-
Posty
9 343 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
108
Wszystko napisane przez zenek
-
No to masz źle zrobione. Właśnie widać, że podłoga (panele) dochodzą do tej ściany zewnętrznej (betonu). Tam powinno byc pogłębienie - trzeba wykuć pod oknem beton, połączyć izolację pod podłogą z izolacją (przeciwwilgociową i termiczną) pod oknem, podłogę (klepki) doprowadzić do okna, okno osadzić jak trzeba i założyć zewnętrzne wykończenie - nie wiem co tam masz? W tej chwili masz beton od zewnątrz do wewnątrz, który przemarza - stąd ta woda (ze skroplenia wewnetrznej pary.
-
Poczekaj - co powie Justy
-
Bo jeśli jest beton - no to źle.
-
Z tego, co widzę, ale może źle widzę - to pod folią jest beton?
-
Może ma blaszaa - i dlatego chce go zaadoptować Czy akceptują... A może masz sąsiada w granicy - może byś się mógł dobudować?
-
Chodzi może o okna balkonowe z drzwiami - może one leżą na fundamencie parteru? Jeśli możesz - napisz coś dokładniej i może wrzuć fotki - bo z tego opisu trudno cos konkretnie poradzić. Ale można przypuścić, że woda może się zbierać z pary z wewnątrz mieszkania osiadającej na oknie (szybie) . Może masz tam jakieś otwory wentylacyjne w oknie, a są zamknięte?
-
A wracając do tematu: "W jaki sposób przeprowadzić utwardzenie terenu Wątpliwość wielu osób planujących utwardzenie budzi to, czym utwardzić podjazd na posesję lub ile kosztuje utwardzenie drogi. Czym utwardzić wjazd na posesję, jeśli teren jest grząski? Utwardzenie terenu tłuczniem, gruzem lub żwirem będzie najlepszym z dostępnych rozwiązań. Miejsca na działce, które są najbardziej zawilgocone, można korytować i zasypać kamieniami, przez co teren taki będzie oddawał wodę z opadów i będzie od razu gotowy do ułożenia kostki brukowej lub innych elementów. Koszt utwardzenia drogi tłuczniem waha się od 50 do 100 złotych za metr kwadratowy powierzchni. Polecany jest tłuczeń dolomitowy, wykorzystywany jako utwardzanie podjazdu, który jest materiałem trwałym, a przy tym nad wyraz estetycznym" (....) "Kiedy jednak potencjalny inwestor zdecyduje się na samodzielnie utwardzenie gruntu, należy je przeprowadzić zgodnie ze sztuką. Trzeba po pierwsze wytyczyć obszar podjazdu, później zaś usunąć humus i na głębszych warstwach wykopu ułożyć geowłókninę. Taki manewr powoduje oddzielenie gruntu od podbudowy. Następnie wykonuje się wysypkę 20-centymetrowej warstwy tłuczniowej, na nią układa się gruby żwir, a na koniec żwir dekoracyjny lub miał kamienny. Pozbycie się pylenia można uzyskać dzięki stosowaniu materiałów o różnym stopniu uziarnienia, co prowadzi do bardziej zagęszczonej i wytrzymalszej powierzchni. Przyjmuje się, że koszty materiałów do wykonania podjazdu z kruszywa o powierzchni około 50 metrów kwadratowych wynoszą 2000 złotych. Formalności związane z utwardzeniem terenu Przy realizowaniu przedsięwzięcia, jakim jest utwardzanie gruntu, należy bezwzględnie sprawdzić zapis planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego, gdzie określone jest, jaka ma być minimalna powierzchnia czynna na każdej działce. Nawierzchnia utwardzona nie może przekraczać pewnej przyjętej wartości, dlatego czasem utwardzenie podwórka jest niemożliwe ze względu na jej przekroczenie. Utwardzenie terenu na działce rolnej musi być poparte dokumentami. Tylko na działce budowlanej nie trzeba załatwiać żadnych dodatkowych urzędowych formalności. Utwardzanie terenu wokół domu nie musi być oparte ani na zgłoszeniu, ani na pozwoleniu na budowę. Formalności jednak nie uda się uniknąć, kiedy inwestycja będzie wykonywana na specjalnych terenach ochronnych, takich jak Natura 2000. Wtedy będzie potrzebne pozwolenie na budowę. W przypadku kiedy obszar wpisany jest do rejestru zabytków, wystarczy dokonać zgłoszenia, które jest uproszczoną procedurą w stosunku do pozwolenia na budowę. Dokument należy złożyć do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który w terminie 21 dni od złożenia może wezwać inwestora do uzupełnienia niezbędnej dokumentacji bądź też złożenia stosownych wyjaśnień. Jeśli jednak organ nie wniesie żadnego sprzeciwu, można rozpocząć roboty. Zwolnienie strony z formalności nie jest tożsame z dowolnym sposobem na przeprowadzenie utwardzenia gruntu. Należy pamiętać, aby odprowadzenie wód z powierzchni utwardzonej nie było kierowane na sąsiednie nieruchomości. Powierzchnia utwardzenia musi też mieścić się w normie, która jest podana w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego." To cytat z calkiem fajnej stronki: https://building-companion.pl/blog/artykuly/po-budowie/jak-w-prawidlowy-sposob-wykonac-utwardzenie-gruntu/
-
Może faszyną kiedyś pomagali sobie słowianie i wojsko - ale plac budowy musi mieć jakąś trwałość tam, gdzie podjaeżdża transport, składa się materiały budowlane, wyladowuje - potem to trzeba posprzątać jakoś, a w czasie budowy by ta faszyna chyba by była przetarta na bagno. Mnie się wydaje że najlepiej jednak utwardzić teren w miejscu przewidywanego przyszłego wjazdu na działkę, i zrobić to jak chciał Tomo, albo płytami żelbetowymi - bo potem co tanio to drogo. Faszyna na jednorazowy przejazd, parę dni może tak - ale na dłuższy czas coś solidniejszego powinno być. Tematodawca w sumie dość jasno powiedział, że to zwykły nieutwardzony teren. Nie ma tam bagienka, to w czym problem? Po co taka dyskusja zażarta - nawet wystarczy wysypać trochę kamienia grubszego i z głowy.
-
Tak - nad piwnicą daje sie izolacje z papy na lepiku, możesz dać papę zgrzewalną i połączyć (skleić) z tą istniejącą papą na stropie. Sama papa nie chroni przed wilgocią, tylko papa na lepiku 2x - lub papa zgrzewalna - zgrzewalną moim zdaniem możesz położyć na sucho na belce - ale trzeba ją skleić z resztą papy Włąśnie dlatego, że to pomieszczenie mieszkalne, to tym bardziej powinno być izolowane od piwnicy.
-
Musisz pójść do notariusza - i on ci dokładnie wyjaśni. I czy jest jeszcze jakaś inna opcja. Najważniejsze, byście z mężem byli zgodni w tej kwestii. Reszta to wybór najbardziej korzystnej opcji. U wielu notariuszy takie wyjaśnienie jest bezpłatne.
-
A masz jakiś plan tego mieszkania, starą dokumentację do pokazania?
-
Pompa która pociągnie wodę poniżej jej poziomu
zenek odpisał dedert w kategorii Kanalizacja i odwodnienie
Właśnie Przcież to sie robi rzadko, raz na rok, jeśli są dobrze wykonane dreny - to nawet rzadziej. A sprawdzać trzeba. I moża wezwać samochód do fekaliów, wyciągna na czysto. Można kupić taką pompę na allegro. Można wyciągać narzędziem na tyczce - ak dawniej kanalarze. Chyba że studzienka pozwala zejść na dół - to wtedy ręcznie - kubełek+ łopatka + szpachla -
Nie wydaje mi się, regulacja granic działek polegająca na wymianie wzajemnej terenu tak, by były bardziej "foremne" - i mniej więcej są to części równej wartości - bylo traktowane jako sprzedaż. Co innego, gdyby ktoś z was zyskał na tej wymianie o wiele więcej - wtedy od tej różnicy byłby podatek. Musisz się dowiedzieć u notariusza i u geodety, ale chyba jest taka możliwość wymiany bez podatku jako regulacja granic działek.
-
Pies pogrzebany jest w ciągłym grzebaniu w prawie budowlanym przez prawników i ich klientów i falandyzacji tego prawa. Dawniej było wiadomo, o co chodzi, dopóki nie zaczęto różnych określeń "interpretować", jak choćby określenie "sąsiada". "Powierzchnia zabudowy działki", "Powierzchnia całkowita", "powierzchnia czynna biologicznie działki" - to takie strategiczne szczególnie dla deweloperów określenia do naginania prawa, czy łamania zdrowego rozsądku - byle wyżyłować ile się da zysku. Oczywiście deweloper to robi, bo musi być konkurencyjny wobec innych kolegów po fachu - winny jest ustawodawca, który od czasu PRL zrobił wszystko, co mógł, by zepsuć prawo, zrobic go mało zrozumiałym i urabialnym interpretacyjnie przez zainteresowanych i bogatych - bo biednemy jak zwykle, wiatr w oczy..... itd. I bynajmniej nie mam tu pretensji do autora artykułu, bo wydaje się, że napisał w miarę jasno..
-
Do tego potrzebna jest zgoda dwóch obu w imię ich własnych partykularnych interesów, żeby obaj wyszli na tym lepiej, niż mają teraz. Jeśli to obaj zrozumieją - to dobry notariusz to dobrze zapisze. A koszty - no cóż, nie ma nic za darmo. Ale nie przesadzałbym z kosztami. Wspólnota? zamiast współwłasności - we wspólnocie żyą setki tysięcy lokatorów ("właścicili) bloków kamienic, itp. Ale to nieporównywalnie lepsze od sublokatorstwa w jednym mieszkaniu - prawda? W pierwszym wypadku komuna i skrępowanie, w drugim jednak samodzielna własność i wolność.
-
Zwykle klatka schodowa w domku mieści się gdzieś koło środka. Bez rysunku można dywagować Jeśli jest współwłaścicielem - może wprowadzać po klatce kogo chce do domu wspólnego. To zależy od umowy notarialnej. A nowy właścicel może być lepszy taki sam, lub gorszy niż hunterr. Zabezpieczenie to odpowiednia umowa notarialna na podział i sprzedaż. Z jasno sprecyzowanymi warunkami. Ale chyba przyznasz, że możliwe jest, że na końcu będą dwa lokale z osobnymi wejściami. Z naciskiem na MOŻLIWE!
-
Ja nie wiem - bo nie ma inwentaryzacji. klatka jest - potrzebne jest wydzielenie - a więc postawienie może ścianki, zamurowanie, wyburzenie - niekoniecznie potrzebne jest pozwolenie. Zgoda właścicieli tak. Chyba że myślisz o tej dobudowanej nowej. To wtedy raczej umowa notarialna powinna to załatwić.
-
Powinnaś zdjąć panele i to co nad podłogą drewnianą. dlatego dałem wyżej punkty. Tym bardziej że pod spodem jest pewnie zimna piwnica. Ale jeśli jest taka sytuacja, że nie możesz wynieść tych wszystkih sprzętów - to ewentualnie bym podgrzał mocniej w kuchni, i wietrzył w miarę często. Ale co ważniejsze - grzałbym też w piwnicy. To nieszczelna podłoga i strop - jest szansa, że grzejąc w piwnicy para pójdzie w górę dość intensywnie i przez cały strop, łącznie z tym podkładem pod panelam w kuchni. Tylko to nie będzie tanie.
-
Autor powinien pokazać jakąś dokumentację - bo tak to nie wiemy, jak tam jest. Prosiłem o to wyżej. tu są dwie alternaatywy: albo wydzielamy klatkę - wtedy i nna parterze i na piętrze. O tym też wyżej pisalem. Są korzyści - dwa osbne lokale, a ie przechodnie - jak teraz! Więc nonsensowny zarzut. Albo zmierzamy do klatki dobudowanej - wtedy nic nie wydzielamy - duże ułatwienie i duża korzyść dla obu - jest kwestia umowy, że jeden pozwala, drugi buduje klatkę. Pozostaje poddasze - które może być rekompensatą za np. piwnicę, bo korzystne jest dla obu, gdzie jeden ma dół, drugi górę. Nie wiadomo jakie to poddasze i jaka piwnica. Właśnie. Jest kwestia dogadania się - jak pisałem wyżej - między dwoma obecnymi współwłaścicielami - a zachetą musi być obopólny interes - w nagrodę osobne jednak lokale na osobnych poziomach z osobnymi wejściami. Muszą skalkulować i być zgodni, a nie szukać dziury w całym Hunterr ma interes w tym, żeby się więcej zaangażować - bo chce sprzedać. Ten drugi może czekać. Ale w interesi obu jest załatwić to zgodnie. Koszt inwentaryzacji i geodety musi ponieść, ale to można wliczyć w dalszy bilans. Jeżeli drugi bedzie chciał blokować, to bedzie robił na złość. Pisałem wcześniej - potrzebna jest zgoda, żeby razem odnieśli korzyść. Inaczej obaj będą tracić. "Gdybym była tym drugim współwłaścicielem, pierwsze, czego bym zażądała" - i tu się stawiasz w pozycji upierdliwego współwłaściciela, który zamiast odnieść korzyść, będzie się zachowywał jak pies ogrodnika! Oczywiście pełno jest takich sytuacji, że ludzie wolą się żreć (nawet bezinteresownie,jak tu na forum), ale przecież można rozmawiać, jak my , i starać się isc w kierunku rozwiązania. Dlaczego już przesądzasz, że to hunterr będzie tym, co spłaca tego drugiego, skoro wg mnie to ten drugi właśnie lepiej na tym może wyjść. Dlaczego? Bo: 1. Wyjaśni sprawę podziału, czyli sytuacje prawną na razie wspólnej wlasności. 2. Zyska niezależny lokal na parterze z piwniami całymi może. 3. Zyska miejsce po klatce schodowej, pozbedzie się sąsiada przechodzącego mu przez mieszkanie, kiedy chce i jego gości. 4. Praktycznie osiągnie to nie ruszając d... ze stołka. 5. Jedynie przypilnuje, by nowa klatka nie zasłoniła mu np. ważnego okna czy słońca. Uważam że to hunter może mić trochę mniej korzyści - ale w końcu pokryje to ze sprzedaży. I to jest znowu jego dobra wola. I nie powinien mnożyć kosztów bez potrzeby - zagwarantowanie klatki i jasny podział oraz np piętro + poddasze może zaspokoić oczekiwania kupca. i to on będzie budowal klatkę. Tomo, proszę cię. On chce sprzedać górę - klatka jest tematem jakby pokrewnym.Poczytaj - nie ma tam wielu postów. Gdyby chciał pozwolenia na klatke - to tu też by musiał mieć pozwolenie od współwłściciela. I jeśli nie ma podziału - to on wybuduje, a włąścicielami bedą obaj. Wszedłbyś w to jako inwestor?
-
Miejski architekt powinien ci to powiedzieć na podstawie miejscowego planu.