Skocz do zawartości

Pęknięcia ścian działowych - PŁYTA FUNDAMENTOWA


Recommended Posts

A ja powiem tak ,gościu dał tony stali na płytę po to aby się uginała tak,że ściany pękają i Bóg wie co jeszcze - to ja pie... taką technologię. Wylał by ławy ,połowę tego żelastwa dałby to co włożył w płytę w ławy i założę się że ani by drgnęło.
Link do komentarza
Cytat

Więc:
- wykonałem badania geotechniczne. W wielkim skrócie - grunt nie powinien być wg opinii geotechników przyczyną spękań. Skarpa także jest OK, nie potrzeba jej palowania.
- mam odpowiedź konstruktora. W wielkim skrócie: ugięła się płyta, aczkolwiek w stopniu mniejszym niż dopuszczalne ugięcie wg norm. Wada nie jest konstrukcyjna, a bardziej estetyczna. Ścianki działowe są zamocowane na sztywno do nośnych i poprzez ugięcie płyty po obwodzie, doszło do spękań.
- próbuję zgłosić szkodę do ubezpieczyciela OC konstruktora.



Na jakiej podstawie wierzysz zapewnieniom geotechników, a nie wierzysz konstruktorowi ?
Bo z tego co piszesz, to rozpatrujesz to w aspekcie tylko i wyłącznie wiary.
Konstruktor ma wyliczenia, zapewne dobrze wykonane i spełniające wszelkie wymogi „normowe” – a geolodzy (geotechnicy), mają coś na poparcie swoich twierdzeń ?

Chcesz o coś „zawalczyć” to się do tego przygotuj. Sprawdź piony i poziomy, zabezpiecz opinię wydaną przez geotechników, wykonaną przed projektowaniem domu. Spróbuj od nich uzyskać opinię „powykonawczą” – na piśmie oczywiście.
Link do komentarza
Cytat

Różne opinie czytałem, ale tu przesadziłeś. Coś sugerujesz? Może dopiszesz kto wykonywał dla Ciebie adaptację projektu?


oj tam, źle mnie zrozumiałeś. Napisałeś niejasno i skrótowo. Zresztą jak sam przyznałeś. W sumie być może powinienem wziąć poprawkę na stres który przechodzisz. Tak więc nie miej mi tego za złe.

A co do mojej adaptacji projektu. To nie wiem, ale czy sugerujesz że to jakaś tajemnica?
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
Cytat

co w temacie?


budwlany_laik żyje,czyli dach mu na głowę nie spadł ;)
Czarny żart ale także jestem ciekawy jak się sprway mają z pęknięciami icon_smile.gif
U mnie tfu,tfu odpukać narazie zero pęknięć a dom już parę miechów stoi na płycie.
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...
Cytat

Pod płytę fundamentową trzeba stosować styropian o odpowiedniej gęstości ? co najmniej EPS 250 albo polistyren ekstradowany, który ma większą odporność na ściskanie.
Tutaj nie dość że zastosowano EPS 200 to jeszcze na domiar złego EPS 100 o grubości 20 cm i w dodatku w odwrotnej kolejności EPS 100 bezpośrednio pod płytę !!!

W takiej sytuacji płyta fundamentowa brzegami się ugięła próbując równoważyć ciężar zagęszczając bardziej styropian na skraju płyty fundamentowej ,ściany nośne dookoła obciążone budynkiem i dachem lekko się odchyliły odcięły się od ścianek działowych a płyta delikatnie równoważąc moment zginający w połowie się uniosła a na środku została w niezmienionym położeniu bo ciągną ja pręty. Płyta Fundamentowa przybrała kształt odwróconej miski.
Trzeba było przynajmniej na skaju płyty pod ścianami nośnymi zastosować styropian EPS 200 to by bardziej zminimalizowało pęknięcia ale na pewno by ich całkowicie nie wykluczyło ,ponieważ cały ciężar budynku opiera się na brzegu oraz max do 1m wgłąb płyty fundamentowej przy takiej jej grubości .
Do szczęścia też zabrakło ścian nośnych wewnątrz budynku ,równoważyły by nacisk na krawędziach płyty.


brawo!
Link do komentarza
Cytat

Ja zaproponuję prostszy eksperyment proszę wsiąść jakąś linijkę i kawałek styropianu przyciąć styropian na taką samą długość jak linijka położyć linijkę na styropianie żeby nie wystawała z żadnej strony ,następnie kciukami przycisnąć linijkę na brzegach (tak jak opierają się ściany nośne w tym budynku) . Proszę zaobserwować co dzieje się z linijką ,następnie proszę przesunąć kciuki 3 cm do środka linijki i znowu ją przycisnąć ugięcie będzie trudniejsze .



Okazuje się że ten sam styropian na brzegu ugina się mocniej niż wewnątrz niby tej samej gęstości a jednak, na brzegu kulki styropianowe nie mają zaparcia sąsiednich kulek i styropian ugina się mocniej części styropianu wychodzi poza płytę w postaci wybrzuszenia.Na grubości 30 cm styropianu ugięcie będzie rysować ściany wewnętrzne, zewnętrzne jednak pozostaną bez rys .Przy doborze większej grubości styropianu trzeba zastosować większą twardość .
Styropian to raz ale swoją drogą płyta powinna mieć taką sztywność po zaprojektowaniu, która ciężar przenoszony ze wszystkich ścian, na to co jest pod nią przenosi równomiernie
Link do komentarza
sądzę że gdybać to my tu sobie możemy do ......
zdecydowanie ktoś z wiedzą i uprawnieniami powinien to obejrzeć
i orzec zagraża nie zagraża
pacykować czy zacząć się martwić
a spiskowa teoria dziejów w niczym nam tu nie pomoże
pęknięcia na łączeniu sufitów z GK ze ścianą są w zasadzie normą w ciągu 10 lat technologia kładzenia płut i łączenia ich ze ścianą zmieniła się diametralnie
od na styk , poprzez podwójny rant , siatkę w narożniku na obu powierzchniach , do taśm ślizgowych nie pozwalających na zespolenie obu powierzchni - czemu się zmienia ???
bo pęka , po taśmie ślizgowej nie pęka bo nie ma co
Link do komentarza
Cytat

... pęknięcia na łączeniu sufitów z GK ze ścianą są w zasadzie normą ...


Takie pęknięcie nie są żadną norma tylko świadczą o złym zaprojektowaniu konstrukcji, która jest zbyt wiotka i nie spełnia II stanu granicznego tj. stanu użytkowalności.
A w przypadku omawianej płyty jak na główny element konstrukcyjny budynku - fundament używa się styropianu, który jest materiałem izolacyjnym, nie konstrukcyjnym, nie ma nawet mowy o jakimkolwiek projektowaniu - to jest z założenia projektowego rudera.
Link do komentarza
Cytat

sprawa jest rozwiązana...przyczyną pękania są zbyt nisko osadzone rurki ogrzewania podłogowego....poprosze Henoka o słowo komentarza także tutaj...


Nie jest to taka prosta sprawa, piszesz. Na Forum Muratora podałem jedną z przyczyn pęknięcia ścianek działowych :

Cytat

Najbardziej prawdopodobną przyczyną jego problemów ze ściankami działowymi jest właśnie sposób ogrzewania.
Gdy zaczął on analizować kiedy pojawiły się pierwsze, a potem kolejne pęknięcia ścianek działowych, to okazało się, że występowało to wtedy, gdy włączało się ogrzewanie po dłuższej przerwie.
Wspólnie ustaliliśmy prawdopodobną przyczynę.
Ogrzewanie podłogowe jest umieszczone na spodzie płyty fundamentowej (przyczepione do dolnej siatki zbrojeniowej). Gdy ogrzewanie nie działa, to temperatura płyty wyrównuje się do temperatury pokojowej. Na początku sezonu grzewczego jest to np. 21 st. C. Rozpoczęcie grzania powoduje rozgrzanie najpierw spodu płyty. W takim stanie płyta dodatkowo ugina się (podnoszą się krawędzie płyty, a opada jej środek). To ugięcie jest na tyle duże, nie wytrzymują go posadowione na płycie ścianki działowe.
Działo się tak pomimo ograniczenia temperatury na zasilaniu podłogówki do 31 st. C.
Dzisiaj wiem już, że był to błąd, który można było przewidzieć, obliczając naprężenia termiczne płyty.
Podejrzewam jednak, że większość projektantów płyt fundamentowych takich obliczeń również nie wykonuje.
Problem ten nie wystąpiłby, gdyby rurki ogrzewania były umieszczone w połowie wysokości płyty (w tzw. strefie neutralnej).

Co można zrobić, gdy już taki błąd wystąpił?
Ja zaproponowałem unikania gwałtownego nagrzewania płyty. Im mniejsza różnica temperatur pomiędzy dołem i górą płyty, tym mniejsze jej ugięcie.
Obserwacja zapotrzebowania budynku na ciepło wskazywała, że przez większość sezonu grzewczego do grzania wystarczą 2kW mocy (używanej w 2 taryfie). Przy takiej mocy temperatura podłogówki nie jest wyższa niż 27 st. C. Jednak przy niższych temperaturach to nie wystarczy. Konieczne jest grzanie mocą 4kW (dwoma grzałkami).
Jednak automatyka kotła działa tak, że gdy po minucie grzania mocą 2kW temperatura zasilania nie przekracza zadanej wartości (np. 31 st. C), to włącza się druga grzałka, a w chwilę potem następna i po kilku minutach płyta grzana jest pełną mocą aż do momentu, gdy temperatura w pomieszczeniu osiągnie zadaną wartość (zazwyczaj kilka godzin). Przy rozgrzanej już płycie grzanie z taką mocą nie ma to większego znaczenia, jednak przy włączeniu ogrzewania w zimnej płycie pojawiają się w/w problemy.

Aby uniknąć tego niekorzystnego zjawiska zmodyfikowałem sterowanie grzałkami. Teraz po włączeniu ogrzewania przez sterownik pokojowy najpierw włącza się jedna grzałka o mocy 2kW. Następna grzałka włącza się dopiero po godzinie, oczywiście o ile nie została osiągnięta wcześniej zadana temperatura w pomieszczeniu. Trzecia grzałka na razie została fizycznie odłączona. Doświadczenie poprzedniego sezonu grzewczego wskazuje, że dwie grzałki powinny w zupełności wystarczyć (w 2 taryfie są one w takim układzie dostarczyć w ciągu doby 36kWh energii).

Co z pękniętymi ściankami?
Zostały zgłoszone do mojego ubezpieczyciela jako szkoda.
Szkoda została przyjęta, ale trwają jeszcze szacowania wielkości odszkodowania.



Nie pisałem przez ostatni rok na forach internetowych. Oprócz tego, że miałem w tym czasie wiele pracy, to chciałem mieć czas na refleksję nad swoim zawodem i nad tym co w nim osiągnąłem. Sprawa pękających ścianek była jedną z przyczyn tej refleksji.

W tym wątku, podobnie jak w bliźniaczym wątku na Forum Muratora pojawia się szereg właściwych wniosków, przeplatanych z kompletnymi nonsensami. W zasadzie widać po postach, kto jest fachowcem w tej dziedzinie, a komu się tylko wydaje, że nim jest.

Internet jest medium, w którym praktycznie każdy może pisać na każdy temat. Jeżeli swoje wypowiedzi pisze osoba anonimowa, to trudno dociec, czy to co pisze jest prawdą popartą jej głęboką wiedzą i doświadczeniem, czy niesprawdzoną hipotezą, czy wręcz pomówieniem.

Nie wiem, czy po prawie roku jest sens ustosunkowywać się do każdej z zamieszczonych tu wypowiedzi.
Spróbuję odpowiedzieć na te ostatnie.


Cytat

Takie pęknięcie nie są żadną norma tylko świadczą o złym zaprojektowaniu konstrukcji, która jest zbyt wiotka i nie spełnia II stanu granicznego tj. stanu użytkowalności.
A w przypadku omawianej płyty jak na główny element konstrukcyjny budynku - fundament używa się styropianu, który jest materiałem izolacyjnym, nie konstrukcyjnym, nie ma nawet mowy o jakimkolwiek projektowaniu - to jest z założenia projektowego rudera.

W takim razie napisz jaką jest graniczna wartość ugięcia dla płyty fundamentowej.
Jeżeli styropian jest tylko materiałem izolacyjnym, to dlaczego produkuje się styropian o różnych wartościach wytrzymałości : EPS 70, EPS 100, .... ?
Czy np. pod posadzką, czy pod nawierzchnią drogową styropian spełnia tylko rolę izolatora ?
Dlaczego odmawiasz mu takiej samej przydatności pod płytą fundamentową, gdzie naprężenia mogą być mniejsze niż np. pod przemysłową posadzką?


Cytat

zdecydowanie ktoś z wiedzą i uprawnieniami powinien to obejrzeć
i orzec zagraża nie zagraża

Oprócz tego, że sam to wszystko oglądałem i analizowałem, to oglądały to także inne osoby z uprawnieniami.
Były robione dodatkowe badania geotechniczne, które potwierdziły, że pod tym względem błędu żadnego nie ma.
Podstawową, najbardziej wiarygodną przyczyną jest IMHO ta, którą opisałem wyżej.

Cytat

Okazuje się że ten sam styropian na brzegu ugina się mocniej niż wewnątrz niby tej samej gęstości a jednak, na brzegu kulki styropianowe nie mają zaparcia sąsiednich kulek i styropian ugina się mocniej części styropianu wychodzi poza płytę w postaci wybrzuszenia.Na grubości 30 cm styropianu ugięcie będzie rysować ściany wewnętrzne, zewnętrzne jednak pozostaną bez rys .Przy doborze większej grubości styropianu trzeba zastosować większą twardość .
Styropian to raz ale swoją drogą płyta powinna mieć taką sztywność po zaprojektowaniu, która ciężar przenoszony ze wszystkich ścian, na to co jest pod nią przenosi równomiernie

Rozumując w ten sposób jak piszesz powstaje mocno przewymiarowana płyta o grubości np. 30cm, zbrojona dołem i górą prętami fi 12mm co 15cm, posadowiona na styrodurze, czyli co najmniej dwukrotnie droższa.
Zresztą łatwo jest napisać o takiej sztywności. Napisz jaką konkretnie wartość sztywności powinna mieć ta płyta.
Jakie ugięcie jest dla niej jeszcze dopuszczalne?


Cytat

Tak czytam i czytam a ja właśnie czekam na projekt gdzie ostatnią rzeczą jest właśnie płyta fundamentowa, którą robią mi na zlecenie Z500. Ciekawe czy to ten sam konstruktor ;) oczywiście nikogo nie osądzam, ale ciekawy jestem jak sprawa się rozwiązała.

Konstruktor na pewno nie ten sam. Płytę fundamentową budowalnego_laika projektowałem w ramach adaptacji jego projektu.
Możesz jednak napisać jak zaprojektowana jest Twoja płyta i jakimi szczegółami różni się od tej budowlanego_laika.


Cytat

budwlany_laik żyje,czyli dach mu na głowę nie spadł ;)
Czarny żart ale także jestem ciekawy jak się sprway mają z pęknięciami icon_smile.gif
U mnie tfu,tfu odpukać narazie zero pęknięć a dom już parę miechów stoi na płycie.

Pukaj, pukaj !!!
U budowlanego_laika pierwsze pęknięcia pokazały się dopiero po roku użytkowania ;).

Cytat

Jeżeli tak ma pracować płyta i na tym polu nic nie ugrasz ,to konstruktor źle zaprojektował ścianki działowe które powinny być zdylatowane lub odporne na takie odkształcenia (z gumy) i z tego tytułu możesz domagać się od niego zadośćuczynienia z ubezpieczenia OC.

Tak właśnie zostało to załatwione, chociaż nie do końca, bo ubezpieczyciel nie uwzględnił w wycenie wszystkich robót, których wykonanie uznałem za właściwie dla skutecznego usunięcia usterek (zdylatowanie ścianek działowych od ścian konstrukcyjnych + roboty wykończeniowe).
Link do komentarza
Cytat

Oprócz tego, że sam to wszystko oglądałem i analizowałem, to oglądały to także inne osoby z uprawnieniami.
Były robione dodatkowe badania geotechniczne, które potwierdziły, że pod tym względem błędu żadnego nie ma.
Podstawową, najbardziej wiarygodną przyczyną jest IMHO ta, którą opisałem wyżej.




no i o to w zasadzie chodziło icon_smile.gif żeby lekarstw piekarz nie robił
dawnoś tu nie zaglądał czyli witaj ponownie
Link do komentarza
Cytat

W takim razie napisz jaką jest graniczna wartość ugięcia dla płyty fundamentowej.
Jeżeli styropian jest tylko materiałem izolacyjnym, to dlaczego produkuje się styropian o różnych wartościach wytrzymałości : EPS 70, EPS 100, .... ?
Czy np. pod posadzką, czy pod nawierzchnią drogową styropian spełnia tylko rolę izolatora ?
Dlaczego odmawiasz mu takiej samej przydatności pod płytą fundamentową, gdzie naprężenia mogą być mniejsze niż np. pod przemysłową posadzką?


Nie miejsce tutaj na dysputy o rodzajach fundamentowania czy rodzajach wytrzymałości styropianu (napisałem o rodzajach, a nie wielkościach bo zanim napiszesz te cyferki 70 czy 100 powinieneś wprzódy wyjaśnić o jaką wytrzymałości Ci chodzi).
Każdy materiał stosowany w budownictwie musi być stosowany zgodnie ze swoim przeznaczeniem - jest taka Dyrektywa dotycząca wyrobów budowlanych i ich wymaganiach podstawowych. Materiały pełniące funkcje konstrukcyjne muszą spełniać wymaganie "Nośności i stateczności", a styropian sprzedawany w Polsce spełnia tylko wymagania "Izolacyjności cieplnej" (wiąże się z tym np. wymagana trwałość materiału 15 lat - między innymi) i w związku z tym producent nie podaje, a nawet nie sprawdza parametrów wytrzymałościowych koniecznych dla materiałów konstrukcyjnych.
Zawsze zakładam, że mogę się mylić - podaj więc producenta, sprzedawcę , który wprowadza na rynek polski styropian o cechach wytrzymałościowych zgodnych w Wymaganiami Podstawowymi nr 1. Sprawdzę jego oznaczenia i deklarowane cechy, przyznam się do błędu (z pewnością nie będzie to EPS, ten to z punktu widzenia bezpieczeństwa - śmieć).
Co do posadzek: obiekt budowlany składa się z elementów, które mają wpływ na bezpieczeństwo i trwałość i z takich, które nie mają - posadzki należą do takich, które nie mają.
Link do komentarza
tak sobie pomyślałem trochę o tych rurkach na dolnym zbrojeniu. Wczoraj czytałem te dyskusje na FM, sam coś tam dopisałem. Sprawa mnie interesuje o tyle mocno, że ja mam rurki też na dolnym zbrojeniu. I to jeszcze niżej niż wspomniany budowlany_laik.
Z początku nieco się zacząłem obawiać. Wszak ja jeszcze nie mieszkam i grzać nie zacząłem, ale kiedyś zacznę i...

Co tak naprawdę różni podłogówkę ułożoną na dolnym czy górnym zbrojeniu? Nic. Tyle że płyta wygina się raz w łódkę a raz w łódkę do góry nogami. Paradoksalnie, to płyta z rurkami ułożonymi na górnym zbrojeniu, powinna wygiąć się bardziej. Bo u góry będzie ciepła, a na dole zimna. I te różnice będą większe niż w płycie z ułożonym ogrzewaniem na dolnej siatce zbrojenia. Bo ciepło "woli" iść do góry a nie do dołu.
Czy to aby na pewno jest przyczyna?

Nie jestem ekspertem i z pewnością dużo tęższe głowy nad tym myślały. Ale ta sprawa już nie jest dla mnie taka oczywista jak wczoraj. I absolutnie nie pije tu do HanoK-a a jedynie wskazuje pewne wątpliwości, które mnie męczą icon_smile.gif z wiadomych przyczyn (wrodzony egoizm)
Link do komentarza
Cytat

Co tak naprawdę różni podłogówkę ułożoną na dolnym czy górnym zbrojeniu? Nic. Tyle że płyta wygina się raz w łódkę a raz w łódkę do góry nogami. Paradoksalnie, to płyta z rurkami ułożonymi na górnym zbrojeniu, powinna wygiąć się bardziej. Bo u góry będzie ciepła, a na dole zimna. I te różnice będą większe niż w płycie z ułożonym ogrzewaniem na dolnej siatce zbrojenia. Bo ciepło "woli" iść do góry a nie do dołu.
Czy to aby na pewno jest przyczyna?

Nie jestem ekspertem i z pewnością dużo tęższe głowy nad tym myślały. Ale ta sprawa już nie jest dla mnie taka oczywista jak wczoraj. I absolutnie nie pije tu do HanoK-a a jedynie wskazuje pewne wątpliwości, które mnie męczą icon_smile.gif z wiadomych przyczyn (wrodzony egoizm)

Zacznę do końca - jak już, to HenoK-a ;).
Z tym ciepłem, które "woli" ilśćdo góry, to prawda, ale tylko w cieczach i gazach, i to nie w każdych warunkach (np. w zamarzniętym stawie najcieplejsza woda o temperaturze ok. 4 st. C jest na dnie icon_smile.gif.
W ciałach stałych ciepło rozchodzi się praktycznie jednakowo we wszystkich kierunkach.
Problem z wyginaniem płyty dotyczy w zasadzie tylko momentu jej gwałtownego rozgrzewania.
W skrajnym przypadku góra płyty może mieć np. 5 st. C, a na dole przy rurkach temperatura może być rzędu 20 st. C.
W krótkim czasie to ciepło rozejdzie się po całej płycie. Różnice temperatur rzędu kilku st. C przestają być niebezpieczne (dają ugięcie rzędu ułamka milimetra).
Dlatego ostrzegałem przed tendencją do wykorzystania dużych mocy grzewczych (chęć grzania tylko w 2 taryfie).
W domu, którego zapotrzebowanie na moc do ogrzewania wynosi np. 3kW, przy normalnej eksploatacji dostarczenie do podłogówki mocy 6kW nie jest groźne. Jednak przy chłodnej płycie (w praktyce włączenie ogrzewania po dłuższej przerwie), zalecałbym podchodzić do takiego grzania ostrożnie.
Link do komentarza
Cytat

Zacznę do końca - jak już, to HenoK-a ;).
Z tym ciepłem, które "woli" ilśćdo góry, to prawda, ale tylko w cieczach i gazach, i to nie w każdych warunkach (np. w zamarzniętym stawie najcieplejsza woda o temperaturze ok. 4 st. C jest na dnie Array="" style="vertical-align:middle" Array border="0" alt="icon_smile.gif">.
W ciałach stałych ciepło rozchodzi się praktycznie jednakowo we wszystkich kierunkach.
Problem z wyginaniem płyty dotyczy w zasadzie tylko momentu jej gwałtownego rozgrzewania.
W skrajnym przypadku góra płyty może mieć np. 5 st. C, a na dole przy rurkach temperatura może być rzędu 20 st. C.
W krótkim czasie to ciepło rozejdzie się po całej płycie. Różnice temperatur rzędu kilku st. C przestają być niebezpieczne (dają ugięcie rzędu ułamka milimetra).
Dlatego ostrzegałem przed tendencją do wykorzystania dużych mocy grzewczych (chęć grzania tylko w 2 taryfie).
W domu, którego zapotrzebowanie na moc do ogrzewania wynosi np. 3kW, przy normalnej eksploatacji dostarczenie do podłogówki mocy 6kW nie jest groźne. Jednak przy chłodnej płycie (w praktyce włączenie ogrzewania po dłuższej przerwie), zalecałbym podchodzić do takiego grzania ostrożnie.


Można by np. wtapiając maty grzejne w górnej strefie, przeciwdziałać- równoważyć ugięcie odkształcenie takiej płyty, spowodowane próbą zmagazynowania dużej mocy grzewczej w krótkim czasie, zanim ciepło rozejdzie się po jej całej grubości .A wykończeniem podłogi byłby np. parkiet .
Link do komentarza
a nie prościej jest zmienić zasady montażu rurek podłogówki? Prowadzić ich zygzakiem pomiędzy siatką górną a siatką dolną zbrojenia. Jedyna wada, to niewielki wzrost zużycia rurek no ale przecież to pryszcz.
Montując rurki wężem osiągamy wszystko co najlepsze. Raz że dostajemy ciepło szybciej, a dwa możemy też akumulować ciepło na potem bo połowa rurek będzie na spodzie płyty.
Link do komentarza
Cytat

a nie prościej jest zmienić zasady montażu rurek podłogówki? Prowadzić ich zygzakiem pomiędzy siatką górną a siatką dolną zbrojenia. Jedyna wada, to niewielki wzrost zużycia rurek no ale przecież to pryszcz.
Montując rurki wężem osiągamy wszystko co najlepsze. Raz że dostajemy ciepło szybciej, a dwa możemy też akumulować ciepło na potem bo połowa rurek będzie na spodzie płyty.

Byłoby to bardzo trudne do wykonania. Rurki trzeba by układać "luzem", a do zbrojenia przymocować dopiero po wykonaniu górnej siatki.
Położenie rurek na samym dole płyty fundamentowej, jest pod tym względem dużo prostsze i jeżeli przy tak wykonanym fundamencie grzewczym przestrzega się zasad, o których pisałem wcześniej, nie musi być niebezpieczne.
Link do komentarza
Cytat

a nie prościej jest zmienić zasady montażu rurek podłogówki? Prowadzić ich zygzakiem pomiędzy siatką górną a siatką dolną zbrojenia. Jedyna wada, to niewielki wzrost zużycia rurek no ale przecież to pryszcz.
Montując rurki wężem osiągamy wszystko co najlepsze. Raz że dostajemy ciepło szybciej, a dwa możemy też akumulować ciepło na potem bo połowa rurek będzie na spodzie płyty.



Chodziło o naprawę już istniejącej płyty ,a to by się zapowietrzało.Musiały by być 2 oddzielne pętle górą i dołem ,dodatkowe koszty .
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
WITAM PAŃSTWA

USTALENIE TAKIEGO STANU WYMAGA EKSPERTYZY TECHNICZNEJ - ZWŁASZCZA ZBADANIA STOPNIA ZAGĘSZCZENIA PODBUDOWY ORAZ UMOCNIENIA SKARPY ORAZ ZWERYFIKOWANIA OBLICZEŃ /

OBCIĄŻENIA ŚCIAN ZEW, KONSTRUKCJI DACHU PRZENOSZONE WYŁĄCZNIE NA OBRYS ŚCIAN ZEW
/ PYTANIE CZY ZASTOSOWANIE WIĄZARÓW BYŁO UWZGLĘDNIONE W PROJEKCIE ZAMIENNYM , CZY JEDNAK ZDECYDOWAŁ SIĘ PAN NA WIĄZARY W TRAKCIE REALIZACJI OBIEKTU ???????????????/

W PRZYPADKU GDY KONSTRUKTOR UWZGLĘDNIŁ WIĄZAR ORAZ WYKONANIE ŚCIAN ZEW Z SILKI NALEŻY JESZCZE UWZGLĘDNIĆ MATERIAŁ IZOLACYJNY JAKI PAN ZASTOSOWAŁ POD PŁYTĄ A WIEC EPS 200

PRZENIESIENIE PRAWIE WSZYSTKICH OBCIĄŻEŃ NA OBRYS ZEW PŁYTY FUNDAMENTOWEJ WYMAGA ZASTOSOWANIA PO OBRYSIE ZEW ZAMIAST EPS 200 XPS - BŁĄD

UWAŻAM RÓWNIEŻ , ZE KOLEJNYM BLEDEM JEST NIEWYSTARCZAJĄCE ZBROJENIE - BRAK DODATKOWYCH WIEŃCÓW POD ŚCIANAMI NOŚNYMI 4-FI 12 , BYĆ MOŻE ZBROJENIE JEST NIEWYSTARCZAJĄCE W MIEJSCACH GDZIE WYSTĘPUJĄ OBCIĄŻENIA SKUPIONE / DUŻE PRZESZKLENIA SĄ PRZYCZYNA POJAWIENIA SIĘ ZNACZNYCH OBCIĄŻEŃ SKUPIONYCH POWYŻEJ 60-70 KN WYMAGA TO DODATKOWEGO ZAGĘSZCZENIA ZBROJENIA , U PANA BRAK JAKIEKOLWIEK DOZBROJENIA - BŁĄD

INNĄ PRZYCZYNĄ MOŻE BYĆ NIE WŁAŚCIWE WYKONANIE PODBUDOWY

BRAK ZASTOSOWANIA GEOWŁÓKNINY KTÓRE MAJĄ NA CELU ODDZIELENIE PODBUDOWY PIASKOWEJ OD NASYPU SKARPY - BRAK

NIE WŁAŚCIWY STOPIEŃ ZAGĘSZCZENIA PODBUDOWY - MAŁO PRAWDOPODOBNE

NIE WŁAŚCIWE WYKONANIE SKARPY I ZASTOSOWANYCH MATERIAŁÓW

NIE WŁAŚCIWY MATERIAŁ PRZEZNACZONY NA WYKONANIE PODBUDOWY
/ ZDJĘCIA POKAZUJĄ GRUDY GLIN A WIĘC MOGŁO RÓWNIEŻ DOJŚĆ DO WYSADZENIA GRUNTU BEZPOŚREDNIO POD PŁYTĄ W OKRESIE ZIMOWYM / Edytowano przez Ekspert Zielonyogrodek.pl (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 1 rok temu...
Jak już tu jestem, to dopiszę nieco jak ma się sprawa.

Otóż rysy zostały naprawione z OC inżyniera. W kotle elektrycznym HenoK zastosował tuning polegający na początkowym (przez pierwszą godzinę grzania) ograniczeniu mocy grzewczej. Układ sprawdza się świetnie - początkowo jest 2 kW, dalej 4 kW. Ta moc w zupełności wystarcza nawet w największe mrozy by temperatura w domu nie spadała poniżej 22*C, grzejąc tylko w taniej taryfie.

Jakieś tam drobne 2 ryski ukazały się jakiś czas temu, jedna naprawiona też się ukazała ponownie. Jest to jednak sporo mniejszy problem niż początkowo. Zmieniłem do tego podejście. Zajmuję się innymi sprawami i nie zwracam uwagi na to icon_smile.gif Edytowano przez budowlany__laik (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Poczytałem sobie o tym problemie. Animus ma w każdym miejscu rację. Winę ponosi niejednorodny grunt, po części również zbyt miękki na obrysie styropian i brak ścian działowych nośnych. Płyta fundamentowa 20 cm i zbrojenie prętem 8 mm też nie powalają. Najważniejsze, że co miału usiąść usiadło i niech sobie tak stoi przez wieki :-)
Mi kiedyś budowlańcy zmieszali piasek z gliną i zagęszczali, warstwa po warstwie. Jak już sobie poszli, to zlałem to wszystko wodą, lałem, lałem ...aż zapadło się tyle, że potrzeba było kilkunastu taczek, by doprowadzić to do właściwego poziomu. Najwięcej siadało przy brzegach. Teraz posadzek jestem pewny, przez 4 lata nie osiadły nawet o milimetr :-) Edytowano przez bodzio1962 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

@budowlany__laik
Skoro rysy zostały naprawione z OC musiały zostać określone jakieś konkretne zaniedbania lub błędy. Możesz opisać co było formalną podstawą wypłacenia odszkodowania?

Formalną podstawą było moje oświadczenie:
Cytat

Na podstawie zawartej w październiku 2009 r. umowy o prace projektowe, wykonałem adaptację projektu do warunków miejscowych. Osobiście wykonywałem prace projektowe w zakresie architektury i konstrukcji.
Ponadto na podstawie tej samej umowy pełniłem nadzór autorski w trakcie prowadzenia robót budowlanych.
Oprócz w/w czynności w na tej budowie pełniłem również, na podstawie odrębnej umowy, funkcję kierownika budowy.
W trakcie adaptacji zaprojektowane zostało posadowienie budynku na płycie fundamentowej odizolowanej termicznie od podłoża gruntowego.
Rozwiązanie takie jest powszechnie stosowane np. przez firmę Legalet.
Ściany konstrukcyjne wykonane zostały z bloczków betonu komórkowego na zaprawie klejowej, zaś ścianki działowe z bloczków wapienno-piaskowych SILKA gr. 12cm.
Po wykonaniu robót wykończeniowych zauważono pęknięcia ścianek działowych w pobliżu połączenia ze ścianami konstrukcyjnymi oraz w środku rozpiętości.
Przyczyną pęknięcia, moim zdaniem, jest ugięcie płyty fundamentowej przy braku dylatacji pomiędzy ściankami działowymi i ścianami konstrukcyjnymi.
Ugięcie płyty jest niewielkie (poniżej 1/500 rozpiętości płyty) i było trudne do przewidzenia na etapie projektowania i budowy.
Pęknięcia ścianek działowych nie zagrażają bezpieczeństwu budynku, ale są nieestetyczne. Konieczne byłoby wykonanie dylatacji ścianek działowych wypełnionych materiałem elastycznym w pobliżu połączenia ze ścianami konstrukcyjnymi oraz naprawa tynków i wykonanie prac malarskich.
Nie zgłaszano wypadku na Policję i do Straży Pożarnej, gdyż szkoda nie zagraża bezpieczeństwu budynku i osób w nim się znajdujących.


Dosyć długo trwała wycena szkody, ale sprawa dla inwestora zakończyła się pozytywnie.
Link do komentarza
Cytat

Wniosek - samemu pilnuj swojej budowy. Jak popatrzyłem na ten klin luźnej ziemi, to aż ciary mi po plecach przeszły. icon_mrgreen.gif


się znasz to se pilnuj
się nie znasz
to znajdź takiego HenoK-a
który w razie W wie co zrobić i z budowy nie spindoli .
Wiadomo że nie po to się buduje żeby pękało aleee
jeszcze nie byłem w takim budynku w którym by się rysy nie doszukał.
Najważniejsze w razie potrzeby nie bać się wezwać specjalistę od konstrukcji który oceni i doradzi co zrobić by nieistotne przestało być widoczne , a istotne nie zagrażało ani budynkowi ani tym bardziej ludziom w nim zamieszkującym .
Link do komentarza
Cytat

Coś to jest nie tak. Przy ugięciach, które nie przekraczają 1/500 to nie pękają ścianki działowe. A na 100%, nie przy gabarytach domów mieszkalnych.
To jeszcze nie koniec zabawy :(.

Wiesz ile to jest 1/500 od 9,54m ? Mi wychodzi 19 mm. Przy ściankach o wysokości 2,80m daje to rozciąganie jej o ponad 5 mm.
Jesteś pewien, że przy takim rozciągnięciu ścianka nie pęknie ?
Zauważ, że to ugięcie ma przeciwny kierunek niż strop. W przypadku stropu rozciągany jest dół ścianki, w przypadku tej płyty fundamentowej jest to góra, gdzie w przypadku otworów drzwiowych w nadprożach jest najsłabszy punkt.
Tam właśnie pojawiły się największe pęknięcia.
Budowy domu nie traktuję jako zabawy. Edytowano przez HenoK (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
    • A więc najlepiej byłoby leczyć przyczynę, a nie objawy. Tak jak wspomniałem w poście #2. Trzeba uniemożliwić napływ wody na powierzchnię sufitu balkonowego. Kto administruje budynkiem?   Być może jest to temat do rozwiązania przez Administratora.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...