Skocz do zawartości

Czy ktoś zna przypadek, że lekarz w przychodni chociaż raz się nie spóźnił?


Recommended Posts

Napisano
Byłem dzisiaj w konowałowie i siedząc wśród tłumu zdechlaków usłyszałem, jak ktoś zadał pytanie, czy w przyrodzie znany jest przypadek, żeby jakiś lekarz zaczął przyjmować zgodnie z godziną wpisaną na wywieszce.
Niestety, zapadło milczenie i tylko jeden gość powiedział, że oni nabywają to do zestawu genów i przyjście do pracy punktualnie jest dla lekarzy nieosiągalne i nie mogą się zeszmacić takim zachowaniem, przeznaczonym dla chorego plebsu.

I tak sobie myślę, czy to wszędzie tak jest? Ja zmieniałem lekarzy, przychodnie, miejscowości, lat troszkę mam, ale żeby lekarz spóźnił się mniej niż dwadzieścia minut, to z czymś takim jeszcze się nie zetknąłem, chociaż trzy godziny też nie jest częste, norma to od godziny do dwóch.

A jak u was?
Napisano
Zależy jaki lekarz - jeśli chodzi o 4 białą śmierć, to raczej są punktualni, zwłaszcza ci z rannej "zmiany".
Jeśli chodzi o specjalistów, a zwłaszcza operujących, to bywa różnie - nie zawsze spóźnienie wynika ze "złej woli", czy też nawyku.
Napisano
Tu ma zastosowanie reguła - jaki Pan, taki personel.

Jak kierownikowi (właścicielowi) przychodni to nie przeszkadza, to jest tak jak jest.

Ps. Znam taka przychodnię, gdzie lekarze mają karty, do odbicia na zegarze icon_cool.gif

Napisano
Bo mniej więcej o tyle zazębiają się etaty, szpital - przychodnia.

Co do genów spóźnienia.
Nie słyszałem jeszcze żeby który się spóźnił na odprawę profesorską/ordynatorską w szpitalu.
To raczej daje obraz na którym miejscu "łańcucha pokarmowego" jest szary (NFZ-towski) pacjent.
Napisano
Później zaczniemy ,prędzej wyjdziemy icon_wink.gif
Miasto Łódź,prywatna przychodnia w której przyjmuje ordynator oddziału laryngologicznego jednego ze szpitali.Jestem zapisany na wizytę w ramach refundacji NFZ,niektórzy płacą po 80zł.
Już w rejestracji miłe panie uprzedzają mnie że wizyta trwa dokładnie 5(pięć) minut.
Lekarz spóźnia się jeśli dobrze pamiętam prawie godzinę.Czeka na Niego już kilkanaście osób.I zaczyna się przyjmowanie.Mimo że rozpoczęło się z dużym opóźnieniem przebiega tak że opóźnienie jest coraz mniejsze i ostatnie osoby wchodzą nawet przed czasem.Można? Można icon_evil.gif
Nie wiem jak to się stało.Może powinienem myśleć tak jak Einstein że czas jest pojęciem względnym icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Mimo że rozpoczęło się z dużym opóźnieniem przebiega tak że opóźnienie jest coraz mniejsze i ostatnie osoby wchodzą nawet przed czasem.Można? Można icon_evil.gif



Znaczy, wprawdzie doktór przyszedł później, ale za to wyjdzie wcześniej. C'est la vie...
Napisano
nooo ja też znam takie przypadki, znaczy kiedyś nie wiedziałam, że aż tak jest ale sama chodzę teraz regularnie do zwykłego dermatologa, czyli nic specjalnego, ale tu też trzeba sporo posiedzieć zanim się wejdzie, ostatnio 1h45min icon_biggrin.gif wszyscy by tego uniknęli gdyby po 1) pani doktor przyszła na czas icon_biggrin.gif a po drugie- zadziwiające że na każdego pacjenta przydzielili odgórnie po 6 minut na wizytę dokładnie 6 icon_biggrin.gif no a wiadomo, każdy ma różne potrzeby więc to wszystko się mocno przeciąga stąd też takie opóźnienia icon_biggrin.gif chore to wszystko jednym słowem ;p
Napisano
No to dzisiejsza historia. Lekarz, specjalista, pięć miesięcy czekania na przyjęcie. Wg wywieszki zaczyna pracę od godz. 7.25. Ja przyszedłem o 8.00 i jestem dziesiąty w kolejce.

Pan i Władca zjawia się o 8.15. Ale nie przyjmuje, gdyż jest związkowcem, więc do 8.40 biega gdzieś po przychodni. O 8.40 wraca w towarzystwie jakiegoś faceta, którego zaprasza do gabinetu. Pacjent, ale znajomy pana doktora. Wreszcie, 8.55 i do gabinetu wchodzi pierwsza osoba z kolejki.
Ok. 9.10 wychodzi, ale pan doktor nie pozwala wejść drugiej, tylko prosi jakąś kobietę, która właśnie niedawno nadeszła. Po chwili dowiadujemy się, ze to na holter. Jasne, holter jest zawsze zakładany bez kolejki nikt nie marudzi. Po dzisięciu minutach kobieta wychodzi, zaczynają wchodzić osoby z kolejki. Ale czwarta już nie weszła, bo doktor wyszedł. Na kilkanascie minut. Wrócił, poszła czwarta a po niej znowu młoda dziewczyna na holter. Była już 10.05. Czyli od 7.25 przez niemal trzy godziny, doktor przyjął cztery osoby z kolejki! reszta grzecznie czeka.
Poszedłem zrobić ekg ale tam też kolejka, wróciłem po ok. 20 minutach. Z gabinetu własnie wychodziła sympatyczna blondynka, za którą miałem kolejkę. Pan doktor poprosił ją wczesniej. Pytam więc za kim ona była, bo nie znam teraz miejsca, ale wzruszyła ramionami i poszła sobie. Na szczęście doszły tylko dwie osoby i jakos tam ustalilismy kolejność. Potem była przerwa i tuż przed 13.00 wreszcie doczekałem zaszczytu wejścia do gabinetu. 5 godzin czekania na 10 osób! Głodny, wściekły i pan doktór się zdziwił, że ciśnienie mam 180/100. Powiedziałem mu, że do dziesiatej miałem 140/90.
Znamy się od dawna, juz niejeden raz mu odpyskowałem (to kolega mojej siostry z czasu studiów), ale cóż! Muszę do niego chodzić, bo wyboru wśród tej specjalności własciwie to nie ma, poza tym jest niezłym lekarzem, sumiennie bada pacjenta, nie tylko w zakresie swojej specjalizacji, daje skierowania na unikatowe badania i w ogóle, w zakresie leczenia cieszy się zaufaniem pacjentów, lecz cóż, to lekcewazenie czasu innych... Nie lubię go chociaz dzisiaj wysłał mnie do neurologa i okulisty, bo coś mu się tam nie spodobało...

Aha, przed jedenastą zapytałem kolejki, czy pamietają, aby doktor przyszedł o czasie. Roześmieli się, jedna kobieta odpowiedziała pytaniem:
A który doktór przyszedł kiedyś o czasie?
Trochę poszeptaliśmy pod drzwiami, nikt nie chciał panu doktorowi podpaść, ale wniosek jest taki, jak i mój. Takiego zjawiska, jak punktualność lekarzy, przyroda nie zna!
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

Czy udało się komuś odczytać receptę?



Ja nie mam z tym problemu - przychodnia, do której się "zapisałem" ma sprawny system obsługujący wszystkie gabinety i recepty są drukowane, więc ABSOLUTNIE czytelne .
Moja córka - farmaceutka - z takich recept bardzo zadowolona i zauważyła, że takich recept i takich przychodni przybywa .
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Eeeee tam, to teraz opowiem Wam autentyczny przypadek z wczoraj.
Otóż czekałem od półtora roku na pierwsze w życiu skierowanie do sanatorium. Pierwsze, bo przedtem miałem to głęboko w... i nie starałem się o takowe.
No i wczoraj dostałem. Nareszcie! Ośrodek nad jeziorem – klasa! Jedziemy na 3 tygodnie na ryby! :509:
Mankament, bo termin to kwiecień, ale co mi tam, to już wiosna!

Dla tych, którzy nie wiedzą - ważna informacja: moje schorzenie charakteryzuje się tym, że poruszam się na wózku inwalidzkim o napędzie elektrycznym i tylko taki jest mi przez lekarza zalecany (dlatego nie używam wózka o napędzie ręcznym). Wszystko to zostało zawarte we wniosku o leczenie uzdrowiskowe.
Wracamy teraz do otrzymanego skierowania. Kiedy przeczytałem sobie już wszelakie instrukcje tam zamieszczone, to zauważyłem, że z koperty wyleciała jeszcze jedna kartka. No to czytam: „Ośrodek nie przyjmuje osób na wózkach o napędzie elektrycznym”.
Ech, sobie myślę – u nas, żeby chorować, to trza mieć końskie zdrowie! icon_lol.gif
Napisano
co mam Ci powiedzić........... icon_eek.gif
Ale przyzwyczaiłeś się już chyba - prawda?
Do tych wszelakich w tym Państwie nienormalnych zasad funkcjonowania.
Nie dotyczy tylko Ciebie.
Nas wszystkich dotyczy
Napisano
Ale urzędnik, w tym, bardzo głupi urzędnik, nie jest Państwem.
Problem jednak w tym, że on (urzędnik, w tym i zwłaszcza bardzo bardzo głupi) myśli, że jednak jest icon_evil.gif
Napisano
Cytat

Eeeee tam, to teraz opowiem Wam autentyczny przypadek z wczoraj.
Otóż czekałem od półtora roku na pierwsze w życiu skierowanie do sanatorium. Pierwsze, bo przedtem miałem to głęboko w... i nie starałem się o takowe.
No i wczoraj dostałem. Nareszcie! Ośrodek nad jeziorem – klasa! Jedziemy na 3 tygodnie na ryby! :509:
Mankament, bo termin to kwiecień, ale co mi tam, to już wiosna!

Dla tych, którzy nie wiedzą - ważna informacja: moje schorzenie charakteryzuje się tym, że poruszam się na wózku inwalidzkim o napędzie elektrycznym i tylko taki jest mi przez lekarza zalecany (dlatego nie używam wózka o napędzie ręcznym). Wszystko to zostało zawarte we wniosku o leczenie uzdrowiskowe.
Wracamy teraz do otrzymanego skierowania. Kiedy przeczytałem sobie już wszelakie instrukcje tam zamieszczone, to zauważyłem, że z koperty wyleciała jeszcze jedna kartka. No to czytam: „Ośrodek nie przyjmuje osób na wózkach o napędzie elektrycznym”.
Ech, sobie myślę – u nas, żeby chorować, to trza mieć końskie zdrowie! icon_lol.gif


zalamka.jpg
Napisano
Cytat

Ale urzędnik, w tym, bardzo głupi urzędnik, nie jest Państwem.
Problem jednak w tym, że on (urzędnik, w tym i zwłaszcza bardzo bardzo głupi) myśli, że jednak jest icon_evil.gif



Tylko teoretycznie masz rację - praktyka dnia codziennego niestety obrazuje nam często że urzędnik swoimi decyzjami powiązany jest z Państwem i kojarzony.
Dlatego że podejmujący decyzje, najczęściej jest na utrzymaniu tegoż właśnie Państwa i apanaże pobiera przeważnie od pracodawcy którym jest Państwo i jego budżet.
Stąd mój wpis
Napisano
No cóż, nie narzekam. Ta sytuacja mnie bardziej rozbawiła, niż wkurzyła. Niby beznadziejnie, bo ważność mojego wniosku o skierowanie do sanatorium upływa niebawem (i jest to graniczna data, od której należy rozpocząć turnus), ale sytuacja jest aż tak kuriozalna, że pomyślałem sobie, że obrócę ją na swoją korzyść.
Takich sytuacji w życiu spotkało mnie dużo, ale zawsze wtedy siadam i myślę, jak negatywne aspekty przekuć w pozytywne. Wielokroć się udawało, więc teraz tym bardziej.

Zasygnalizowałem problem dzisiaj rano w samym uzdrowisku. Informacja zatoczyła jednak jakieś magiczne koło i już przed chwilą dzwoniła do mnie niesłychanie uprzejma pani z... NFZ-tu!

No i teraz to dopiero mam problem!
Hmmm... jaki by tu sobie teraz ośrodek wymyśleć, gdzie (góry, morze, jezioro)? Hmmm... w wakacje, czy może jesienią? A może poprosić o wykaz turnusowiczek? icon_cool.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif

Napisano
Masz w ręku silny argument - wykluczenie, dyskryminacja.
Przyduś ich, aż im... icon_biggrin.gif


Cytat

Ale urzędnik, w tym, bardzo głupi urzędnik, nie jest Państwem.
Problem jednak w tym, że on (urzędnik, w tym i zwłaszcza bardzo bardzo głupi) myśli, że jednak jest icon_evil.gif


Cytat

Tylko teoretycznie masz rację - praktyka dnia codziennego niestety obrazuje nam często że urzędnik swoimi decyzjami powiązany jest z Państwem i kojarzony.
Dlatego że podejmujący decyzje, najczęściej jest na utrzymaniu tegoż właśnie Państwa i apanaże pobiera przeważnie od pracodawcy którym jest Państwo i jego budżet.
Stąd mój wpis


Urząd państwowy, administracja państwowa => urzędnik państwowy => państwo.

Wiem, wiem - to skrót myślowy, ale czy na wskroś błędny?
Napisano
Tam bierz - gdzie siłownia jest.
W ramach treningu - będą przenosić, wnosić - i jeszcze satysfakcję będa mieli z przerzucanych "ciężarów" icon_smile.gif

A task poważniej - kwiecień miesiąc kiedy jeszcze nie poszalejesz z drapieżnikami w wodzie
Jesień bierz icon_smile.gif

Cytat

Urząd państwowy, administracja państwowa => urzędnik państwowy => państwo.

Wiem, wiem - to skrót myślowy, ale czy na wskroś błędny?



na ten Zlot przyjedź - bo czuję że wspólny przy stoliku będziemy mieli kieliszek i butelczynę - i ogórka...tysz icon_smile.gif
Napisano
Bajbaga, świetny kawałek. Znałem go. Skąd Ty masz pamięć do takich rzeczy?
Bobiczek, termin i miejsce mojego sanatorium obgadamy chyba jeszcze w Brennej. No bo mój uwielbiany drapieżnik żeruje w dość specyficznych porach, a w połowach szczupaka czy okonia, to jestem doopa. (no wiesz - wózek)
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
U nas na standardzie mają 2 godziny spóźnienia a jeszcze zaczynają od kawy.. nawet izba pacjenta się za nich nie bierze, pisaliśmy już skargi (rodzicielka nie mogła dostać recepty na insuline bo lekarza wiecznie nie było)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Jeśli szukacie sposobu na dekoracyjne i trwałe wykończenie drewnianych podłóg, mebli czy ścian – warto zwrócić uwagę na bejce olejne OSMO. To produkty, które zdobyły uznanie zarówno wśród profesjonalistów, jak i użytkowników domowych ceniących naturalne składniki, jakość oraz ekologiczne podejście do wykończenia wnętrz. Czym jest bejca olejna OSMO? Bejca OSMO to profesjonalny, barwiony podkład do drewna na bazie naturalnych olejów roślinnych. Dzięki brakowi wosków w składzie, bejca daje ogromne możliwości w zakresie intensywności koloru – od delikatnego podkreślenia struktury drewna po intensywne, nasycone barwy. Co istotne, nie tworzy na powierzchni warstwy lakieru – pigmenty wnikają głęboko w drewno, wyrównując jego odcień i podkreślając naturalne usłojenie. Gdzie można stosować bejcę? Bejce OSMO przeznaczone są wyłącznie do zastosowań wewnętrznych, idealnie sprawdzą się na: drewnianych podłogach, deskach i parkietach, stopniach schodów, blatach, meblach, ścianach i sufitach z drewna, a także na zabawkach dziecięcych i przyborach drewnianych – po wyschnięciu są całkowicie bezpieczne i przyjazne środowisku. Jak działa? Bejca sama w sobie nie jest pełnoprawnym wykończeniem – to etap barwienia, który należy zabezpieczyć woskiem twardym olejnym OSMO. Takie połączenie daje nie tylko wyjątkowy efekt wizualny, ale również trwałość i odporność na codzienne użytkowanie. Dlaczego warto? Naturalne składniki: cztery rodzaje oczyszczonych olejów roślinnych i wysokiej jakości pigmenty. Możliwość pracy z utwardzaczem – istotne dla profesjonalistów. Idealne do przestrzeni komercyjnych, gdzie czas to pieniądz – powierzchnia może być gotowa do użytku już następnego dnia. Ogromna paleta kolorów – od klasycznych odcieni drewna po nowoczesne, designerskie barwy. Podsumowanie Bejce olejne OSMO to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy szukają naturalnych i trwałych produktów do barwienia drewna. Ich elastyczność, ekologiczny skład oraz profesjonalne właściwości użytkowe czynią je wyborem godnym uwagi – zarówno w domach, jak i w przestrzeniach komercyjnych.
    • Albo tylko znajdował się w miejscu, obok którego uderzył piorun. Bo piorun może zabić również z dalszej odległości, to zależy od okoliczności wyładowania atmosferycznego.  A do artykułu polecam ten temat   Jak sprawdzić, czy instalacja odgromowa jest niezbędna?
    • Komentarz dodany przez Paweł: Zgadza się, uderzenie pioruna jest rzadkie, ale nie niemożliwe. Wczoraj ogłoszono śmierć Auduna Groenvolda, norweskiego olimpijczyka w narciarstwie dowolnym, który został uderzony przez piorun podczas wycieczki do domku letniskowego.
    • W Polsce każdego roku burze powodują szkody warte miliony złotych. Zniszczone urządzenia, pożary dachów i porażenia prądem to realne skutki, które dotykają nie tylko właścicieli domów na odludziu. Czy wiesz, że piorun może spalić sprzęt, nawet jeśli uderzy kilometr od twojego domu? Sprawdź, jak skutecznie i tanio zabezpieczyć dom przed burzą. Pełna treść artykułu pod adresem: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/116255-piorunochron-chroni-dom-przed-burza
    • Komentarz dodany przez inżynier Mirek: Niestety w artykule zapomniano o podstawowym zadaniu jaki ma spełniać dach - szczelność, pełna ochrona przed warunkami atmosferycznymi, przede wszystkim opadami, aby wnętrze budynku było bezpieczne. Każdy wie, że obecnie układane dachówki, blachodachówki, blacha czy inne pokrycia dachowe nie są szczelne. Zwłaszcza w narożach, koszach praktycznie nie ma szans na szczelne wykonanie pokrycia. Dlatego ważne jest aby pod tą dachówką, blachą, blachodachówką wykonać w 100% szczelną warstwę. Niestety membrany paroprzepuszczalne nie nadają się do wykonania takiej szczelnej izolacji. Mają bardzo małą odporność na promieniowanie UV, przeważnie 2-3 miesiące, a najlepsze do 6 miesięcy. To nic w porównaniu do pap czy membran bitumicznych, które mają odporność na kilka a nawet kilkanaście lat. Poza tym podczas układania takiej membrany paroprzepuszczalnej często dochodzi do naderwań, rozdarć, które ciężko załatać. A poza tym trzeba pamiętać, że każda membran jest przebijana przez setki gwoździ, którymi przybijamy kontrłaty i łaty. A każde przebicie membrany paroprzepuszczalnej gwoździem to dziura, która jest potencjalnym miejscem przecieku wody. Przy papach nie ma takiego problemu - gwóźdź przebija papę, ale bitum uszczelnia się wokół tego gwoździa i nie ma zagrożenia, że woda będzie przeciekała. A co do paroprzepuszczalności to oczywiście jest ona ważna i potrzebna, ale tylko w niektórych przypadkach. Ogólnym założeniem jest, że izolacja termiczna nie może być narażona na zawilgocenie. Skoro od strony pomieszczenia ocieplenie jest chronione folią paroizolacyjną, która ma za zadanie nie przepuszczać wilgoci, pary wodnej to izolacja termiczna jest dobrze chroniona od spodu (od strony wnętrza budynku). A od góry ? No właśnie, żadna membrana paroprzepuszczalna nie ochroni izolacji termicznej przed wilgocią a nawet wodą. Potrzebna jest szczelna izolacja, która daje 100% gwarancji szczelności. Dlatego stosowanie membrany paroprzepuszczalnej montowanej tylko na krokwiach to igranie z wilgocią. A zawilgocona izolacja termiczna to strata ciepła, bo wilgotna izolacja termiczna przepuszcza ciepło. A to kosztuje. Więc to, że deskowanie i dobra papa czy membrana bitumiczna nieco zwiększają koszt budowy, to w bardzo krótkim czasie ten koszt zostaje odrobiony przez oszczędność na ogrzewaniu. I na koniec coś, co żadna membrana paroprzepuszczalna nigdy nie wytrzyma. Chodzi o ostatnio występujące gwałtowne burze i mocne porywy wiatru. Nie ma roku abyśmy w mediach nie widzieli tragedii ludzi, którzy doświadczyli zerwania dachu. Jak wygląda zerwany dach wykonany w wersji ekonomicznej to chyba każdy widział. Zerwana dachówka, blacha, membrany paroprzepuszczalnej praktycznie nie ma, widać strzępy ocieplenia. A deszcz pada i zalewa wnętrze. Tragedia. Natomiast dach wykonany w technologi pełnego deskowania po zerwaniu dachówek, blachy pozostaje sprawny i nadal zabezpiecza wnętrze przed deszczem. Takie pełne deskowanie z dobrą papą czy membrana bitumiczną jest praktycznie drugim dachem. Czy wobec tego stać nas na ekonomiczny dach z membraną paroprzepuszczalną? Czy jednak lepiej wybrać bezpieczne rozwiązanie dachu z pełnym deskowaniem i papą lub membraną bitumiczną? Odpowiedź jest prosta. Każdy potrafi wskazać bezpieczne rozwiązanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...