cyma2704
Uczestnik-
Posty
381 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
1
Wszystko napisane przez cyma2704
-
Absolutnie popieram ideę budowania domu wg projektów indywidualnych, ale... Rzeczywistość zmusza nas do innych zachowań. Przed budową domu udałam się do poleconego architekta aby omówić projekt. Architekt roztoczył przede mną wizję sprawnego uporania się z projektem i całą papierologią. Potem było już tylko gorzej. Zawiozłam na pierwszą wizytę rozrysowane własne projekty łącznie z wpisanymi odległościami na działce, zgodnymi z warunkami zabudowy. Dostarczyłam też konieczne dokumenty z melioracji, ZE, gazowni, wodociągów, i inne. Potrzebowałam wrysowania wstępnego projektu na mapę do celów projektowych aby załatwiać projekt rozbudowy sieci gazowej i przyłącza. Zaplanowałam ogrzewanie gazowe, a rura była 220m od mojej działki, więc czas na jej wykonanie był długi. Jeździłam do architekta ok 60km kilka razy aby w końcu udało się to wrysowanie uzyskać. Potem było kilka wyjazdów w sprawie projektu i niestety żadnych postępów prac. Nie liczyłam też telefonów, najczęściej nieodbieranych. Któregoś dnia pojechałam bez zapowiedzi do domu architekta, aby odebrać dokumenty. Niestety nie zostałam wpuszczona. W końcu zadzwoniłam do samorządu zawodowego, ale polecono mi załatwćc polubownie sprawę, ponieważ będzie to trwało krócej. Po pół roku zakończyłam współpracę z poleconym "fachowcem". Kupiłam projekt gotowy, w którym praktycznie nie dokonywałam zmian, ponieważ spełniał moje oczekiwania. Będąc w kontakcie z wieloma budującymi, nie tylko ja miałam tak ekstremalne przeżycia z architektem. Brak szacunku i pazerność niektórych fachowców zniechęca wielu ludzi do indywidualnych projektów. Jeżeli nie jestem w stanie wywiązać się z przyjętych zobowiązań, to nie biorę następnych, wydaje się, że to taka prosta zasada.
-
Czy nie prościej porozumieć się z właścicielem sąsiedniej działki i podzielić te działki w poprzek niż budować jakieś dziwadło na tylko swojej działce. Sama byłam w takiej sytuacji. Już pierwsza rozmowa z właścicielem sąsiedniej działki doprowadziła do zamiany działek i długie na 100m działki zostały podzielone i każda uzyskała satysfakcjonującą szerokość i długość po ok. 50m. Mój dom już stoi. Koszty ok. 1500 zł.
-
Przyłącze energetyczne - formalności
cyma2704 odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Wszystko zależy od lokalnych ZE. W moim rejonie energetycznym zapytałam w maju2009 r. o przyłącze do budowanego domu. Dowiedziałam się, że jeśli mam fundamenty to mogą mi dać normalną taryfę (nie budowlaną). Jeśli wszystkie formalności miałby załatwiać ZE to prąd miałabym w ciągu 10-12 miesięcy. Poszukałam więc osoby, która za 400zł przygotowała mi projekt przyłącza i załatwiła wszystko w ZE. Właściwie to była nawet rozbudowa linii, ponieważ od ostatniego słupa do mojego domu jest 182 m i został zaprojektowany kabel , który w przyszłości zasili 2 działki przede mną. W lipcu został zakopany kabel, a na początku sierpnia już miałam prąd do dalszych prac na budowie. Wybrałam taki tryb, bo chciałam zrezygnować z pożyczania prądu od sąsiada. Oczywiście poza opłatą za zadeklarowane KW i tymi za projekt nie poniosłam żadnych innych kosztów. -
Myślę, że na początek wystarczy tyle: https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=5278 https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=4892 https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=9723 https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=8836 https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=9308 https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=3318 https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=8856 Powodzenia
-
Cen niestety nie znam, ale prawo nie pozwala samorządom na inwestowanie w prywatne nieruchomości.
-
Na zgłoszenie do US ma obdarowany 6 miesięcy.
-
Niestety potrzeba jedzenia rodzi się w głowie, a nie w żołądku. Jedynie uświadomienie sobie tej zależności może pomóc w kontroli jedzenia.
-
W nowym domu będzie moja piąta kuchnia. Miałam już otwartą z zasuwaną ścianą, dużą zamkniętą w domu i małą w w bloku. Aktualnie mam oddzielona od salonu ale bez drzwi i taką będę mieć w nowym. Dyskusja ta trochę przypomina spór o wyższości świąt wielkanocnych nad świętami bożego narodzenia. Na każdym etapie życia człowiek preferuje różne rozwiązania, zmieniają się zarówno potrzeby jak i gusty. Dlatego to co dla jednego jest najlepszym rozwiązaniem, niekoniecznie będzie takim dla innej osoby. Każdy kto buduje dom ma jakieś wyobrażenia jak ma wyglądać i sam musi podjąć decyzję. Być może opierając się na zdaniu innych uda się postąpić właściwie.
-
Bardzo byś się zdziwił. Ostatnio w moim regionie słynna była sprawa, w której siostra doniosła do PNB, że brat obok buduje niezgodnie z prawem budynek gospodarczy. Ponieważ społeczność lokalna mało nie zlinczowała jej, to w mediach wypłakiwała się, że chciała go tylko postraszyć. Samo życie.
-
Jestem w tej komfortowej sytuacji, że 50 m od domu mam pojemniki na odpady. Teoretycznie mogę za każdym wyjściem z domu wynieść odpady. W domu mam tylko jeden kosz, natomiast szkło, metale, plastiki, makulaturę wkładam do foliowych worków, które 2x w tygodiu wynoszę do pojemników. Nie muszę więc niczego gromadzić przez dłuższy czas. Nie widzę możliwości abym w swojej kuchni postawiła duży, wielokomorowy kosz.
-
Geodeta przygotowuje inwentaryzację powykonawczą do odbioru domu. Ja natomiast mówię o kontroli wybudowanego domu przez nadzór budowlany. Mają prawo kontrolować każdy budowany lub zgłoszony do odbioru dom. Nie robią tego bo to niemożliwe zarówno ze względów logistycznych jak i zdroworozsądkowych. Najczęściej (jak wcześniej napisałam) dzieje się tak jeśli ktoś "życzliwy" zgłosi swoje wątpliwości do PNB.
-
Bardzo prosto sprawdzić. Wysokość domu zwiększa się właśnie o te "dwa pustaki". Kontrolujący ustawił przyrząd (niestety nie wiem jak się nazywa) i było wszystko jasne. Zmiana kubatury to zmiana istotna, więc zaczęły się problemy.
-
Ogrodnicy twierdzą, że należy drzewko trzymać jak najkrócej - 5-7 dni w domu. W przeciwnym wypadku może sie rozhartować i zginie. Słyszałam też, że można sadzić w każdej chwili jeżeli tylko ziemia nie jest zamarznięta i da się wykopać dołek.
-
Ile trwa uzyskanie pozwolenia na budowę?
cyma2704 odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Tak stanowi prawo, ale życie może napisać całkiem inny scenariusz. Urzędnik jak chce to w każdym zgłoszonym dokumencie znajdzie niewłaściwy, albo strony są źle ponumerowane, albo pieczątka nieczytelna, albo już w poprawkach coś nie tak. Za każdym takim problemem od nowa biegnie czas, w którym musi wydać pozwolenie. -
Niestety tak. W okolicy w której buduję, sprawdził nadzór budowlany jeden ze zgłoszonych domów (właśnie z podniesioną ścianą kolankową) i zarówno inwestor jak i kierownik budowy gimnastykowali się aby nie zapłacić za samowolę budowlaną. Być może tę kontrolę sprowadził "życzliwy sąsiad> Nigdy nic nie wiadomo.
-
Można wiedzieć komu
-
To według mnie właściwe podejście do utrzymywania kondycji. Jak kupiłam karnet to chodziłam na aerobik i siłownię. Jak kupiłam sprzęt to krótko mnie fascynował i tylko przed sezonem narciarskim był używany. Zdecydowanie w grupie łatwiej dbać o kondycję, chyba że ma się bardzo dobrą motywację lub silną wolę do korzystania ze sprzętu w domu.
-
Niestety monopoliści dyktują warunki. Poza tym, być może warunki techniczne (na których się nie znam) wymuszają taką sytuację. Ja też dostałam warunki przyłączenia w takim miejscu, że absolutnie były dla mnie nie do przyjęcia. Jak to w naszym kraju znalazłam człowieka, który mi załatwił takie warunki, aby były zgodne z rozsądkiem i moimi potrzebami. Powodzenia
-
Użycie tylko preparatów grzybobójczych to likwidacja objawów, a nie przyczyny. Najpierw usunąć powód, który spowodował powstanie grzyba, a potem stosować odgrzybiacze. Powodzenia
-
Nie wiem gdzie tu problem. Narysowałam na kopii mapy ze starostwa prostokąt w środku działki i zaniosłam do gminy. Nie było żadnych uwag. Najlepsze, że rysunek zrobiłam ołówkiem, bo w razie problemów miałam wymazać i przerysować. Z pewnością można urzędnika zapytać jak to narysować, nie wierzę, że wymagają rysunku od architekta.
-
Niestety w swoim dość długim życiu nie spotkałam się aby gmina na swój koszt wykonała przyłącze. Gmina może wykonać rozbudowę sieci, ale za projekt i przyłącze trzeba zapłacić. Ceny zależą od tego czy wynajmiesz firmę i tylko zapłacisz, czy sama wszystko zorganizujesz i wtedy koszty 3x mniejsze (tak w moim rejonie).
-
Cieszę się, że żyję w zapóźnionym cywilizacyjnie kraju i mam możliwość otwierania okien (przynajmniej w domu). Na szczęście mieszkam w rejonie nieuprzemysłowionym.
-
Mam jedno mieszkanie z parkietem, drugie z panelami. O parkiet niestety trzeba dbać, aby ładnie wyglądał. Mycie i konserwacja w zależności od użytego lakieru nie jest łatwa. Panele natomiast w założeniu traktujemy jako coś mniej wartościowego i możemy pozwolić sobie na ich wcześniejszą wymianę. Sprzątanie ich jest zdecydowanie łatwiejsze.
- 200 odpowiedzi
-
- film
- podłoga z drewna
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Gratuluję tempa i samozaparcia. Oby zima jak najdłużej siedziała gdzieś na północy
-
Poza nawiezieniem ziemi na działkę nie planuję żadnych prac. Może rodzinny elektryk coś popracuje, ale na razie brak mu czasu i chęci. Zajmuję się przyłączem gazowym i trwa rodzinna burza mózgów nad dalszym finansowaniem budowy. Na okolicznych budowach praca wre, ponieważ aura sprzyja. Pozdrawiam budujących.