-
Posty
9 281 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
Dlaczego trzeba mieć dziś dom inteligentny? FILM
zenek odpisał TV BudujemyDom w kategorii Dom energooszczędny
Ale podglądanie przez telewizor właściciela i donoszenie tych wieści do (właśnie, do kogo) - to jeszcze nowocześniejsza wersja, niż pilot! Czy nie chcesz wrócić do wersji samego pilota? Poza tym - zhakowanie takiego domu to jedno - ale o wiele groźniejsze jest to, że nawet nie wiesz, czy zostałeś shakowany, że już przez twoje kamerki jestes obserwowany, itd, itp. Inna sprawa, to to, że jak dotąd, poza AGD, Elektroniką, gazem i i poważniejszą elektryką - panuję nad domem, jestem w stanie wszystko praktyczne naprawić, zamontować, zmienić. Inteligentny dom to takie Wielkie AGD - czyli musiałbym się nauczyc elektroniki, i chyba to za mała specjalizacja. Czyli zależność, wydatki i ograniczenie wolnosci - oczywiście wg mnie Ale jest wyjście pośrednie - zautomatyzować niektóre elementy tylko. -
No bo myślę, że dom - nawet domek mdułowy - musi mieć solidne oparcie na podłożu i być w nim zamocowany. Wg mnie taki domek powinien stać (ibyć przymocowany do) na belkach podwalinowych (drewnianych lub stalowych) odizolowanych od ziemi, a te belki powinny być umocowane na fundamentach, choćby punktowych (też odizolowanych od belek). No i ta izolacja pozioma powinna być pod podłogą domku Dlaczego zamocowane - bo przyjdzie wichura, i domek się przewróci. Drugi powod to stabilność całości konstrukcji. Piszesz, że tam jest jakiś odizolowany od ziemi beton. Jeśli to płyta zbrojona - to oczywiście te belki podwalinowe bym położył na tym betonie. I na nich oparł moduły ścian. Jeśli to wylany chudziak - to pofaluje się to wszystko, jeśli beton, to popęka i pofaluje wcześniej czy później, tylko mniej niż chudziak. Cegły oczywiście się rozsypią pod wpływem ciężaru, poza tym nawet budy dla psa bym tak nie podpierał na stałe. Poza tym te ścianki ci się powichrują, wypaczą - bez sensu. Musi być oparcie ciągłe - bo to nie są jakieś solidne kratownice, czy sztywne ramy.
-
Jakim drewnie - belkach? Podwaliny, czy co? Jak to ma docelowo być oparte na ziemi? jak zamocowane? Bo bez mocowania w ziemi to ci wiatr może przesunąć. A te ścianki to chyba ramy - więc jesli dolny ramiak jest mocny, solidny - to nie ma większego znaczenia gdzie podeprzesz - i tak to tylko tymczasowo. Ale oczywiście punktowo najlepiej podpierać w miejscu słupka.
-
Szczerze mówiąc, to nie rozumiem - co mają podparcia ścianek cegłami do kalenic, a jeszcze ta kalenicowa... Czym wg ciebie ma być podparta płatew kalenicowa, cegłami, ściankami. Przecież chyba jest jakas konstrukcja tej chaty, i chyba nie na tych pojedynczych cegłach? Nic z tego nie rozumiem, a chciałbym No i zamiast Planu czy Projektu - zamieściłeś Rzut. To za mało. Pokaż coś więcej - Przekrój, elewacje ze dwie.
-
No to jest podpisane na fotce: "Zbrojenie płyty stropowej", czyli nakładka konstrukcyjna na rzut w dokumentacji architektonicznej i na następnym arkuszu elementy konstrukcji na pewno zaznaczonych na innych nakładkach. Czyli nie ogólny "rysunek stropu" - tylko wybiórczy konkretny rysunek zbrojeń na zarysie kondygnacji. I jest konstrukcyjnym uzupełnieniem rzutow i przekrojów z cz. architektonicznej. No i tak to powinno mniej więcej wyglądać w twoim projekcie, choć każdy projekt bedzie miał inne ważne szzegóły czy rozwiązania. Trudność rysowania ręcznego jest podobna do rysowania w programie - a nawet czasem pewne detale, kształty mogą być trudniejsze do uchwycenia przez program. Natomiast program może łatwiej wychwycić pewne błędy, przeoczenia. I jest szybki, jak samolot w stosunku do roweru, szczególnie w wypadku nanoszenia zmian. Ale to nie ta sytuacja. Tu recznie czy komputerowo pwinno byc to samo.
-
No dobrze - ale to jest cz. konstrukcyjna dokumentacji - i przyznam - b. dokładna. I wydaje mi się że to dokumentacja jakiegoś osiedla, albo projekt powtarzalny. Stąd duża staranność w szczegółach. Ale zgoda - b. dokladna. Jestem ciekaw, czy tak dokładnie są też pokazane przekroje - (bo tu jest tylko rzut pokazany) - ale chyba nie, bo by były zaznaczone na rzucie. czyli projektant uznał, że przekroje pokazane w rysunkach archtektonicznych są wystarczające. Wszystko zależy od kontekstu. I od dokładności, staranności projektanta - nie tej wymaganej przez prawo, ale tej jego osobistej, czasem wiele większej. Ja to zresztą b. szanuję. I to b. pomaga na budowie - poprostu "nie ma pytań", bo rysunek wszystko pokazuje. Jednak w projektach indywidualnych aż taka dokładność jest rzadko spotykana. I nic w tym złego. Dokumentacja ma być dokladna i szczegołowa - ale bez przesady. Ale czasem tych szczegółów dają więcej niż trzeba. Ważne, by dokumentacja była rzetelna, czytelna, zawierała wszystkie te elementy, ktore są niezbędne do sprawnego wykonania budowy. Sam sobie odpowiedz, czy np. rysowanie każdej belki na stropie żebrowym pomaga w budowaniu, czy nie. Często w nakładce konstrukcyjnej wystarczy pokazać kierunek rozparcia stropu. Szczegoły belki i pustaka nie są potrzebne, bo są typowe. Podaje się typ stropu, rozpiętość i wystarczy. Ale czasem projektant dodaje rózne "oczywiste" szczegóły, bo dokumentacja wygląda poważniej. Tym bardziej, że można je pobrać z witryny producenta i wkleić do projektu. I nic w tym złego. Wracając do tematu głownego. Ja bym jednak skonsultował ten projekt z fachowcem niezależnym od tych podpisanych pod projektem. Aha - no to dokladnie chodzi o rzut - rysunek to bardzo ogólne sformułowanie.
-
Projekt budynku zawiera stropy i inne jego części - natomiast szukanie rysunku samego stropu może się nie powieść. Strop jest głównie czytelny na przekrojach w cz. architektonicznej i w rysunkach konstrukcyjnych w cz kostrukcji. Tak napisałem wyżej. Widać go także na rzutach, ale w postaci np. osi belek, podciągów jako linie przerywane, itp. Tak więc nie różnimy się - odnosiłem się tylko do zastrzeżeń dederta, że nie może znaleźć rysunku samego stropu. Powiem szczerze, nie widziałęm nigdzie projektu domu jednorodzinnego z wyodrębnionymi trzema nakładkami samych stropow, np. piwnicy, parteru i piętra. Bo oczywście nie jest to potrzebne.
-
Masz rysunek stropu na przekroju - jest tylko kwestia dokładności i poprawności jego narysowania. Jeśli jest OK - to ten rysunek + ew. dodatkowy rysunek w części konstrukcyjnej + obliczenia zupełnie wystarczają do wykonawstwa, bo to est dość typowe. Samego stropu się nie rysuje raczej, chyba że to jakaś szczególna konstrukcja (najwyżej wspomniany szkic przekroju ze zbrojeniem w dokumentacji konstrukcji - i to nie zawsze, jesli typowy strop) . Bloczki betonowe + ława + wieniec + ściany konstrukcyjne wewnetrzne to zazwyczaj wystarczająca sztywność dla ścian piwnic. Szczegóły - grubość, pustak, na czym klejony i obliczenia ew. naporu ziemi i wytrzymałość ściany - to wszystko obejmuje cz. konstrukcyjna dokumentacji (jak wyżej napisał Profesjonalista). Ale - biorąc te wszystkie twoje rozterki - poszedłbym do jakiegoś konstruktora (najlepiej poleconego - zapytasz ludzi budujących na miejscu o takiego) - i odżałowałbym kika stówek na fachow korektę, opinię. A o odbiór to się martw po ukończeniu budowy, nie teraz. Jak ci spieprzą budowę, to i odbiór nie pomoże, a jak będzie OK, to nikt ci w odbiorze nie przeszkodzi. Ty nie masz studiować - ty masz się zachować, jak pacjent z trudną chorobą. Tzn znaleźć dobrego projektanta - podobnie, jak byś szukał lekarza. Czyli albo z zasłyszenia, od inwestorów zadowolonych (taniej i dobrze), albo iść do dobrej firmy projektowej (drożej). I też nie ma 100%, że wszystko będzie OK. Jak u lekarza. Ale jesteś jeszcze na etapie - że wszystko możesz zrobić - najpierw sprawdzić, potem poprawić, ew. zmienić. A więc do dzieła.
-
Przecież chyba uzgadniałeś projekt z projektantem - i on ci zrobił to narożne okno. Jeśli tak - to musiał to uwzględnić w konstrukcji. Ważne - by stosować te materiały konstrukcyjne , ktore są zaproponowane w projekcie. Okno narożne nie musi mieć nadproża o jakichś monstrualnych rozmiarach, bo twe okno nie jest specjalnie szerokie, a konstruktor musiał to policzyć tak, by było stabilnie. Przy okazji - tam widać na przekroju miejsce w nadprożu nad otworem drzwiowym o możliwej wysokości 70 cm. Jeśli tam jest belka żelbetowa wysoka na 70 cm - to naprawdę potęga. Oczywiście to też tylko taka opinia "na oko" - bo z tego scanu przekroju trudno wywnioskować, czy tam jest żelbet, czy nie. Filarkow, czy słupków żelbetowych nie musi być, jeżeli ściany są konstrukcyjne i przenoszą obciążenia. Ale - jeżeli konstruktor zaproponował jakiś rodzaj bloczków o danej wytrzymałości, by wytrzymały obciążenie tego nadproża (i stropu i wszystkiego, co tam jest w górę) - to nie należy tam dawać jakiegos innego materiału, lub cieńszego. Ja tam widzę mury zewnętrzne 25 cm - to solidna konstrukcyjna grubość. I dość typowa - powiedziałbym, tradycyjna. Ale to tylko przypuszczenie. Filarki (jakie może widziałeś gdzieś) stosuje się przy konstrukcji szkieletowej i wtedy mury zewnętrzne są wypełnieniem tej konstrukcji, a nie je podparciem. Częścią ważną projektu jest dokumentacja konstrukcji - tam są opisy i rysunki poszczególnych części konstrukcji, opis projektu cz. architektonicznej też zawiera wiele informacji nt. technologii wykonania budynku. 1. Przy całym szacunku - kto tutaj opracowuje zmiany konstrukcyjne. Ja tutaj biorę udział wdyskusj nt. projektu i jego konstrukcji. Opracować ewentualne zmiany musi projektant i sie pod tym podpisać. Ale dyskusja bynajmniej jeszcze nikomu nie zaszkodziła. I nie rozumiem, dlaczego "dedert" nie moż się pytać, a forumowicze odpowiadać - i odwrotnie. 2. I jeszcze jedno - jeśli na forum maja się toczyć tylko dyskusje fachowców podejmujących odpowiedzialność za proponowane rozwiązania, to powinna być weryfikacja dyplomów, wizje lokalne na miejscu budowy, i oczywiście spisane umowy i rozliczenia finansowe. No bo tylko wtedy i rozwiązania będą oparte na konkretnych warunkach, faktach - i zaangażowanie w dany temat wielobranzowe i profesjonalne. No ale to wtedy nie będzie Forum, tylko Budowlana Ekspercka Firma Usługowa. Ja uczestniczę w forum - dla dyskusji - z przyjemności i za darmo! Teraz przeczytałęm ten wpis - no jest dziwny. Nie wiem co tłumaczył kierbud - jeśli to był indywidualny projekt, to przecież zamawiałeś go u projektanta i z nim rozmawiałeś, uzgadniałś. Po to sie robi taki projekt - i tak to zwykle się dzieje. Pytanie - rozmawiałeś z projektantem, znasz go?
-
głębokość fundamentowania jest uzależniona od stref zamarzania gruntu w Polsce i głebokości warstwy nośnej (z pewnymi wyjątkami). I określa to projektant, konstruktor, czasem też na podstawie badań geologicznych. Natomiast nie rozumiem, dlaczego część fundamentu ma "wisieć"? Fundament to podstawa budynku, musi być stabilnie wsparty na całej długości (chyba że konstrukcja przewiduje jakieś inne rozwiązania od zwyklej ławy fundamentowej). Jak gdzieś jest niżej trochę ta warstwa nośna, to bezpieczniej jest pogłębić fundament (bo raczej nie wyobrażam sobie tylko miejscowe utwadzenie miejsca pod fundamentem, jeśli obok jest rozkopany grunt) - a decyzje podejmuje konstruktor, kier. bud, inspektor nadzoru na miejscu. Pomysł z udokumentowaniem zmian projektu jest prawidłowy, nawet w zasadzie wymagany prawem, jeśli się nie mylę, jako uzupełnienie dokumentacji. Odstęp (dylatacja) dwóch budynków nie jest stałą wielkością zależy od celu (po co się ją robi) i sposobu wypełnienia szczeliny (odstępu) między budynkami. Ja bym w tym przypadku kierował się wygodą oddzielenia termicznego pow. mieszkalnej od garażu, tak, by nie było mostkow zimna w miejscu dochodzenia ścian garażu, stropu i podłogi (a i fundamentów) do budynku mieszkalnego. One wg nie powinny dojść do lica izolacji termicznej bud. mieszkalnego, a nie ją naruszać. I tam będzie ta właściwa szczelina dylatacji, w zasadzie między warstwami ocieplenia garażu i jego konstrukcją a licem izolacji term. bud. mieszkalnego.
-
Dlaczego nie wybudowałbym domu szkieletowego?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
No to napisz, jak naprawdę jest... -
Dlaczego nie wybudowałbym domu szkieletowego?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
A co to znaczy: "bożee" ? wydaje mi się, że to podobnie, jak: Polskooo - no kocham Cię! -
Chodzi tylko o dokładność info. W Krakowie zabronili i węgiel i drzewo. A filtr do kominka kosztuje ok 3.000. Do kominka na drewno, nie na węgiel ani koks. A jeśli tak się martwicie o czystość powietrza, to podobno - jeśli źle poczytałem, to poprawcie - to koks jest czystszy od gazu. Zwłaszcza w nowoczesnym kotle. Drzewo z filtrem co najmniej porównywalne. A głupoty o tym, że Polak, jak go nie zmuszą - to każde prawo przekroczy - nie są zadnym argumentem. Raczej wytrychem do zmuszania do łatwych rozwiazań. Niekoniecznie jedynie mądrych i jedynych. I jeszcze jedno - co wladza, oczywiście światła - zamierza zrobić w sytuacji, gdy będzie zima, 25 st mrozu i z jakiegoś powodu zabraknie gazu. Np. awaria, konflikt jakiś, inna anomalia. I nie będzie np. przez tydzień. Ciekawe ? Ewakuacja Krakowa? Chuchanie w łapy? Może masz jakieś pomysły? Otóż brak alternatywnego ogrzewania - mało - w nowych domach nie wolno go założyć. W Krakowie - gdzie jest milion ludzi. Bogaty da radę, władza też. No i to chyba najważniejsze, prawda? A - twoje ostatnie zdanie: Slusznie gratulujesz. Samorządy (okoliczne) liczą się ze zdaniem wyborców. To chyba dobrze. A w Krakowie liczyli się z większością tych, co mają ciepło z ciepłowni. Ci nie palą - ciepło pobierają. Nie analizują demagogii, bo i po co.
-
Co to za argumenty? Czy spalinami z gazu też chcą oddychać - jeśli mamy rozmawiać na tym poziomie? Siądź sobie przy kominie gazowym i oddychaj - zobaczymy, czy będziesz czuł się rześko?
-
A kto tu przystawia na forum swoją czy jakąś inną pieczątkę. Forum to wymiana myśli i rad - bezpłatna. W ten sposób kwestionujesz sens forum. Natomiast dwa budynki zdylatowane na pewno będą opadać niezależnie - czyli nie będzie problemu z ich nierównomiernym opadaniem . A jeśli dylatacja między nimi bedzie odpowiednio zrobiona, czyli obejmie tynki i warstwy termoizolacji na nich - to też one będą niezależne od siebie - czyli nie mogą pękać miedzy sobą, bo jest między nimi już założone "pęknięcie"- czyli dylatacja. Do tego służy dylatacja - chyba że czegoś zapomniałem czy przeoczyłem w szkole - chętnie poczytam twą korektę, bo lubię odświerzać. Oczywiście, że forum nie służy do całkowitego celowego i absolutnie słusznego rozwiązywania problemów, ani wydawania zezwoleń budowlanych, przyłączy, itp, zakladania instalacji gazowych i pomp, i wielu innych rzeczy. Ale jest wymianą myśli, rad - które trzeba zweryfikować w konkretnym miejscu z konkretnym fachowcem, urzędnikiem czy urzędem. Oni wstawiają pieczątkę i podejmują decyzję ostateczną wraz z inwestorem. Podobnie czytasz podręcznik budowlany - ale na podstawie tego autor podręcznika nie stawia pieczątki na twoich decyzjach odnośnie budowy. Ale się posługujesz tym podręcznikiem i z niego czerpiesz wiedzę - inwestora, projektanta. Chyba po to jest tu wymiana myśli, by inwestor coś sę więcej dowiedział, niż wie (po to pyta) i by mogł z tymi wiadomościami rozmawiać z np. kierownikiem budowy, in fachowcem (skoro nie do końca jest go pewny albo chce znależć inne rozwiązania). Chyba po to jest forum - służy wymianie myśli - nie jest platformą ostatecznych decyzji. Ufff.....
-
Dlaczego nie wybudowałbym domu szkieletowego?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Polacy i Boże - pisz się z dużej litery - jeśli chcesz należeć do cywilizowanego świata. Rozumiem, że Luwr i inne dzieła architektury to bunkry - bo przecie nie szkielety (no może poza Wieżą Eiffla). Poza tym też mogę szkieletowiec złośliwie nazwać barakiem. Ale poco -
może kicz - ale czasem wygodny. Z boku też jest użyteczne.
-
Nie będzie problemu pękajacych tynków i nieównomiernego opadania budynków, jak będzie dylatacja. Dla dachu też nie szkodzi (nie jest to chyba monolit żelbetowy). Jeśli fundamenty będą na tej samej wysokości - to po co te kotwy??? Albo jeśli te "schodki" zafundujecie odpowiednio, czyli zaczynając od poziomu istniejacego fundamentu i tak dobierając zmianę poziomu, by zapewnić stabilność całości.
-
To takie tabelki, które nie wiadomo, na jakich parametrach są oparte. Często służą udowanianiu czyjejś tezy i pod nią są konstruowane. Przede wszystkim na pewno sprawność w elektrowniach jest o wiele wyższa niż w domu. Filtry są zaawansowane. Wiesz - jak w Krakowie dyskutowano spalarnię śmieci, to stwierdzono, że tam jest taka technologia, że praktycznie zanieczyszczeń nie emituje. Ze spalenia śmieci. To porządna nowoczesna elektrownia bedzie gorsza? Na zdrowy rozum nie. Ale tzw. "ekolodzy" mają różne formułki w zależność od tego, co chcą zbudować, lub czego nie chcą. Piszę "ekolodzy" - bo prawdziwych ekologów niezmiernie szanuję - demagogów i oszołomów nie. A CO2? Niemcy ze swoim prądem, gazem i pompami ciepła oraz cieplejszym klimatem prdukują 2 x więcej CO2 na łebka niż my. A więc: Mniej betonować ziemię, mniej ścinać lasów, więcej sadzić - a przede wszystkim nie produkować szmelcu do wymiany po roku, tylko okres gwarancji powinien być przynajmniej 5 lat. Miliony ton eletroniki idzie na wysypiska każdego miesiąca - policz sobie. ile to jest co2 przy produkcji tego od szczegółu do całości. Mniej rozrzutności, nowe auto co 3 lata, to chyba nie jest racjonalne - to samo TV, smartfon, czy komp. ITD, itp. I najważniejsze - Najwięksi emitenci co2 - USA, Chiny raczej się rezerwują, z węgla wycofują się ci, co jużgo u siebie wyeksploatowali (np. Niemcy, Anglia), albo mają atom (Francja). Poza tym na tym węglu zrobili dobrobyt, co2 wyemitowali - a utrzymuje się 200 lat w atmosferze - teraz nagle nas za kark łapią. Może tak policzyć globalnie - ile kto tego co2 wpuścił dotąd - i od tej tabelki liczyć oplaty za CO2. Pewnie by się okazało - że możemy jeszcze 100 lat go wypuszczać za darmochę, a Europa zachodnia by poszła z torbami. Ale przecież nie liczy się LOGIKA - rządzi DEMAGOGIA! no to Dobranoc...
-
Przecież napisalem wyżej, że robiąc dylatację garażu od budynku możesz założyć izolację, termoizolację na ścianie budynku mieszkalnego (od strony garażu) - niezależnie od garażu. Nie wiem - czy ty chcesz mieć taką samą temp. w garażu , jak w domu? To raczej rzadkie rozwiązanie. Nie ma tego problemu - ponieważ tego nie zrobiłeś. Teraz już nie zrobisz tego razem - tylko osobno. I to jest twój problem. Prosty. Zdylatować i z glowy. Pytanie mnie nurtuje: Po co te kotwy i na siłę łączenie tych fundamentów? Możesz konkretnie odpowiedzieć??? I tu może być wazna wiadomość. Czy jest tu woda gruntowa, na jakiej gębokości i czy nie podnosi sie okresowo. To sa ważne informacje na terenie poziomym. Ja bym pogłębił tą studnie, wsadził jakąś studzienkę tymczasową i obserwował (skoro nie masz info od geologa np. Popytać sąsiadów nie zawadzi, jak to wygląda u nich. Po co ci studnia do drenów na 5, 6 m - skoro będzie pompa, a ty nawet nie wiesz, jaki jestpoziom wody gruntowej. Najpierw to sprawdź.
-
Ale wiedza, łączność też są niezbędne - a tych dostarcza światłowód. To XXI w i Europa. A skoro Polskę stać na stadiony na Euro itp "zbytki", nie mówiąc o emeryturkach dla urzędasów po 20.000 i całą masę innych "zawsze uzasadnionych wydatków" - to nie ma tlumaczenia braku środków.Jest najwyżej złe lokowanie. Nielogiczne. A gaz woda (kanalizcja) prąd i internet są na jednym poziomie. I ten internet jest najtańszy dla Państwa. A o czyste powietrze trzeba walczyć ceną mediów - bo jak ludzi nie stać na prąd, to będą truć gazem.. A biedniejsi węglem, bo koks za drogi. A daje mniej trucizn, niż gaz. Czyste paliwo to prąd. I odnawialne. Ale drogie. W Krakowie zabronili nawet drewna - a przecież jest to czystsze paliwo, niż gaz - szczególnie gdy jest elektrofiltr. Ale oczywiście nie wolno. Powód wyjaśniono - Polak jest sprytny i będzie obchodził prawo. Hahah. Demagogia rządzi - nie logika.
-
Dlaczego? Niemcy (oprócz prądu z węgla) mają pełno turbin gazowych produkujących prąd. No i mają ten gaz tani - bo u nich jest "realna polityka", a u nas "wielka, światowa". Więc będzie "bezpieczny". A co, innych udogodnień mają nie mieć???? Niby jakich? Nie wszędzie jest światłowód, a drut chyba jednak jest prowadzić, niż rury z resztą infra. Duży stopień prawdopodobieństwa - bo problem gazu to teraz u nas POLITYKA, a nie EKONOMIA. PRĄD i WĘGIEL też.