bliskiej osoby). Mając to na uwadze, nikomu nie wpieram, że fortepian nad łóżkiem, to dobre rozwiązanie.