Jakoś tak w dziwnym nastroju jestem - przeto ; Cała egzystencja żywych organizmów sprowadza się do podtrzymania gatunku - czyli nadrzędne jest bzykanie. Człowiek jednak różni się od reszty tym, że jego samice nie mają na uwadze tego, aby podobać się samcom (to bzykanie), tylko innym samicom, które wyznaczają obowiązujące (dla samic) trendy doskonałości. Czyli zachowania lesbijskie ? Niekoniecznie. To ochrona własnego ja w walce o samca. Jak się wmówi rywalkom, że są nieatrakcyjne, to te w pogoni za swoją (rzekomą) atrakcyjnością stracą z oczu samca, skupiając się na wadze, celucostam, "małych" cyckach, zbyt dużą ilością wody w organizmie i innych "defektach" - to zostaje wieksze pole do manewru dla tych co sieja defetyzm. I o to chodzi - mogą się bzykać do woli, bo rywalki są zajęte sobą.