-
Posty
9 298 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
Pompa która pociągnie wodę poniżej jej poziomu
zenek odpisał dedert w kategorii Kanalizacja i odwodnienie
Właśnie Przcież to sie robi rzadko, raz na rok, jeśli są dobrze wykonane dreny - to nawet rzadziej. A sprawdzać trzeba. I moża wezwać samochód do fekaliów, wyciągna na czysto. Można kupić taką pompę na allegro. Można wyciągać narzędziem na tyczce - ak dawniej kanalarze. Chyba że studzienka pozwala zejść na dół - to wtedy ręcznie - kubełek+ łopatka + szpachla -
Nie wydaje mi się, regulacja granic działek polegająca na wymianie wzajemnej terenu tak, by były bardziej "foremne" - i mniej więcej są to części równej wartości - bylo traktowane jako sprzedaż. Co innego, gdyby ktoś z was zyskał na tej wymianie o wiele więcej - wtedy od tej różnicy byłby podatek. Musisz się dowiedzieć u notariusza i u geodety, ale chyba jest taka możliwość wymiany bez podatku jako regulacja granic działek.
-
Pies pogrzebany jest w ciągłym grzebaniu w prawie budowlanym przez prawników i ich klientów i falandyzacji tego prawa. Dawniej było wiadomo, o co chodzi, dopóki nie zaczęto różnych określeń "interpretować", jak choćby określenie "sąsiada". "Powierzchnia zabudowy działki", "Powierzchnia całkowita", "powierzchnia czynna biologicznie działki" - to takie strategiczne szczególnie dla deweloperów określenia do naginania prawa, czy łamania zdrowego rozsądku - byle wyżyłować ile się da zysku. Oczywiście deweloper to robi, bo musi być konkurencyjny wobec innych kolegów po fachu - winny jest ustawodawca, który od czasu PRL zrobił wszystko, co mógł, by zepsuć prawo, zrobic go mało zrozumiałym i urabialnym interpretacyjnie przez zainteresowanych i bogatych - bo biednemy jak zwykle, wiatr w oczy..... itd. I bynajmniej nie mam tu pretensji do autora artykułu, bo wydaje się, że napisał w miarę jasno..
-
Do tego potrzebna jest zgoda dwóch obu w imię ich własnych partykularnych interesów, żeby obaj wyszli na tym lepiej, niż mają teraz. Jeśli to obaj zrozumieją - to dobry notariusz to dobrze zapisze. A koszty - no cóż, nie ma nic za darmo. Ale nie przesadzałbym z kosztami. Wspólnota? zamiast współwłasności - we wspólnocie żyą setki tysięcy lokatorów ("właścicili) bloków kamienic, itp. Ale to nieporównywalnie lepsze od sublokatorstwa w jednym mieszkaniu - prawda? W pierwszym wypadku komuna i skrępowanie, w drugim jednak samodzielna własność i wolność.
-
Zwykle klatka schodowa w domku mieści się gdzieś koło środka. Bez rysunku można dywagować Jeśli jest współwłaścicielem - może wprowadzać po klatce kogo chce do domu wspólnego. To zależy od umowy notarialnej. A nowy właścicel może być lepszy taki sam, lub gorszy niż hunterr. Zabezpieczenie to odpowiednia umowa notarialna na podział i sprzedaż. Z jasno sprecyzowanymi warunkami. Ale chyba przyznasz, że możliwe jest, że na końcu będą dwa lokale z osobnymi wejściami. Z naciskiem na MOŻLIWE!
-
Ja nie wiem - bo nie ma inwentaryzacji. klatka jest - potrzebne jest wydzielenie - a więc postawienie może ścianki, zamurowanie, wyburzenie - niekoniecznie potrzebne jest pozwolenie. Zgoda właścicieli tak. Chyba że myślisz o tej dobudowanej nowej. To wtedy raczej umowa notarialna powinna to załatwić.
-
Powinnaś zdjąć panele i to co nad podłogą drewnianą. dlatego dałem wyżej punkty. Tym bardziej że pod spodem jest pewnie zimna piwnica. Ale jeśli jest taka sytuacja, że nie możesz wynieść tych wszystkih sprzętów - to ewentualnie bym podgrzał mocniej w kuchni, i wietrzył w miarę często. Ale co ważniejsze - grzałbym też w piwnicy. To nieszczelna podłoga i strop - jest szansa, że grzejąc w piwnicy para pójdzie w górę dość intensywnie i przez cały strop, łącznie z tym podkładem pod panelam w kuchni. Tylko to nie będzie tanie.
-
Autor powinien pokazać jakąś dokumentację - bo tak to nie wiemy, jak tam jest. Prosiłem o to wyżej. tu są dwie alternaatywy: albo wydzielamy klatkę - wtedy i nna parterze i na piętrze. O tym też wyżej pisalem. Są korzyści - dwa osbne lokale, a ie przechodnie - jak teraz! Więc nonsensowny zarzut. Albo zmierzamy do klatki dobudowanej - wtedy nic nie wydzielamy - duże ułatwienie i duża korzyść dla obu - jest kwestia umowy, że jeden pozwala, drugi buduje klatkę. Pozostaje poddasze - które może być rekompensatą za np. piwnicę, bo korzystne jest dla obu, gdzie jeden ma dół, drugi górę. Nie wiadomo jakie to poddasze i jaka piwnica. Właśnie. Jest kwestia dogadania się - jak pisałem wyżej - między dwoma obecnymi współwłaścicielami - a zachetą musi być obopólny interes - w nagrodę osobne jednak lokale na osobnych poziomach z osobnymi wejściami. Muszą skalkulować i być zgodni, a nie szukać dziury w całym Hunterr ma interes w tym, żeby się więcej zaangażować - bo chce sprzedać. Ten drugi może czekać. Ale w interesi obu jest załatwić to zgodnie. Koszt inwentaryzacji i geodety musi ponieść, ale to można wliczyć w dalszy bilans. Jeżeli drugi bedzie chciał blokować, to bedzie robił na złość. Pisałem wcześniej - potrzebna jest zgoda, żeby razem odnieśli korzyść. Inaczej obaj będą tracić. "Gdybym była tym drugim współwłaścicielem, pierwsze, czego bym zażądała" - i tu się stawiasz w pozycji upierdliwego współwłaściciela, który zamiast odnieść korzyść, będzie się zachowywał jak pies ogrodnika! Oczywiście pełno jest takich sytuacji, że ludzie wolą się żreć (nawet bezinteresownie,jak tu na forum), ale przecież można rozmawiać, jak my , i starać się isc w kierunku rozwiązania. Dlaczego już przesądzasz, że to hunterr będzie tym, co spłaca tego drugiego, skoro wg mnie to ten drugi właśnie lepiej na tym może wyjść. Dlaczego? Bo: 1. Wyjaśni sprawę podziału, czyli sytuacje prawną na razie wspólnej wlasności. 2. Zyska niezależny lokal na parterze z piwniami całymi może. 3. Zyska miejsce po klatce schodowej, pozbedzie się sąsiada przechodzącego mu przez mieszkanie, kiedy chce i jego gości. 4. Praktycznie osiągnie to nie ruszając d... ze stołka. 5. Jedynie przypilnuje, by nowa klatka nie zasłoniła mu np. ważnego okna czy słońca. Uważam że to hunter może mić trochę mniej korzyści - ale w końcu pokryje to ze sprzedaży. I to jest znowu jego dobra wola. I nie powinien mnożyć kosztów bez potrzeby - zagwarantowanie klatki i jasny podział oraz np piętro + poddasze może zaspokoić oczekiwania kupca. i to on będzie budowal klatkę. Tomo, proszę cię. On chce sprzedać górę - klatka jest tematem jakby pokrewnym.Poczytaj - nie ma tam wielu postów. Gdyby chciał pozwolenia na klatke - to tu też by musiał mieć pozwolenie od współwłściciela. I jeśli nie ma podziału - to on wybuduje, a włąścicielami bedą obaj. Wszedłbyś w to jako inwestor?
-
Miejski architekt powinien ci to powiedzieć na podstawie miejscowego planu.
-
Przecież mieszkanie może być wydzielone przy wspólnej klatce. Tak jest w każdej kamienicy, gdzie mieszkania należą do osobnych właściccieli, a m. in klatka jest wspólna dla wszystkich. Jest tylko warunek - by ta klatka była oddzielona od mieszkania. Może być to problemem w domu jednorodzinnym, który nie jest projektowany pod osobne lokale - ale czasem da się to jednak zrobić małą modernizacją. Cos ty tak się uparła, żeby nie rozumieć tego co piszę. Nie poznaję Cię, Elfir. Zwykle z logiką nie masz kłopotu. Pokaż mi cytat, że coś takiego radziłem. Od początku piszę, że trzeba zacząć od podziału notaralnego na dwa lokale (parter i piętro) między dwóch właścicieli. Jeśli nie ma takiego podziału - inwentaryzacja i kilka innych dokumentów jest potrzebnych - co napisałem. I nic nie pisałem o jakimś konkretnym dogadywaniu się współwłaścicieli - bo nie taki temat zadał tematodawca. Dodatkowa klatka, dodatkowe ustalenia, możliwość sprzedaży - to dodatkowe kwestie, ale w drugiej kolejności po podziale. Starajmy się rozumieć nawzajem, co ktoś pisze. I szanuję to: To na pewno ważne doświadczenie - ale ja swojego przykładu nie wymyśliłem, tylko było to zdarzenie moich znajomych jakieś 10 lat temu. Czy prawo się na tyle zmieniło, że to zły przykład?
-
Mnie sie wydaje, że to nie to samo, bo inna jest cyrkulacja powietrza, trudniejsze jest usuniecie awarii, jest też droższe od tradycyjnej instalacji. Wydaje mi się też, że grzanie najpierw ściany, a potem wnętrza -to większe straty ciepła. Jedyne co - to chyba komfort może być większy (ale nie wiem na ile odzuwalny) i chyba brak możliwości skraplania pary w ścianie (to ważne). Ale to dotyczy tylko tego fragmentu ścian w kórych jest instalacja. Wydaje mi się, że elektryczna wersja tego ogrzewania by była tańsza w zakładaniu, wygodniejsza i mniej awaryjna - ale droższa w eksploatacji. Ale - siię nie upieram - nie wybrałbym tej opcji - ale nie krytykuję całkowicie.
-
Masz podział notarialny - to możesz sprzedać i niepotrzebny ci inwentaryzacja ani szkic klatki. Nie masz podziału - możesz sprzedać swoją połowę, jeśli się nie mylę, ale mało kto kupi kota w worku. Nie masz podziału - to inwentaryzacja jest potrzebna do wydzielenia odrębnych lokali dla dwóch właścicieli i części wspólnych - to chyba zrozumiałe. Wszytko sę dowiesz w notariacie, ewentualnie w jakimś uczciwym, solidnym biurze pośrednictwa - które zawsze ma jakiegoś zaprzyjaźnionego notariusza. Ale ogromnych kossztów nie ma - choć też jest kwestia, jak drogo sprzedasz? Bo wydaje mi się, że koszty notarialne, sądowe, dokumentów, inwentaryzacji, geodety są mniej więcej stałe - i jest kwestia, jak to stoi w relacji do tego, ile weźmiesz za swoją część.
-
Można sprzedać, z tego co wiem, bez podziału fizycznego - ale gdzie znajdziesz takiego głupiego. Chyba że jakiś typ. Bo to jest niebezpieczne dla obu właścicieli, tego starego, i tego nowego. Dlatego obniża to mocno cenę. Dlatego najpierw podział, potem sprzedaż-kupno - nawet jednocześnie, ale nie odwrotnie. Inwentaryzacja służy do pokazania kolorkami, co do kogo należy obrazkowo i powierzchniowo. Tudzież podkład geeodezyjny i ewntualny podział działki. To jest niezrozumiałe sformułowanie.
-
Elfir - zdajesz się nie chcieć czytać to co jest napisane. Pokaż mi to zdanie, gdzie napisałem, że u notariusza można załatwić akt własności klatki schodowej, której nie ma! I nie rozumiem tych wywodów o wspólnocie, czy współwłasności. Przeciez jest wiele takich podziałów, że ktoś ma wydzielone piętro, ktoś inny parter - do tego części wspólne i git. Wiadomo, ze lepiej mieć własny domek, albo i kamienicę, gorzej mieć domek podzielony, lub mieszkanie w kamienicy. Ale sytuacja jest jaka jest - gość chce sprzedać piętro własne i część współwłasności. Bo nie ma całego domu i tyle. Wracając do dobudowy klatki - ja uważam że można to zagwarantować w umowie - prawo do wybudowania klatki - szkic potrzebny jest do jej umiejscowienia i zapisania w akcie. Nie dam głowy, że na pewno tak można, ale umowy notarialne naprawdę dużo są w stanie pomieścić. Tym bardziej, że taka osobna klatka jest korzystna dla obu stron, a budowa może obciążać np. tylko jednego. Podobny wypadek opisałem - i kolejność była taka: najpierw podział międy dwóch właścicieli (przy okazji jeszcze dodatkowe czynności, bo jedna połowa spadkowa miała trzech właścicieli) - i od razu ta druga osoba sprzedała swoją połowę z piętrem kupcowi, który potem wybudował piętro (co było umówione wcześniej w akcie notarialnym). Wszystko to było jakby w jednym czasie załatwione u jednego notariusza, a dokumenty to spadki, akty jakieś urodzenia, i inwentaryzacja chałpy, no i pewnie jeszcze jakieś inne papiery. Myślę że już więcej nie napiszę, bo to już 3 raz tłumaczę to samo.
-
Przeczytajcie #3 - już napisałem. Wszystko to może być załatwione u notariusza, jeśli strony są zgodne (łącznie z tą kupującą trzecią stroną). Do notariusza potrzebna jest inwentaryzacja z podziałem między dwóch współwłaścicieli i szkic nowej klatki. Wszystkie prawa i obowiązki w tym akcie mogą być zawarte. Tak ja to widzę - i o to może się spytać w notariacie hunterr - ale musi mieć warunki uzgodnione z współwłaścicielem. Może też to być na razie tylko podział - ale też z tymi samymi warunkami - potem one przechodzą przy sprzedaży na następnego właściciela. I nic hunterr nie musi budować, jak nie chce.
-
Może ten drugi właściciel byłby zainteresowany w sprzedaży strychu? Jeśli się robi klatkę na piętro, to i na strych można, tą samą. Ale to ma sens, jeżeli nowy właściciel bęzie miał i pietro i strych. Oczywiście możesz wstępnie pogadać z projektantem, żeby dał koncepcję na razie, nie projekt (będzie taniej), albo możesz spróbować wrzucić rzuty i przekrój na forum, może ktoś coś zaproponuje (też wstępnie). Jak nie masz projektu starego domu, t tak musisz mieć inwentaryzację dla notariatu i sądu, również dla projektanta - jak przyjdzie zrobić nawet koncepcję, to i tak najpierw pomierzy i zrobi przynajmniej częściową inwentaryzacje - dopiero potem koncepcje. Porządkując: Najpierw sprawdź, czy jest stary projekt i napisz, czy go masz!
-
Przecież ja nie napisałem że to są dwie oddzielne zupełnie nieruchomości. Napisałem co może być rozdzielone, a co wspólne. I podałem przykład z domem piętrowym podpiwniczonym na działce. Dodatkowo - popodziale i kupnie właśnie właściciel piętra wybudował schody na górę - pozwolenie miał przy kupnie od właściciela parteru. I właśnie stare schody przejął właściciel parteru. Dzięki temu bezkolizyjnie wchodzą do swoich mieszkań. Wejscia do piwnic (mają po połowie i nie wiem jak rozwiazali korytarzyk na osi piwnic) są od dwóc boków budynków od tych dwóch części (połówek) działki. Bramke wejściową mają wspólną z chodnikiem, a garaże po bokach (trochę jak w bliźniaku). Wszystko jest zapisane w akcie notarialnym podzialu - zresztą jedna "połowa" zmieniła właścicieli już dwa razy (bezkolizyjnie i udziału drugiego współwłaściciela) - druga bez zmian. Oczywiście że pewne rzeczy są wspólne i w tu są wspólne koszty, np. konserwacja dachu. No ale ja nie pisałem, że są całkowicie rozdzieleni. Choć myślę, że i taka możliwość istnieje przy odpowiediej posesji i podziale oraz obopólnej zgodzie na warunki zapisane w akcie notarialnym.
-
Ocieplenie scian wewnetrznych ytong czy wata?
zenek odpisał wiktor2612 w kategorii Stan surowy zamknięty
Ciekawe - co ze skraplaniem pary za płytą?