Skocz do zawartości

Jak ogrzać dom zimą i przy tym oszczędzić?


Recommended Posts

Napisano
15 godzin temu, Eksperci Viessmann napisał:

Zima za pasem i temperatury powoli zbliżają się do zera. Jak dobrze ogrzać dom zimą i maksymalnie przy tym oszczędzić? Radzimy jak uniknąć błędów przy ogrzewaniu domu w zimie. Zapraszamy do zapoznania się z naszym nowym filmem: https://www.facebook.com/ViessmannPL/videos/396985371240172/  

Zabrakło mi kilku ważnych punktow w tych poradach, np.:

 

1. Propozycja sensownej temperatury w zależności od przeznaczenia pomieszczeń, żeby ustrzec się przegrzewania pomieszczeń. Każdy stopień powyżej normy (choc nie jest scisła) to określone koszty chyba :14_relaxed:

2. Propozycja najniższej temperatury, która jednak nie spowoduje grzybków itp. Na pewno nie jest to 5 stC.

3. Zróżnicowanie temperatury noc - dzień.

 

To takie pierwsze z brzegu uwagi odnosnie tylko temperatury.

Napisano
Dnia 5.11.2019 o 09:52, zenek napisał:

Zabrakło mi kilku ważnych punktow w tych poradach, np.:

 

1. Propozycja sensownej temperatury w zależności od przeznaczenia pomieszczeń, żeby ustrzec się przegrzewania pomieszczeń. Każdy stopień powyżej normy (choc nie jest scisła) to określone koszty chyba :14_relaxed:

2. Propozycja najniższej temperatury, która jednak nie spowoduje grzybków itp. Na pewno nie jest to 5 stC.

3. Zróżnicowanie temperatury noc - dzień.

 

To takie pierwsze z brzegu uwagi odnosnie tylko temperatury.

Co na to szanowni eksperci?

Napisano

Hmmm to tylko dwu minutowy film, zajawka, która w kilku punktach ma pokazać na co warto zwrócić uwagę. Jest oczywiście w głównej mierze skierowany do osób, które na co dzień nie zajmują się branżą grzewczą ;). 

Co do temperatury, to temperatura projektowa wynosi zwykle 20 stopni, w łazience 24. Każde zawyżanie powoduje wyższe koszty.
Jest też obowiązek, żeby utrzymywać temperaturę nie niższą niż 16 stopni.
Tak jak piszę, film jest poglądowy, ma pokazać w prosty sposób na co zwrócić uwagę

 

Napisano
42 minuty temu, Eksperci Viessmann napisał:

Jest też obowiązek, żeby utrzymywać temperaturę nie niższą niż 16 stopni.

jaki i dlaczego???

Napisano
Dnia 9.11.2019 o 19:46, zenek napisał:

jaki i dlaczego???

Przepraszam, zagalopowałem się niechcący. Przepis dotyczy mieszkań a nie domów. Proszę o wybaczenie za wprowadzenie w błąd 

Napisano
2 godziny temu, Eksperci Viessmann napisał:

Przepraszam, zagalopowałem się niechcący. Przepis dotyczy mieszkań a nie domów.

otóż to.:14_relaxed: a w domkach jest zwykle większa powierzchnia - więc te oszczędności mog być o wiele większe. 

 

Warto np. obniżyć temperaturę w pomieszczeniach chwilowo nieużywanych - do np. 12 st C. Dlaczego 12 - bo poniżej podobno 11 st rozwijają sie grzyby.

12 st w stosunku do 21, 22 w pokojach - to duża oszczędność dość łatwa do uzyskania.

 

Warto też obniżyć w nocy temperaturę o 2, 3 st w stosunku do dziennej - jeśli nie jest to dyskomfortem dla domownikow. Jeśli zestawimy to ze spadkiem typowym temperatury w nocy na zewnątrz - to powinno się okazać (nie sprawdzałem, ale dedukuję :14_relaxed:) - ze to też sie nieźle kalkuluje! Zresztą nawet typowe prsety w programatorach udostępniaja taką opcję  do zaaplikowania.

 

Napisano
3 minuty temu, zenek napisał:

Warto np. obniżyć temperaturę w pomieszczeniach chwilowo nieużywanych - do np. 12 st C. Dlaczego 12 - bo poniżej podobno 11 st rozwijają sie grzyby.

 

Tak samo warto w mieście, gdzie obowiązuje prędkość 50 km/h rozpędzać się do tej prędkości, a potem wrzucać na luz i jechać siłą bezwładności. A gdy prędkość auta spadnie do 10 km/h znowu włączać bieg i znowu rozpędzać się do 50 km/h. Ta sama logika.

 

Te same "oszczędności".

Napisano
1 minutę temu, retrofood napisał:

Tak samo warto w mieście, gdzie obowiązuje prędkość 50 km/h rozpędzać się do tej prędkości, a potem wrzucać na luz i jechać siłą bezwładności. A gdy prędkość auta spadnie do 10 km/h znowu włączać bieg i znowu rozpędzać się do 50 km/h. Ta sama logika

Nie. Bo rozpędzasz się 3 minuty i rozpędem jedziesz 3 min - o ile nie musisz stanąć lub zahamować. Poza tym rozpędzasz cały samochód - nie część.

 

Pomieszczenia nieużywane możesz mieć całą zimę, albo np miesiąc. 

Wiec to jest zupełnie nieporównywalne.

 

Również obniżenie temperatury o parę stopni w całym domu, kiedy nikogo nie ma - są w pracy, szkole - da efekt zauważalny (mimo bezwladności).

Napisano

Tyle że wtedy chcąc nie chcąc tymi cieplejszymi pomieszczeniami grzejesz i tak te nieużywane, bo ciepło do nich przenika. To trochę tak jak w bloku, niektórym się wydaje, że jak mają mieszkanie w środku to mogą grzać mniej bo grzeją ich sąsiedzi. Oni wtedy z kolei muszą grzać więcej żeby zniwelować straty przez przenikanie i się robi trochę takie błędne koło.

Co do temperatury w nocy, to nawet lepiej się śpi jak temperatura w sypialni jest nieco niższa niż w dzień.

Napisano
2 godziny temu, Eksperci Viessmann napisał:

Tyle że wtedy chcąc nie chcąc tymi cieplejszymi pomieszczeniami grzejesz i tak te nieużywane, bo ciepło do nich przenika.

Oczywiście - wiele zależy od przegród i układu pomieszczeń, jednak warto mieć to na uwadze.

2 godziny temu, Eksperci Viessmann napisał:

To trochę tak jak w bloku,

to inna sprawa, różne interesy

2 godziny temu, Eksperci Viessmann napisał:

Co do temperatury w nocy, to nawet lepiej się śpi jak temperatura w sypialni jest nieco niższa niż w dzień.

właśnie - dwa w jednym :14_relaxed:

Napisano
51 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

O co tu chodzi?

Chyba o ruch. W domu mniej sie czlowiek rusza. Zwykle :14_relaxed: wyjąwszy nektore sytuacje.

Ale też dzieci i starsi muszą mieć wyższą temperaturę.

No i jeszcze jedno - zwykle mury jednak promieniują zimnem - maja niższą temperaturę, niż grzane powietrze. Chyba że to dom pasywny.

 

Tak myśle :14_relaxed: pod parasolem Redakcji  :takaemotka: ogień myśli nie gaśnie

Piękna sentencja, co nie :tease2:

Napisano

No niestety wieją, wieją ;). Już nie wspominając o nieszczelnych oknach w niektórych starych domach, bo wtedy to nawet dosłownie wieją... Ale przynajmniej wentylacja działa :D

Napisano (edytowany)
2 godziny temu, Eksperci Viessmann napisał:

Już nie wspominając o nieszczelnych oknach w niektórych starych domach

A w blokach z wielkiej płyty wiało między płytami, chyba że się lód zrobił ....

A serio: nieocieplone ściany mają zwykle niższą temperaturę, niż powietrze wewnątrz - stąd wieją zimnem :yahoo:

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Napisano

No niestety tak jest. Nie bez kozery w nowych budynkach daje się coraz więcej ocieplenia, dąży do pasywności budynku itd. W zimie jak ściany są odczuwalnie zimne to faktycznie może to wpływać na temperaturę wewnątrz budynku no i oczywiście  komfort mieszkańców  

Napisano

Co do odczucia zimna przy wychłodzonych ścianach. Temperatura powietrza w pomieszczeniu i temperatura odczuwalna nie muszą być zbieżne. I zwykle nie są. Najprostsze ujęcie tego w liczbach to wyznaczenie temperatury odczuwalnej jako wyciągnięcie średniej z temperatury powietrza wewnętrznego i temperatury przegród. Mało to dokładne, ale daje pewne wyobrażenie. Tak więc, kiedy ściany albo okna mają niską temperaturę, to choćby powietrze w pokoju miało te +20°C, to nam i tak wydaje się chłodno. Typowy przykład - posiedźmy dłużej przy dużym przeszkleniu. A szczególnie źle odbieramy dużą różnicę pomiędzy temperaturą powietrza i przegród.

Praktyczny wniosek z tego taki, że słaba izolacja przegród zewnętrznych wymusza faktycznie utrzymywanie wyższej temperatury powietrza, żeby uzyskać odczucie komfortu cieplnego. Dla komfortu korzystne jest za to ogrzewanie ścienne, albo chociaż umieszczenie grzejników przy ścianach zewnętrznych, a szczególnie oknach. W końcu okna maja znacznie gorszą izolacyjność niż ściany.

Napisano

Albo promienniki, ale tutaj zaraz podniesie się larum, że ogrzewanie prądem wychodzi baaaardzo drogo. Nie zmienia to faktu, że ciepło oddane na pomieszczenie ucieknie nam tymi właśnie kiepsko ocieplonymi ścianami. I kółko się zamyka - zablokować ucieczkę ciepła przez rozsądne ocieplenie przegród. Tańsza wersja - 2 swetry i ciepłe kapcie. I właśnie wymyśliłem sposób na tanie grzanie :)

Napisano

:D:D:D Tak też się reklamuje znana świetnie wszystkim szwedzka firma sprzedająca między innymi meble i inne wyposażenie wnętrz :D:D:D
Zamiast więcej ogrzewać, kup ciepły pled
Także, trafione w sedno! :yahoo:

Napisano
11 godzin temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

umieszczenie grzejników przy ścianach zewnętrznych, a szczególnie oknach. W końcu okna maja znacznie gorszą izolacyjność niż ściany.

Cyrkulacja powietrza jest wtedy lepsza

11 godzin temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Tańsza wersja - 2 swetry i ciepłe kapcie. I właśnie wymyśliłem sposób na tanie grzanie

Zapomniałeś o czapce i onucach :takaemotka:

11 godzin temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Dla komfortu korzystne jest za to ogrzewanie ścienne,

Dla komfortu może - ale chyba nie dla ekonomii.

Napisano
Dnia 10.11.2019 o 22:55, zenek napisał:

otóż to.:14_relaxed: a w domkach jest zwykle większa powierzchnia - więc te oszczędności mog być o wiele większe. 

 

Warto np. obniżyć temperaturę w pomieszczeniach chwilowo nieużywanych - do np. 12 st C. Dlaczego 12 - bo poniżej podobno 11 st rozwijają sie grzyby.

12 st w stosunku do 21, 22 w pokojach - to duża oszczędność dość łatwa do uzyskania.

 

Warto też obniżyć w nocy temperaturę o 2, 3 st w stosunku do dziennej - jeśli nie jest to dyskomfortem dla domownikow. Jeśli zestawimy to ze spadkiem typowym temperatury w nocy na zewnątrz - to powinno się okazać (nie sprawdzałem, ale dedukuję :14_relaxed:) - ze to też sie nieźle kalkuluje! Zresztą nawet typowe prsety w programatorach udostępniaja taką opcję  do zaaplikowania.

 

Niestety nie warto obniżać temperatury w nocy https://www.pieniadzepodkontrola.pl/czy-warto-wylaczac-ogrzewanie-na-noc-ile-mozna-zaoszczedzic-na-okresowym-wylaczaniu-ogrzewania/

 

Obniżanie w ogóle nie ma sensu niestety https://www.pieniadzepodkontrola.pl/ile-zaoszczedzisz-na-ogrzewaniu-obnizajac-o-1-stopien-temperature-w-mieszkaniu-lub-domu-kalkulacja/

 

ja tego nie liczyłem tylko przetestowałem w praktyce

Napisano
15 minut temu, gawel napisał:

Niestety nie warto obniżać temperatury w nocy

Tu jest o wyłączeniu całkowitym ogrzewania - ja tego nie proponuję.

16 minut temu, gawel napisał:

Obniżanie w ogóle nie ma sensu niestety

A do tego się odniosę trochę więcej.

1. Jeśli tak -to po co się ograniczac? To grzac, ile się da - przecież nic się nie zmieni. Wg tego twierdzenia.

2.

Oto cytat z twego linku https://www.pieniadzepodkontrola.pl/ile-zaoszczedzisz-na-ogrzewaniu-obnizajac-o-1-stopien-temperature-w-mieszkaniu-lub-domu-kalkulacja/:

"Na pierwszy rzut oka dziwne jest to, że im zimniej na zewnątrz, tym wydawało by się, mniej oszczędzamy na obniżeniu temperatury, prawda?
Tutaj właśnie tkwi główna pułapka tego sposobu podawania i określania oszczędności. Z tego powodu (miedzy innymi) powstał ten artykuł: żeby przestrzec Cię przed popełnianiem takiego błędu. Żeby zapobiec rozczarowaniom.
Prawda jest taka, że w każdym z tych przypadków nie oszczędzamy ani mniej, ani więcej. Niezależnie od temperatury na zewnątrz, oszczędzamy dokładnie tyle samo. Zmienia się jedynie udział, jaki nasze oszczędności mają w ogólnej ilości zużytego ciepła.
Jeżeli bowiem różnica temperatur wynosi 20 stopni, a zaoszczędzimy na obniżeniu o 1 stopień, to zaoszczędziliśmy 1/20, czyli udział tego jednego stopnia w pierwotnych 20 stopniach to 5%. Jeżeli natomiast różnica temperatur wynosi 45 stopni, a zaoszczędziliśmy 1, to udział tego jednego stopnia w różnicy temperatur wynosi 1/45 = 2%.
Nie zmienia się więc ilość zaoszczędzonego ciepła, a tylko jego matematyczny udział w całości zużytego ciepła."

 

Autor liczy procenty od różnicy temperatury - ale przecież przy wyższej temperaturze na zewnątrz zużyjemy o wiele mniej gazu, niż przy o wiele niższe, przy mrozie. 

A jeśli tak - to może te procenty w wydanych pieniądzach na gaz będą inne.

 

A na zdrowy rozum? Im miej spalę gazu, tym mniej zapłacę. Im mniej spalę gazu, tym niższą temperaturę dostanę. A więc jaka średnia temperatura jest bardziej konomiczna, niższa czy wyzsza?? 

Napisano
3 minuty temu, zenek napisał:

Tu jest o wyłączeniu całkowitym ogrzewania - ja tego nie proponuję.

A do tego się odniosę trochę więcej.

1. Jeśli tak -to po co się ograniczac? To grzac, ile się da - przecież nic się nie zmieni. Wg tego twierdzenia.

2.

Oto cytat z twego linku https://www.pieniadzepodkontrola.pl/ile-zaoszczedzisz-na-ogrzewaniu-obnizajac-o-1-stopien-temperature-w-mieszkaniu-lub-domu-kalkulacja/:

"Na pierwszy rzut oka dziwne jest to, że im zimniej na zewnątrz, tym wydawało by się, mniej oszczędzamy na obniżeniu temperatury, prawda?
Tutaj właśnie tkwi główna pułapka tego sposobu podawania i określania oszczędności. Z tego powodu (miedzy innymi) powstał ten artykuł: żeby przestrzec Cię przed popełnianiem takiego błędu. Żeby zapobiec rozczarowaniom.
Prawda jest taka, że w każdym z tych przypadków nie oszczędzamy ani mniej, ani więcej. Niezależnie od temperatury na zewnątrz, oszczędzamy dokładnie tyle samo. Zmienia się jedynie udział, jaki nasze oszczędności mają w ogólnej ilości zużytego ciepła.
Jeżeli bowiem różnica temperatur wynosi 20 stopni, a zaoszczędzimy na obniżeniu o 1 stopień, to zaoszczędziliśmy 1/20, czyli udział tego jednego stopnia w pierwotnych 20 stopniach to 5%. Jeżeli natomiast różnica temperatur wynosi 45 stopni, a zaoszczędziliśmy 1, to udział tego jednego stopnia w różnicy temperatur wynosi 1/45 = 2%.
Nie zmienia się więc ilość zaoszczędzonego ciepła, a tylko jego matematyczny udział w całości zużytego ciepła."

 

Autor liczy procenty od różnicy temperatury - ale przecież przy wyższej temperaturze na zewnątrz zużyjemy o wiele mniej gazu, niż przy o wiele niższe, przy mrozie. 

A jeśli tak - to może te procenty w wydanych pieniądzach na gaz będą inne.

 

A na zdrowy rozum? Im miej spalę gazu, tym mniej zapłacę. Im mniej spalę gazu, tym niższą temperaturę dostanę. A więc jaka średnia temperatura jest bardziej konomiczna, niższa czy wyzsza?? 

Na pozór tak ja nie liczyłem ale przetestowalem na sobie i obniżanie teperatury to lipa i nie zawsze róznica temperatur decyduje o zużyciu energii ale również siła wiatru oraz wilgotnoć więcej energii idzie przy skiszonej tempoeratyrze okołozerowej niż przy -5 na prawdę . Z 2 strony gość wszystko wyliczył w detalach ajk mu nie wierzyć

Napisano
11 godzin temu, gawel napisał:

Na pozór tak ja nie liczyłem ale przetestowalem na sobie i obniżanie teperatury to lipa i nie zawsze róznica temperatur decyduje o zużyciu energii ale również siła wiatru oraz wilgotnoć więcej energii idzie przy skiszonej tempoeratyrze okołozerowej niż przy -5 na prawdę . Z 2 strony gość wszystko wyliczył w detalach ajk mu nie wierzyć

Ciekawe co inni na ten temat?. Ciekawe.

Dodatkowo facet twierdzi, że te 5% to bajki z internetu. No ale ja to czytam w publikacjach książkowych, w zaleceniach do kotłów też, czyli jakichś instrukcjach i na witrynach fachowych.

Wiesz - wiarygodnie to mozna udowodnić że ziemia jest płaska, tylko diabeł jest w szczegółach.

Mam też znajomą panią inż. instalator, weryfikatorke projektów - i ona też twierdzi, że 5 - 8% na każdy stopień wyżej kosztów jest mniej więcej.

Oczywiście wiatr na zewnątrz, wilgoć, temp. zewnętrzna, szczególnie różnica między wnętrzem a zewnętrzem - to wszystko ma wpływ, ale to są czynniki niezależne jakby.

Natomiast to, ile do jakiej temperatury zagrzejemy powietrze w środku i ile tego powietrza (ewentualnie jakie części tego powietrza) - to jest od nas tylko zależne.  

 

 

Napisano
12 godzin temu, gawel napisał:

Znam inne źródła. Trzeba się zastanowić czy obniżamy z 23 na 22, czy też z 20 na 19. W drugim przypadku trzeba sięgnąć po sweter. Wszystko też zależy od bezwładności instalacji.

 

Już miałem te linki wykasować, ale oddałem się lekturze.

Dodam ten link - https://www.pieniadzepodkontrola.pl/czy-warto-wylaczac-ogrzewanie-na-noc-ile-mozna-zaoszczedzic-na-okresowym-wylaczaniu-ogrzewania/

 

Opinia autora jest ciekawa bo prowadzi do oszczędności - mniejszych lub większych. Teraz pytanie - ile kosztują panele PV, które wyprodukują tyle właśnie zaoszczędzonej energii. Teraz niech każdy się zastanowi, czy warto oszczędzać, czy też nie warto ? :)

Napisano
3 minuty temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Wszystko też zależy od bezwładności instalacji.

ale wszystko - czy nie wszystko:takaemotka:

 

 

Napisano
45 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Cieszę się, ze jedno słowo tyle radości wniosło w Twoje życie. :)Jeśli go wcześniej nie znałeś, to już znasz.

:icon_mrgreen:

Napisano
3 godziny temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Wszystko

jakby determinowało i odnosiło się do bezwładności instalacji - to mnie rozśmieszyło.

3 godziny temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Już miałem te linki wykasować, ale oddałem się lekturze.

Dlaczego wykasować?

 

Tutaj jest cytat z tego linku: https://www.pieniadzepodkontrola.pl/czy-warto-wylaczac-ogrzewanie-na-noc-ile-mozna-zaoszczedzic-na-okresowym-wylaczaniu-ogrzewania/

 

"jeżeli temperatura dzienna to 22 stopnie, a w nocy to np. 20 stopni, to w czasie nocy straty energii z naszego mieszkania są mniejsze, proporcjonalnie do różnicy tych temperatur (2 stopnie). Wracając do początku tego artykułu wiemy, że jednostkowa utrata ciepła (q), mówi nam o tym ile ciepła ucieka na każdy 1 stopień różnicy temperatur. Stąd bierze się nasza oszczędność. Obniżenie temperatury na noc o 2 stopnie, oznacza że w tym czasie będziemy tracili o 2 * q mniej ciepła."

 

Od razu to odpowiedź dla @gawel:

 

Autor tych obliczeń poza innymi nieścisłościami nie bierze pod uwagę tego, że w nocy zwykle temperatura na zewnątrz jest o wiele niższa niż w dzień. Jeśli tak - to jeśli mamy w srodku tą samą temperaturę, co w dzień - np. 22 st - to ta różnica w nocy jest o wiele wyższa.  

 

To teraz przyjmijcie sobie ile wynosi ta "jednostkowa utrata ciepła (q),która mówi nam o tym ile ciepła ucieka na każdy 1 stopień różnicy temperatur'

2 godziny temu, uroboros napisał:

:icon_mrgreen:

Odezwał się Redaktor-edytor.

A co w temacie?

Napisano
39 minut temu, zenek napisał:

co w temacie?

Radość, że poznałeś nowe słowo :icon_mrgreen:

Napisano

Chciałbym się odnieść do wstawionych linków, a dopiero teraz znalazłem czas żeby je przeczytać. Generalnie zgadzam się z Panem Redaktorem :D wszystko zależy i od tego jaka temperatura jest dla kogo komfortowa i do tego czy stary czy nowy dom, od strat na wentylacji, a nawet od tego ile osób mieszka w domu.

W artykułach nie są brane pod uwagę straty na wentylacji, ale jak autor zauważył, w nowym domu, który na pewno był bardziej szczelny - mniej ciepła mu uciekło. Nie są też brane pod uwagę zyski wewnętrzne, a im więcej osób mieszka tym więcej ciepła wydzielają. Duże okna na południe też przyniosą większe zyski ciepła. Robiąc tego typu obliczenia dla swojego domu takie zyski też powinno się uwzględnić i zrobić bilans a nie tylko straty. 

Jest też oczywiście pojemność cieplna. Samo powietrze stosunkowo łatwo ogrzać, ale jeśli wychłodzimy ściany, kolokwialnie mówiąc tak łatwo ciepła nie odzyskamy. I tu na przykład pojawia się kwestia otwierania okien zimą. Wietrzyć musimy, ale otwieramy okna szeroko a nie uchylnie, a po co? Bo właśnie zależy nam na tym żeby nie wychłodzić ścian.

Ja uważam, że generalnie lepiej jest utrzymywać w miarę stałą temperaturę i grzać jakby pulscacyjnie, by nie wychładzać za bardzo. Z kolei dla komfortu w nocy lepiej mieć nieco niższą temperaturę, bo lepiej się śpi.

Jeszcze coś o temperaturze, zahaczając o prywatę powiem, że moi rodzice mieszkają w domu szeregowym, mama lubi mieć bardzo ciepło.  Z kolei sąsiedzi lubią mieć jednak chłodniej. Podczas gdy u rodzicow jest 22 stopnie, u sasiadow jest koło 18. Po dwa stopnie różnicy od temperatury projektowej w obie strony. I jak tu dyskutować o komforcie w ogrzewaniu? Każdy ma inny. A co tu ukrywać - dom szeregowy więc rodzice mając wyzszą temperaturę grzeją sąsiadów, bo straty przez przenikanie. 

Jak znaleźć zloty środek :D ? Powtarzając się - niestety wszystko zależy od wielu czynników. Najlepiej by było jakby każdego było stać, żeby ogrzać tak jak mu komfortowo a nie tak żeby oszczędzic :D 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam podsumowanie mojego poprzedniego wpisu - wiążąca jest dopiero interpretacja przepisów wydana przez sąd, jego wyrok w konkretnej sprawie. Niestety, tak jak w tym przypadku przez dewelopera, bywa to wykorzystywane do tworzenia dość karkołomnych interpretacji. Chociaż i sądom też zdarzają się dość dziwne oraz wzajemnie sprzeczne wyroki.  Proszę spojrzeć jeszcze raz na brzmienie § 308. Podano w nim liczbę kondygnacji (przynajmniej 2 nadziemne), jako obligujące do zastosowania dalszych zapisów. Nie ma tam zawężenia do budynków wielorodzinnych. Najwyraźniej prawodawca nie miał więc intencji zastosowania takiego zawężenia, Tym bardziej, że w wielu innych przepisach tego samego rozporządzenia jest wyrażone wprost rozróżnienie na budynki wielorodzinne i jednorodzinne.  Argument o zmianie przepisów lub ich interpretacji od 2022 r. także jest nietrafiony. Ta część rozporządzenia (§ 308), brzmi tak samo od momentu przyjęcia jego pierwotnej wersji jeszcze w roku 2002, czyli 20 lat wcześniej. Fakt, że budynek został oddany do użytkowania , zaś nadzór budowlany nie wnosił uwag wcale nie znaczy, że wszystko wykonano prawidłowo. Jego przedstawiciele mogli czegoś nie sprawdzić, nie zauważyć itd.  Wreszcie mamy kwestię zasadniczą, czyli przywołany już § 146. 1.    § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308.   Proponuję zacząć od zadania deweloperowi pytania (na piśmie) jak w takim razie realizowany jest obowiązek wynikający z tego przepisu? Na jakiej podstawie twierdzi, że wystarcza do tego ruchoma drabina? Jeżeli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca następnym krokiem powinno być zwrócenie się z tymi samymi pytaniami do nadzoru budowlanego.    Osobiście uważam, że w tym przypadku powinno być zapewnione wejście na dach od zewnątrz, po drabinie stałej. Słusznie Pan zauważył, że wejście na dach przez wyłaz, z jednego z domów tworzących budynek szeregowy, nie zapewnia faktycznie dostępu na dach w celach opisanych w § 146. 1.  Dlatego przypominam o cytowanym już § 101. 1.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.    Nie bardzo widzę w tej sytuacji możliwość obrony stanowiska, że drabina ruchoma jest wystarczająca. 
    • No właśnie - wewnętrzne schody w mieszkaniu to nie jest klatka schodowa. Klatka schodowa jest wydzielona ścianami i wejście do lokali jest przez drzwi. Dlatego moim zdaniem powinna być ta drabina, bo zachodzi szczególny przypadek (dom wielolokalowy bez klatki schodowej).
    • W praktyce zdążą zareagować obydwa. Najczęściej.
    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...