Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 343
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    108

Wszystko napisane przez zenek

  1. Producentów tak. Ja mowię o rysunkach do samodzielnego wykonu. Bynajmniej nietrudne. Ciekawa jest róznica w kosztach.
  2. Tak jest. O dziwo - namęczyłem się trochę z google i dopiero na hasło: "3-chamber sewage treatment plant" znalazłem to, co pamiętam jako "dół Omsa" b popularny dawniej w Polsce. Oto link do całego zestawu hasła : https://www.google.com/search?q=3-chamber+sewage+treatment+plant&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=AwvIl-f8IWQMBM%3A%2Cyjp47QabbQnYRM%2C_&vet=1&usg=AI4_-kSZy1m2sfcjAPwdqf2Rx4dkx_O0RA&sa=X&ved=2ahUKEwjZ7_69u8DiAhXR_qQKHX8GD-oQ9QEwAHoECAkQBA#imgrc=AwvIl-f8IWQMBM: A oto jeden ze znajomych obrazkow: a tu drugi (właśnie takie budowano w Polsce z betonu wylewane na miejscu) - brakuje zalecanej komory na filtr przed wylotem do drenu: Ciekawe - na polskich stronach ani ani - a dawniej w podręcznikach tego było sporo.
  3. Dobra - przytoczyłeś. Jak znajdę jakieś opracowanie - to zacytuję. Kiedyś miałem jakąś książeczkę o dole Omsa, ale teraz jej nie znajdę. Sam tego nie wymysliłem, natomiast, jak usuniesz kożuch, to niestety smrodek jest po oczyszczeniu szamba. Kożuch kożuchowi też nie równy, jak jest go za dużo (bo długo narasta,to pewnie w nim pełno innych smrodkow pza bakteriami) - to też nie dobrze. Trzeba to regulować dodatkowymi bakteriami. No i jak go usuniesz, to on się dość szybko stworzy znowu. A ścieki śmierdzą głównie, jak zabraknie bakterii, albo zbyt długo nie są usunięte. Ale w sumie delikwent,który ma dół - moze to dość szybko sprawdzić empirycznie, więc nie ma o co kruszyć kopii .
  4. Nie. Kożuch się zostawia właśnie po to by nieusuwać bakterii. Przecież to nie parowóz, a raczej coś w rodzaju wentyla dla niewielkiej ilości gazów - więc cal wystarczy. A nawet klapa włazu z otworami na haki. Ale rurka lepsza.
  5. 1. Trzeba oprożniać jak sie wypełni "bagnem" - bo jak podejdzie do rurek przepływowych (w górnej części każdej studni) - to je zatka i wtedy masz zator i fekalia w domu. Tak trzeba częściej z pierwszym zbiornikiem i o wiele rzadziej z innym - pod warunkiem, że jest ten system rurek odprowadzających wodę do następnych zbiorników, a nie - że fekalia sobie przechodzą od zbiornika do zbiornika - bo wtedy nie ma oczyszczalni, tylko zwykły dół wielokomorowy. 2. wg mnie każdy zbiornik powinien mieć odprowadzenie gazów (wystarczy rurka calowa - bo one inaczej nie mają jak wyjść ze studni. Ale ci nie powiem czy to pomaga, czy nie bakteriom gnilnym). No i jak oprózniasz dół, to trzeba tak to zrobić, by zostawić kożuch na wierzchu, bo tam są bakterie gnilne. Wydaje mi się, że jeśli ten zestaw dołów jest jak "dół omsa" - to to jest biologiczna oczyszczalnia. Dosypywać tylko bakterii jak napisano w #9 i bedzie się oczyszczać.
  6. Tylko spekuluję - bo trudno być pewnym, co tam ktoś zrobił. Ale najprościej to otworzyć te zbiorniki i zobaczyć, co tam jest - tylko uważać, żeby nie wpaść. Serio - nie żartuję. Uwazać!
  7. Może to wielokomorowy dół fekalny zazwyczaj 3-komorowy + osadnik z filtrem (może to ta czwarta komora). Dól Omsa (nie pamiętam jak to się pisało) to było b. skuteczne rozwiązanie czyszczenia fekaliów. Przepływają one ze zbiornika do zbiornika, na końu wychodzi przefiltrowana woda w miarę czysta, a zostają osady, które się osobno usuwa. Filtr (z żwiru, lub koksu, lub innego kruszywa) trzeba było co jakiś czas wymienić, oczyścić. Był tam też system rurek pomagający w przetwarzaniu fekaliów i przepływie. Ważnym elementem był "kożuch" bakterii tworzący się na powierzchni wody w studniach, bakterie przetwarzały fekalia. Oczyszczona woda idzie dalej rurą drenarską do gleby. Wiem że były to legalne oczyszczalnie - obowiązywały jednak jakieś odległości, szczególnie od studni i granicy działki. Piszę w czasie przeszłym, ale to są funkcjonujące doły . Może to coś w tym rodzaju, może jakaś modyfikacja?
  8. Tak - tylko stopień tego rozłożenia uzależniony jest od grubości wylewki, a jeżeli nie była wystarczająco gruba, to czy ma jakieś zbrojenie przynajmniej. No i jeszcze jedno - przedtem to w miarę stało, bo "się ułożyło, uklepało". Teraz srodek jest jednak ruszony. Pytanie - czy pogłębienie (wykucie) pasa pod tą poprzeczną ścianką podpierajacą płatwie, nawet usunięcie styropianu do poziomu izolacji na chudziaku - i wtedy założenie kilku prętów zbrojeniowych (belka) i wylanie tej beleczki z pod ścianką po przyłożeniu dosłownie dwóch desek szalunku z mała odsadzką od ścianki - (przy okazji łatwiej będzie zalać beton) - czy to jest niewykonalne? Pod ściankę podłożyć pas Osb, pod nią jeszcze folia i wylać beton do równa ze ścianką.
  9. To może dwa kątowniki z jednej i drugiej strony ściany - to takie pośrednie wyjście. Będą działały jak C-ownik. Ale czy ci nie siądzie ten chudziak pod spodem - to nie wiem. Jeśli płatwie są oparte o ta ściankę - to niesie ona 2 x więcej niż te zewnętrzne ścianki. Szkoda że poprostu nie zrobiłeś płyty zamiast chudziaka i dopiero na niej warstwy podłogi i scianki.
  10. No to tak: Jeśli masz izolację przeciwwilgociową pod spodem, to ci ścianki nie zamokną, nawet jesli stoją na wylewce. Natomiast ponieważ ta wylewka jest na styropianie, to nie jest to najlepsze podparcie ścianek (bo może tąpnąć), ale i tak jest to lepsze niż punktowe podparcie. Gdyby tylko chodziło o podparcie ścianek samych, to bym uszczelnił je od spodu pianką rozprężą montażową. No ale tam są jeszcze te płatwie, które musza się na czymś opierać. Albo sie opierają na słupkach i ścianach zewnętrznych, albo również na tej poprzecznej. Przy okazji - uważam że słupki muszą być w ściankach. Ta poprzeczna powinna być trochę grubsza - sprawdź. Dlaczego myślę że na tej wewnętrznej poprzecznej się opierają płatwie - bo 4m między ścianami zewnętrznymi to trochę za dużo. No i jeśli tak jest, to może tam pod spodem był jednak funament jak pod tymi zewnętrnymi? Noo nie rozumiem - cegly włożysz, a belki drewnianej nie ????? Jeszcze raz mówię - wydaje mi się że ta jedna ścianka poprzeczna tylko podpiera te płatwie!
  11. No przecież masz oparcie ciągłe - masz belki podwalinowe na fundamencie. A pod te ścianki wewnętrzne przecież możesz włożyć coś w rodzaju legarów, one rozłożą ciężar - oczywiście podbić te legary klinami dość gęsto i już. Legary przecinające sie połączyć kotwami - i będzie sztywno. Wydaje mi się że to powinno wystarczyć. Widzę, że mhtyl też coś takiego proponuje. Jeszcze dobrze by było wiedzieć, na których ściankach (a dokladnie słupkach w nich, albo przy nich?) naprawę opierają się te płatwie. Powinno to być jakoś tak samo dla wszystkich płatwi i wydaje mi się, że jest to ta ścianka, na której zaznaczyłeś słupki - tam też powinien był być fundament. ale nawet, jak nie ma - to wciśnięty legar powinien wystarczyć ostatecznie.
  12. Ale podglądanie przez telewizor właściciela i donoszenie tych wieści do (właśnie, do kogo) - to jeszcze nowocześniejsza wersja, niż pilot! Czy nie chcesz wrócić do wersji samego pilota? Poza tym - zhakowanie takiego domu to jedno - ale o wiele groźniejsze jest to, że nawet nie wiesz, czy zostałeś shakowany, że już przez twoje kamerki jestes obserwowany, itd, itp. Inna sprawa, to to, że jak dotąd, poza AGD, Elektroniką, gazem i i poważniejszą elektryką - panuję nad domem, jestem w stanie wszystko praktyczne naprawić, zamontować, zmienić. Inteligentny dom to takie Wielkie AGD - czyli musiałbym się nauczyc elektroniki, i chyba to za mała specjalizacja. Czyli zależność, wydatki i ograniczenie wolnosci - oczywiście wg mnie Ale jest wyjście pośrednie - zautomatyzować niektóre elementy tylko.
  13. No bo myślę, że dom - nawet domek mdułowy - musi mieć solidne oparcie na podłożu i być w nim zamocowany. Wg mnie taki domek powinien stać (ibyć przymocowany do) na belkach podwalinowych (drewnianych lub stalowych) odizolowanych od ziemi, a te belki powinny być umocowane na fundamentach, choćby punktowych (też odizolowanych od belek). No i ta izolacja pozioma powinna być pod podłogą domku Dlaczego zamocowane - bo przyjdzie wichura, i domek się przewróci. Drugi powod to stabilność całości konstrukcji. Piszesz, że tam jest jakiś odizolowany od ziemi beton. Jeśli to płyta zbrojona - to oczywiście te belki podwalinowe bym położył na tym betonie. I na nich oparł moduły ścian. Jeśli to wylany chudziak - to pofaluje się to wszystko, jeśli beton, to popęka i pofaluje wcześniej czy później, tylko mniej niż chudziak. Cegły oczywiście się rozsypią pod wpływem ciężaru, poza tym nawet budy dla psa bym tak nie podpierał na stałe. Poza tym te ścianki ci się powichrują, wypaczą - bez sensu. Musi być oparcie ciągłe - bo to nie są jakieś solidne kratownice, czy sztywne ramy.
  14. Jakim drewnie - belkach? Podwaliny, czy co? Jak to ma docelowo być oparte na ziemi? jak zamocowane? Bo bez mocowania w ziemi to ci wiatr może przesunąć. A te ścianki to chyba ramy - więc jesli dolny ramiak jest mocny, solidny - to nie ma większego znaczenia gdzie podeprzesz - i tak to tylko tymczasowo. Ale oczywiście punktowo najlepiej podpierać w miejscu słupka.
  15. Szczerze mówiąc, to nie rozumiem - co mają podparcia ścianek cegłami do kalenic, a jeszcze ta kalenicowa... Czym wg ciebie ma być podparta płatew kalenicowa, cegłami, ściankami. Przecież chyba jest jakas konstrukcja tej chaty, i chyba nie na tych pojedynczych cegłach? Nic z tego nie rozumiem, a chciałbym No i zamiast Planu czy Projektu - zamieściłeś Rzut. To za mało. Pokaż coś więcej - Przekrój, elewacje ze dwie.
  16. No to jest podpisane na fotce: "Zbrojenie płyty stropowej", czyli nakładka konstrukcyjna na rzut w dokumentacji architektonicznej i na następnym arkuszu elementy konstrukcji na pewno zaznaczonych na innych nakładkach. Czyli nie ogólny "rysunek stropu" - tylko wybiórczy konkretny rysunek zbrojeń na zarysie kondygnacji. I jest konstrukcyjnym uzupełnieniem rzutow i przekrojów z cz. architektonicznej. No i tak to powinno mniej więcej wyglądać w twoim projekcie, choć każdy projekt bedzie miał inne ważne szzegóły czy rozwiązania. Trudność rysowania ręcznego jest podobna do rysowania w programie - a nawet czasem pewne detale, kształty mogą być trudniejsze do uchwycenia przez program. Natomiast program może łatwiej wychwycić pewne błędy, przeoczenia. I jest szybki, jak samolot w stosunku do roweru, szczególnie w wypadku nanoszenia zmian. Ale to nie ta sytuacja. Tu recznie czy komputerowo pwinno byc to samo.
  17. Co rozumiesz przez "podporowe" i gdzie je widzisz na projekcie? W dodatku na ścianach wewnętrznych? Nie otwiera mi się na kompie powiększenie, może nie dowidziałem?
  18. No dobrze - ale to jest cz. konstrukcyjna dokumentacji - i przyznam - b. dokładna. I wydaje mi się że to dokumentacja jakiegoś osiedla, albo projekt powtarzalny. Stąd duża staranność w szczegółach. Ale zgoda - b. dokladna. Jestem ciekaw, czy tak dokładnie są też pokazane przekroje - (bo tu jest tylko rzut pokazany) - ale chyba nie, bo by były zaznaczone na rzucie. czyli projektant uznał, że przekroje pokazane w rysunkach archtektonicznych są wystarczające. Wszystko zależy od kontekstu. I od dokładności, staranności projektanta - nie tej wymaganej przez prawo, ale tej jego osobistej, czasem wiele większej. Ja to zresztą b. szanuję. I to b. pomaga na budowie - poprostu "nie ma pytań", bo rysunek wszystko pokazuje. Jednak w projektach indywidualnych aż taka dokładność jest rzadko spotykana. I nic w tym złego. Dokumentacja ma być dokladna i szczegołowa - ale bez przesady. Ale czasem tych szczegółów dają więcej niż trzeba. Ważne, by dokumentacja była rzetelna, czytelna, zawierała wszystkie te elementy, ktore są niezbędne do sprawnego wykonania budowy. Sam sobie odpowiedz, czy np. rysowanie każdej belki na stropie żebrowym pomaga w budowaniu, czy nie. Często w nakładce konstrukcyjnej wystarczy pokazać kierunek rozparcia stropu. Szczegoły belki i pustaka nie są potrzebne, bo są typowe. Podaje się typ stropu, rozpiętość i wystarczy. Ale czasem projektant dodaje rózne "oczywiste" szczegóły, bo dokumentacja wygląda poważniej. Tym bardziej, że można je pobrać z witryny producenta i wkleić do projektu. I nic w tym złego. Wracając do tematu głownego. Ja bym jednak skonsultował ten projekt z fachowcem niezależnym od tych podpisanych pod projektem. Aha - no to dokladnie chodzi o rzut - rysunek to bardzo ogólne sformułowanie.
  19. Projekt budynku zawiera stropy i inne jego części - natomiast szukanie rysunku samego stropu może się nie powieść. Strop jest głównie czytelny na przekrojach w cz. architektonicznej i w rysunkach konstrukcyjnych w cz kostrukcji. Tak napisałem wyżej. Widać go także na rzutach, ale w postaci np. osi belek, podciągów jako linie przerywane, itp. Tak więc nie różnimy się - odnosiłem się tylko do zastrzeżeń dederta, że nie może znaleźć rysunku samego stropu. Powiem szczerze, nie widziałęm nigdzie projektu domu jednorodzinnego z wyodrębnionymi trzema nakładkami samych stropow, np. piwnicy, parteru i piętra. Bo oczywście nie jest to potrzebne.
  20. Masz rysunek stropu na przekroju - jest tylko kwestia dokładności i poprawności jego narysowania. Jeśli jest OK - to ten rysunek + ew. dodatkowy rysunek w części konstrukcyjnej + obliczenia zupełnie wystarczają do wykonawstwa, bo to est dość typowe. Samego stropu się nie rysuje raczej, chyba że to jakaś szczególna konstrukcja (najwyżej wspomniany szkic przekroju ze zbrojeniem w dokumentacji konstrukcji - i to nie zawsze, jesli typowy strop) . Bloczki betonowe + ława + wieniec + ściany konstrukcyjne wewnetrzne to zazwyczaj wystarczająca sztywność dla ścian piwnic. Szczegóły - grubość, pustak, na czym klejony i obliczenia ew. naporu ziemi i wytrzymałość ściany - to wszystko obejmuje cz. konstrukcyjna dokumentacji (jak wyżej napisał Profesjonalista). Ale - biorąc te wszystkie twoje rozterki - poszedłbym do jakiegoś konstruktora (najlepiej poleconego - zapytasz ludzi budujących na miejscu o takiego) - i odżałowałbym kika stówek na fachow korektę, opinię. A o odbiór to się martw po ukończeniu budowy, nie teraz. Jak ci spieprzą budowę, to i odbiór nie pomoże, a jak będzie OK, to nikt ci w odbiorze nie przeszkodzi. Ty nie masz studiować - ty masz się zachować, jak pacjent z trudną chorobą. Tzn znaleźć dobrego projektanta - podobnie, jak byś szukał lekarza. Czyli albo z zasłyszenia, od inwestorów zadowolonych (taniej i dobrze), albo iść do dobrej firmy projektowej (drożej). I też nie ma 100%, że wszystko będzie OK. Jak u lekarza. Ale jesteś jeszcze na etapie - że wszystko możesz zrobić - najpierw sprawdzić, potem poprawić, ew. zmienić. A więc do dzieła.
  21. Co to znaczy - monolit? A co ma być konkretnie? Ale, ale - jest tam jest taki wpis odnośnie warstw stropu nad parterem: płyta żelbetowa - o,3 mm. O co chodzi? 15 cm termoizolacja ścian - wg mnie mało na dziś.
  22. Przecież chyba uzgadniałeś projekt z projektantem - i on ci zrobił to narożne okno. Jeśli tak - to musiał to uwzględnić w konstrukcji. Ważne - by stosować te materiały konstrukcyjne , ktore są zaproponowane w projekcie. Okno narożne nie musi mieć nadproża o jakichś monstrualnych rozmiarach, bo twe okno nie jest specjalnie szerokie, a konstruktor musiał to policzyć tak, by było stabilnie. Przy okazji - tam widać na przekroju miejsce w nadprożu nad otworem drzwiowym o możliwej wysokości 70 cm. Jeśli tam jest belka żelbetowa wysoka na 70 cm - to naprawdę potęga. Oczywiście to też tylko taka opinia "na oko" - bo z tego scanu przekroju trudno wywnioskować, czy tam jest żelbet, czy nie. Filarkow, czy słupków żelbetowych nie musi być, jeżeli ściany są konstrukcyjne i przenoszą obciążenia. Ale - jeżeli konstruktor zaproponował jakiś rodzaj bloczków o danej wytrzymałości, by wytrzymały obciążenie tego nadproża (i stropu i wszystkiego, co tam jest w górę) - to nie należy tam dawać jakiegos innego materiału, lub cieńszego. Ja tam widzę mury zewnętrzne 25 cm - to solidna konstrukcyjna grubość. I dość typowa - powiedziałbym, tradycyjna. Ale to tylko przypuszczenie. Filarki (jakie może widziałeś gdzieś) stosuje się przy konstrukcji szkieletowej i wtedy mury zewnętrzne są wypełnieniem tej konstrukcji, a nie je podparciem. Częścią ważną projektu jest dokumentacja konstrukcji - tam są opisy i rysunki poszczególnych części konstrukcji, opis projektu cz. architektonicznej też zawiera wiele informacji nt. technologii wykonania budynku. 1. Przy całym szacunku - kto tutaj opracowuje zmiany konstrukcyjne. Ja tutaj biorę udział wdyskusj nt. projektu i jego konstrukcji. Opracować ewentualne zmiany musi projektant i sie pod tym podpisać. Ale dyskusja bynajmniej jeszcze nikomu nie zaszkodziła. I nie rozumiem, dlaczego "dedert" nie moż się pytać, a forumowicze odpowiadać - i odwrotnie. 2. I jeszcze jedno - jeśli na forum maja się toczyć tylko dyskusje fachowców podejmujących odpowiedzialność za proponowane rozwiązania, to powinna być weryfikacja dyplomów, wizje lokalne na miejscu budowy, i oczywiście spisane umowy i rozliczenia finansowe. No bo tylko wtedy i rozwiązania będą oparte na konkretnych warunkach, faktach - i zaangażowanie w dany temat wielobranzowe i profesjonalne. No ale to wtedy nie będzie Forum, tylko Budowlana Ekspercka Firma Usługowa. Ja uczestniczę w forum - dla dyskusji - z przyjemności i za darmo! Teraz przeczytałęm ten wpis - no jest dziwny. Nie wiem co tłumaczył kierbud - jeśli to był indywidualny projekt, to przecież zamawiałeś go u projektanta i z nim rozmawiałeś, uzgadniałś. Po to sie robi taki projekt - i tak to zwykle się dzieje. Pytanie - rozmawiałeś z projektantem, znasz go?
  23. Czy mógłbyś trochę jaśniej wytłumaczyć, o co chodzi. I pokazać może scan rzutu i na nim coś pokazać? I jak pokazujesz fotki, to napisać, który opis jest do której fotki.
  24. głębokość fundamentowania jest uzależniona od stref zamarzania gruntu w Polsce i głebokości warstwy nośnej (z pewnymi wyjątkami). I określa to projektant, konstruktor, czasem też na podstawie badań geologicznych. Natomiast nie rozumiem, dlaczego część fundamentu ma "wisieć"? Fundament to podstawa budynku, musi być stabilnie wsparty na całej długości (chyba że konstrukcja przewiduje jakieś inne rozwiązania od zwyklej ławy fundamentowej). Jak gdzieś jest niżej trochę ta warstwa nośna, to bezpieczniej jest pogłębić fundament (bo raczej nie wyobrażam sobie tylko miejscowe utwadzenie miejsca pod fundamentem, jeśli obok jest rozkopany grunt) - a decyzje podejmuje konstruktor, kier. bud, inspektor nadzoru na miejscu. Pomysł z udokumentowaniem zmian projektu jest prawidłowy, nawet w zasadzie wymagany prawem, jeśli się nie mylę, jako uzupełnienie dokumentacji. Odstęp (dylatacja) dwóch budynków nie jest stałą wielkością zależy od celu (po co się ją robi) i sposobu wypełnienia szczeliny (odstępu) między budynkami. Ja bym w tym przypadku kierował się wygodą oddzielenia termicznego pow. mieszkalnej od garażu, tak, by nie było mostkow zimna w miejscu dochodzenia ścian garażu, stropu i podłogi (a i fundamentów) do budynku mieszkalnego. One wg nie powinny dojść do lica izolacji termicznej bud. mieszkalnego, a nie ją naruszać. I tam będzie ta właściwa szczelina dylatacji, w zasadzie między warstwami ocieplenia garażu i jego konstrukcją a licem izolacji term. bud. mieszkalnego.
  25. No to napisz, jak naprawdę jest...
×
×
  • Utwórz nowe...