-
Posty
9 343 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
108
Wszystko napisane przez zenek
-
No nie żartuj. Gminy olewają, bo prawo im pozwala. A demokracja to u nas jak z koziej d. trąba. Definicja: Włodarz – zarządca odpowiedzialny przed właścicielem majątku ziemskiego za jego stan lub w ograniczonym zakresie osoba odpowiedzialna za stan prac w polu. Czy ty widzisz jakiś tryb realnej odpowiedzialności tych "włodarzy" przed "właścicielem" "majątku"??? Ten "właściciel" jest traktowany jak natręt, choć rzeczywiście są i kochani "właściciele", np twórcy szeregowców wśród domków jednorodzinnych, inni "wielcy". To takie swoiste odchamianie inaczej osiedli domkow - żeby im nie było za dobrze. Poza tym, co to za wyborca - ułamek z masy blokersow.
-
Dom 360m2 z piwnicą budowany własnoręcznie
zenek odpisał dawid86 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
wolę gwoździe - szybciej idzie. Ale wkręty lepiej trzymają. -
Gdzie miejsce na urbanistykę? Na zrównoważony rozwój? na ekologię? Na planowy harmonijny rozwój?
-
Włąśnie o tę wilgoć mi chodziło. Nie wiadomo, jakie pomieszczenie jest pod spodem, ja zbudowana jest podłoga. Gumoleum może spowodować wilgoć i potem grzyb.
-
Wydaje mi się, że okna szczytowe nie maja znaczenia, a raczej mają znaczenie wysokość użytkowa (chyba powyżej 1.9 lub 2.2). Przepisy są trochę mętne, jeśli to idzie - dlatego piszę "chyba". Jest też kwestia schodów i wytrzymałości stropu. Ale w sumie - czy ty masz jakiś prikaz z urzędu że tam musi być strych nieużytkowy? Ja się nie spotkałem z takim wymogiem w planie miejscowym czy WZ.
-
Zależy z czego mozaika, na jakim podłożu, na jakim stropie.
-
Spróbuj skupić również domki jednorodzinne. Im najbardziej zwykle psują otoczenie szeregowce. I najbardziej obniżają cenę nieruchomości - chyba - że deweloper ma interes ich wykupić pod inwestycje. Ważne, żeby was było dużo. Jeśli zaś dużo jest bojących (a naprawdę leniwych i "chętnych na jazdę na waleta") - no to będzie kiepsko. Cóż - takie jest prawo i świadomość decydentów miejskich, że tzw. sztuka, i w zasadzie nauka urbanistyki zdechła. Od jakich 30 lat nikt sie tym nie przejmuje, osiedli w zasadzie się nie projektuje, tylko upycha, byle więcej, nawet bez dojazdów . To samo z prawami tzw. tubylców, czyli ludzi mieszkających w danym terenie. Dla urzędu są nikim, nawet obchodzi się często obowiązeek informowania o procedowaniu WZ w pobliżu, o procedowaniu planów, itd. Liczy się kasa i sprytni prawnicy i interpretacja koślawego prawa. Taka rzeczywistość - i ja raczej nie widzę światełka w tunelu. Ale walczyć trzeba, bo jednak i na tym bezrybiu znajdzie się czasem ryba - czyli urzędnik, któremu nie jest wszystko jedno i załatwi sprawę pozytywnie, tzn sprawiedliwie.
-
To zrób bez okna - a potem będiesz kombinować
-
Rzecz ywiście... Ale - w nagłówku jest tam też link do artykułu - więc nie jest tak źle Usiek pewnie znalazł, o dał punkta, więc OK
-
Ale zwykle sąsiedzi wiedzą o takich instalacjach - tacy tubylcy. Od lat zamieszkujący.
-
tu masz artykuł nt:'
-
1. Pisze o jednym starym szeregowcu - nie wiadomo, co jest na sąsiednich działkach? 2. Szeregowce mają rożne gabaryty i różne działki i różnie zagospodarowane działki i różne intensywności zabudowy, i różne wymagania powierzchni biologicznie czynnej na działkach. 3. Intensywna - znaczy jaka? Inny jest szeregowiec w meście przy ulicy - ciąg kamieniczek czy apartamentowców teraz, a inny kilka segmentów pod miastem z dużym zapasem terenu. I wysokość - 2, 3, 4 kondygnacje, więcej, mniej? "Intensywna" nie ma definicji - to opis. Definicja to określone normy w planie, wzetce...procenty, przeliczniki, współczynniki. Ale zgoda - wtopa z szeregiem zwykle jest dla sąsiadów.
-
Rozsądny sposób na ogrzewanie domu użytkowanego w weekendy
zenek odpisał filipotto w kategorii Instalacje
Uważaszze na potrzeby tego domu wystarczy instalacja za 10 tys.? Bo Państwo z programu daje tylko 5 tys. Jeszcze ewentualnie może odliczy z Pitu, ale nie wiem czy na domek weekendowy przysługuje? -
Kostka to dobry wybór. I wizualnie, i użytkowo. No i zawsze można przełożyć, jak gdzieś opadnie - albo się znudzi Trzeba pamiętać o odpowiednich spadkach i odprowadzeniu wody opadowej.
-
Schody jednobiegowe - o jeden stopień za mało!
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Schody z artykułu - 20 cm wysokości - bardzo niewygodne. W zasadzie daje się takie i wyższe, na strych, do piwnicy, jeśli nie można niższych. Dodam, że nawet 18 cm może sprawiać już trudność niektorym. A tu wzór na szerokość stopnia: 2h + s = 60-65 cm. gdzie: h – wysokość stopnia, s – szerokość stopnia. 63 cm to długość krótkiego kroku ludzkiego, który został przyjęty na podstawie badań i doświadczeń (średnia). Myślę, że 15.5 - 17.5 cm - to jest to - blizej 17.5 to kompromis między miejscem a wygodą Wiki podaje tak: "W praktyce budowlanej najczęściej spotykane wielkości to: wysokość stopni h = 14-19 cm (schody bardzo wygodne – 15 cm, wygodne – 16 cm, przeciętne – 17 cm, podrzędne – 19 cm); szerokość stopni s = 25-32 cm (schody bardzo wygodne – 32 cm, wygodne – 30 cm, przeciętne – 29 cm, podrzędne – 25 cm);" Uważam, że to słuszne wartościowanie. -
Trudna sprawa. Ale: 1. WZiZT powinna brać pod uwagę charakter zabudowy działek sąsiednich (nie tylko waszej), gęstość zabudowy (w skrócie stosunek zabudowy do pow działki, Wielkość gabarytów na sasiednich działkach, stosunek powierzchni zabudowy (w tym dróg, dojazdów, parkingów, chodników) do zieleni na działce, wreszcie ilość kondygnacji. Jest Rozporządzenie ministra w sprawie sporządzania WZiZT - wrzucisz w Google to znajdziesz - krótkie, kilka stron było, chyba że nastąpiła zmiana. Tam wszystko to było - tylko z egzekwowaniem sąsiadów w stosunku do sprytnych inwestorów jest kłopot. Bo to ich kochają urzędy Te wszystkie parametry powinny być równe lub przekroczone najwyżej chyba o max 20%. Napisałem, że WZiZT powinna to brać pod uwagę - ale prawo u nas jest śliskie i ciągliwe jak guma do żucia. Niżej jeszcze kilka argumentów w odpowiedzi na #2: To jest oczywiście wilcze prawo, a nie prawo - no ale działa. Bo jest jeszcze rzadko brany pod uwagę wymóg tzw. poszanowania miru domowego, nie pogarszania zastanych warunków bytowania sąsiadów, nie zmniejszania wartości ich posesji (bo taka nowa zabudowa może skutecznie obniżyć cenę nieruchomości sąsiednich). Wiec deweloper ma prawo zarabiać, ale nie kosztem zmniejszania wartości sąsiednich działek czy posesji. Ludzi nie są świadomi, ale to da się wycenić i wygrać! No właśnie. Ale musicie przedstawić argumenty, podeprzeć sie Rozporządzeniem, znaleźć te kwestie, cechy - które są dla was wygodne. No i B. ważne - musicie działać jak największej grupie - stanowić tzw. interes społeczny, nie tylko jednostkowy - i dokładnie pilnować terminów odwołań, starać się spotkać z naczalstwem. Dobrze też mieć między sobą prawnika, albo przynajmniej kogoś wygadanego. Nie wypłakiwać, tylko jednak przedstawiać konkrety z ustawy i waszego realu i tzw."słuszne oczekiwania". Miejsca parkingowe, dojazdy - też jak najbardziej. I nastawić sie na sporą ilość zmarnowanego czasu . I naprawdę przedstawiać również poważny potencjalny problem utraty wartości waszych nieruchomości - bo to gmina podejmie decyzję o pozwoleniu na coś, co może tę wartość obniżyć. Wtedy to gmina jest potencjalnym kandydatem do płacenia odszkodowania. Ale lepiej traktować to jako straszak, bo wyegzekwować to jest już prawie niemożliwe. Ale może się zlękną, jeśli wydacie się dożarci
-
Nie ma za co - ale radzę wrzucić hasło w google: kanalizacja w domu jednorodzinnym - i uzupełnić wiedzę o kolejne detale. Ja zawsze szukam kilku źródeł info na ten sam temat
-
Panowie - nie warto się sprzeczać o te rury. Które są bardziej lub mniej sprężyste. Oprócz przekroju i odporności jest jeszcze kwestia dokładności utrzymania spadku, żeby te masy mniej i bardziej płynne się nie zatrzymywały - a więc utrzymane ściśle tych 2-3% (przypominam że to nie to samo co 2-3 stopnie), , że trzeba wykopać rów pod rurę o stabilnym dnie, podsypać piaskiem i obsypać, utwardzić, i najlepiej jeszcze pasek jakiejś folii dać na ten piach, żeby później przy jakimś kopaniu nie rozwalić rurę łapatą. Studzienki rewizyjne też są sensownym zabezpieczeniem, jeśli ciąg jest długi i ma zakręty. Pisaliście o tym wyżej - ja chcę tylko podkreślić ważność dokładności wykonania prac związanych z położeniem kanalizacji! A przekrój - skoro mhtylowi się sprawdza 100mm, to pewnie wystarcza, ale jak się da trochę szerszą - 160mm, to na pewno gorzej nie będzie
-
Tu jest nt: https://budujemydom.pl/instalacje/woda-i-kanalizacja/a/10300-zasady-montazu-instalacji-kanalizacyjnej Do porad kolegów mogę dodać rozważenie na dłuższym odcinku odprowadzenia ścieków rewizję co ok 15m (to z artykułu). Sam mam odprowadzenie starsze, z rur kamionkowych śr. ok. 16 cm. Odprowadzenie - jakieś 20m - nigdy nie potrzebowałem dodatkowej rewizji - ale pewnie nie zawadzi mieć.
-
Może zmieniły się warunki gruntowe, wód podziemnych - jeśli płytko był ruraż pompy. Albo był zbyt krótki. Na zdrowy rozum nawet na 10, 20 m glębokie te pionowe studnie nie mogą oziębić masy gruntu grzanego od wnętrz ziemi. A przecież zwykle sięgają kilkadziesiąt metrów wgłąb ziemi.
-
Pozbycie się (wzmocnień?) przęseł dachu
zenek odpisał GregEl w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
To prawda. Dlatego napisałem: -
Pozbycie się (wzmocnień?) przęseł dachu
zenek odpisał GregEl w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
wiem - ale w opisie jest wiatrownica stężająca dźwigary całej konstrukcji Zgoda - w przykładzie mogły być jakieś stężenia chwilowe montażowe - ale po montażu całość się kupy trzyma - bo to dach 4-spadowy. Natomiast w "tematowym" dachu nie ma tych kratownic bocznych - chyba, że są to te trzy podłużne inaczej wyglądające ustroje. Ale nie wiadomo, jak są połączone, zblokowane, z dźwigarami. Stąd moje obawy o ruszenie tych "wiatrownic". Bo ta cała więźba jest jakaś dziwna, te "stężenia" też. Dlatego lepiej być ostrożnym z wywalaniem tych :"desek podłużnych, poprzecznych, odciągów i skratowań" - bo cholera wie, co tu trzyma co? Tym bardziej, że one mają wymiary 32x120 mm - więc są jak podwójne łaty co najmniej. I powtarzam - to jest dach dwuspadowy, co widać na 1 fotce w poście 1- a więc musi być stężony wzdłuż dachu, albo inaczej - prostopadle do dźwigarów.